Ptasiński Wydarzenia poznańskie, czerwiec 1956.txt

(326 KB) Pobierz
Wydarzenia pozna�skie czerwiec 1956
 JAN PTASI�SKI
Wydarzenia pozna�skie czerwiec 1956 
KRAJOWA
AGENCJA
WYDAWNICZA
Warszawa, 1986

OD AUTORA
Wydarzenia pozna�skie 28 czerwca 1956 r. sta�y si� ju� dla wielu pokole� Polak�w odleg�� histori�. Zmniejsza si� grono tych, kt�rzy jako dojrzali obywatele Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej prze�yli dramat tych dni, 'dramat w�adzy ludowej.
Trudno mi wspomina� i pisa� o wydarzeniach pozna�skich bez emocji. Z tego zdaj� sobie spraw�. Nie mam te� w�tpliwo�ci, �e szkic niniejszy mo�e wywo�a� wiele kontrowersji, zw�aszcza w konfrontacji z publikacjami o �pozna�skim czerwcu", jakie ukaza�y si� z okazji 25 rocznicy tych wydarze�. Na przyczyny i przebieg wydarze� pozna�skich patrzy�em jakosjeden z przedstawicieli w�adzy ludowej, co w niema�ym stopniu okre�la m�j punkt widzenia. Stara�em si� jednak, zgodnie ze swym sumieniem i przekonaniem, odda� wiernie fakty i wydarzenia z �pozna�skim czerwcem" zwi�zane. Dlatego ze spokojem oddaj� t� relacj� os�dowi publicznemu.
Niech mi b�dzie wolno serdecznie podzi�kowa�, za �yczliwe rady, a zarazem krytyczne uwagi gen. bryg. W�odzimierzowi Musiowi, Leonowi Stasiakowi i Wojciechowi K�osowi � z kt�rych skorzysta�em.
1. ZAMIAST WST�PU
Na temat wydarze� pozna�skich z czerwca 1956 r., zw�aszcza z okazji 25 rocznicy, ukaza�o si� wiele publikacji, szkic�w i rozpraw. Znakomita wi�kszo�� tych publikacji pisana by�a �pod naciskiem chwili", bardziej na u�ytek polityczny ni� historyczny, z pozycji wrogich socja-lizmowi^ raczej z my�l� o os�abieniu ustroju pa�stwa socjalistycznego ni� o naprawie Rzeczypospolitej. Nawet rozprawy naukowe grzeszy�y jawn� jednostronno�ci�, nie sil�c si� bynajmniej na pozory obiektywno�ci. Trudno mie� pretensje do wspomnie� uczestnik�w tych tragicznych wydarze�, wszak pami�� ludzka jest zawodna, a poza tym, co jest rzecz� ludzk�, normaln�, ka�dy pragnie walczy� o godne miejsce w historii. S�owem sytuacja polityczna jaka rozwija�a si� w Polsce w po�owie 1981 r. musia�a wp�yn�� na zniekszta�cenie prawdy historycznej o pozna�skim czerwcu. I to jest pierwsza przyczyna, dla kt�rej podejmuj� ten temat.
Dotychczasowe prace o wydarzeniach pozna�skich z czerwca 1956 r. opiera�y si� na stosunkowo skromnej bazie �r�d�owej, przy tym w dodatku, jednostronnej. Dokumenty milicyjne czy s�u�by bezpiecze�stwa, z r�nych jak s�dzi� mo�na przyczyn, nie by�y wykorzystane. Poza refleksj� gen. W�odzimierza Musia (�Polityka" Nr 19/81), w owych czasach dow�dcy Korpusu Bezpiecze�stwa Wewn�trznego, nikt z przedstawicieli �wczesnych w�adz nie wypowiada� si� w tej sprawie. Wypowied� gen. Musia, zreszt� do�� og�lnikowa, niewiele wnosi nowych szczeg��w do opisu wydarze� pozna�skich. I to jest druga przyczyna, �e zdecydowa�em si� na napisanie poni�szego szkicu.
W tym czasie pe�ni�em funkcj� zast�pcy przewodnicz�cego Komitetu do Spraw Bezpiecze�stwa. Z tego te� tytu�u o �wicie 29 czerwca 1956 r. (nazajutrz po �czarnym czwartku", jak dzie� ten okre�li� W�adys�aw Gomu�ka) przyby�em samolotem wojskowym (popularny �Kuku-ry�nik") do Poznania. Przebywa�em tam kilka dni nadzoruj�c dzia�alno�� operacyjn� s�u�by bezpiecze�stwa. Potem zast�pi� mnie Antoni Alster, I zast�pca przewodnicz�cego Komitetu do Spraw Bezpiecze�stwa Publicznego, kt�ry nadzorowa� dzia�alno�� �ledcz�. Doje�d�a� tak�e do Poznania, wprawdzie na kr�tki czas, przewodnicz�cy Komitetu do Spraw Bezpiecze�stwa Publicznego Edmund Pszcz�kowski. Pod moim kierownic-
twem zosta� opracowany, z dat� 14 sierpnia 1956 r., do�� szczeg�owy raport o przyczynach i przebiegu wypadk�w w Poznaniu 28 czerwca 1956 r. Raport ten oparty zosta� na materia�ach uzyskanych przez s�u�b� bezpiecze�stwa do 13 sierpnia 1956 r. By� on przeznaczony dla w�skiego grona zainteresowanych os�b, a zatem nie ma w nim pomijania �niewygodnych" spraw czy zb�dnych wyja�nie�. Jest to rzetelna relacja o tym wszystkim co by�o wiadome, a z wydarzeniami 28 czerwca 1956 r. zwi�zane. Taka jest moja, zapewne subiektywna ocena tego raportu. S�dz�, �e wytrzyma ona pr�b� krytyki, jakiej si� spodziewam nawet ze strony najbardziej zdecydowanych oponent�w. Raport ten bowiem b�dzie przewodnikiem (cytowany miejscami do�� obszernie) po moim szkicu.
Informacja o rozwoju sytuacji politycznej w g��wnych zak�adach przemys�owych Poznania, o nastrojach w�r�d robotnik�w pozna�skich by�a dok�adnie znana w Warszawie tak w ko�ach rz�dowych, jak i partyjnych. Raporty w tej sprawie sp�ywa�y wieloma kana�ami i w tre�ci swej pokrywa�y si�. Nie by�o tam ani retuszu, ani uspokajania. O niepokojach w�r�d robotnik�w m�g� si� zreszt� osobi�cie przekona� sekretarz KC PZPR Jerzy Morawski (nieco wcze�niej d�ugoletni sekretarz propagandy KW w Poznaniu) uczestnicz�c 21 kwietnia 1956 r. w zebraniu organizacji partyjnej w Zak�adach Cegielskiego (pe�na nazwa Zak�ady Przemys�u Metalowego Hipolit Cegielski, dalej w tek�cie cz�sto w skr�cie HCP; w chwili wydarze� pozna�skich zak�ady te nosi�y nazw� Zak�ady Przemys�u Metalowego im. J. Stalina w Poznaniu, w skr�cie ZISPO). Gro�ba strajku pada�a zreszt� na oficjalnych zebraniach w Zak�adach Cegielskiego w obecno�ci przedstawicieli Komitetu Zak�adowego PZPR i dyrekcji kombinatu. 20 maja 1956 r. do Centralnej Rady Zwi�zk�w Zawodowych wp�yn�� anonim, w kt�rym autor w imieniu �Komitetu Wykonawczego" domaga si� dwukrotnego wzrostu p�ac, a w razie odmowy grozi strajkiem. Na zebraniu za�ogi W-3 (fabryka wagon�w) 21 czerwca 1956 r., w obecno�ci dyrektora naczelnego J�zefa Trzcionki i przewodnicz�cego Rady Przedsi�biorstwa Kazimierza Kosmowskiego, pada�y r�wnie� g�osy, �e je�li postulaty za�ogi W-3' nie zostan� za�atwione, to robotnicy wyjd� na ulic�. 27 czerwca 1956 r. pracownica W-8 Zofia B�otna zainicjowa�a z 20 robotnikami przerw� w pracy, poci�gaj�c za sob� wi�kszo�� robotnik�w na zmianie. S�u�ba bezpiecze�stwa przedstawi�a informacje o mo�liwo�ci podj�cia strajku, a nawet wyj�ciu na ulic�.
Czy informacje te by�y bagatelizowane? Nie m�g�bym odpowiedzie� twierdz�co na to pytanie. Z moich kontakt�w z Poznaniem wiedzia�em, �e cz�onkowie Komitetu Wojew�dzkiego i jego I sekretarz prawie ca�y czas w tych niespokojnych dniach przebywali w zak�adach pracy, w Zak�adach Cegielskiego, Zak�adach Naprawczych Taboru Kolejowego (dalej w skr�cie ZNTK). Od 27 czerwca 1956 r. przebywali w Poznaniu: Roman Fidelski � minister Przemys�u Ci�kiego i J�zef Popielas wiceminister Kolei. Prowadzone by�y rozmowy i konsultacje z robotni-
kami. Liczono, �e t� drog� zreszt� � wielokrotnie sprawdzon� � uda si� roz�adowa� napi�t� atmosfer� w g��wnych zak�adach przemys�owych Poznania. Po rozmowach Fidelskiego 27 czerwca z robotnikami W-3, po ma-s�wkach w oddzia�ach HCP wydawa�o si�, �e nast�puje uspokojenie, gdy� zmiana popo�udniowa pracowa�a ju� zupe�nie normalnie. R�wnie� w ZNTK, we wczesnych godzinach rannych, 28 czerwca wydawa�o si�, �e napi�cie ulega z�agodzeniu. Taka opinia podzielana by�a r�wnie� przez kierownictwo partii w Warszawie.
Opini� swoj� opieram na dw�ch przes�ankach. 28 czerwca wyznaczone zosta�o spotkanie robocze kierownictw s�u�by bezpiecze�stwa Polski i ZSRR. Do Moskwy mia�a si� uda� delegacja Komitetu do Spraw Bezpiecze�stwa Publicznego w sk�adzie: Pszcz�kowski, Alster, Ptasi�ski i Zbigniew Paszkowski. P�nym wieczorem 27 czerwca 1956 r. zastanawiali�my si�, czy wobec sytuacji, jaka rozwija�a si� w Poznaniu, nie nale�y odwo�a� naszego wyjazdu. W tej sprawie Alster rozmawia� z Edwardem Ochabem I sekretarzem KC PZPR, kt�ry radzi�, aby nie zmienia� planu wyjazdu, albowiem nie ma oznak, by w Poznaniu sytuacja si� komplikowa�a. Rano, przed odlotem Pszcz�kowski w rozmowie z Ochabem sugerowa� od�o�enie spotkania. I sekretarz nie widzia� powodu. Po godz. 5.00 rano 28 czerwca, tu� przez wyjazdem na lotnisko, otrzyma�em po��czenie telefoniczne z Leonem Stasiakiem I sekretarzem KW PZPR w Poznaniu, kt�ry znajdowa� si� na terenie ZNTK, dopytuj�c o sytuacj� w Poznaniu. Stasiak m�wi� mi o trwaj�cym wci�� napi�ciu, zw�aszcza w HCP i ZNTK, ale nie spodziewa� si� ani wybuchu strajku, ani tym bardziej wyj�cia na ulic�. O zaj�ciach w Poznaniu dowiedzieli�my si� dopiero w Moskwie, od przewodnicz�cego Komitetu Bezpiecze�stwa Pa�stwowego ZSRR gen. Iwana Sierowa. Na lotnisku sta� ju� gotowy do startu radziecki samolot, kt�rym powr�cili�my w godzinach popo�udniowych 28 czerwca 1956 r. do Warszawy.
Przy okazji warto tu sprostowa� informacje gen. Musia, �e na posiedzeniu Biura Politycznego KC PZPR, kt�re si� rozpocz�o 28 czerwca o godzinie 10.00 nie m�g� by� Alster, a zast�pca przewodnicz�cego Komitetu do Spraw Bezpiecze�stwa Witold Sienkiewicz. Po naszym powrocie do Warszawy Sienkiewicz przedstawi� informacje o przebiegu wydarze� w Poznaniu i aktualnej tam sytuacji. Zapad�a te� decyzja, abym natychmiast uda� si� do Poznania i na miejscu zorientowa� si� w rozwoju sytuacji i podj�� odpowiednie czynno�ci dla wyja�nienia przyczyn i przebiegu wydarze�. P�nym wieczorem z lotniska biela�skiego wylecia�em . do Poznania, a o brzasku, ju� nast�pnego dnia wyl�dowa�em na lotnisku w �awicy.
Przestoje w pracy i kr�tkotrwa�e strajki wybucha�y od czasu do czasu w pierwszej po�owie lat pi��dziesi�tych na tle nieporozumie� mi�dzy administracj� zak�ad�w a cz�ci� za�ogi, czy te� jako wyraz protestu przeciwko niekt�rym decyzjom gospodarczym. Likwidowane by�y wy��cz-
nie drog� negocjacji administracji zak�adu, cz�sto z udzia�em przedstawicieli w�a�ciwego resortu gospodarczego. Oczywi�cie istotn� rol�, je�li nie g��wn� w roz�adowaniu napi�� spo�ecznych spe�nia�y organizacje i instancje Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Organa porz�dku publicznego nigdy dot�d nie ingerowa�y w konflikty o charakterze spo�eczno--gospodarczym w zak�adach pracy. Nie by�y przygotowywane do tego typu czynno�ci ani nie posiada�y odpowiedniego wyposa�enia. Zreszt�, a to najwa�niejsze, nie by�o takiej potrzeby. Warto przypomnie�, �e polska milicja, jako jedyna w tym czasie w �wiecie, nie posiada�a w swym wyposa�eniu nawet pa�ek � elementarnego wyposa�enia ka�dej policji czy mdlicji. Wszelki...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin