214-237 Cantalamenssa - IX i X.doc

(183 KB) Pobierz
Cantalamenssa Raniero OFMCap

Cantalamenssa Raniero OFMCap. Pieśń Ducha Świętego. Rozważania na temat ‘Veni Creator’. Tłum. Przeczewski Marek OFMCap. Warszawa 2003 s. 189-237.

 

IX Duchowe namaszczenie

Duch Święty przekazuje nam woń świętości Chrystusa

 

 

Tematem tej medytacji jest tytuł „duchowe namaszczenie" (spiritalis unctio), zamykający drugą strofę Veni Creator. Po wie­trze, wodzie i ogniu teraz oliwa będzie nam mówiła o Duchu Świętym, a z nią razem woń, która jest jej emanacją.

„Duchowe namaszczenie" jest określeniem przypisywa­nym Duchowi Świętemu, począwszy od pierwszego traktatu teologicznego napisanego na Jego temat:

Duch Święty nazywa się Namaszczeniem i Pieczęcią. (...) Owo namaszczenie bowiem jest również tchnieniem Syna, a ten, kto ma Ducha, może powiedzieć: „Jesteśmy miłą wonią Chrystusa" (2 Kor 2, 15). Pieczęć natomiast odci­ska obraz Syna, w związku z czym ten, kto otrzymuje tę pieczęć, posiada postać Chrystusa1.

Obok „duchowego namaszczenia" figuruje też określenie „pieczęć" (por. 2 Kor 1, 21). Jako namaszczenie Duch Święty przekazuje nam woń Chrystusa; jako pieczęć - Jego formę lub inaczej - obraz. W tym znaczeniu tytuł „duchowe namaszczenie" na jeszcze jeden sposób ukazuje boskość Ducha Święte­go. Tekst mówi dalej:

Jeśli zaś Duch jest miłą wonią i postacią Syna, to jasne, że nie może być stworzeniem: przecież nie jest też stworzeniem Syn, który istnieje w postaci Boga2.

Zastosowanie określenia „duchowe namaszczenie" nie ogranicza się tylko do zakresu dogmatycznego; nie mówi tyl­ko o tym, kim Duch jest sam w sobie, lecz także i przede wszystkim, kim jest dla nas. Jako namaszczenie Duch jest tym, który przekazuje nam słodki zapach czy ukrytą przyjem­ną woń świętości Chrystusa.

Jest On jak żyjąca i skuteczna woń Jego istoty i przekazuje stworzeniu to, co pochodzi od Boga (...). Skoro bowiem za­pach wonnych olejków nadaje swe właściwości szatom i, w pewien sposób, przekształca w siebie rzeczy, z który­mi wchodzi w kontakt, dlaczegóżby Duch Święty - jeżeli to prawda, że z natury jest z Boga - nie mógł przez swe działa­nie uczynić uczestnikami natury Boskiej tych, w których się znajduje?3.

Namaszczenie jest pewnego rodzaju wonią boskości, któ­rą Duch „bierze od Chrystusa" i przekazuje duszy. „Duch bo­wiem jest zapachem Chrystusa i to dlatego Apostołowie, bę­dąc świątynią Ducha, są również słodką wonią Chrystusa"4. Już na podstawie tych tekstów można zrozumieć bogactwo i sugestywne piękno określenia, nad którym mamy zamiar medytować w tym rozdziale.

1. Namaszczenie: figura, wydarzenie i sakrament

Namaszczenie, podobnie jak Eucharystia i Pascha, jest jed­ną z tych rzeczywistości, które są obecne we wszystkich trzech fazach historii zbawienia. W Starym Testamencie występuje jako figura, w Nowym Testamencie jako wydarzenie, a w czasie Kościoła jako sakrament. Figura zapowiada, wyprzedza i przygo­towuje wydarzenie, podczas gdy sakrament je celebruje, urze­czywistnia, aktualizuje i w pewnym sensie przedłuża.

W naszym przypadku figurą są wszelkiego rodzaju na­maszczenia (królewskie, prorockie i kapłańskie) praktykowa­ne w Starym Testamencie; wydarzeniem - namaszczenie Chry­stusa, Mesjasza, Pomazańca, ku któremu wszystkie figury zmierzały jako ku swemu wypełnieniu; sakramentem jest cały kompleks znaków sakramentalnych, które przewidują na­maszczenie jako ryt główny lub uzupełniający. Śledząc zatem rozwój tytułu „duchowe namaszczenie", możemy nakreślić kompletną pneumatologię. Ta wonna smuga przemierza całą historię zbawienia i dociera aż do nas!

Na ów całokształt znaczeń o charakterze rytualnym lub hi­storycznym nakłada się zupełnie inny poziom rozumienia, na którym namaszczenie nie oznacza już aktu, ale raczej stan, sposób bycia i działania oraz pewien styl życia. Gdy mówimy o kimś, że jest pełen duchowego namaszczenia, że przemawia z namaszczeniem, odnosimy się właśnie do tego drugiego za­kresu znaczeń. Odpowiada on temu, co św. Augustyn nazywa „namaszczeniem duchowym" (spiritalis unctio, jak w naszym hymnie!), którym jest sam Duch Święty albo miłość, w prze­ciwieństwie do znaku sakramentalnego, który jest namasz­czeniem widocznym5.

Celem praktycznym i budującym tej medytacji jest dopro­wadzenie nas do zrozumienia, do miłości i, jeżeli to możliwe, do wejścia w posiadanie tego ostatniego namaszczenia, które określone zostało jako „stan" lub „namaszczenie stałe". Aby ten cel osiągnąć, musimy wcześniej zastanowić się nad na­maszczeniem jako wydarzeniem i rytem, ponieważ jedno jest efektem drugiego. Innymi słowy, także w tym przypadku powinniśmy położyć fundament biblijny i teologiczny, z któ­rego następnie będzie można wyprowadzić wnioski dla życia duchowego. Pozwoli nam to między innymi na dotknięcie tych problemów, które po Soborze najbardziej przyczyniły się do odnowy pneumatologii.

Zanim jednak pójdziemy dalej, zauważmy, że oba nakreślone obszary zastosowania omawianego tytułu - namaszczenie jako wydarzenie chrystologiczne i ryt sakramentalny oraz namasz­czenie jako stały dar w życiu chrześcijanina - były w zalążkowej postaci znane autorowi naszego hymnu. W dziele bowiem, z którego czerpie inspirację przy wyborze określeń, czytamy:

Duch Święty nazywany jest duchowym namaszczeniem na podstawie tego, co pisze św. Jan. Mówi się o Panu, że był na­maszczony olejkiem radości (por. Ps 45, 8), to jest Duchem Świętym, i to właśnie św. Jan Apostoł nazywa Ducha Święte­go namaszczeniem, kiedy mówi: „Namaszczenie, które otrzymaliście od Niego, trwa w was i nie potrzebujecie po­uczenia od nikogo, ponieważ Jego namaszczenie poucza was o wszystkim" (1 J 2, 27)6.

2. Namaszczenie w Chrystusie: wydarzenie

Z całego bogatego materiału odnoszącego się do namasz­czenia jako figury, to jest rytu namaszczenia w Starym Testa­mencie, interesują nas tylko dwa elementy: jego przeplatanie

się z oczekiwaniem na Mesjasza i stosunek, jaki zachodzi między namaszczeniem a przekazaniem Ducha Świętego.

W Starym Testamencie mówi się o trzech typach namasz­czenia: namaszczenie królewskie, kapłańskie i prorockie, czyli namaszczenie królów, kapłanów i proroków, chociaż w tym ostatnim przypadku chodzi zwykle o namaszczenie w sensie przenośnym, to jest bez zastosowania materialnego olejku. W każdej z tych trzech sytuacji zarysowuje się horyzont me­sjański, czyli oczekiwanie na króla, na kapłana i na proroka, który będzie pomazańcem przez antonomazję, mesjaszem.

Wraz z oficjalną i prawną inwestyturą, dzięki której król staje się pomazańcem Bożym, namaszczenie nadaje także, według Biblii, rzeczywistą władzę wewnętrzną, niesie ze sobą przemianę pochodzącą od Boga i ta nowa rzeczywistość coraz wyraźniej utożsamiana jest z Duchem Świętym. Przy namasz­czaniu Saula na króla Samuel mówi:

Czyż nie namaścił cię Pan na wodza swego ludu, Izraela? Ty więc będziesz rządził ludem Pana (...). Ciebie też opanuje Duch Pański i będziesz prorokował wraz z nimi, i staniesz się innym człowiekiem (1 Sm 10, 1. 6).

Także Dawid namaszczony przez Samuela otrzymuje Du­cha Świętego (por. 1 Sm 16, 13). „Tym, co król otrzymuje przez namaszczenie, jest ruach Pański, który go przenika do głębi swą życiową mocą"7. Związek między namaszczeniem a Duchem najpełniej oddany został w znanym tekście proro­ka Izajasza: „Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie poświę­cił przez namaszczenie" (por. 61, 1).

Nowy Testament nie waha się przedstawiać Jezusa jako Pomazańca Bożego, w którym wszystkie starotestamentalne namaszczenia znalazły swe wypełnienie. Tytuł „Mesjasz", czyli Chrystus, który oznacza właśnie Pomazańca, jest tego najbardziej oczywistym dowodem. Spotykamy się także z bez­pośrednim stwierdzeniem owego faktu: „Bóg namaścił Du­chem Świętym i mocą Jezusa z Nazaretu" (por. Dz 10, 38).

Wydarzeniem historycznym, do którego odwołuje się to wypełnienie, jest chrzest Jezusa w rzece Jordan. Powstaje py­tanie: Przez jaki typ namaszczenia zostało zainspirowane to namaszczenie Jezusa i z jakim się ono łączy - z namaszcze­niem królewskim, prorockim czy kapłańskim? Niektórzy do­strzegają w nim namaszczenie o charakterze prorockim, inni królewskim. Za pierwszym przemawiałby fakt, że namaszcze­nie Jezusa, podobnie jak to było u proroków, jest namaszcze­niem czysto duchowym, bez zastosowania jakiegokolwiek olejku. Lecz może słuszniej interpretować je jako realizację wszystkich trzech typów namaszczenia, jak to czyni tradycja teologiczna i liturgiczna Kościoła.

Treścią tego namaszczenia jest w każdym razie Duch Świę­ty: „Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą Jezusa z Nazare­tu". Sam Jezus powie: „Duch Pański spoczywa na Mnie, po­nieważ poświęcił Mnie przez namaszczenie" (por. Łk 4, 18).

Namaszczenie Jezusa implikuje problem teologiczny na temat jego relacji do Wcielenia. Początkowo, aż do końca IV wieku, nie istniała żadna trudność w zaakceptowaniu danych ewangelicznych. Namaszczenie Jezusa stawiane było w relacji do Jego chrztu w Jordanie i rozumiano je jako wydarzenie trynitarne. Św. Ireneusz pisze:

Przez imię „Chrystus" rozumie się tego, kto namaścił, tego, kto został namaszczony, i samo namaszczenie. Faktycznie bowiem Ojciec namaścił i Syn został namaszczony w Duchu, który jest namaszczeniem8.

Chodzi tu ponadto o namaszczenie historyczne, czyli zwią­zane z konkretnym rozwojem historii zbawienia. „Chrystus"

- imię, które Jezus otrzymuje, oznacza wydarzenie i działanie, a nie osobę czy hipostazę. Wskazuje na ustanowienie Jezusa Mesjaszem, co faktycznie zapoczątkowuje ekonomię zbawie­nia. We Wcieleniu Słowo, które stało się człowiekiem, staje się „Jezusem"; w chrzcie, przez namaszczenie Duchem, Jezus

- doskonały Bóg i człowiek - staje się „Chrystusem"9. Ten fakt wprowadza pewną nowość w Jego życie: nowość, ma się rozu­mieć, funkcjonalną, a nie ontologiczną. Wywołuje skutki wiel­kie i bezpośrednie: cuda, przepowiadanie z autorytetem, zwy­cięstwa nad demonami, zapoczątkowanie królestwa. Dla nas jest to namaszczenie kościelne:

Zstąpił na Niego Duch Boży, byśmy uczestnicząc w obfitości tego namaszczenia, zostali zbawieni10.

Dwa czynniki spowodowały, że ta starożytna teologia, któ­ra podkreślała wielką wagę chrztu Jezusa, znalazła się w kry­zysie. Pierwszym było powstanie herezji, które z tego wszyst­kiego wyciągały fałszywe wnioski. Gnostycy nauczali, że kimś innym był Jezus, a kimś innym Chrystus. Jezus oznaczał czło­wieka narodzonego z Maryi, Chrystus wskazywał na Bóstwo, które zstąpiło na Niego podczas chrztu. W ich wizji chrzest zastępował Wcielenie. Do analogicznej konkluzji dojdą w przyszłości Paweł z Samosaty i, według jego przeciwników, Nestoriusz. Arianie uważali, że Jezus był poddany zmianom i postępowi, to znaczy nie był Bogiem w sensie pełnym i do­skonałym.

Drugi czynnik to konieczność dostosowania treści wiary do kultury greckiej, dla której tym, co się naprawdę liczyło, była arche rzeczy, fundament, a nie rozwój czy historia. Reperkusje wymienionych motywów możemy dostrzec w pewnym tekście Grzegorza z Nazjanzu:

Jeśliby ktoś twierdził, że [Chrystus] przez uczynki wydo­skonalony albo po chrzcie, albo po zmartwychwstaniu do­stąpił usynowienia, jak ci „dopisani" bogowie, których wprowadzają Grecy: niech będzie anathema. To bowiem, co ma początek, postępuje, doskonali się - to nie Bóg".

Wynikiem takiego rozumowania było oddzielenie namasz­czenia Jezusa od Jego chrztu oraz antycypacja i utożsamienie chrztu z Wcieleniem. Ten sam autor pisze, że we Wcieleniu Jezus został namaszczony boskością, a namaszczenie człowie­czeństwa nie było niczym innym, jak samym Bóstwem12. Je­zus „został namaszczony Duchem Świętym, o ile stal się czło­wiekiem"13. To samo na Zachodzie stwierdza św. Augustyn:

Na pewno nie wtedy Chrystus został namaszczony Duchem Świętym, gdy po chrzcie Duch zstąpił na Niego jako gołębica (Mt 2, 16). Wtedy bowiem raczył przedstawiać ciało swoje, to jest Kościół swój, w którym Ducha Świętego otrzymuje się szczególnie podczas chrztu. Tym mistycznym i niewidzial­nym namaszczeniem^ został On poświęcony, kiedy Słowo cia­łem się stało".

Tytuł „Chrystus", który kiedyś bywał interpretowany w odniesieniu do wydarzenia i do działania, teraz zostaje od­niesiony do samej osoby15.

W tej nowej perspektywie na skutek wpływu Łukasza (1, 35) zachowuje się wzmiankę o Duchu Świętym, ale czę­ściej mówi się ogólnie o „Bóstwie" (theotes), co więcej, w funkcji namaszczenia i krzyżma nawet wyklucza się mil­cząco Ducha Świętego, zastępując Go Logosem. W pewnym tekście z tamtej epoki czytamy: „Ja, Logos, jestem krzyżmem, a człowiekiem jest to, co zostaje przeze mnie na­maszczone"16. Misterium namaszczenia zamyka się w mi­sterium chrystologicznym w sensie ścisłym i nie przyjmuje już tego rysu trynitarnego, który widoczny był wcześniej.

Na tej podstawie rozwija się cała późniejsza teologia sys­tematyczna aż do początków XX wieku. Konsekwencją nega­tywną tego procesu jest to, że osłabiona zostaje rola Ducha Świętego, a pneumatologia zostaje zredukowana do chrysto­logii. Fakt ten bardziej niż kwestia Filioque przyczynił się do ograniczenia wymiaru pneumatycznego w teologii.

W ostatnich czasach ponowne docenienie chrztu Jezusa doprowadziło do głębokiej rewizji tej konstrukcji teologicz­nej, bardziej dowartościowując starożytny pogląd, według którego należy odróżnić misterium namaszczenia od Wciele­nia i misję Ducha od misji Słowa. Namaszczenie spełnia w ży­ciu Jezusa specyficzne zadanie: jest momentem, w którym otrzymuje On pełnię Ducha jako Głowa Kościoła i jako Me­sjasz. Jezus był pełen Ducha Świętego już od chwili Wciele­nia, lecz chodziło tam o łaskę osobistą, związaną z unią hipostatyczną i dlatego nieprzekazywalną. Teraz natomiast w na­maszczeniu otrzymuje tę pełnię Ducha Świętego, którą jako Głowa będzie mógł przekazać swemu Ciału. Kościół żyje ła­ską swej Głowy {grana capitalis). Bardziej niż przedłużeniem Wcielenia Kościół jest historyczną kontynuacją namaszcze­nia. To właśnie Duch Święty czyni z Chrystusa i z Kościoła „jedną mistyczną osobę", osobę składającą się z wielu osób. Podobnie jak w Trójcy, także w historii zbawienia rola Ducha Świętego polega nie na jednoczeniu wielu natur w jednej oso­bie, lecz na jednoczeniu wielu osób w jednej17.

Konsekwencją tego ujęcia jest odnowiona wizja chrystolo­gii i Kościoła. Wymiar pneumatyczny nie przylega do nich od zewnątrz, jako dodatek (ktoś powiedział: „jak cukier rozsypa­ny na ciastkach"), ale okazuje się wewnętrznie z nimi zjedno­czony. Tę linię kontynuował Sobór Watykański II, który po długim pozostawianiu tematu na uboczu wielkich sum teolo­gicznych i poza wszelkim właściwym zainteresowaniem teo­logicznym podjął ponownie kwestię tajemnicy namaszczenia. W jednym z jego tekstów czytamy:

Pan Jezus, „którego Ojciec uświęcił i posłał na świat" 0 10, 36), czyni uczestnikiem namaszczenia Ducha Świętego, którym został pomazany, całe swoje Ciało Mistyczne18.

3. Namaszczenie w Kościele: sakrament

Namaszczenie będące w Starym Testamencie figurą, w No­wym - wydarzeniem, w Kościele staje się sakramentem. Czym jest sakrament w stosunku do wydarzenia? Sakrament z figu­ry przejmuje znak, a z wydarzenia znaczenie; z namaszczeń starotestamentalnych przejmuje element materialny (oliwę, krzyżmo lub pachnący olejek), od Chrystusa natomiast zbaw­czą skuteczność. Jezus nigdy nie był namaszczony oliwą (po­za namaszczeniem w Betanii) i nigdy w sposób fizyczny niko­go nie namaścił. W Nim symbol zastąpiony został przez rze­czywistość.

Namaszczenie w Kościele bardziej niż jako pojedynczy sa­krament występuje w postaci ogółu gestów sakramentalnych.

Sakramentem namaszczenia w sensie właściwym jest bierzmo­wanie (które poprzez wszystkie zmiany, jakie przeszło w hi­storii, zgodnie z nazwą wywodzi się od starożytnego obrzędu namaszczenia) oraz namaszczenie chorych; będąc elementem innych sakramentów, funkcjonuje jako namaszczenie chrzcielne i namaszczenie w sakramencie święceń. W na­maszczeniu krzyżmem, które następuje po chrzcie, wyraźnie nawiązuje się do potrójnego namaszczenia Chrystusa:

On sam namaszcza was krzyżmem zbawienia, abyście włą­czeni do ludu Bożego wytrwali w jedności z Chrystusem Ka­płanem, Prorokiem i Królem na życie wieczne.

Podczas święceń biskupich podkreślona zostaje relacja między namaszczeniem a duchową płodnością:

Bóg, który ci dał uczestnictwo w najwyższym kapłaństwie Chrystusa, niech wyleje na ciebie mistyczne namaszczenie i dzięki bogactwu swego błogosławieństwa, niech twoją służ­bę uczyni owocną....

Zgłoś jeśli naruszono regulamin