EDYTA KOTARSKA
Prostytucja – zjawisko patologiczne wśród dzieci i młodzieży
WSP Częstochowa
2004
„Miłość, która jest najprzyjemniejszym na świecie
zajęciem, staje się nudna i męcząca, gdy
uczynimy z niej rzemiosło”
PITIGRILLI[1]
Często mówi się, że prostytucja jest najstarszym zawodem świata. Niektórzy twierdzą, że istnieje od początku ludzkości. Twierdzenie to nie do końca jest prawdziwe Prostytucja rzeczywiście występuje w najdawniejszych czasach i spotykana jest we wszystkich kulturach historycznych, jednak dopiero od momentu, gdy utworzyło się pierwsze, pierwotne społeczeństwo klasowe, w którym wyróżnić można ludzi wolnych i niewolników. Frankowie i Gallowie uprawiali proceder podobny do prostytucji, lecz z kobietami nie należącymi do ich plemion, ale z angielskimi niewolnicami. Najdawniejszą prostytucję możemy raczej porównać z wymianą darów, wolną miłością niż prostytucją rozumianą we współczesnym świecie. W tamtych kulturach rzeczą normalną było dawanie prezentów, uprzejmości za stosunek płciowy. Stosowano to nawet w małżeństwie.
Wśród badaczy zjawiska istnieją rozbieżności, co do określenia pierwotnego czynnika, który doprowadził do powstania prostytucji. M. Schelsky uważa, że było to powstanie patriarchalnej, monogamicznej formy małżeństwa. Według J. Bernsdorfa najistotniejszą rolę w rozwoju prostytucji miało powstanie ustroju opartego na ucisku człowieka przez człowieka i niska pozycja kobiety. D. Wiese przykłada dużą wagę do dążności człowieka do zmian w sferze seksualnej. Według K. Imielińskiego wszystkie te czynniki miały pewien wpływ na pojawienie się prostytucji.[2]
Prostytucja jest zjawiskiem występującym w różnych formach, w każdej warstwie społecznej od wielu wieków. Wydawałoby się, że powinna być doskonale zbadana i przede wszystkim precyzyjnie zdefiniowana. Tak jednak nie jest.
Próby zdefiniowania prostytucji pojawiły się bardzo wcześnie. Zjawisko to jest tak stare, jak historia ludzkich społeczności. „Nierządnicą jest nie tylko ta kobieta, która uprawia swój zawód w lupanarze lecz ta, która w kramie handlowym lub gdziekolwiek swej godności nie szanowała, oddając się pierwszemu lepszemu mężczyźnie i to za zapłatą „sine delectu, pecunia accepta”.[3]
Prostytutka to nie nierządnica, ale robotnica zajmującą się seksem, analogicznie jak szwaczka to robotnica zajmująca się szyciem. Choć określenie to może wydawać się nieco sztuczne, jest jak najbardziej na miejscu - do wykonywania zawodu potrzeba pewnych umiejętności, swoistego rzemiosła i biegłości w fachu, ale jednocześnie nie wymaga on wykształcenia uniwersyteckiego. Prostytutki to już nie upadłe anioły, ale pracownice sektora usług.
Zdaniem M. Jasińskiej prostytutka to osoba, która zaspokaja potrzeby seksualne przygodnych partnerów za zapłatą, bez zaangażowania uczuciowego i w zasadzie bez wyboru.[4]
Prostytucja według M. Antoniszyna to określona profesja, polegająca na gotowości do zaspokajania popędu płciowego nieokreślonej liczbie osób w zamian za korzyści materialne.[5]
Prostytucja, jak wszystkie zjawiska społeczne, zależna jest od przemian obyczajowych, prawnych, czynników społeczno-ekonomicznych.
Najbardziej oczywistym podziałem w prostytucji jest prostytucja męska i żeńska. Zarówno kobiety jak i mężczyźni świadczą usługi seksualne. Mężczyzna uprawiający prostytucję, zarówno homo- jak i heteroseksualną, nazywany jest często call–boy. Nazwa ta obejmuje wszystkich mężczyzn uprawiających prostytucję a nie tylko ich ekskluzywną grupę, jak ma to miejsce u kobiet. Gigolo to młody mężczyzna, płatny partner do tańca w nocnych lokalach rozrywkowych, będący na usługach przede wszystkim kobiet. Cieszy się ogromnym powodzeniem wśród starszych, zamożnych kobiet.
W zależności od płci i orientacji seksualnej rozróżniamy prostytucję homoseksualną (utrzymywanie odpłatnych stosunków seksualnych z osobami tej samej płci), heteroseksualną (utrzymywanie odpłatnych stosunków seksualnych z osobami płci przeciwnej) i biseksualną (świadczenie odpłatnie usług seksualnych osobom obojga płci).
W 1969 roku polskie prawo karne znosi karalność prostytucji homoseksualnej, którą przewidywał kodeks karny z 1932 r. Artykuł 207 określał ją jako „ofiarowanie się osobie tej samej płci do czynu nierządnego z chęci zysku”. Ze zjawiskiem prostytucji spotykamy się również w grupie transwestytów. Zdecydowanie nowym zjawiskiem w Polsce jest problem prostytucji transseksualnej. Niektóre z tych osób składają ofertę pracy w agencji towarzyskiej, jednak niejednokrotnie spotykają się z brakiem zainteresowania. Tę formę zarobkowania podejmują nieraz we Francji czy Włoszech. Wiodącym motywem w grupie polskich transseksualistów świadczących usługi seksualne na Zachodzie jest chęć zdobycia pieniędzy na przeprowadzenie operacji zmiany płci.
Prostytucja jako zjawisko jest szkodliwa w skali społecznej. Ma bowiem patologiczny charakter., gdyż według obowiązujących w naszym społeczeństwie norm moralnych i obyczajowych stosunki, kontakty seksualne między ludźmi nie powinny być przedmiotem transakcji typu: kupno – sprzedaż., poza tym proceder ten ma istotne powiązania z alkoholizmem, przenoszeniem chorób wenerycznych i AIDS, demoralizacją nieletnich, pasożytniczym trybem życia i różnego rodzaju przestępstwami.
Prostytucja w Polsce nie jest karana, co nie znaczy jednak, że w Polsce podobnie jak w Holandii czy Niemczech została zalegalizowana. Karze podlegają jednak ci, którzy zmuszają do nierządu (sutenerzy) lub przedstawiciele zorganizowanych grup przestępczych, zbierający haracze za możliwość pracy na ulicy określonego miasta.
Ze zjawiskiem prostytucji nie są „związane” wyłącznie osoby dorosłe, lecz również dzieci i młodzież, dla których prostytucja jest sposobem na szybkie i skuteczne pozyskiwanie środków niezbędnych do życia.
Zjawisko prostytucji nieletnich dziewcząt i chłopców jest wciąż słabo rozpoznane wiadomo jednak, iż wiąże się z powstawaniem i rozwojem sieci agencji towarzyskich, wprowadzaniem coraz młodszych dziewcząt i chłopców do zawodu przez doświadczone prostytutki i sutenerów. Nowością, przynajmniej od kilku lat, jest prostytucja wyjazdowa chłopięca. Dokonuje się ona przede wszystkim w niektórych dzielnicach Berlina w okresie weekendowym.[6]
„Piątek, późne popołudnie. Na dworzec w Frankfurcie nad Odrą wjeżdża kolejny pociąg z Polski. W niedalekich Kunowicach, zbiegają się trasy ekspresów z Warszawy i Krakowa. Leżący tuż przy granicy Frankfurt to ostatnia stacja przed Berlinem. Na peron wysypują się pasażerowie, przesiadający się na pociąg podmiejski. Ich celem jest także Berlin, ale przesiadając się, można zaoszczędzić nieco pieniędzy, bo bilety kolejowe na Intercity są w Niemczech drogie. Wśród przesiadających się, zauważyć można sporą grupkę młodych chłopaków. Jadą z różnych stron Polski - z Poznania, Zielonej Góry, Wrocławia. W Berlinie, na dworcu ZOO czekają już na nich łapacze z tzw. "agencji towarzyskich". Niektórzy chłopcy mają już metę i zarobek u stałych "klientów", inni zamierzają poszukać szczęścia w jednym z licznych lokali, do których chodzi się na płatny podryw. Jeszcze inni mieszają się z tłumem nieco zaniedbanej młodzieży obojga płci, czekającej na zarobek przed dworcem. Większość z przybyłych z Polski chłopców prowadzi w domu zupełnie normalne życie. Chodzą do szkoły, studiują. Ich rodzice, nie mają pojęcia, że oddają się najstarszemu zawodowi świata - prostytucji.”[7] Znawcy "rynku" męskich usług seksualnych szacują, że tylko 200 do 300 call boys w Berlinie utrzymuje się wyłącznie z prostytucji. Około 5000 chłopaków próbuje swego szczęścia dorywczo - tak jak opisani młodzi przybysze z Polski. Wielu z nich nie jest gejami, ale za pieniądze gotowi są zrobić wszystko, czego się od nich oczekuje. Nie posiadają w Berlinie mieszkania, pozwolenia na pracę i pobyt. Nawet więc, gdy klient odmówi zapłaty, nie mogą się nikomu poskarżyć ani dochodzić swych praw.[8]
Ceny świadczonych usług stale spadają, przy jednoczesnym wzroście zagrożeń zdrowotnych (np. AIDS), albowiem na berlińskim i innych rynkach prostytucji chłopięcej obok polskich oferentów pojawili się znacznie tańsi chłopcy z Białorusi, Ukrainy, krajów nadbałtyckich, Wspólnoty Niepodległych Państw czy Rumunii. W kwietniu 1997 roku cena jednorazowej usługi świadczonej przez nieletnich chłopców z Polski nie przekraczała na ogół 50-100 marek niemieckich.[9]
Zjawisko prostytucji jest obecne również wśród studentów i to obojga płci. Nie pojawiło się ono ani dziś ani wczoraj. Obecnie, z różnych względów, stało się po prostu bardziej widoczne.
W lokalnej prasie bez trudu można znaleźć anonse typu: „Studentki bogatym panom”, lub „Młode, seksowne studentki. 3. godzina gratis!”.
Powodów, dla których studentki i studenci decydują się na ten sposób zarobkowania jest wiele. Psychologowie tłumaczą to brakiem pewnych uczuć wyższych. Osoby takie mogą wykazywać niedojrzałość w tych obszarach emocjonalnych, które odpowiadają za poczucie winy czy sumienie.
Najczęściej spotykanym motywem jest chęć szybkiego i łatwego zdobycia stosunkowo dużych pieniędzy. Cel ten przyświeca szczególnie dziewczynom, które przyjeżdżają na studia z małych miasteczek i wsi. Już w momencie wyjazdu często mają gotowy plan, w którym prostytucja jest sposobem na samodzielne życie i własne mieszkanie. Chcą szybko zarobić, rozpocząć nowe życie a o przeszłości zapomnieć jak najszybciej. I wcale nie muszą być to osoby z rodzin patologicznych, czy takie, dla których prostytucja jest jedynym sposobem na zapewnienie sobie utrzymania w wielkim mieście. Są wśród nich też dziewczyny, które w ten sposób pragną zdobyć męża lub uzyskać potwierdzenie swej atrakcyjności seksualnej.
Inną pobudką do uprawiania prostytucji jest chęć życia na stosunkowo wysokim poziomie – celują w tym szczególnie młodzi geje. Świadczenie usług seksualnych ma zapewniać wygodniejsze życie o wyższym standardzie.
Prostytucję uprawiają studenci najróżniejszych kierunków: od matematyki, marketingu i zarządzania po psychologię a także – paradoksalnie – resocjalizację.
Studencka prostytucja przybiera rozmaite formy. Są studentki, dla których świadczenie usług seksualnych jest stałą pracą przynoszącą stałe dochody. Zwykle same określają się mianem profesjonalistek by w ten sposób odróżnić się od tzw. „cichodajek”, które prostytuują się od przypadku do przypadku. Najczęściej zatrudniają się w agencjach towarzyskich, gdzie mogą zarobić 3, 4 razy więcej i szybciej niż gdyby podjęły normalną pracę. Za godzinę życzą sobie w stolicy zwykle 100, 110 zł. (za pół godziny – 80, 90 zł). Właściciele agencji studentki zatrudniają bardzo chętnie, gdyż podnosi to prestiż prowadzonych przez nich placówek. Studentki są miłe, kulturalne, wykształcone. Znają języki obce, mogą więc obsługiwać klientów zagranicznych. Ich praca w agencji nie polega tylko na świadczeniu usług seksualnych. Klienci często oprócz uciech cielesnych szukają tu miłego towarzystwa kobiet, z którymi można porozmawiać, zjeść posiłek w miłej atmosferze. Studentki świetnie się sprawdzają w takich sytuacjach: potrafią słuchać, inteligentnie odpowiadać. Co ważne dla właścicieli agencji i klientów, studentki nie awanturują się z klientami, są schludne i świadome a co za tym idzie lepiej zabezpieczone przed chorobami zawodowymi.
Znajomość języków i kultura osobista są wykorzystywane przez studentki także w hotelach gdzie polują zwykle na zagranicznych turystów. Czasami też wynajmują wspólnie mieszkania, by tam prowadzić swoją seksualną działalność. Najrzadziej spotyka się je na ulicy. Zarabia się tu znacznie gorzej, za to łatwiej o kontakt z podejrzanymi typami.
Jeżeli chodzi o wspomniane „cichodajki” to najczęstszym miejscem ich pracy są akademiki i mieszkania. Tego co robią same nie nazwałyby raczej prostytucją. Szukają po prostu sponsora, który zapewni im modne ciuchy, kosmetyki, wejścia na ekskluzywne imprezy. Czasami oddają się za pomyślne załatwienie jakiejś sprawy, ułatwienie kontaktów czy wyrobienie koneksji.
Istnieje także grupa studentek, która prostytucją zajmuje się jedynie w czasie wakacji. Dziewczyny wyjeżdżają na 3, 4 tygodnie za granice, najczęściej do Hiszpanii. Na miejscu zatrudniają się w domach publicznych i przez 2 tygodnie zarabiają tyle, że wystarcza im pieniędzy na sfinansowanie sobie pozostałych dwóch tygodni wakacji i sporą jeszcze sumę przywożą do domu.
BEATKA, lat 13
„Kiedy podejmowała pracę w agencji towarzyskiej miała 12 lat. W momencie badań była pracownicą z rocznym stażem. Pochodzi z rodziny z problemem alkoholowym. Jest jedynaczką. Nie ma ojca. W domu mieszka z matką i ojczymem. Matka ukończyła szkołę podstawową, ojczym zawodową. Ona sama nie ukończyła jeszcze szkoły podstawowej. Wyniki w nauce ma niedostateczne. Warunki materialne w domu rodzinnym określa: „nędza”. Nie lubi przebywać w domu ze względu na częste awantury, chłód uczuciowy. Nigdy nie czuła się kochanym dzieckiem. Była i jest bita kiedy zawini, czasami tylko za to, że jest. Często uciekała z domu. Matka nie zawsze informowała policję o jej zniknięciu. Podczas wakacji prawie w ogóle się nią nie interesowała.
Rodzice nie rozmawiali z nią szczerze i jak do tej pory nie poruszali z nią tematów seksualnych. O „robieniu dzieci” – jak mówi – dowiedziała się od koleżanek z podwórka.
Zawsze wyglądała na więcej lat niż miała w rzeczywistości. Inicjację seksualną przeszła będąc „na gigancie” w wieku 12 lat. Już wtedy wplątana była w młodzieżową grupę złodziei. Przespała się z jednym z nich. Do agencji trafiła przez przypadek, namawiana przez starszą koleżankę, która już tam pracowała. Zdecydowała się ze względu na pieniądze. Nie podpisywała żadnych umów. Właściciel rozmawiał z nią o bezpiecznym seksie. Zawsze używa prezerwatyw. Nie ma wielu klientów. Bywa różnie, ale częściej interesują się nią obcokrajowcy. Śmieje się, gdy mówi, że właściwie nic nie rozumie z tego co do niej mówią. Myśli, że tak jest chyba lepiej. Dostaje połowę z tego, co zapłaci klient. Właściciel funduje jej papierosy, środki antykoncepcyjne, czasami kupi szałowe ciuchy. Wymaga od niej przeprowadzania kontroli lekarskich. Przyjmuje ją znajomy lekarz, nigdy nie bierze od niej pieniędzy za wizytę. Rachunki – tak myśli – płaci właściciel agencji. Nigdy nie była w ciąży i nie chorowała na choroby przenoszone drogą płciową. Chciałaby aby w mieście, w którym pracuje, został otworzony gabinet lekarski z bezpłatnymi i anonimowymi badaniami, gdzie mogłaby dostać bezpłatne środki antykoncepcyjne, wykonać testy, uzyskać poradę. Chce aby w Polsce zalegalizowano prostytucję.
Nie planuje zmienić zawodu i nie szuka innej pracy. Nigdy nie założy rodziny i nie chce mieć dzieci. Stara się oszczędzać pieniądze, ale potrafi w ciągu jednego dnia wydać cały miesięczny utarg. Odejdzie z agencji jak będzie brzydka, albo chora, lub gdy zarobi tyle pieniędzy, że wyjedzie i będzie kimś.
Temat HIV/AIDS w ogóle ją nie interesuje. Wie, że musi pracować z prezerwatywą. Nigdy nie robiła testów, aby się dowiedzieć, czy jest zakażona. Nie obchodzi ją to.” [10]
KAŚKA, lat 23
„Studentka IV roku. Od trzech miesięcy pracuje na własną rękę. Dzięki pracy w agencji „wyhaczyła” dwóch obrzydliwie – jak mówi – bogatych klientów. Teraz jest ich utrzymanką.
Nigdy nie miała problemów z poderwaniem nowego chłopaka. Zawsze interesowali ją starsi koledzy. Inicjowała w wieku 14 lat na obozie. Jest jedynaczką. Rodzice wykształceni, na wysokich stanowiskach nigdy nie mieli czasu prawdziwie zająć się córką. Ich miłość była wyjazdami na zagraniczne kolonie, drogimi ciuchami, najlepszymi korepetytorami i rasowym psem na urodziny. Dostaje od nich sporo pieniędzy na studia, ale chce, aby było ją stać na wszystko. Jest bardzo pewna siebie. Wiele słyszała o agencjach towarzyskich. Dla niezłego ubawu poszła z grupą znajomych do jednej ze znanych agencji. Mieściła się w domku jednorodzinnym, przystosowanym do celów, jakie miał spełniać. Przy barze cieszyła się ogromnym powodzeniem klientów. Jest przecież młoda, ładna, inteligentna. Wtedy poznała Artura, jednego ze współwłaścicieli agencji. Wypili parę drinków. Śmiejąc się zaproponował jej pracę w agencji na warunkach, jakie sama ustali. Nie brała poważnie tych słów. Po jakimś czasie wróciła tam raz jeszcze. Artur był i tym razem. Poznał ją z przystojnym Szwedem. Rozmawiali po angielsku. Tego wieczoru wypiła zbyt dużo. Przespała się najpierw z Arturem, potem ze Szwedem. Od pierwszego dostała pięciolitrowego szampana, od drugiego 10 milionów starych złotych. Pomyślała: „Czemu nie ?”. I stała się stałą bywalczynią agencji. Arturowi oddawała 40 % tego co zarobiła. Potem zaczął żądać połowy. Kiedy ją uderzył, bo odmówiła nadzianemu klientowi, postanowiła skończyć z tym interesem. Opuszczając lokal „zabrała” ze sobą dwóch dobrze sytuowanych klientów. Jeden z nich jest Holendrem. Przyjeżdża według Kaśki za rzadko, ale za spędzone z nim noce jeździ już małą Toyotą. Drugi to rodak. Przyjeżdża do miasta, w którym studiuje Kaśka, w interesach. Wtedy spotyka się z nią. Czasami przyjmuje go gratis. Większość jej znajomych myśli, że to ktoś na stałe, chłopak, narzeczony.
Od Kaśki znajomi często pożyczają pieniądze. Gdy nie posiada takiej sumy jakiej ktoś potrzebuje, dzwoni do jednego ze swoich „przyjaciół”. Umawia się, a potem może już pomóc koledze w potrzebie.”[11]
Występowanie prostytucji najczęściej tłumaczy się warunkami środowiskowymi lub biologiczno-psychologicznymi. Są to różnego rodzaju teorie socjologiczne, ekonomiczne lub psychologiczne. Socjologowie upatrują przyczyn prostytucji w złych warunkach bytowych, w ekonomicznych prawach popytu i podaży, oraz w charakterze kultury społecznej. Łącząc z tym zjawiskiem alkoholizm i show-biznes. Psychologowie doszukują się specyficznych cech osobowości i zachowań charakterystycznych dla prostytutek.
Teorie socjologiczno-ekonomiczne akcentują takie czynniki sprzyjające prostytucji jak: złe warunki bytowe, ekonomiczne prawa popytu i podaży, czy anomię społeczną wynikającą z kryzysu wartości. [12]
Prostytucja stała się zatem nie tylko koniecznością, wynikającą ze skrajnie ubogiej i deprymującej sytuacji, lecz także łatwą i mało męczącą formą zarobkowania.
Ostatnio w Polsce pojawiły się głosy, że lekarstwem na zło prostytucji, byłaby jej legalizacja.
Na pytanie „Czy jesteś za legalizacją prostytucji i poddaniem jej kontroli urzędowej?” – „tak” odpowiedziało 51% mężczyzn, 39% kobiet, „nie” – 35% mężczyzn, 46% kobiet, „nie wiem” – 14% mężczyzn, 15% kobiet (według badań DEMOSKOP).[13]
Zdaniem zwolenników, legalizacja przestałaby być zjawiskiem kryminogennym. Państwo zyskałoby kontrolę nad osobami prostytuującymi się (ich liczbą, zdrowiem) oraz... wzbogaciłoby się z racji opodatkowania prostytutek. Przeciwnicy mówią, że państwo uprawiałoby wtedy stręczycielstwo - czerpałoby zyski z nierządu. Poza tym jak miałaby wyglądać sprawa świadczeń socjalnych. Po ilu latach kobiety miałyby przechodzić na emeryturę. W końcu wielu znawców problemu mówi, że legalizacja wprawdzie mogłaby poprawić warunki części prostytutek, ale z pewnością drastycznie pogorszyłaby warunki kobiet przebywających i pracujących w Polsce nielegalnie. Taka prostytucja zeszłaby do jeszcze głębszego podziemia.[14]
Bibliografia:
Cz. J. Glenskowie „Myślę więc jestem”, Wydawnictwo ANTYK,1993
„Uczyńcie życie godnym człowieka” Ogólnopolska Konferencja poświęcona zjawiskom patologii społecznych wśród dzieci i młodzieży pod patronatem Wojewody Częstochowskiego Cezarego Marka Graja, Częstochowa, 29. 04. 1997 r.
A. Woźniak – Krakowian: „Prostytucja: Konieczność czy wybór? Wokół zjawisk nietolerancji” w A. Rosół, M. S. Szczepański (red): „Tolerancja. Studia i szkice” Tom IV, WSP Częstochowa, 1996
Źródła internetowe:
Z. Izdebski, A. Konarkowska – Lecyk „Zachowania seksualne kobiet świadczących usługi seksualne
prostytucja\innastrona_pl_BE_QUEER-Prostytucja w Niemczech zalegaliz.htm
Program TVP „Polaków Portret Własny”: „Prostytucja”, 16 sierpnia 2001, prostytucja\prostytucja.htm
Inne źródła internetowe
[1] Cz. J. Glenskowie „Myślę więc jestem”, 1993, s. 264
[2] Źródła internetowe: Z. Izdebski, A. Konarkowska – Lecyk „Zachowania seksualne kobiet świadczących usługi seksualne”
[3] A. Woźniak – Krakowian: „Prostytucja: Konieczność czy wybór? Wokół zjawisk nietolerancji” w A. Rosół, M. S. Szczepański (red): „Tolerancja. Studia i szkice” Tom IV, WSP Częstochowa, 1996, s. 114
[4] Tamże, s. 114
[5] Tamże, s. 115
[6] „Uczyńcie życie godnym człowieka” Ogólnopolska Konferencja poświęcona zjawiskom patologii społecznych wśród dzieci i młodzieży pod patronatem Wojewody Częstochowskiego Cezarego Marka Graja, Częstochowa, 29. 04. 1997 r., s. 57
[7] źródła internetowe: prostytucja\innastrona_pl_BE_QUEER-Prostytucja w Niemczech zalegaliz.htm
[8] Tamże
[9] „Uczyńcie życie godnym człowieka”..., s. 57
[10] Źródła internetowe: Z. Izdebski, A. Konarkowska – Lecyk „Zachowania seksualne kobiet świadczących usługi seksualne”
[11] Tamże
[12] A. Woźniak – Krakowian: „prostytucja..., s. 125
[13] Program TVP „Polaków Portret Własny”: „Prostytucja”, 16 sierpnia 2001, prostytucja\prostytucja.htm
[14] Tamże
Kaaroollcia