Kardynał Prymas August Hlond - światło dla Polski.pdf

(51 KB) Pobierz
88467962 UNPDF
www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=96696
2008-09-09
Kardynał August Hlond - ¶wiatło dla Polski
Ks. prof. Jerzy Bajda
Otrzymałem od pewnej ¿yczliwej osoby poka¼ny tom zawieraj±cy pisma ksiêdza kardynała Augusta
Hlonda1. Jest to lektura fascynuj±ca i niezwykle aktualna. Jego my¶li pełne ognia duchowego chciałoby siê
udostêpniæ wszystkim rodakom. Do napisania tej refleksji skłania mnie zbli¿aj±ca siê rocznica jego ¶mierci -
ju¿ sze¶ædziesi±ta (22 pa¼dziernika 1948 r.), a nadto przynagla niezwykła aktualno¶æ głoszonych przez niego
prawd. Uderza niezwykła jasno¶æ, przejrzysto¶æ my¶li i absolutna prostolinijno¶æ jego programu pastoralnego:
broni±c dostêpu człowieka do Boga, walczy z mocami zła, które w naszej epoce posługuj± siê wszelkimi
zdobyczami cywilizacji, aby pogr±¿yæ człowieka w kłamstwie i grzechu.
Tylko Chrystus
Prymas Hlond jest jednoznaczny i zdecydowany: tylko Chrystus i Jego Królestwo jest ocaleniem dla
człowieka, dla rodziny, dla narodu, dla ludzko¶ci. W orêdziu wydanym z okazji II ¦l±skiego Zjazdu
Katolickiego (11 sierpnia 1923 r.) kładzie nacisk na konieczno¶æ odbudowania ¿ywej wiêzi z Ko¶ciołem,
poniewa¿ tylko w Ko¶ciele otwieraj± siê ¼ródła łaski Chrystusowej odradzaj±cej człowieka i czyni±cej
człowieka zdolnym do szlachetnego działania. "Na zło nie ma innej rady, jak powrót do Ko¶cioła, który jest
'filarem i utwierdzeniem prawdy' (Tym 3, 15) i do Boskiej nauki i do Boskiego prawa, które ju¿ tylokrotnie
odrodziło ¶wiat i narody. (...) Zatruta dusza ludu o¿yje i wyzwoli siê z pêt moralnej niemocy przez przyjêcie
odrzuconej prawdy i zaniedbanej łaski Chrystusowej: 'poznacie prawdê a prawda was wyswobodzi' (J 8, 2)"2.
Kardynał Hlond stanowczo odrzuca błêdny pogl±d, jakoby kryzys wiary był nieuniknionym nastêpstwem
ewolucji kultury. W Li¶cie pasterskim (1 marca 1924 r.) woła: "O nie! Pamiêtajmy, ¿e nie kultura przyniosła
nam wiarê, ale wiara przyniosła nam kulturê. Kultura prawdziwa oznacza postêp, a przede wszystkim postêp
moralny, który dokonywaæ siê mo¿e jedynie na zasadach wiary. Kultura bez wiary to kształt bez duszy, to
forma czcza i pró¿na. Dopiero wiara napełnia j± tre¶ci± i prawd±"3. Poniewa¿ prawdziwa kultura zakłada
respektowanie zasad moralnych, dlatego ksi±dz kardynał piêtnuje bł±d my¶lowy, według którego moralno¶æ w
¿yciu publicznym nie obowi±zuje. "Rozpasały siê złe duchy tak¿e w ¿yciu publicznym i jak gdyby w tej
dziedzinie nie obowi±zywały zasady chrze¶cijañskie, zaczêto wielokrotnie uprawiaæ politykê, niezale¿n± od
wszelkich praw moralnych. Tote¿ spotykamy tu wiêcej walki z przeciwnikami politycznymi, ni¿ pracy dla
www.radiomaryja.pl
Strona 1/8
Ojczyzny"4. Na VII Zje¼dzie Katolickim w Poznaniu (6 listopada 1926 r.) piêtnuje ksi±dz Prymas nie tylko
postawê amoraln± w polityce, lecz tak¿e laicyzm jako ideologiê, która z zasady wyklucza prawo do
stosowania zasad etycznych w ¿yciu publicznym, a zwłaszcza tych zasad, które maj± swoje ¼ródło w
chrze¶cijañstwie. Mówi: "Dzi¶ Ojciec ¦wiêty, Pius XI, w encyklice o Chrystusie Królu wskazuje na to, ¿e w
naszych czasach nowy tyran kłamstwa okiełznał ludy katolickie uzdami fałszu, a tyranem tym jest kierunek
my¶li, który nazwał laicyzmem. Charakteryzuje go jako tê ideologiê, która w ¿yciu narodowym i
pañstwowym wypiera wszelk± my¶l Bo¿± i religijn±. Laicyzm odmawia Ko¶ciołowi władzy nauczania,
ustanawiania praw i rz±dzenia narodami w celach wiecznego zbawienia. Zrównawszy religiê Chrystusow± i
pierwszym lepszym fałszem religijnym, chce j± wydaæ na samowole panuj±cych i rz±dów. Wmawiaj± w
narody, ¿e w swych wewnêtrznych ustrojach prawa Bo¿ego uwzglêdniaæ nie potrzebuj±, szerzy ateizm i
upadek etyczny. Z umysłu podtrzymuje niezgodê społeczn±, a pod płaszczykiem równo¶ci i dobra publicznego
uprawia egoizm osobisty i partyjny, głosi zasady, które rozbijaj± jedno¶æ rodziny i rozsadzaj± społeczeñstwo,
a odbieraj±c ludziom ideały duchowe, spycha je na tory materializmu, by je wreszcie po smutnych zawodach
pchn±æ w objêcia przewrotu i komunizmu"5.
Apostoł Królestwa
Prawda o Chrystusowym Królestwie jest bodaj główn± ide± inspiruj±c± nauczanie i działalno¶æ ks. kard.
Hlonda. Ten duszpasterz wiedział, ¿e chrze¶cijañstwo nie mo¿e byæ tylko ozdobnym dodatkiem do ¿ycia, ¿e
Chrystus ma byæ ¼ródłem i zasad± całego ¿ycia osobistego i społecznego. Od pocz±tku spotykamy u kardynała
akcenty, pod którymi podpisałby siê bez wahania Autor encykliki "Redemptor Hominis". Na przykład w
przemówieniu do mê¿ów katolickich (Katowice, 10 marca 1925 r.) woła: "Idea Chrystusowa, i tylko ona,
zdolna jest opanowaæ ¶wiat ku trwałemu szczê¶ciu narodów. Tylko Chrystusowe prawo i Chrystusowy
porz±dek zgotuje ¦l±skowi szczê¶liwe czasy. Wierni tradycji ¶l±skiej pracujcie i Wy, Mê¿owie nad
utrwaleniem 'pokoju Chrystusowego w Królestwie Chrystusowym'. Id¼cie z kapłanami, stójcie w pierwszej
linii, tu¿ przy krzy¿u, pełni ¿aru i pełni wiary w słowa Bo¿e: 'Ufajcie, jam zwyciê¿ył ¶wiat' (J 16, 33). I my z
Chrystusem zwyciê¿ymy, nikt inny"6. W obszernym Li¶cie pasterskim "O zadaniach katolicyzmu wobec
walki z Bogiem" (Poznañ, ¦roda Popielcowa 1932) ukazuje aktualn± panoramê ¶wiata zbuntowanego przeciw
Bogu i Jego prawu. Spogl±da jednak na cały ten problem w ¶wietle tajemnicy Mêki Pañskiej. "Ponawia siê
widowisko Mêki Pañskiej. Ro¶nie nienawi¶æ wrogów Chrystusowych. Zwalczaj± Jego naukê, podaj± w
pogardê Jego prawo, burz± Jego ¶wi±tyniê, zniesławiaj± i gnêbi± Jego Ko¶ciół, 'fałszywie oskar¿aj± go o wiele
rzeczy' (Mk 15, 3), o podburzanie narodów, o buntowanie przeciw zwierzchno¶ci ¶wieckiej, o ukryte zamiary
zagarniêcia władzy pañstwowej: 'Tego¶my znale¼li podburzaj±cego naród nasz i zakazuj±cego daniny dawaæ
cesarzowi i mówi±cego, ¿e jest on Chrystusem Królem' (Łk 23, 2)".7 To "widowisko Mêki Pañskiej" rozwija
www.radiomaryja.pl
Strona 2/8
kardynał ze wszystkimi szczegółami, pokazuj±c uderzaj±ce podobieñstwo aktualnej sytuacji ¶wiata do sytuacji
umêczonego, odrzuconego i opuszczonego Chrystusa. I wła¶nie w tym ¶wietle, czerpanym z Ewangelii, stara
siê ks. kard. Hlond zrozumieæ zamêt i niepokój panuj±cy w narodach Europy. Pisze: "To, co siê w Europie
rozgrywa, jest gwałtownym zmierzchem epoki, której ducha zatruto. Tê niemoc powoduje bezwładno¶æ
duchowa. To przesilenie jest nastêpstwem kryzysu moralnego. Ten wstrz±s ogólny jest zapadaniem siê
wszystkiego, co zawisło w pró¿ni, gdy z ¿ycia ludów usuniêto Boga i Jego prawo. Ten ostry załom rozwoju
ludzko¶ci to dowód, ¿e bez pierwiastka Bo¿ego narody nie wytrzymuj± brzemienia własnych dziejów. Ten
bezład, to gmatwanie siê stosunków, to rysowanie i kruszenie siê ustrojów jest bankructwem bezbo¿nictwa w
etyce, bankructwem bezbo¿nictwa w ¿yciu prywatnym i zbiorowym, bankructwem bezbo¿nictwa w ¿yciu
publicznym i w stosunkach miêdzynarodowych"8.
Profetyczne widzenie dziejów
Analizuj±c zjawisko zorganizowanego zła w ¶wiecie, kardynał przewiduje mo¿liwo¶æ jakiej¶ wielkiej
zawieruchy w ¶wiecie i wzywa do nawrócenia i do modlitwy. Ostrzega jednak, ¿e "S± tacy, którzy siê
mo¿liwo¶ci± wstrz±sów i katastrof nie przejmuj±. S± ludzie, którzy siê z rado¶ci± wpatruj± w czerwon± zorzê
nad ¶wiatem i widz± w niej po¿±dan± zapowied¼ chwili, w której przepa¶æ maj± wiara, zasady moralne, prawo
przyrodzone, objawienie, chrze¶cijañstwo, Ko¶ciół. Oni ten krwawy brzask witaj±, jako godzinê swoj±, jako
godzinê zamieszania i wzburzenia ludów, godzinê walk i mordów, głodu i rozpaczy. W tê godzinê chc±
rozwin±æ nad ¶wiatem czarn± chor±giew szatana. Przyszłe czasy maj± siê w ich oczekiwaniu ustaliæ na
zasadzie człowieczeñstwa bezwzglêdnie wyzwolonego od Stwórcy"9. Wobec tej bardzo gro¼nej prognozy
zwolennicy ró¿nych ¶wiatopogl±dów nieugruntowanych na prawdzie poszli na ustêpstwa o kompromisy.
Tylko katolicyzm jasno widzi zagro¿enie id±ce od strony bolszewizmu i sprzymierzonych z nim ideologii,
takich jak racjonalizm, ateizm, laicyzm itd. "Tote¿ ocalenia od moralnej zagłady wyczekuj± narody nie od
kogo innego, jeno od Ko¶cioła Chrystusowego. Oczy ¶wiata zwracaj± siê ku Opoce Piotrowej, o której
katolicy i niekatolicy wiedz±, ¿e siê w potopie zła nie pogr±¿y"10.
Kardynał podkre¶la stanowczo, ¿e rola Ko¶cioła w tym kontek¶cie nie przestaje byæ całkowicie "religijna i
duchowa". "Jedyny spór i to spór wielki, odwieczny, jaki prowadzi [Ko¶ciół], to spór o Boga, Jego naukê i
prawo, o wiarê, o sumienie i o swobodê swego działania. Inne walki ziemskie stara siê łagodziæ, ale siê w nie
wci±gaæ nie pozwala, wywieraj±c jedynie po¶rednio zbawczy wpływ nawet na niespokojne ¿ycie pañstwowe
przez to, ¿e wszystkim przypomina prawo Bo¿e, obowi±zuj±ce równie¿ w zakresie spraw publicznych"11.
Poniewa¿ cały Ko¶ciół jest atakowany, dlatego musi podj±æ walkê, nie tylko obronn±; musi uruchomiæ
"powszechn± ofensywê katolick±", zgodn± z jego posłannictwem ewangelicznym; to musi byæ przede
wszystkim "krucjata ¿ycia wewnêtrznego". "Ko¶ciół nie chce byæ muzeum wycofanych z u¿ytku ¶wiêto¶ci,
www.radiomaryja.pl
Strona 3/8
lecz Ko¶ciołem ducha i mocy Zielonych ¦wi±tek. Z tego ducha i z tej mocy zrodzi siê wła¶ciwa zwyciêska
ofensywa katolicka na zewn±trz"12. Kardynał zdaje sobie sprawê, ¿e jest to "wielka rozprawa", która wypełni
dzieje XX wieku, ¿e bêdzie to walka "w sumieniu ludów" miêdzy katolicyzmem a bezbo¿nictwem, "miêdzy
'Ko¶ciołem Boga ¿ywego' (1 Tym 3, 15) a 'bo¿nic± szatañsk±' (Ap 3, 9)", na podobieñstwo dawnego zmagania
miêdzy młodym Ko¶ciołem a duchem pogañskiego Rzymu. Nikt nie mo¿e mieæ w±tpliwo¶ci, ¿e ostateczne
zwyciêstwo nale¿y do Chrystusa: "Bo On ma królowaæ" (1 Kor 15, 25)13.
Trzeba jednak trze¼wym okiem dostrzegaæ złowrogie działania zakonspirowanych organizacji bezbo¿niczych,
wolnomularskich, "wolnomy¶licielskich", które rozwijaj± swoj± aktywno¶æ od pocz±tku uzyskania przez
Polskê niepodległo¶ci. "Nie przebrzmiało jeszcze w ¶wiecie zmartwychwzbudzaj±ce tchnienie: Polsko,
'wynijd¼ z grobu' (J 11, 43), a ju¿ odbywa siê w łonie wskrzeszonej Ojczyzny ¶mierciono¶ne zatruwanie
pierwiastków ¿ycia i walka z jego stwórczym pocz±tkiem: Chrystusem. Ledwie nas Opatrzno¶æ postawiła z
powrotem na stra¿y kultury i wiary, niby bramê warown± na rozgraniczenie ¶wiatów, a ju¿ klucze tej bramy
wydajemy w rêce Kremla i zachodniej lo¿y. Dopiero zaczêli¶my rozumieæ swoje nowe posłannictwo
narodowe, a ju¿ stajemy siê widowiskiem walki z własn± przyszło¶ci±, z twórczymi pierwiastkami postêpu i z
podstawami własnego rozwoju. Mówi±, ¿e to powiew Europy, a w rzeczywisto¶ci wieje tu woñ przykra
moralnego rozkładu tej Europy, która 'ju¿ cuchnie' (J 11, 39), wieje trupi zaduch bolszewickiego Wschodu"14.
Jeszcze raz podkre¶la kardynał religijny wymiar tego zderzenia sił duchowych i ¿e na płaszczy¼nie wiary
rozstrzygnie siê spór o kształt przyszłego ¶wiata. Ufaj±c w moc wiary, woła: "Nie spoczniemy, a¿ Bóg
zapanuje w ¿yciu narodu. Nie dopu¶cimy do wygnania Chrystusa z Polski"15.
Wezwanie do walki duchowej
W Li¶cie pasterskim pt. "Z ¿ycia Ko¶cioła chrystusowego" (12 marca 1935 r.), omawiaj±c syntetycznie
aktualne problemy Ko¶cioła, wzywa do duchowej odnowy ¿ycia chrze¶cijañskiego, co powinno wpłyn±æ na
poprawê sytuacji Narodu Polskiego. Pisze: "I w Polsce musi w łonie Ko¶cioła nast±piæ ¶wiête wrzenie
mistyczne. Dusze musz± zakipieæ ¿yciem sakramentalnym, zdobywaæ pełniê ¿ycia wewnêtrznego, poddaæ siê
twórczemu działaniu Ducha ¦wiêtego, poró¶æ ¶wiêto¶ci± ewangeliczn±. Tej mistycznej głêbi potrzebuje
Ko¶ciół w Polsce najwiêcej. Potrzeba jej przede wszystkim nam, kapłanom. Od niej rozpocz±æ nale¿y naprawê
Polski i jej ducha"16. Kardynał chce pełni ¿ycia katolickiego. "Skoñczyæ z katolicyzmem słabym, liberalnym,
dancingowym, grzesznym, niezgodnym z etyk± katolick±. (...) Niech siê w¶ród duchowieñstwa polskiego
zjawi nasz ¶w. Jan Vianney i nasz ¶w. Jan Bosco! Niech siê w szeregach polskiej inteligencji uka¿e nasz
Contardo Ferrini! Niech siê w¶ród polskiej młodzie¿y akademickiej objawi nasz Frassati! Niech siê ka¿dy
polski kapłan staje o¶rodkiem ¶wiêto¶ci, a ka¿dy polski katolik niech bêdzie poci±gaj±cym wzorem
praktycznego chrze¶cijañstwa! Spłoszmy z naszego ¿ycia cienie! Niech ono przy usilnej współpracy z łask±
www.radiomaryja.pl
Strona 4/8
bêdzie '¶wiête i niepokalane' (Ef 5, 27)"17.
Takie odrodzenie duchowe narodu wymaga zwiêkszonej aktywno¶ci Ko¶cioła. "Jak Ko¶ciół Katolicki nie jest
fragmentem religijnym w historii ¶wiata, lecz jej najpotê¿niejszym nurtem duchowym, tak i w dziejach Polski
nie jest epizodem, który by mo¿na kiedykolwiek zlikwidowaæ. Ko¶ciół Katolicki jest dusz± Polski, atmosfer±
jej ¿ycia, ostoj± jej ducha. ¯adna moc nie wykre¶li Ko¶cioła Katolickiego z przyszłych dziejów naszych. Ale
¿ywotno¶æ jego od nas zale¿y. Histori± s± dawne zasługi i zdobycze. Nie chciejmy ¿yæ wspomnieniami.
¯yjmy tera¼niejszo¶ci±! Zdobywajmy przyszło¶æ polsk± dla Chrystusa! Krzepi±ce tchnienie apostolskie niech
powieje przez kraj cały"18. W Li¶cie pasterskim pt. "O katolickie zasady moralne" (29 lutego 1936 r.) poddaje
krytyce ró¿ne formy pseudoetyki, którymi niektórzy usiłuj± zast±piæ jedyn± w pełnym tego słowa znaczeniu
etykê katolick±. Ze szczególnym naciskiem przestrzega przed propagand± "etyki bolszewickiej", która jest
klêsk± człowieczeñstwa. "Poza katolicyzmem mo¿e bolszewizm na gruzach ka¿dej etyki ogłosiæ siê jej mniej
lub wiêcej logicznym spadkobierc±. To wyraziła z brutaln± szczero¶ci± znana bolszewicka pisarka, która ju¿ w
roku 1922 w Meksyku pisała: 'Nieobyczajno¶æ robi w szkołach pocieszaj±ce postêpy. Wiele piêtnastoletnich
dziewcz±t jest w ci±¿y. Cieszmy siê z tego, bo t± drog± pozyskamy wiele nowych komunistek'. To jest jasne.
Dla bolszewizmu pracuje etyka swobody obyczajowej. Dla bolszewizmu pracuje koedukacja deprawuj±ca.
¦wiecka etyka socjalistów, wolnomy¶licieli i masonerii pracuje po¶rednio dla bolszewizmu. Dla bolszewizmu
pracuj± postêpowe kodyfikacje prawa mał¿eñskiego. Do bolszewizmu prowadzi mimowolnie etyka
rasowa"19.
Kardynał zdawał sobie sprawê z tego, ¿e ró¿ne namiastki etyki słu¿± tylko ¶ci±ganiu na moralne manowce
niedojrzałych sumieñ polskich. Mogli¶my u nas, w Polsce, po drugiej wojnie ¶wiatowej obserwowaæ
podstêpne i nachalne próby narzucania narodowi tak zwanej etyki niezale¿nej, która w rezultacie prowadzi
człowieka do zale¿no¶ci od wszystkiego na ¶wiecie, poza Bogiem, w którym jest ¼ródło ¿ycia. Ostatnio
od¿ywaj± te nieprzemy¶lane (a mo¿e wła¶nie dobrze, czyli perfidnie przemy¶lane) projekty zast±pienia w
szkołach lekcji religii lekcjami etyki, co z umiarem, ale trafnie, skrytykował wybitny etyk dr Marek
Czachorowski w "Naszym Dzienniku" (12 sierpnia).
Równocze¶nie od dłu¿szego czasu - w imiê wolno¶ci i nad±¿ania za "Europ±" - wprowadza siê ró¿ne
alternatywne formy kultu, ró¿ne alternatywne formy prze¿ywania swego człowieczeñstwa, ró¿ne metody
osi±gania "odmiennej ¶wiadomo¶ci", przy pomocy narkotyków czy innych metod oszołomienia i utraty
racjonalnej samokontroli. Wszystko w imiê wolno¶ci i "nowych" praw człowieka, które s± tylko now±,
zakamuflowan± form± bolszewizmu, poniewa¿ poddaj± człowieka totalnej manipulacji przez pewne
anonimowe, miêdzynarodowe o¶rodki ideologiczne i polityczne. Szczególnie niepokoj±ce jest nasyłanie do
Polski propagatorów jakich¶ pogañskich kultów, których głównym charakterystycznym rysem jest satanizm,
bêd±cy nienawi¶ci± do Boga i do wszystkiego, co od Boga pochodzi. Aren± tej satanistycznej propagandy stał
www.radiomaryja.pl
Strona 5/8
Zgłoś jeśli naruszono regulamin