The Thorn Birds - Part 2 of 7.txt

(38 KB) Pobierz
00:00:10:Niez�a jazda, Alastair.
00:00:14:- Gratulacje, to pi�kny ko�.|- Dzi�kuj�, Mary.
00:00:18:Angus, to jest m�j brat, Paddy Cleary.
00:00:21:- Angus MacQueen i jego syn Alastair.|- Mi�o mi pana pozna�.
00:00:24:To moja ciotka, Sarah MacQueen.
00:00:27:- A to pan Cleary.|- Witam.
00:00:30:Sarah, co s�ycha� w Melbourne?
00:00:32:Nie mam poj�cia...
00:00:34:ostatnio przesiadywa�am|w Palm Beach.
00:00:36:A potem na Hawajach.|Oczywi�cie, brakuje kontynentu...
00:00:40:ale od wojny jest tam tak przygn�biaj�co.
00:00:45:Paddy, czy m�g�by� przynie�� mi|wi�cej szampana?
00:00:48:Pani wybaczy.
00:00:51:Przepraszam.
00:00:53:Okaza�o si�, �e by�a ich ca�a sz�stka...
00:01:03:Wygl�dasz jakby� naprawd� pi�.
00:01:05:- Witam, panie Gough.|- Tylko bez "panie Gough".
00:01:08:- Dla ciebie: Harry.|- W porz�dku, Harry.
00:01:11:Czuj� si� jak sko�czony idiota|i taka jest prawda.
00:01:15:Gdyby by�a tu Fee, czu�aby si� �wietnie|z t� band�, ale ja...
00:01:18:Nasi hodowcy potrafi� o siebie zadba�, prawda?|Zadzieranie nosa...
00:01:22:pozwala im zapomnie�, �e ich przodkowie|zostali skazani...
00:01:25:i przyp�yn�li tu jako wi�niowie.|Ale powiniene� si� do nich przyzwyczai�.
00:01:28:Kiedy� zostaniesz zarz�dc� ca�ego stada.
00:01:31:Nawet mi nie m�w.
00:01:32:Chod�my si� zabawi� dop�ki pub otwarty.| Wcze�nie go zamykaj�.
00:01:35:- Chcia�bym, ale Mary prosi�a...|- Szampan dla pani Carson.
00:01:41:B�d�my wdzi�czni, �e nie mamy prohibicji|jak jankesi.
00:01:47:Prosz� pan�w, oto s�ynna trupa bokser�w|Jimmy Sharmana.
00:01:50:Najwi�ksi wojownicy �wiata.
00:01:51:Dodatkowo mamy nagrod� dla ka�dego faceta,|kt�ry odwa�y si� stan�� do walki.
00:01:55:Prosz� ksi�dza, oni s� w kalesonach.
00:01:57:Dalej, podchod�cie.|Za pi�� minut walka!
00:02:00:Dalej ch�opcy. Kto odwa�y si� za pi�taka?|Ostatnia szansa.
00:02:04:Czas ucieka!|Zosta�o pi�� minut do walki.
00:02:06:Dalej ch�opcy. Kto chce wygra� pi�tk�?|Sp�jrzcie na nich, poradzicie sobie.
00:02:10:- Ja.|- Ty? Podejd� tutaj!
00:02:12:Frank, nie.
00:02:15:Mamy ochotnika. Dzielny ch�opak.|Niech pan tu podejdzie.
00:02:17:Tu s� r�kawice dla ciebie.
00:02:20:Z czego si� �miejecie?|W walce nie liczy si� wielko��...
00:02:24:tylko zapa� do walki.|Mam racj�?
00:02:27:Dalej, wejd� do �rodka.
00:02:29:- Chod�my, Meggie.|- Nie. Chc� zosta�.
00:02:32:Nie mog� ci na to pozwoli�.| Tw�j ojciec obdar�by mnie ze sk�ry i mia�by racj�. Chod�my.
00:02:36:Chc� zosta� z Frankiem!
00:02:38:Kup swojej pani ryb� z frytkami|i szklank� piwa.
00:02:40:Co masz do starcenia?|Ci�ej pracujesz na farmie.
00:02:46:No dalej, jedziemy.
00:02:49:Ten dzielny m�ody ch�opak to Frank Cleary.
00:04:21:Koniec!
00:04:45:Zobacz, wygra�em.|Stoczy�em cztery walki i wygra�em.
00:04:50:Frank, to by�o zbyt okropne.
00:04:53:Nie pozwoli�e� jej ogl�da�, prawda?
00:04:56:Nie zd��y�em jej zwi�za� i zakneblowa�,|a nie wiedzia�em jak inaczej j� zatrzyma�.
00:04:59:Nie z�o�� si�.|Jest ju� wystarczaj�co wstrz��ni�ta.
00:05:07:Nie wolno ci powiedzie� tatusiowi,|�e tam by�a�...
00:05:09:Rozumiesz?
00:05:14:Naprawd� wygra�e�?
00:05:19:Frank, nie s�ysza�e�|jak za tob� wo�am?
00:05:22:Mia�e� si� spotka�...
00:05:24:Dobry Bo�e, patrzcie na niego...
00:05:28:Wsz�dzie ci� szukam,|a ty znowu chodzisz si� bi�.
00:05:32:Nie bi�. Boksowa�.
00:05:34:Pokona�em czterech|mistrz�w Jimmy Sharmana.
00:05:37:Mistrz�w. Banda pokr�conych emeryt�w...
00:05:41:z wiejskiego show.
00:05:42:{y:i}Sam zarobi�em 20 funt�w. To wi�cej|ni� ciocia Mary p�aci ci za miesi�c.
00:05:47:{y:i}20 funt�w i szacunek ka�dego z obecnych.
00:05:50:Szacunek!
00:05:51:Dlaczego nie doro�niesz?|Przez wzgl�d na twoj� matk�, je�li nic innego.
00:05:55:Moj� matk�? Ty �mierdz�cy stary ko�le.
00:05:59:Po tym, co jej zrobi�e�.|Nie mog�e� zostawi� jej w spokoju.
00:06:04:- Nie mog�e� trzyma� �ap z dala od niej.|- Nie m�w do mnie w ten spos�b.
00:06:07:Jestem jej m�em.
00:06:08:Nie jeste� lepszy od|barana w rui.
00:06:11:A ty nie jeste� lepszy od sukinsyna,|kt�ry by� twoim ojcem, kimkolwiek by�.
00:06:18:Bo�e. Nie to mia�em na my�li, Frank.
00:06:22:Frank, nie m�wi�em powa�nie.
00:06:33:M�wi�e�.
00:06:36:Pu�� mnie, ojcze.|Nie dotkn� go, tak mi dopom� B�g.
00:06:39:Tak ci dopom� B�g.
00:06:40:B�g rozprawi si� z waszymi duszami.|Je�li zniszczyli�cie �ycie tego dziecka, zabij� was.
00:06:44:Powinienem by� pozwoli� wam si� pozabija�,|wy �a�o�ni, egoistyczni kretyni.
00:06:55:Synu...
00:06:58:To co powiedzia�em, nie jest prawd�.
00:07:03:Nie.
00:07:11:Zawsze to czu�em.
00:07:18:Zawsze wiedzia�em, �e zjawi�e� si� po mnie...
00:07:25:�e ona wcze�niej by�a moja.
00:07:34:Zawsze wini�em ci� za to,|�e ci�gniesz j� za sob� w d�.
00:07:38:A to by�a moja wina.
00:07:44:Nie, Frank.
00:07:46:To nie twoja wina.
00:07:50:Czasami trudno jest nam zrozumie�|wyroki Boga.
00:07:54:Chce mi si� rzyga� od ksi�dza kaza�!
00:08:00:Niewa�ne.
00:08:04:Niewa�ne. Odchodz�.|I nie wr�c�.
00:08:08:Nie mo�esz odej��.
00:08:11:Co powiem twojej matce?
00:08:13:Znaczysz dla niej wi�cej|ni� ca�a reszta razem wzi�ta.
00:08:17:Nigdy mi tego nie wybaczy.
00:08:30:Na Boga, Paddy.
00:08:32:Co ci� op�ta�o, �eby mu powiedzie�?
00:08:44:Bo�e. Dlaczego nie jeste� starsza,|�ebym m�g� ci to wyja�ni�?
00:08:53:Meggie.
00:08:57:Ofiaro.
00:09:06:Ta moja k��tnia z tatusiem...
00:09:10:to dla mnie jedynie znak,|�e powinienem zacz�� �y� na w�asny rachunek.
00:09:17:Ale nie wolno ci o tym m�wi� mamie,|s�yszysz?
00:09:21:Nie zamierzasz po�egna� si� z mam�?
00:09:24:Napisz� do niej. Zrozumie.
00:09:30:Dok�d p�jdziesz, Frank?
00:09:34:Wiesz, �e wygra�em pieni�dze za boksowanie.
00:09:38:Facet, kt�ry jest w�a�cicielem trupy,|Jimmy Sharman...
00:09:43:chce �ebym by� jednym|z jego sta�ych bokser�w.
00:09:47:- Naprawd�?|- Pomy�l sobie.
00:09:50:B�d� podr�owa� po ca�ym kraju|i zobacz� rzeczy, o kt�rych nawet nie �ni�a�.
00:09:55:Chcia�abym pojecha� z tob�.
00:09:58:zabierzesz mnie, Frank?
00:10:08:Nie. To nie jest �ycie dla ciebie.
00:10:13:Musisz zosta� tutaj|i nauczy� si� jak by� wielk� dam�.
00:10:19:A wiesz dlaczego?
00:10:21:Bo b�dziesz doros�a szybciej|ni� ci si� wydaje.
00:10:26:Dlaczego ju� mnie nie kochasz?
00:10:29:- Kocham ci�, Meggie.|- Nie kochasz.
00:10:35:- Inaczej by� mnie nie opu�ci�.|- Moja droga Meggie.
00:10:41:Nikt nigdy nie pokocha ci� bardziej ni� ja.
00:10:50:Frank!
00:11:13:Doi�em krowy.
00:11:16:Obserwowa�em Fee z daleka|jak spacerowa�a z Frankiem.
00:11:21:By� wtedy ma�ym dzieckiem.
00:11:24:Pewnego dnia, stary Roderick Armstrong|podszed� do mnie.
00:11:31:Powiedzia�, �e jego c�rka|przynios�a ha�b� rodzinie.
00:11:35:Chcieli si� jej pozby�|ale babka nie chcia�a o tym s�ysze�.
00:11:40:Ale stara dama umiera�a,|i nic nie mog�o ich powstrzyma�.
00:11:48:Powiedzia�...
00:11:51:�e je�li po�lubi� Fee, zabior� j� stamt�d...
00:11:55:zap�ac� nam wystarczaj�co du�o, �eby�my mogli si� ustawi�.
00:11:58:Wi�c po�lubi�e� dam� z wy�szych sfer ni� ty sam?
00:12:02:Ale nie dla pieni�dzy, ojcze.
00:12:06:By�a taka pi�kna.
00:12:10:Chcia�em �eby by�a bezpieczna i nikt jej nie obra�a�.
00:12:16:Dla mnie nadal jest pi�kna.
00:12:19:Rzeczywi�cie, jest.
00:12:21:A po Meggie domy�lam si�|jaka musia�a by� wtedy.
00:12:25:Taa.
00:12:31:Na pocz�tku �miertelnie si� jej ba�em.
00:12:35:Zaj�o mi dwa lata|zanim zebra�em do�� odwagi...
00:12:43:by by� dla niej prawdziwym m�em.
00:12:48:Tak bardzo j� kocham, ojcze.
00:12:53:Wiem, �e nigdy nie odwzajemnia�a tego uczucia.
00:12:58:Nawet w najbardziej osobistych chwilach|naszego wsp�lnego �ycia.
00:13:06:Ale nigdy przez te wszystkie lata...
00:13:11:nie narzeka�a, nie p�aka�a...
00:13:17:ani nie za�mia�a si�.
00:13:31:Co z Meggie?
00:13:32:Ojcze, co na lito�� bosk�|si� dzisiaj wydarzy�o?
00:13:53:Ojcze, obiecaj, �e nigdy mnie nie opu�cisz.
00:14:00:Droga Meggie.
00:14:05:- Meggie, Frank musia� odej��.|- Dlaczego?
00:14:11:Poniewa� zostanie by�oby dla niego zbyt trudne.
00:14:15:Bez mamy i mnie b�dzie mu trudniej...
00:14:18:poniewa� to my go kochamy.
00:14:26:Dla ka�dego z nas przychodzi czas...
00:14:28:kiedy musimy zacz�� poszukiwa� rzeczy,|kt�rej naszym zdaniem potrzebujemy najbardziej.
00:14:33:Niewa�ne jakim kosztem.
00:14:35:To znaczy rzeczy,|kt�ra go uszcz�liwi?
00:14:39:Szcz�cie.
00:14:45:Jest pewna historia...
00:14:48:legenda...
00:14:50:o ptaku, kt�ry �piewa jedynie raz w �yciu.
00:14:54:Z chwil� gdy opu�ci gniazdo,|zaczyna szuka� ciernistego krzewu...
00:14:58:i nie spocznie dop�ki go nie znajdzie.|A wtedy �piewa...
00:15:03:s�odziej ni� jakiekolwiek stworzenie|na tym �wiecie.
00:15:08:I �piewaj�c...
00:15:11:nadziewa si�|na najd�u�szy, najostrzejszy cier�.
00:15:16:Ale konaj�c...
00:15:21:wznosi si� ponad sw�j b�l...
00:15:23:�eby prze�cign�� w trelu s�owika i skowronka.
00:15:30:Jedn�, naj�wietniejsz� pie�ni�...
00:15:33:za cen� �ycia...
00:15:39:ale ca�y �wiat zamiera, aby go wys�ucha�.
00:15:45:U�miecha si� nawet B�g w niebie.
00:15:54:Co to znaczy, ojcze?
00:16:01:�e to co najlepsze...
00:16:04:trzeba okupi� ogromnym...
00:16:09:cierpieniem.
00:16:57:Dzi�kuj�, Meggie. Dobrze jest mie� ciebie|do tej roboty.
00:17:00:Od teraz b�d� ci� nazywa�|"Nasz� Pani� od Bram."
00:17:06:Ile przekl�tych bram jest| mi�dzy Gillanbone a Drogid�?
00:17:10:- 27, ojcze.|- 27.
00:17:13:A to znaczy,|�e ile razy trzeba zatrzyma� si�...
00:17:18:i wysi���?
00:17:21:- 54, ojcze.|- Bardzo dobrze.
00:17:24:54 razy w jedn�|i 54 w drug� stron�.
00:17:27:A gdyby ksi�dz musia� podr�owa�|pomi�dzy Gilly a Drogid�...
00:17:31:�eby zobaczy� swoj� ulubion� osob�,|powiedzmy, raz w miesi�cu...
00:17:35:ile razy musia�by si� zatrzymywa�|i wysiada� w ci�gu jednego roku?
00:17:40:W porz�dku, ojcze.
00:17:44:Maj�c dziecko do opieki,|b�d� zbyt zaj�ta, by t�skni� za szko��.
00:17:58:Czasami chcia�bym otworzy�|wszystkie te bramy...
00:18:02:i mkn�� drog� bez zatrzymywania.
00:18:05:Po prostu zostawi� wszystkie 27 bram otwartych...
00:18:...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin