Scenariusz Wigilii Bożego Narodzenia 2010 r.doc

(104 KB) Pobierz



SCENARIUSZ WIGILII SZKOLNEJ

21.12.2010r.

 

Odpowiedzialna

Mariola Krupa

 

 

CELE OGÓLNE:

·         przypomnienie wydarzenia biblijnego – Narodzenie Pana Jezusa,

·         Wprowadzenie w radosną atmosferę Świąt Bożego Narodzenia.

·         Pogłębienie uczuć religijnych i patriotycznych.

·         Kształtowanie umiejętności pracy w grupie.

·         budzenie radosnej wdzięczności za przyjście na świat Jezusa,

·         przygotowanie do radosnego przezywania świąt

·         zapoznanie ze zwyczajami świątecznymi,

·         kształtowanie zachowań prospołecznych.

·         Włączenie rodziców w życie szkoły.

 

CELE OPERACYJNE:

·         zna wydarzenie biblijne – narodziny Pana Jezusa,

·         zna zwyczaje świąteczne,

·         wyjaśnia pojęcia: wigilia, jasełka,

·         rozumie znaczenie dzielenia się opłatkiem,

·         potrafi wymienić osoby towarzyszące Jezusowi w stajence,

·         potrafi nakryć stół do wieczerzy wigilijnej,

·         potrafi złożyć życzenia świąteczne,

·         potrafi zaśpiewać, zanucić kolędy,

·         chętnie uczestniczy w jasełkach, wspólnym śpiewie kolęd,

·         wyraża szacunek drugiej osobie,

·         wykazuje postawę współdziałania.

 

PRZEBIEG UROCZYSTOŚCI

 

1. Przywitanie zebranych gości

PRZEBACZAJ TYM, KTÓRZY CZASEM NIE MÓWIĄ LUDZKIM GŁOSEM. CZŁOWIEK JEST ODPOWIEDZIALNY NIE TYLKO ZA UCZUCIA, KTÓRE MA DLA INNYCH, ALE I ZA TE, KTÓRE W INNYCH BUDZI. /KARD. STEFAN WYSZYŃSKI/

NASZE ŻYCIE JEST JAK UCIEKAJĄCY POCIĄG, ZAWSZE SIĘ GDZIEŚ ŚPIESZY I ZAWSZE JEST GDZIEŚ SPÓŹNIONE. CZASEM MIJA MAŁE STACYJKI, TE NAJPIĘKNIEJSZE, NIE DOSTRZEGA DROBNYCH RZECZY KTÓRE SPRAWIAJĄ, ŻE NASZE ŻYCIE JEST TAKIE PIĘKNE. CZASEM NA DUŻYCH STACJACH OGLĄDAMY PRZEZ SZYBĘ TŁOK LUDZI, KTÓRZY PRZYCHODZĄ I ODCHODZĄ.  ŁZY Z POWODU ROZSTAŃ I UŚMIECHY PRZY POWROTACH. NA RÓŻNYCH STACJACH SPLATAJĄ SIĘ NASZE TORY ŻYCIA.  CZASEM MOCNO PLĄCZĄ SIĘ BY ISTNIEĆ W JEDNOŚCI  I JUŻ DO KOŃCA ZOSTAĆ RAZEM, A CZASEM NIESTETY NADCHODZI ROZDROŻE. PIĘKNE POCIĄGI NASZYCH DĄŻEŃ I MARZEŃ, NASZEJ WIARY I NADZIEI. SPRAWMY BY W NASZYCH RĘKACH ZAWSZE  BYŁY ZWROTNICE NASZEGO LOSU. BYŚMY SAMI NASZYMI DĄŻENIAMI OTACZALI SIĘ CIEPŁEM I UCZUCIEM I NIGDY NIE CZULI, ŻE STOIMY SAMOTNI NA JAKIEJŚ STACYJCE.

              NADCHODZĄCE ŚWIĘTA BOŻEGO NARODZENIA NIOSĄ ZE SOBĄ WIELE RADOŚCI ORAZ REFLEKSJI DOTYCZĄCYCH MINIONEGO OKRESU I PLANÓW NA NADCHODZĄCY NOWY ROK.

              "OTO ZWIASTUJE WAM RADOŚĆ WIELKĄ: DZIŚ W MIEŚCIE DAWIDA NARODZIŁ SIĘ WAM ZBAWICIEL, KTÓRYM JEST MESJASZ, PAN".

              NICH DZIECIĘ JEZUS WNIESIE POKÓJ, MIŁOŚĆ, NADZIEJĘ I RADOŚĆ DO NASZYCH SERC, RODZIN, MIEJSC PRACY.

              NIECH BŁOGOSŁAWI I OBDARZA ZDROWIEM W NOWYM 2011 ROKU.

 

8.20 - PRZEDSTAWIENIE ARTYSTYCZNE WYKONANIU KADRY SZKOLNEJ ORAZ KADRY DPS DLA DZIECI; PT. - ,,BETLEJEMSKA DOBRANOCKA’’ (STOŁÓWKA ZAPROSZENI WSZYSCY).

 

TREŚĆ - ,,BETLEJEMSKA  DOBRANOCKA”

 

OSOBY: CHÓR ANIOŁÓW, MARYJA PANNA, ŚWIĘTY JÓZEF, CZERWONY KAPTUREK, JAŚ I MAŁGOSIA, PINOKIO, DZIEWCZYNKA Z ZAPAŁKAMI, KOPCIUSZEK, SIEROTKA MARYSIA, RYBAK ZE ZŁOTĄ RYBKĄ

 

Maryja siedząca przy żłóbku, stojący, oparty o wysoką laskę i wypatrujący gości bajkowych święty Józef i za nimi chór aniołów to postacie nie osuszające sceny.

Przychodzące kolejne osoby zajmują miejsce przy żłóbku. Jasełka  rozpoczyna chór aniołów pierwszą zwrotką kolędy ,,Cicha noc” i tym samym śpiewem one kończą ,ale do śpiewu dołączają się przybyli bajkowi goście.

 

ŚWIĘTY JÓZEF:

Któż to taki idzie do nas ciemną nocą?

Jakaś mała postać, która oświeca sobie

Drogę zapałkami.

 

CHÓR ANIOŁÓW( na melodię ,,Przybiezeli do Betlejem pasterze”)

To Dziewczynka z Zapałkami ku nam idzie.

W jednym bucie, zgrzebnej chuście – ujrzyjcie!

Zuch to dziewczynka, biedna dziecinka z miasteczka, z miasteczka.

 

DZEWCZYNKA Z ZAPAŁKAMI:

Chociaż to była noc Twych narodzin święta,

Nikt o głodnych , biednych dzieciach nie pamiętał.

Zimna i mroźna wtedy noc była

Gdy pod domem skulona siedziałam.

Zapałką rozgrzałam zziębnięte ręce,

Lecz jak rozpalić zimne ludzkie serce?

Tobie Jezuniu oddam zapałki wszystkie,

Bo chłód i zimno w twej lichej stajence.

Niech Święty Józef ognisko rozpali,

Aby się przy nim wszyscy ogrzali.

 

MARYJA PANNA:

Biedna dziewczynko z zapałkami,

Wejdź i zostań tu z nami.

Tu wiatr nie hula i miejsca jest wiele,

Najedz się, ogrzej maleńki aniele.

Pan Jezus wie czego biednym dzieciom trzeba.

Kto pokocha je i nakarmi, ten pójdzie do nieba.

 

ŚWIĘTY JÓZEF:

A tym razem Matko Święta,

Dwoje dzieci idzie naraz!

 

CHÓR ANIOŁÓW:( na melodię,,Mędrcy świata”)

Jaś z Małgosią ku nam idą

Borem, lasem , drogą.

Baba Jaga zjeść ich chciała,

Lecz w piecu spłonęła.

Powrócili więc do domu,

Do swojego taty.

Są radośni i szczęśliwi,

Bo to siostra z bratem.

 

JAŚ:(postępuje kilka kroków do przodu i kłania się)

Ja jestem Jaś.

 

MAŁGOSIA: (dygając po dziewczęcemu)

A ja jestem Małgosia.

 

JAŚ :

Chcę podziękować Bogu za ojcowską troskę,

Za mojego tatę i kochaną siostrę.

Spotkaliśmy w lesie straszną Baba Jagę,

Lecz wspólnie z Małgosią daliśmy jej rade.

Zła ona była i w piecu spłonęła,

Chociaż nas bardzo schrupać pragnęła.

 

MAŁGOSIA:

Jasio to mój braciszek wspaniały .

Jest dobry i grzeczny, serdeczny i śmiały!

To z chaty Baba Jagi te smaczne pierniki.

Stamtąd też korale i cenne kamyki.

Tobie to Jezu z radością składamy,

Ty dasz najbiedniejszym, bardzo ci ufamy.

(podają pierniki, wiele sznurów korali)

 

MARYJA PANNA:

Cóż za hojne daty . Cóż za dzieci dzielne!

Tu, przy Jezusie jesteście bezpieczne.

Bo Jezus umacnia każde trwożne serce,

Pomoże , zaradzi w życia poniewierce.

On też będzie dzielny, nawet pokona szatana,

By była zbawiona każda dziecina kochana.

 

ŚWIETY JÓZEF:

O! Jakiś chłopczyk biegnie ku nam w podskokach.

 

CHÓR ANIOŁÓW:(śpiewa melodię ,,Bóg się rodzi”)

To Pinokio, chłopczyk z drewna

Przez Dżepetto wystrugany.

Nos ma długi to od kłamstwa,

Ośle uszy od nieuctwa.

Nie mało broił, nie mało,

Ale jednak się poprawił.

Wrócił do swojego ojca

I szczęśliwie żyją razem.

 

PINOKIO: (ma bardzo długi nos i długie wystające uszy spod czapki)

Panie Jezu już nie kłamię

I do szkoły chętnie chodzę.

Choć to może nie do wiary,

Już nie chodzę na wagary.

Tu zostawię mój nos długi

I te brzydkie ośle uszy.

Niechaj innym to przestroga

Słuchaj matki, ojca , Boga.

Bo dobrego życia skutki.

Złota rada przyjaciele:

Kłamstwa wcale, pracy wiele!

( odrywa nos i uszy i składa u żłobka)

 

MARYJA PANNA:

My cię Pinokio serdecznie witamy,

I za tę przemianę bardzo też kochamy.

A dla samego synka będziesz także drogi,

Bo porzuciłeś te grzeszne nałogi.

Kłamstwo lenistwo to brzydkie przywary.

Pamiętasz jak smutny Dżeppetto był stary?

Dziś on radosny, bo jego syn jedyny,

Nie posłucha koleżków, lecz Bożej Dzieciny!

 

ŚWIĘTY JÓZEF:

Maryjo, zobacz!

Dziewczę do nas idzie w czerwonej czapeczce!

 

CHÓR ANIOŁÓW: (na melodię ,,Gdy śliczna Panna”)

To idzie dziarsko Czerwony Kapturek,

Znajoma ptaków leśnych i wiewiórek.

Niosła w koszyku dla chorej babuni

Ciasto i mleko, słodkie konfitury.

Choć złe wilczysko zjadło ją i babcię,

Dobrze się skończyło , tak jak w pięknej bajce.

 

CZERWONY KAPTUREK: (z koszykiem w ręku)

Mam tu w koszyku same smakołyki

Ciasto z kruszonką, słodkie rogaliki,

I paczki i strucle i miód na lekarstwo,

Żeby zdrowiutkie było to maleństwo.

Szłam lasem ciemnym, drogą i bezdrożem,

Ufając wielce , że mi Bóg pomoże.

Mama mnie posyła gdzie ludzie w potrzebie.

Za to będę miała nagrodę w niebie.

 

MARYJA PANNA :(bierze koszyk podawany przez Czerwonego Kapturka)

Józefie zobacz co jest w tym koszyku.

Same dobre rzeczy, jest ich tu bez liku.

Mój syn gdy urośnie to chorych pocieszy,

Uleczy , umocni, z pomocą pospieszy.

Jezus też pouczy, że chorych odwiedzać trzeba,

Za to w nagrodę przyjmie wprost do nieba.

 

ŚWIĘTY JÓZEF:

Cóż ja widzę?

Puchatą pierzynkę, a za nią mała dziewczynkę.

 

CHÓR ANIOŁÓW:(na melodię ,,Jezu malusieńki”)

Sierotka Marysia co gąski pasała,

Idzie z darem do Jezusa

Piórek nazbierała.

Kocha gąski swoje ,

Broni je przed lisem.

Pasie, strzeże, karmi, poi

Na łące pod lasem.

 

SIEROTKA MARYSIA:(pokazując poduszeczkę)

Oto poduszeczka dla Jezusa małego

Z drobnych piórek i puchu gęsiego.

Ja jestem sierota i wiem co to bieda.

Wy też widzę nie bogaci, więc się wam to przyda.

Otul Go Maryjo, jak potrafi mama.

Ja wiem co to zimno, bom na świecie sama.

Gąski na mą prośbę puszek wyskubały.

Niech ciepło ma dziecina, nasz Jezusek mały.

 

MARYJA PANNA: (bierze poduszkę od Sierotki)

Marysiu, Sierotko wejdź do stajeneczki.

Radość będzie wielka z twojej poduszeczki.

Na dworze jest zimno, chustą Go okryłam,

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin