200008_na_tropie_podmorskiego_z.pdf

(995 KB) Pobierz
Na tropie podmorskiego ¿ycia
WYPRAWY
Dwaj naukowcy podejrzewaj, ýe najwi«kszym zbiornikiem
ýycia na Ziemi nie s oceany, ale sp«kane ska¸y pod ich dnem.
Sarah Simpson Ð dziennikarka Scientific American Ð
opowiada o wyprawie w poszukiwaniu
potwierdzajcych t« hipotez« dowodw
Na tropie podmor
70 å WIAT N AUKI SierpieÄ 2000
WYPRAWY
Dwaj naukowcy podejrzewaj, ýe najwi«kszym zbiornikiem
ýycia na Ziemi nie s oceany, ale sp«kane ska¸y pod ich dnem.
Sarah Simpson Ð dziennikarka Scientific American Ð
opowiada o wyprawie w poszukiwaniu
potwierdzajcych t« hipotez« dowodw
13179746.006.png
obrazy ze znajdujcej si« trzy ki-
lometry niýej bezkresnej pustki
dna p¸nocnego Pacyfiku. Ten ekran jest
jego iluminatorem dzi«ki zdalnemu oku
podmorskiego robota Jasona umocowa-
nego na koÄcu naszpikowanej przewo-
dami elektrycznymi i æwiat¸owodami li-
ny, zwisajcej ze statku badawczego
Thomas G. Thompson.
Z r«kami za¸oýonymi na piersi John-
son spoglda na technika kierujcego
prac robota z fotela w sterowni statku.
Ca¸a za¸oga juý od 13-tu godzin odby-
wa wirtualn w«drwk« po bezkresach
dna oceanu, ale teraz Johnson nie chce
zrezygnowa ze zbliýajcych si« emocji.
Dzieli ich juý tylko 30 min od wprowa-
dzenia do otworu w dnie prawie dwu-
metrowego w«ýa pompy, zanim zosta-
nie ona uruchomiona. Na bladym
obrazie monitora Johnson widzi ponad
otworem wod« migoczc gorcymi od-
blaskami Ð to dobywajce si« spod dna
strumienie, Johnson zaæ wierzy, ýe coæ
w nich ýyje... lub kiedyæ ýy¸o.
Operator oddycha g¸«boko, pociga
¸yk kawy i przekr«ca g¸wk« dýojstika
na migajcej lampkami tablicy rozdziel-
czej. Z robota wysuwa si« czteropalcza-
sta aluminiowa r«ka i zmierza w kierun-
ku w«ýa o ærednicy oko¸o 1.7 cm, takiej
samej jak kaýdy z jej czterech palcw.
Pochwycenie go moýe wydawa si« ¸a-
twe, ale dla pilota operujcego z odle-
g¸oæci paru kilometrw, nie potraficego
w¸aæciwie oceni g¸«bi przestrzennej ob-
razu i nie dysponujcego zmys¸em doty-
ku, jest to nie lada zadanie. By spojrze
w lewo lub prawo, musi naciska guzi-
ki obracajce szklanym okiem kamery.
Kaýdy ruch jest powolny. Johnson, po-
grýony wraz z towarzyszami w p¸-
mroku, wydaje pomruk niezadowole-
nia, gdy bia¸y wý znw wyælizguje si«
z metalowego uæcisku palcw robota.
ãTo tak jak ogldanie gry komputero-
wej, gdy drugi dzieciak ci przeszkadzaÓ
Ð mwi. Czas p¸ynie nieub¸aganie, a pi-
lot wciý prbuje z¸apa wærd strumie-
ni gorcej wody nieuchwytny wý.
Znalezienie mikroskopijnych organi-
zmw w gorcej wodzie tryskajcej spod
dna oceanicznego nikogo specjalnie by
STATEK
M E T R î W
1 0 0 0
1 5 0 0
2 0 0 0
2 5 0 0
JASON
OTWîR
WIERTNICZY
OSAD
3 0 0 0
SP¢KANE SKAüY
3 5 0 0
KRûCE
ROZTWORY
4 0 0 0
PODWODNY ROBOT po¸czony ze stat-
kiem umoýliwi badaczom poszukiwanie mi-
kroorganizmw ýyjcych by moýe w wy-
pe¸nionych roztworami porach skalnych pod
dnem oceanu.
CIEPüO
skiego ýycia Zdj«cia: Paul Souders
å WIAT N AUKI SierpieÄ 2000 71
P aul Johnson zerka na monitor, na
5 0 0
13179746.007.png 13179746.008.png 13179746.009.png 13179746.001.png
a
nie zdziwi¸o, gdyby rd¸o to by¸o jednym z wielu tzw. czarnych
kominw 1 . Odizolowane od ýyciodajnej energii s¸onecznej, te
wynios¸e skalne wieýe wyrzucaj fontanny przegrzanych roz-
tworw, b«dcych poýywieniem dla istot, ktre stanowi pod-
staw« ca¸ej piramidy pokarmowej Ð od bakterii siarkowych po
zaopatrzone w czerwone czu¸ki i zamieszkujce oskrkowe ru-
rowate domki rurkoczu¸kowce (Pogonophora) i kikutnice (Pan-
topoda). Czarne kominy to miejsca fascynujce, lecz rzadkie.
Wszystkie, ktre dotd przebadano, nie zajmuj ¸cznie wi«cej
niý hektar powierzchni dna oceanicznego.
Ale to gorce rd¸o jest inne Ð tryska z otworu wykonane-
go przez cz¸owieka i znajduje si« w odleg¸oæci 100 km od najbliý-
szego prawdziwego komina ryftowego. Johnson i jego wsp¸-
pracownik, oceanolog Jim Cowen, sdz, ýe jeæli znajd ælady
ýycia w tych podmorskich roztworach, moýe to oznacza ist-
nienie ca¸ej nieznanej biosfery zamieszkujcej pory w ska¸ach
wyæcie¸ajcych dna wszystkich oceanw. W tym podpowierzch-
niowym krlestwie mog¸oby by wi«cej ýywej materii niý we
wszystkich morskich ekosystemach razem wzi«tych.
Trudno powstrzyma si« przed dalekosi«ýnymi spekula-
cjami wobec perspektyw takiego odkrycia. Czyýby najwcze-
æniejsze ýycie na Ziemi powsta¸o w¸aænie tam, w g¸«binach
pod oceanami, odýywiane zwizkami zawartymi w ska¸ach
i ogrzewane przez wznoszce si« z wn«trza planety zbiorni-
ki magmy? I czy znalaz¸o tam bezpieczne schronienie przed
wielkimi lodowcami, ktre kiedyæ skuwa¸y ca¸ kul« ziem-
sk, i nadlatujcymi z kosmosu bolidami? Jeæli ýycie rozwija
si« bujnie w skalnym pod¸oýu Ziemi, to dlaczego nie pod oce-
anami pokrytego skorup lodow satelity Jowisza, Europy, lub
w osadach pradawnych dolin rzecznych na Marsie?
Tylko 11 min dzieli nas od w¸czenia pomp. Johnson wie,
ýe pompowanie to najczystszy i najprostszy sposb na znale-
zienie æladw ýycia w podmorskich ska¸ach. Ale jeæli pom-
pa zassie zwyk¸ wod« oceaniczn, wszystko pjdzie na mar-
ne. Robot chwyta w koÄcu wý, ale pilot bezskutecznie
prbuje wetkn jego koniec do otworu. Znw chybia celu Ð
a stojcy za nim ludzie wydaj g¸oæne okrzyki. Wreszcie, mi-
nut« przed rozpocz«ciem operacji, koÄcwka w«ýa zanurza
si« w rozgrzanych wodach otworu. Cho operacja jest trud-
na i frustrujca, to nie tak ryzykowna jak zdalne sterowanie
poszukiwaniem ýycia na Marsie czy Europie. Ale czy to w ko-
smosie, czy pod oceanem, drobne zwyci«stwa przysparzaj
nieraz niespodziewanych k¸opotw, jak si« o tym za¸oga
Thompsona mia¸a wkrtce przekona. Trzymanie w«ýa w ýe-
laznym uæcisku przez trzy godziny przegrza¸o palce Jasona
i robot zosta¸ na pewien czas unieruchomiony.
W gruncie rzeczy to w¸aænie frustracja po¸czy¸a losy Johnso-
na i Cowena w 1994 roku. Tamtej jesieni obaj naukowcy, prowa-
dzcy dotd zupe¸nie rýne badania, znaleli si« na tym samym
statku. ãBy¸a paskudna pogoda, sprz«t nam si« psu¸, nawiga-
cja sprawia¸a k¸opoty, krtko mwic, mieliæmy sporo wolnego
czasu Ð wspomina Johnson. Ð Zacz«liæmy wi«c z Jimem prowa-
dzi dyskusje.Ó Wkrtce odkryli, iý ¸czy ich wsplna, mocno
kontrowersyjna myæl Ð ýe pod dnem oceanu moýe rozkwita
ýycie i maj pomys¸, jak to sprawdzi. Entuzjazmu tego nie po-
dzielali recenzenci ich projektu badawczego, lecz po jego dwu-
krotnym przeformu¸owaniu National Science Foundation zde-
cydowa¸a si« wy¸oýy 1.6 mln dolarw na to przedsi«wzi«cie.
Ale jeden program mg¸ jednak nie wystarczy. Nawet je-
æli ten wymyælony przez nich cudowny æwiat mikrobw na-
72 å WIAT N AUKI SierpieÄ 2000
13179746.002.png
b
d
c
OPERATOR KIERUJE ROBOTEM JASONEM ze sterowni
( a ) na pok¸adzie statku Thomas G. Thompson ( b ). Ra-
mieniem robota chwyta jedn z szeæciu plastikowych ko-
lumn pozostawionych przed rokiem na dnie p¸nocnego
Pacyfiku ( c ). Za¸oga pracuje dniem i noc, by zebra wszyst-
kie kolumny wraz z ich cennymi filtrami, w ktrych mo-
g znajdowa si« ælady podziemnego ýycia przyniesione do
nich przez tryskajce ze ska¸ skorupy strumienie gorcej
wody. Jason wycigany jest na pok¸ad tylko wwczas, gdy
nast«puje zmiana miejsca badaÄ lub awaria ( d ).
å WIAT N AUKI SierpieÄ 2000 73
13179746.003.png 13179746.004.png
prawd« istnieje, up¸yn pewnie lata, zanim uda si« tego do-
wieæ. W wi«kszoæci miejsc na Ziemi znajdujce si« pod oce-
anami ska¸y skorupy przykryte s kilkukilometrow war-
stw wody, a w grubych pok¸adach osadw i resztek
organicznych ¸atwo pogrýy¸by si« szeædziesi«ciopi«trowy
wieýowiec. Obaj badacze wiedzieli, ýe najlepszym sposobem
na potwierdzenie ich teorii jest znalezienie takich miejsc, gdzie
spod dna oceanu tryska ze ska¸ mocno podgrzana woda.
Podczas pierwszej ekspedycji w 1997 roku uda¸o im si« zlo-
kalizowa kilka takich wyciekw gorcych wd. Rok pniej
przykryli te rd¸a specjalnymi filtrami, tak skonstruowany-
mi, by wychwytywa¸y komrki, DNA i inne ælady ýycia wy-
p¸ukiwane wraz z wod. Pod koniec sierpnia 1999 roku znw
podnieæli kotwic«. Podczas trwajcej 13 dni ekspedycji skorzy-
stali z us¸ug Jasona i dziewi«cioosobowej za¸ogi z Woods Ho-
le Oceanographic Institution w Massachusetts i przebadali
szeæ filtrw za¸oýonych rok wczeæniej na wylotach podmor-
skich rde¸. Chcieli takýe wyprbowa now pomp« i mniej-
szy, czystszy filtr, ktry zesp¸ Cowena mia¸ pozostawi na
dnie tylko przez tydzieÄ.
Wyruszajc z macierzystego portu University of Washing-
ton w Seattle, Thompson skierowa¸ si« ku zachodowi, gdzie
na dnie oceanu Ð w odleg¸oæci 350 km od linii brzegowej Ð
wznosi si« postrz«piony grzbiet zwany ryftem Juan de Fuca.
Stanowicy fragment opasujcej ca¸y æwiat sieci plujcych
roztopionym bazaltem roz¸amw dna oceanicznego, grzbiet
ten poroæni«ty jest lasem strzelistych kominw noszcych
wielce wymowne nazwy: Godzilla, Inferno (piek¸o), Hulk
(rumowisko). Tym razem jednak Johnson i Cowen nie mieli
zamiaru bada tych gorcych wyciekw. Thompson zarzu-
ci¸ kotwic« 100 km dalej, ponad s¸abo poznanym obniýeniem
dna zwanym Cascadia Basin. Rozwijajc ogromn szpul« sta-
lowego kabla, technicy z Woods Hole opuæcili ostroýnie Jaso-
na na bardzo ch¸odne dno oceanu, pokryte zastyg¸ przed
ponad trzema milionami lat law bazaltow. Zimna ska¸a nie
wydaje si« wymarzonym miejscem rozwoju mikroorgani-
zmw, ale Johnson i Cowen s innego zdania.
Po pierwsze, stara skorupa oceaniczna nie jest wcale tak
sztywna, jak moýna by sobie wyobraýa. Johnson, dziæ 59-
-letni geofizyk z University of Washington, przez wi«ksz
cz«æ kariery naukowej zajmowa¸ si« w¸aæciwoæciami bazal-
tw oceanicznych. Badajc zmiennoæ pola grawitacyjnego
ponad dnem oceanw, stwierdzi¸, ýe aý 20% zalegajcych do
g¸«bokoæci 600 m utworw to wype¸nione wod pory ærd-
skalne. ãWsz«dzie tam, gdzie jest woda, pusta przestrzeÄ
i temperatura nie przekraczajca 100¡C, jest teý i ýycieÓ Ð re-
cytuje niczym mantr« Johnson, znany rwnieý z tego, ýe w ro-
ku 1967 stwierdzi¸ na jednym ze swych wyk¸adw, iý tekto-
nika p¸yt to niepowaýna hipoteza. ãMam wi«c za sob d¸ug
tradycj« najzupe¸niej fa¸szywych pogldwÓ Ð ýartuje.
Wielu biologw uwaýa z pewnoæci, ýe i tym razem John-
son ma po prostu bzika na punkcie podziemnego ýycia. By wy-
kaza, ýe to oni si« myl, potrzebuje wraz z Cowenem niezbi-
tych dowodw na jego istnienie. Dlatego obaj pragn zebra
ælady nieznanego na grze ýycia, zwracajc baczn uwag«, by
WYCIGAJC PIERWSZ KOLUMN¢ NA POKüAD, biolog Jim
Cowen (z lewej) wraz z drugim badaczem staraj si« unikn
zetkni«cia si« z trucizn, ktra mia¸a przeszkodzi w dostaniu si«
niepoýdanych organizmw do wk¸adu filtra. Nast«pnego dnia
geofizyk Paul Johnson (u do¸u z lewej) pomaga jednemu z tech-
nikw od¸czy rami« Jasona, ktre zacz«¸o szwankowa, zanim
uda¸o si« wycign drug kolumn«. K¸opotliwa naprawa urz-
dzenia opni¸a wykonanie planu przez za¸og« o ponad dob«.
13179746.005.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin