Dirty Harry 2. Siła magnum (AKA Magnum Force) (1973) CD2.txt

(17 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:15:Ten sukinsyn Guzman!
00:00:18:Nie wychodzi od prawie 24 godzin.
00:00:46:Jeden z naszych miał stłuczkę.
00:00:49:To Charlie McCoy!|Nic mu się chyba nie stało.
00:00:53:Daj mi spojrzeć.
00:00:56:Tak, nic mu nie jest.
00:01:08:Tu jest.
00:01:10:Nie masz nic do roboty|i cały dzień tam przesiadujesz, Guzman?
00:01:45:Koka zniknęa!
00:01:47:Guzman ma zawsze najlepszš, mała.
00:01:50:Nie rozsypuj.
00:01:53:Ten towar kosztuje 900 dolarów za uncję.
00:01:55:Lepiej nie rozsypujcie.
00:01:58:Nie wciekaj się.
00:02:00:Nikt nie będzie mi mówił ''nie''.|Rozumiesz? Nikt.
00:02:06:Nigdy nie tykam towaru.
00:02:08:Odłóż to tam.
00:02:35:Zastšp mnie, Ed, dobrze?
00:03:03:Cholera, chciałbym,|żeby wreszcie co się stało.
00:03:05:Spokojnie.
00:03:07:Na tym polega obserwacja. Na czekaniu.
00:04:25:Nie, proszę! Nie!
00:04:33:Frank!
00:05:41:-Co tam się dzieje, do cholery?|-Kto zabił policjanta.
00:05:44:Mamy tu trochę kłopotów.|Proszę się cofnšć.
00:05:47:Niech się pani cofnie.
00:05:51:Mamy trochę kłopotów.
00:05:54:Co się stało?
00:05:57:Wszystko w porzšdku.
00:05:59:Co tu się dzieje?
00:06:03:Proszę się nie zatrzymywać.
00:06:05:Niech się pan odsunie.
00:06:07:Tak.
00:06:12:Nie. Nic nie trafi do prasy.
00:06:16:Tak.
00:06:18:Naraziłe całe ledztwo,|próbujšc co udowodnić.
00:06:21:Nie mówišc o waszym życiu.
00:06:23:Zdradziłe przed Palanciem,|że go obserwujemy.
00:06:25:Zamiast go ledzić, jak ci kazałem,
00:06:28:musiałe go zaczepiać.|Co masz na usprawiedliwienie?
00:06:31:Co mam powiedzieć Avery'emu?
00:06:36:Powiedz mu, że to nie Palancio,|tylko gliniarz z drogówki.
00:06:41:Gliniarz?
00:06:42:Włanie.
00:06:43:Gliniarz z drogówki? Oszalałe?
00:06:47:Mam uwierzyć, że gliniarz z drogówki...
00:06:50:morduje największych kryminalistów|w miecie? Kto?
00:06:58:Charlie McCoy.
00:07:00:Nadaje się do psychiatryka.|Próbował się zabić.
00:07:04:Charlie McCoy.
00:07:09:Kto załatwił dzi Guzmana.
00:07:13:Zginšł też gliniarz. To był Charlie McCoy.
00:07:20:-McCoy?|-Tak, Charlie McCoy.
00:07:23:Wiem, że bylicie przyjaciółmi,|i tylko dlatego...
00:07:26:nie dobieram ci się do skóry.
00:07:29:Włanie miałem dzwonić do jego żony.|Jeli chcesz, możesz to zrobić.
00:07:33:Wiem, że zostawił dzieci.
00:07:35:Tak!
00:07:38:-Kto to zgłosił?|-Davis.
00:07:40:Davis?
00:07:41:A co z zespołem obserwujšcym DiGiorgia?
00:07:44:To był przypadek.|Davis akurat tamtędy przejeżdżał.
00:07:47:Kiedy dotarł na miejsce, McCoy już nie żył.
00:07:50:Sš wiadkowie?
00:07:52:Nie.
00:07:56:-Zadzwonię.|-Proszę.
00:07:58:Harry, wiedz,|że przykro mi z powodu Charliego.
00:08:02:Ale to Palancio, możesz mi wierzyć.
00:08:05:Za 48 godzin będę miał nakaz.|Możesz go aresztować.
00:08:08:Jest twój.
00:08:43:Dziękuję, że przyszedłe, Harry.
00:08:46:Na pewno musisz wyjechać?
00:08:49:Nie będę miał dokšd ić|na porzšdnš kolację.
00:08:54:Nigdy mi się tu nie podobało.
00:08:57:Zawsze lubiłam zmiany pór roku.
00:09:05:Zabiorę go do domu. Już czas.
00:09:10:Czas, by wrócił do domu.
00:09:17:Chodżcie, dzieci, wsiadamy.
00:09:28:To miłe, że ten pan pomógł mi z dziećmi.
00:09:34:Do widzenia, Harry.|Będziemy za tobš tęsknić.
00:09:38:Do widzenia.
00:09:46:Proszę ich zawieżć na terminal pasażerski.
00:09:58:To miło, że przyszedłe.|Nie musiałe tego robić.
00:10:02:Gdybym był tam wczeniej,|może by jeszcze żył.
00:10:06:Nie zasłużył na taki koniec.
00:10:09:Jeli mogę co zrobić...
00:10:13:Czuję się współodpowiedzialny.
00:10:42:Teraz strzela Callahan.|Przygotowuje się Davis.
00:11:25:Zdystansowałe wszystkich tym wynikiem.
00:11:28:Nigdy nie widziałem cię w lepszej formie.
00:11:31:Przy okazji, chcę ci powiedzieć,
00:11:33:że przykro mi z powodu tego,|co spotkało Charliego.
00:11:37:Nie mogę zrozumieć, Frank, jak ten|chłopak, Davis, mógł być tam pierwszy.
00:11:41:Wy bylicie po drugiej stronie ulicy.
00:11:44:Nie mam zielonego pojęcia, Harry.|Pojawił się jakby znikšd.
00:11:49:Znależlimy się w garażu w mgnieniu oka.
00:11:52:Może na staroć robię się wolniejszy.
00:11:56:Chcę panu pogratulować wyniku,|jak sšdzę, zwycięskiego.
00:12:00:Przebił mnie pan o siedem punktów.
00:12:02:Teraz szansę ma tylko Davis.
00:12:10:Strzelaj celnie!
00:12:46:Ten chłopak chyba cię pobił, Harry.
00:12:50:Zdarza się.
00:12:51:Harry, pobił twój wynik o cztery punkty.
00:12:54:W całym turnieju oznacza to remis.
00:12:57:Możesz wybrać dogrywkę.
00:13:00:Walka czy tarcza?
00:13:05:Walka.
00:13:49:Koniec!
00:13:58:Pięć, 46 sekund. Najlepszy wynik.
00:14:02:Powodzenia.
00:14:42:Ten był dobry!
00:14:43:Strzelił do dobrego!
00:14:57:3 sekund. Przykro mi, Harry,|ale strzeliłe do dobrego.
00:15:00:Miał pan zły moment. Nie zasłużyłem na to.
00:15:03:Wygrałe, prawda?
00:15:04:-Tak, ale...|-Tylko to się liczy.
00:15:06:Mogę spróbować?
00:15:13:Chester, daj szeciu.
00:15:33:Nieżle. Chyba nie trafiłem ostatniego.
00:15:37:Przyzwyczai się pan.
00:15:41:Teraz rozumiem, jak to zrobiłe.
00:16:38:Powiedziałe pięć minut,|a czekam pół godziny.
00:16:41:Nigdy nie jeste głodny?
00:16:45:-Pół godziny prędko zleciało.|-Jak dla kogo.
00:16:50:Zaszedłem wczoraj do rzeżnika|i kupiłem kawałek cielęciny.
00:16:53:Pops jest prawdziwym artystš. Cały dzień|mógłbym patrzeć, jak tnie mięso.
00:16:58:Może wpadniesz do mnie i...
00:17:00:Moja żona dobrze gotuje.|Zjesz z nami kolację.
00:17:09:Nie, dziękuję. Włanie zobaczyłem co,|co odebrało mi apetyt.
00:17:21:Weżmiemy te bestie z zaskoczenia.|Chciałem dzwonić do ciebie do domu.
00:17:25:Mamy nakaz i wielokrotne oskarżenie.
00:17:27:Jutro rano zrobimy akcję w całym miecie.
00:17:30:Palancio jest twój.|Tylko go nie rozwal, Harry.
00:17:34:Mylę, że zainteresuje pana to, co chcę|pokazać w laboratorium balistycznym.
00:17:38:Jutro rano będziesz miał więcej kul,|niż zdołasz unieć.
00:17:46:-Dzień dobry.|-Walterze.
00:17:48:Możemy cię przeprosić na kilka minut?
00:17:50:Jasne.
00:18:00:Sš tylko dwie.
00:18:01:-Ciekawe, co stało się z resztš.|-Zabrali je chłopcy z FBl.
00:18:26:l co?
00:18:28:Niech pan spojrzy.
00:18:34:Podobne, bardzo podobne.
00:18:37:Ale wiele linii nie pasuje.
00:18:40:To dowodzi, że te dwie kule...
00:18:42:wyszły z luf o podobnym skręcie|i szerokoci gwintu.
00:18:46:Nie sšdzi pan, że to wystarczy jako dowód?
00:18:48:Nie w takiej postaci.
00:18:50:Ale zamówię pełny raport porównawczy.
00:18:52:Pewnie ma pan rację.|Poza tym to na razie nie jest konieczne.
00:18:56:Co to znaczy ''na razie''?
00:18:58:Skšd masz ten pocisk?
00:18:59:-W tej chwili wolałbym nie mówić.|-Nie żartuj z tego.
00:19:03:Po czyjej jeste stronie?
00:19:05:Szukam na lepo i pewnie nie mam racji.
00:19:08:Chcę załatwić to po swojemu.
00:19:11:Przy okazji, chciałbym mieć jutro|do pomocy Davisa i Sweeta.
00:19:16:To nowicjusze, na litoć boskš.
00:19:17:Niech pan znajdzie kogo,|kto strzela lepiej od nich, to go wezmę.
00:19:21:Cholera, ma nie być żadnej strzelaniny.
00:19:24:Poza tym brak im dowiadczenia|do takiej roboty.
00:19:27:Jak majš zdobyć dowiadczenie,|jeli nikt nie da im szansy?
00:19:31:A Davis jest nowym mistrzem w strzelaniu.
00:19:33:A jeli spanikujš i zacznš strzelać?
00:19:38:Strzelanie to nic złego,|jeli trafia się właciwych ludzi.
00:20:02:Chciałbym, żeby miał oko|na Davisa i Sweeta.
00:20:04:Po co?
00:20:05:Po prostu zrób to, dobrze?
00:20:09:Dobra.
00:20:10:-Gotowi?|-Tak jest.
00:20:12:Pojedziemy trzema samochodami.
00:20:14:Davis i Sweet dokonajš aresztowania.|Early będzie krył.
00:20:16:Ja zostanę z tyłu, na nabrzeżu,|gdyby kto chciał tamtędy uciekać.
00:20:19:Jeli będš kłopoty, to włanie tam.
00:20:22:Reszta jednostek czeka, aż skończycie.
00:20:25:Wasza akcja jest najważniejsza,|więc będzie pierwsza. Nie chcemy wpadek.
00:20:29:-Jasne?|-Jasne.
00:20:33:Nigdy nie pokazuję się z Harrym,|zbyt wielu ludzi go nie lubi.
00:20:37:Dzięki. Tego mi było trzeba.
00:20:42:-Jestecie gotowi?|-Tak jest.
00:20:44:-Dziękujemy, że pan nas wzišł.|-Nie zawiedziemy pana.
00:20:47:Liczę na to.
00:21:54:Tak?
00:21:58:Kto mówi?
00:22:06:Co to było, Nickie?
00:22:10:Za dwie minuty mamy zostać zaatakowani.|Będš przebrani za gliniarzy.
00:22:16:Czy to był znajomy głos?
00:22:18:Nie, nie rozpoznałem.
00:22:35:Ed, Chuck,
00:22:40:idżcie do okien.
00:22:45:Ja stanę od nabrzeża.
00:22:46:Ja od ulicy.
00:22:48:Jeli to gliny, to może być podstęp.
00:22:50:Po tym, co zrobili Ricce,|mam siedzieć i czekać?
00:22:53:Jeli to gliny, będš mieli papiery.
00:22:55:Podjeżdża samochód, Frank.
00:22:57:Stoi tam jaki wielki facet.
00:23:03:-Jest w mundurze?|-Nie.
00:23:07:To nie glina.|Gliny zawsze wchodzš od frontu.
00:23:10:Drugi samochód.
00:23:12:Jeli to gliny,|to dlaczego nie sš w radiowozach?
00:23:15:Ten wielki kręci się przy kontenerach.
00:23:19:Wyjšł broń.
00:23:22:Dwaj mundurowi.
00:23:24:To nie jest policyjny rewolwer, Frank.
00:23:31:Glina w mundurze idzie do drzwi.
00:23:40:Zamknięte. Proszę przyjć jutro.
00:23:43:Jestemy z policji,|chcemy zadać kilka pytań.
00:23:45:Ja tu tylko stróżuję. Nikogo nie ma.
00:23:48:Szukamy pana Franka Palancio.
00:23:50:Może pan otworzyć?|Mamy nakaz aresztowania.
00:23:53:Mówiłem, cholera, że nikogo nie ma!
00:23:54:Mamy nakaz rewizji tego budynku.
00:23:57:Dołóż im!
00:24:12:Trafili Sweeta! Przylijcie posiłki! Prędko!
00:25:01:Wstrzymać ogień.
00:25:02:Rzućcie broń i wyjdżcie|z podniesionymi rękoma.
00:25:05:-Bzdury!|-Pieprz się!
00:27:02:Na pewno nie chcesz znieczulenia?|Trzeba założyć siedem szwów.
00:27:06:Nie, dzięki.
00:27:08:Dobra, to twój tyłek.
00:27:11:Głowa, mam rozciętš głowę.
00:27:15:Dlaczego nagle wszyscy|bawiš się tu w komików?
00:27:18:C...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin