Inscenizacja Kurka i chłopiec.doc

(25 KB) Pobierz
Inscenizacja "Kurka i chłopiec"

Inscenizacja "Kurka i chłopiec"

Chłopiec

Zniosła mi kura jajek sześć.
Pytam więc kury:
- Czy mogę zjeść?

Kura

- Ko... ko... ko...
Ani sadzonych, ani na twardo
i jajecznicy – nie.
I na miękko – nie!
Nie dam!
Choćbym miała pęknąć!

Chłopiec

Więc pytam grzecznie kury:
- Czy mogę utrzeć te jaja na kogel-mogel?
Spojrzała na mnie jak na osła...
I zagdakała wielce wyniosła,
że...

Kura

- Jaja na pisanki zniosłam!

Pląs
"Dobrze być pisanką" (dzieci-pisanki)

Jak dobrze być pisanką, pisanką, pisanką,
mieć kolorowe wdzianko,
tak jak my.
Jak dobrze być pisanką, pisanką, pisanką,
mieć kolorowe wdzianko
i kolorowe sny.
Bo pisankom śnią się kurczaki
malowane w barwne zygzaki.
W kratkę, w paski, w kurze stopki
i w pomarańczowe kropki.
Takie wzorki to niezła rzecz,
każdy kurczak chciałby je mieć.
Jak dobrze być pisanką, pisanką...

Dziecko VIII
Wiersz "Palmy kurpiowskie"

A na Kurpiach palmy splata się wysoko...
Wiatr im wstążki porywa,
chce je zanieść obłokom.
A która Kurpianka najwyższą na kiju palmę uwije
- to aż pod powałę wyrośnie jej synek.
Te kurpiowske palmy z pachnącego ziela,
oj, ziela...
długo w chacie przetrwają.
Aż do wesela.

Dziecko I
Opis palmy wielkanocnej

Strojenie wielkanocnych palm i święcenie ich na Niedzielę Palmową nawiązuje do wjazdu Chrystusa do Jerozolimy i powitania Go przez mieszkańców. Polskie palmy robi się z gałązek wierzbowych, suszonych kwiatów, kłosów i kolorowych wstążek. Tradycyjnie wierzono w magiczną moc palm świątecznych. Miały chronić przed chorobami i zapewniać dobre plony. Święcenie palm i pisanek to jeszcze nie wszystkie zwyczaje wielkanocne.

Dziecko IX
Wiersz "Mokre Święta"

A w poniedziałkowy ranek...
Pisk! Krzyk! Śmiechy!
Cała wieś tu biegnie!
Wiadra, miski, konwie i dzbanek...
Któż się dzisiaj zimnej wody zlęknie?
Chyba tylko ten z cukru baranek!

Dziecko X
Opis Wielkanocnego Poniedziałku

W Wielkanocny Poniedziałek stary zwyczaj każe oblewać się wzajemnie wodą i wołać przy tym: śmigus-dyngus! Dziś wystarczy, by zachować zwyczaj, buteleczka zwykłej wody lub odrobina wody kolońskiej, ale kiedyś w "lany poniedziałek" zdarzały się i całe wiadra, którymi hojnie oblewano zwłaszcza ładniejsze panny. Trafiało się nawet wrzucenie kogoś do rzeki czy stawu.. I choć czasem suchej nitki na człowieku nie zostało, ludzie śmiali się i bawili oblewając się wzajemnie. Nie wypadało się gniewać.

Wszyscy
Piosenka "Śmigus-dyngus"

Śmigus-dyngus, dyngus-śmigus,
nie kryjże się, nie wymiguj,
bo dziś każdy, stary, młody,
nie uniknie wiadra wody!

Prysznic, prysznic koło studni,
już od rana pompa dudni.
Kto choć z okna nos wysunie,
wnet na niego strumień lunie!

Strach wystroił się w sukmanę,
całe plecy ma oblane.
Na sołtysa psotne dziewki
też chlupnęły pół konewki.

A Maryśka ? Jeszcze sucha.
Wykręciła się dziewucha!
Sucha także i Dorota...
Zaczajmy się: chlust! – Zza płota!

Dyngus-śmigus, śmigus-dyngus,
śmiej się, córko,
śmiej się, synku.
Tak się śmieje wieki całe
Wielkanocny Poniedziałek.

Dziecko XI
Opis zwyczaju chodzenia z kurkiem

"Po dyngusie" chodzili chłopcy z różnymi rekwizytami. W Polsce centralnej oraz na Śląsku i w Wielkopolsce chodzono z kurkiem dyngusowym, żywym lub sztucznym kogutem umieszczonym na czerwonym, dwukołowym wózku ozdobionym wstążkami i różnymi błyskotkami. Przybycie do domu "kurczarzy" miało zapewnić pomyślne kojarzenie młodych par, udane małżeństwa i liczne zdrowe potomstwo.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin