Jeszcze sam si� ucz� siebie, �yj� tak jak umiem �y� Do utraty tchu Raz mi gorzej z_tym, raz lepiej, rzucam si� w_zdarze� rw�cy nurt Jak w_ucieczce, jak w_podr�y do zamkni�tych pukam drzwi Byle serce nie�� I cho� nic si� nie powt�rzy, jeszcze raz my�l� si�gam wstecz O! Jest gdzie� niebo jak len O! O! O! Noc za kr�tka na sen O! Dom gdzie czeka zn�w kto� I gdzie miejsca ju� do�� Dla sp�nionych go�ci O! Tw�j rysunek na szkle Tylko na nim ju� dzi� nie ma mnie Id� dalej, �yj� pr�dzej, pragn�, trac� to co mam Czas doradc� z�ym Wieczorami pisz� wiersze, chocia� Ty ju� nie czytasz ich Biegn� wiosny i jesienie, coraz bardziej dzieli nas Morze zwyk�ych spraw Mam ju� tylko to wspomnienie, cho� i w_nim nigdy jasnych barw O! Jest gdzie� niebo jak len O! O! O! Noc za kr�tka na sen O! Dom gdzie czeka zn�w kto� I gdzie miejsca ju� do�� Dla sp�nionych go�ci O! Tw�j rysunek na szkle Tylko na nim ju� dzi� nie ma mnie Ale kiedy� sam w_p� drogi stan�, cisn� nagle w_k�t Ca�y ten m�j �wiat Twarz och�odz� kropl� wody, jakby mi zn�w uby�o lat I odnajd� tamten ogie� i go�cinny domu pr�g I przyjazn� d�o� Lecz czy tamt� tw� urod� zwr�ci nam rzeki bystra to� O! Jest gdzie� niebo jak len O! O! O! Noc za kr�tka na sen O! Dom gdzie czeka zn�w kto� I gdzie miejsca ju� do�� Dla sp�nionych go�ci O! Tw�j rysunek na szkle Tylko na nim ju� dzi� nie ma mnie nie ma mnie La la la la la la la la la la la la la la la la la la la
header