jak wygineli książęta.doc

(56 KB) Pobierz
SCENARIUSZ INSCENIZACJI TEATRALNEJ

Anna Wozińska

 

Jak wyginęli książęta
z oleśnickiego zamku

                                                  -1-

 

                            SCENARIUSZ INSCENIZACJI TEATRALNEJ

               OPRACOWANY NA PODSTAWIE LEGEND ZE ZBIORU

 

                          „ LEGENDY OLEŚNICKIEGO ZAMKU”

 

                       METODĄ ANIMACJI I WYSTAWIONY PRZEZ

                                          SZKOLNY KABARET

        pt. JAK WYGINĘLI KSIĄŻĘTA Z OLEŚNICKIEGO ZAMKU”

             

Wstęp:

          Szkolny Kabarecik „SZPILA”  przedstawia legendę o tym jak wyginęli książęta z oleśnickiego zamku. Legenda ta opowiada o nieszczęśliwej miłości imć Pepełki do pięknej Nawojki.

Ale z resztą posłuchajcie sami ...

 

Osoby:

Matka (M)

Córka I (C1)

Córka II (C2)

Syn (S)

Księżna Krystyna (Kry)

Książe Jan Szydłowiecki (K)

Imć Pepełko (P)

Nawojka (N)

Dworzanin I (D1)

Dworzanin II (D2)

Dworzanin III (D3)

Śpiąca królewna (ŚK)

Wróżka (W)

 

                                                  SCENA 1

 

         Na scenie stoi deska do prasowania i dwa krzesła. Po scenie chodzi córka czytając książkę. Po chwili wchodzi matka tanecznym krokiem śpiewając głośno z koszem prania i rozpoczyna prasowanie.

Po chwili pojawia się druga córka trzymając w ręku lusterko.

 

                                                      -2-

C1-  Mamo, mamo ja chcę wyjść za mąż.

M -  Córeczko masz jeszcze czas. Najpierw powinnam wydać za mąż starszą

        córkę. Tak każe obyczaj.

C2-  Phi, nie będę niczyją niewolnicą.

M -  Ależ córko popatrz na mnie.

C2-  No właśnie matko.

M -  Co chcesz przez to powiedzieć ? Czy ja wyglądam na niewolnicę ?!

        Wprawdzie mąż rujnuje budżet domowy, gdyż na ogół należy do gatunku

         łakomczuchów.

C2-  Z moich obserwacji wynika, że bywa tchórzem podszyty i skąpy jak gryzoń

M -  Dość tego. Nie zniechęcaj siostry.

C1-  Matuś nic mnie nie obchodzi jej paplanina. Bo gdybym wyszła za mąż ...

M -  Maja krew, moja ...

C1-  Wiem swoje. Gdybym wyszła za mąż, nie musiałabym odrabiać lekcji.

C2-  Tylko pańszczyznę.

C1- Mamo!

M -  Cicho moje córki. Z wami nie wytrzymałby żaden mężczyzna.

C1-  Ach mnie to się marzy ktoś tak śliczny jak Michael Jackson.

C2-  Nie dość, że murzyn to jeszcze biały.

C1-  Rasistka.

M -  Realistka, moje dziecko.

C1-  To może Mel Gibson, Patric Swayze ...?

M -  Mężczyzna do wzięcia nie może być nachalnie przystojny.

C1-  Dlaczego?

C2-  Konkurencja nie śpi.

C1-  Ricky Martin.

M -  ... nie najmłodszy.

C2-  Młody musi się wyszumieć.

C1-  No to, może choć wysoki jak Shaquil O Neal.

M -  No i ... Nie najwyższy.

C1-  Dlaczego?

C2-  Bo jak się będziesz z nim kłócić to kark cię będzie bolał.

M -  No i co najważniejsze nie najbiedniejszy.

C1-  To się wie. Tylko z bogatym mężem było by mi do twarzy.

C2-  To chyba chcesz księcia z bajki.

C1-  Księcia z bajki? To dobry pomysł.

M -  Nie. Za wysoko mierzysz moja córko. On szuka pięknej dziewczyny.

C1-  Przecież sama mówiłaś, że wygląd to nie wszystko.

M -  No tak, ale w tym sęk, że u ciebie to niestety wszystko.

C1-  Zwierciadełko powiedź przecie ...

M -  Cicho, prawda w oczy kole moja córko.

C1-  Przecież jestem młoda i wykształcona.

                                                      -3-

 

M -  Wykształcona? Siedziałaś dwa lata w jednej klasie!

C1-  No przecież mówię, że jestem gruntownie wykształcona.

C2-  Cała twoja wiedza polega na tym, jak efektownie potrząsać głową, strzelać

         oczyma, jak suszyć zęby do każdego chłopaka.

C1-  Ty mi po prostu zazdrościsz urody i powodzenia.                                                            

C2-  Jestem intelektualistką. Zazdroszczę ci jedynie braku problemów wyższego

        rzędu.

C1-  Że co?

C2-  No właśnie, masz umysł nawet nieskażony inteligencją.

C1-  Mamo! Ona mnie obraża.

        Na scenę wchodzi syn z wędką. Siada na krześle zmęczony.

S  -  Cześć siostrunie! Znowu kłótnie? Nie ma jak w domu.

M -  Jak było na rybach synku?

S  -  Ach, znowu przyczepiła się do mnie ta złota rybka.

C2-  Ależ namolna.

S  -  Wyobraźcie sobie, że spełni ona moje jedno życzenie. Hmm ... może złoto?

C2-  Cena złota ostatnio spadłą. Bierz świadectwa udziałowe.

S  -   Sam już nie wiem.

C1-  Wiesz braciszku najlepiej postąpisz jeśli rybka spełni moje życzenie.

S  -   A co byś chciała?

C1-  Ach, księcia z bajki.

S  -  Zaraz, zaraz! To się chyba da załatwić. Podobno jutro książę Jan

        Szydłowiecki, ze swoją żoną Krystyną urządzają jakiś bal na cześć swojego

        przybranego syna alchemika imć Pepełki.

C1-  I dopiero mi o tym mówisz? To robię sobie maseczkę ze świeżych

        ogórków, a Nawojka nich mi przygotuje suknię na bal.

C2-  Ależ ona oddziela teraz groch od fasoli.

C1-  Też mi hobby.

S  -  Gdybyś nie była wegetarianką tłukłaby schabowe.

C2-  Jestem jaroszką - ryby jadam. Powinieneś odróżnić jarosza od

        wegetarianina, a ty ...

C1-  Aaa, mateczko, przecież książę imć Pepełko, to wprost wymarzony

        kandydat dla mnie: nie nachalnie przystojny, nie najwyższy no i nie

        najbiedniejszy.

M -  Ale za to jaki mądry! Przecież to alchemik. Podobno on po odkryciu

        kamienia filozoficznego został adoptowany przez księcia Jana

        Szydłowieckiego i jego żonę Krystynę.

C2-  Mamo! Ale on może być dla niej zbyt mądry.

C1-  Mamo! Ona mnie cały czas obraża!

M -  Cicho! Dość tych kłótni. Trzeba się szykować na bal.

 

 

                                                      -4-

                                                  

                                                  

                                                 SCENA 2

                                  

                 Dwa krzesła. Na scenę tanecznym krokiem wchodzi książę Jan Szydłowiecki  z żoną księżną Krystyną. Po chwili podchodzi do nich smutny książę imć Pepełko        

 

  

P  -  Książę, ojcze mój spośród wszystkich panien jakie były na balu wybrałem

        wreszcie tę jedyną, na której wspomnienie – serce żywiej bije. Ta albo

        żadna.

K  -  / otwiera usta ze zdziwienia ./

Kry- Syneczku mój, ty się po prostu zakochałeś.

P   -  Tak matko, kocham ją nad życie. Chcę aby została moją żoną. Co wy na

         to ?

K  -  / wzrusza ramionami /

Kry- No wiesz mój drogi , ja cię doskonale rozumiem, ale żeby od razu ślub ?

P  -  Mamo! Ja ją kocham. Nie wiem ale tuż po północy wybiegła z sali balowej

        śpieszyła się tak bardzo, że zgubiła pantofelek. Służba proszę przynieść

        pantofelek pięknej nieznajomej.

K  -  Ooo! Najnowszy model z oleśnickiego cechu.

P  -  Wyobraźcie sobie teraz, jak piękna musi być nóżka, która go nosi! Jak

        odnaleźć właścicielkę tego bucika? Cóż radzisz książę najmądrzejszy      

        z mądrych?

P  -  Albo ty matko. Wymyśl coś!

Kry- A może wszystkie oleśnickie panny przymierzą ten  pantofelek?

K  -  O tak. Jeśli znajdzie się nóżka, na której będzie leżał ja ulał, to będzie

        Znaczyło... To będzie znaczyło ...

P  -   Oj, zmysły tracę, dzięki wam za radę!

         Piosenka:

         Dlaczego tak mało rycerzy i romantyków na świecie ci brak,

         Powiedź kolego, powiedź dlaczego, dlaczego to tak,

         Bo Lamborgini, Corsa, Syrenka rządzą w twych snach,

        Czemu nie ja ?

         Dlaczego tak duże dochody nie wyszły z mody, umiaru ci brak,

         To model życia ,bo cię zachwyca Sknerus Mc Kwak,

         Niematerialne bywa fatalne, bo ceny brak, dlaczego tak ?

         Sentymentalna to gra tak prosta, piosenka miłosna ta gra.

         Patrzysz na inne, że ach, ach czemu nie ja.

 

                                                          -5-

 

                                                        

    D1-  Niech wiedzą wszyscy i wszędzie, co głosi książęce orędzie:

             „Książę Imć Pepełko zakochał się we właścicielce tego oto pantofelka

             i tylko ją chce pojąć za żonę. Wszystkie panny z oleśnickiego zamku

             przymierzyć ten bucik maleńki mają, albowiem ta, na której stopę

             pasować będzie, wybranką księcia Pepełki zostanie”

     D2-  Która chce być pierwsza, która najodważniejsza, bo piękne wszystkie

             jako żywe!

     D3-  Zechciej pani być pierwszą. A może do ciebie uśmiechnie się książęcy

             los.

             Piosenka:

                   W naszej oleśnickiej gminie szkolny kabaret Szpila słynie z tych          

             z dorodnych młodzieńców, z panien pełnych wdzięku

             O balu wieść niesie, że zmiany wkrótce  on przyniesie, dziewczyn w           

             szkole gromada, na lekcjach o tym gada.

             Refren: Imć Pepełko fajny książę, dziś wybierze damę swą i na zamku

             oleśnickim sprawiedliwie rządzić będą wciąż.

             Już dzwonek pauzę głosi, każda panna buty nosi, lecz nie pasuje żadnej

             ni brzydkiej ni ładnej.

             Martwią się więc dziewczęta, korona dla nich to zachęta, gryzą palce aż

             do kości, każda się dziś złości.

             Refren.

             Jedna na technice dziś, chciała zgrabnie nitkę zwić, nawet nie poczuła,

             wrzecionem dłoń ukuła.

             Refren.

 

 

                                                SCENA 4

 

 

   

   

         Po przejściu Dworzan z bucikiem po widowni w poszukiwaniu jego      właścicielki podchodzą do śpiącej królewny.

D1 - A może na nią byłby dobry ten bucik ?

D2 - Słusznie. Otrzymałem rozkaz zmierzenia pantofelka wszystkim 

        dziewczynom.

P   -  Doskonale pasuje. Przypatrz się ojcze swojej synowej. Prawda, że śliczna

         panna ? Jest taka delikatna, taka krucha. Jestem onieśmielony. Tyle

         wdzięku i urody na raz. Czy zechciałabyś ... / pada na kolana /, czy

         mogłabyś ...

                                                        -6- 

 

D2 -  Ależ książę – ona ciągle śpi.                                     

  P   -  Cóż radzisz, ojcze, skarbnico mądrości ?

  D1-  W legendach piszą, że budzi się je pocałunkiem.

  K  -  Nie, nie, nie ... Ostatnio, gdy tak zbudziłem śpiącą księżniczkę, zamieniła

           się w żabę.

  D1-  Tak, tak ... skąd ja to znam. One zawsze zamieniają się w żaby, żmije,

           jędze ... Lepiej nastawmy budzik.

  P  -   Nareszcie, miła moja, najmilsza ...

  D2-   Ależ książę, ona nadal śpi. Chyba jest lunatyczką.

  P  -   To taka arystokratyczna choroba, prawda?

  M -   Akurat! Wyje do księżyca i tyle.

  P  -   Ojcze, najmądrzejszy z mądrych, jak ją obudzić?

  D2-   Książę wszak prawiłeś żeś zjadł wszystkie rozumy. Czemuś żadnego

           sobie nie zostawił.

  P  -   Cóż poradzę się wróżki Telewizji.

  W -   „Od 150 lat czarodziejska herbata „Tetley” budzi ze snu wszystkie śpiące

           księżniczki”. Czy na was też działa magia telewizji? Nie? To was

           zaczaruję.

  Śk-   Mam tak spać na okrągło? A, nareszcie jesteś? Nie tłumacz się, że

           utknąłeś w ulicznym korku. To stary numer. Lubię spać, lecz 100 lekcji

           to już drobna przesada.

  C1 -  Zaraz, zaraz, chwileczkę! Ktoś podmienił pantofelek.

  M  -  Widzicie jak to się teraz wszystkie garną do władzy i majątku!

  D2 -  Wybacz panie. Przez pomyłkę wziąłem but swojej córki.

  M -   Akurat! Blisko siedzi, to mu się roi książęca korona.

  W -   Cicho! Nie ujdzie ci to płazem. Za karę zostaniesz zamieniony w lwa

           kamiennego i dołączysz do siedmiu pozostałych. Na książęcym zamku.

  D3-   Ależ książę. Ten pantofelek pasuje na większość panien na zamku.

  N  -   Ależ to mój but.

  P  -   Więc to ty Nawojko jesteś tą nieznajomą i to ty zostaniesz moją żoną.

  N  -   Ja ! Nigdy nie zostanę twoją żoną. Wybacz drogi książę ale nigdy cię nie

           kochałam i nadal twój widok jest dla mnie wprost odpychający.

  P  -   A bal ?

  N -   Poszłam tam z myślą, że kogoś poznam, lecz ty byłeś nachalny,że nie

          mogłam się uwolnić od twojego towarzystwa. Dopiero o 12 godzinie

          jakoś zdołałam uciec.

  P  -   Jeśli ona nie chce, to co ja teraz pocznę ?

  M -   Ależ panie spójrz na moją córkę. Nie płacz córko bo się spocisz. Taka

          zaradna, bystra, wykształcona. Jest idealna na żonę.

  D3-  Czyżby ? A cóż ona potrafi ?

                                                         

                                                          -7-

 

 

  M -  Ona ? ... Ona jest zdolna do wszystkiego. 

  P  -  Trudno się zdecydować. Ta niegłupia, tamta pełna wdzięku... A na

          wszystko aż miło popatrzeć! Chyba zostanę starym kawalerem.

         

          Jak głosi legenda:

-         pieniądze szczęścia nie dają,

-         nie szata zdobi człowieka,

-         nie wszystko złoto co się świeci,

-         serce nie sługa,

-         dobrze widzi się tylko sercem,

-         najważniejsze jest niewidoczne dla oczu

 

          Książę Imć Pepełko zaszył się w jednej z komnat wieży zamkowej. Tam

  widział go tylko jeden malutki karzełek. Pepełko po każdej kąpieli kurczył się,

  kurczył...  kurczył...  aż w końcu znikł.

  I tak właśnie wyginęli książęta z oleśnickiego zamku.

 

 

 

 

                                                                           Opracowała:

                                                                         Anna Wozińska

Zgłoś jeśli naruszono regulamin