Jeżdzcy Smoków 02 - W pogoni za smokiem.txt

(790 KB) Pobierz




      Anne McCaffrey      W pogoni za smokiem 
       
           . 1 .       
       

      Poranek w Siedzibie Cech�w, 
      Twierdza Fort 
      Kilka dni p�niej w Weyrze Benden 
      �rodek poranka w siedzibie 
      Cechu Kowali, Twierdza Telgar 

         - Jak zacz��? - duma� Robinton, Mistrz Harfiarzy Pernu. Pogr��ony w 
      my�lach spojrza� z niezadowolon� min� na wyg�adzony, wilgotny piasek, 
      znajduj�cy si� w p�ytkich tacach u�o�onych na jego pulpicie. D�uga twarz 
      Harfiarza zastyg�a w mask� g��boko ��obionych linii i zmarszczek, a oczy, 
      tryskaj�ce zazwyczaj b��kitem wewn�trznego rozbawienia, poszarza�y od 
      niecodziennej powagi. 
         Mistrz odni�s� wra�enie, i� piasek b�aga, by zbeszczeszczono go s�owami 
      i nutami, podczas gdy on, sk�adnica Pernu i z�otousty aptekarz ballad, sag 
      i piosenek, by� niemy. A jednak musi napisa� ballad� na nadchodz�cy �lub 
      Lorda Asgenara z Warowni Lemos z przyrodni� siostr� Lorda Larada z Warowni 
      Telgar. Ostatnie raporty dobosz�w i w�drownych hafiarzy donosi�y o 
      niepokojach. Dlatego te� Robinton zadecydowa�, i� skorzysta z tej 
      szcz�liwej chwili i przypomni go�ciom - a zaproszeni b�d� wszyscy 
      Lordowie i Mistrzowie Cech�w - o d�ugu, kt�ry zaci�gn�li u smoczego ludu. 
      Postanowi�, �e tematem jego ballady b�dzie wspania�y lot Lessy pomi�dzy 
      czasem, b�dzie to ballada o W�adczyni Weyru Benden i jej wielkiej z�otej 
      kr�lowej, Ramoth. Siedem Obrot�w temu Lordowie i Mistrzowie Pernu byli 
      bardzo zadowoleni z pojawienia si� je�d�c�w smok�w z pi�ciu staro�ytnych 
      Weyr�w sprzed czterystu Obrot�w. Jak tu uj�� rymem te fascynuj�ce, 
      frenetyczne dni i odwa�ne czyny? Nawet najbardziej poruszaj�ce akordy nie 
      przywr�c� uderze� krwi, wstrzymanych oddech�w, parali�uj�cego strachu i 
      przyp�ywu nieuzasadnionej nadziei, gdy pierwszego poranka po tym, jak Nici 
      opad�y nad Warowni� Nerat w Weyrze Benden, F'lar sprzymierzy� przera�onych 
      Lord�w i Mistrz�w uzyskuj�c ich entuzjastyczn� pomoc. 
         Lord�w zainspirowa�o poczucie nieuniknionej katastrofy, a nie nagle 
      powracaj�ca do �ycia, a dawno zapomniana lojalno��. Zobaczyli bowiem 
      oczami wyobra�ni swe pola poczernia�e od Nici, uznanych ju� za mit, nory 
      wype�nione b�yskawicznie rozmna�aj�cymi si� szkodnikami, siebie samych 
      skrytych za murami Warowni, zamkni�tych za grubymi, spi�owymi drzwiami i 
      okiennicami. Tego dnia gotowi byli obieca� F'larowi swe dusze, byleby 
      tylko chroni� ich przed Ni�mi. I Lessa zapewni�a im t� ochron�, 
      przyp�acaj�c to niemal�e �yciem. 
         Robinton podni�s� wzrok znad piasku z nagle poblad�� twarz�. 
         - Szybko wysycha piasek pami�ci - wyszepta� patrz�c w stron� przepa�ci 
      wznosz�cej si� po drugiej stronie zamieszka�ej doliny, gdzie mie�ci�a si� 
      Warownia Fort. Na wzg�rzu sygnalizacyjnym sta� tylko jeden stra�nik. 
      Powinno by� sze�ciu, ale nasta�a pora sadzenia i Lord Groghe z Warowni 
      Fort wys�a� na pola ka�dego, kto m�g� chodzi� prosto, nawet dzieci, kt�re 
      powinny wyrywa� wiosenn� traw� ze szpar pomi�dzy kamieniami i usuwa� mech 
      ze �cian. Zesz�ej wiosny Lord Groghe nie zaniedba�by tej powinno�ci, bez 
      wzgl�du na to, ile smoczych d�ugo�ci ziemi zamierza� obsadzi�. 
         Nie ulega�o w�tpliwo�ci, i� Lord myszkuje teraz po polach na jednej z 
      tych d�ugonogich biegaj�cych bestii od Mistrza Hodowc�w. Groghe z Fortu 
      by� niezmordowany, jego nieznacznie wypuk�e oczy nie przeoczy�y ani 
      jednego nie oczyszczonego drzewka, czy te� �le zaoranego zagonu. By� to 
      t�gi m�czyzna o siwych w�osach, kt�re nosi� zwi�zane schludn� wst��k�. 
      Cer� mia� rumian�, a usposobienie krewkie. I cho� pop�dza� swych 
      dzier�awc�w, to od siebie wymaga� tyle samo. Nie ��da� od swych ludzi ani 
      dzieci w�asnych czy te� przybranych niczego, czemu sam nie by� w stanie 
      sprosta�. Je�li by� konserwatywny w swym my�leniu, to dlatego i� zna� 
      swoje ograniczenia, a wiedza ta dawa�a mu poczucie bezpiecze�stwa. 
         Robinton skuba� doln� warg�, zastanawiaj�c si�, czy postawa Groghe, 
      kt�ry lekcewa�y� tradycyjny obowi�zek Warowni, polegaj�cy na usuwaniu 
      wszelkiej ro�linno�ci w pobli�u osad, by�a odosobniona. A mo�e jest to 
      odpowied� Lorda na wzrastaj�ce niezadowolenie Weyru Fort? Jego przyczyn� 
      s� olbrzymie obszary le�ne Warowni Fort, kt�re je�d�cy smok�w winni 
      chroni�. T'ron i Mardra, W�adcy Weyru Fort, nie sprawdzali ju� a� tak 
      skrupulatnie, czy ani jedna Ni� nie usz�a uwadze je�d�c�w, a mimo to, gdy 
      Nici opada�y na jego las, Lord Groghe skrupulatnie wype�nia� swoje 
      obowi�zki. Oddzia�y naziemne i miotacze ognia zawsze by�y w pogotowiu. 
      Lord Fortu rozmie�ci� na terenie Warowni pos�a�c�w tworz�cych sprawnie 
      dzia�aj�c� siatk� i je�li tylko je�d�cy dobrze wype�niali swoj� powinno��, 
      jego oddzia�y zapewnia�y wystarczaj�c� ochron� przed ka�d� Nici�, kt�ra 
      mog�a unikn�� pal�cego oddechu lataj�cych bestii. 
         Jednak�e ostatnio zacz�y dochodzi� do Robintona nieprzyjemne pog�oski 
      i to nie tylko z Warowni Fort. Dociera� do jego uszu ka�dy uw�aczaj�cy 
      szept i oskar�enie wypowiedziane na Pernie, dlatego te� nauczy� si� 
      oddziela� fakty od oszczerstw, a z�o�liwo�ci od zbrodni. Teraz jednak, 
      mimo i� nie by� panikarzem i wiedzia�, �e z czasem fa�sz wychodzi na jaw, 
      Robinton odczuwa� niepok�j. 
         Mistrz Harfiarzy skurczy� si� w swoim krze�le. Dzie� by� pogodny. Przez 
      okno widzia� pola pe�ne soczystej~ zieleni, drzewa owocowe pokryte ��tym 
      kwieciem, schludne osady po obu stronach drogi wiod�cej do Warowni, a z 
      boku, poni�ej szerokiej alei prowadz�cej na zewn�trzny dziedziniec Warowni 
      Fort, gromadk� rzemie�lniczych dom�w. 
         Nawet je�li jego podejrzenia s� s�uszne, to c� on mo�e zrobi�? Napisa� 
      karc�c� piosenk�? Satyr�? Robinton prychn��. Lord Groghe bierze wszystko 
      zbyt dos�ownie, by zrozumie� satyr� i jest zbyt cnotliwy, �eby przyj�� 
      nagan�. Robinton wspar� si� na �okciach i usiad� prosto w krze�le. I cho� 
      Lord Groghe jest niedba�y, to chce w ten spos�b zaprotestowa� przeciwko o 
      wiele powa�niejszemu zaniedbaniu ze strony Weyru. Robinton wzdrygn�� si� 
      na sam� my�l o Niciach zagrzebuj�cych si� w lasach iglastych na po�udniu. 
      Powinien przes�a� protest do Mardry i T'rona - jednak to tak�e nie 
      odniesie �adnego skutku. Mardra ostatnio zgorzknia�a. Je�li T'ron przesta� 
      j� ju� poci�ga�, powinna by� na tyle rozwa�na, by z gracj� pozosta� na 
      tronie i pozwoli� m�czyznom zabiega� o swe wzgl�dy. T'ron r�wnie� m�g�by 
      nad sob� panowa�. Te wszystkie poszeptywania dziewek z Warowni o 
      lubie�no�ci T'rona. Lord Groghe nie b�dzie zadowolony, gdy zbyt wiele jego 
      niewolnic wyda na �wiat smocze nasienie. 
         Kolejny impas, pomy�la� Robinton z wymuszonym u�miechem. Zwyczaje 
      Warowni s� tak odmnienne od moralno�ci Weyru. A mo�e przes�a� wiadomo�� 
      F'larowi z Weyru Benden? Nie. To tak�e na nic. Przede wszystkim spi�owy 
      je�dziec nie mo�e na to nic poradzi�, gdy� Weyry s� niezale�ne. Ponadto 
      T'ron m�g� si� poczu� ura�ony udzielaniem mu rad przez F'lara, tym 
      bardziej �e Robinton by� przekonany, i� F'lar stan��by po stronie Lorda 
      Groghe. 
         Nie po raz pierwszy od kilku miesi�cy Robinton �a�owa�, �e F'lar z 
      Weyru Benden tak ch�tnie zrzek� si� przyw�dztwa po tym, jak Lessa uda�a 
      si� pomi�dzy, by przywie�� z przesz�o�ci Pi�� Zaginionych Weyr�w. Wtedy 
      to, na kilka kr�tkich miesi�cy, siedem Obrot�w temu, F'lar i Lessa 
      zjednoczyli Pern przeciwko ich odwiecznemu wrogowi. Lord, Mistrz, 
      dzier�awca i rzemie�lnik - wszyscy dzia�ali jak jeden m��. Potem W�adcy 
      Weyr�w z przesz�o�ci przywr�cili u�wi�con� tradycj� dominacj� nad 
      chronionymi Warowniami, a wdzi�czny Pern wyrazi� sw� zgod� i jedno�� 
      znikn�a. Jednak�e przez czterysta Obrot�w interpretacja hegemonii Weyru 
      zmieni�a si�, a �adna ze stron nie by�a pewna przek�adu. 
         By� mo�e nadszed� odpowiedni moment, by przypomnie� Lordom o tych 
      niebezpiecznych dniach siedem Obrot�w temu, gdy wszystkie swe nadzieje 
      pok�adali w delikatnych smoczych skrzyd�ach i po�wi�ceniu dwustu ludzi. 
         Na Jajo, pomy�la� Robinton niepotrzebnie wyg�adzaj�c wilgotny piasek, i 
      Harfiarz ma zadanie do spe�nienia. Przecie� to jego obowi�zek. 
         Za dwana�cie dni Larad, Lord Telgaru, odda Asgenarowi, Lordowi Warowni 
      Lemos, sw� przyrodni� siostr� Famir�. Nakazano, by Mistrz Harfiarzy zjawi� 
      si� z nowymi balladami, kt�re by o�ywi�y i u�wietni�y uroczysto�ci. F'lar 
      i Lessa byli r�wnie� zaproszeni, gdy� Warownia Lemos znajdowa�a si� pod 
      ochron� Weyru Benden. U�wietni� swoj� obecno�ci� t� szcz�liw� chwil� 
      tak�e i inni dostojnicy z Weyr�w, Warowni i Cech�w. 
         - A przy d�wi�kach mych weso�ych piosenek, b�d� mia� lepszy apetyt. 
         Chichocz�c pod nosem na sam� my�l o �lubie, Robinton wzi�� do r�ki 
      rylec. 
         - Musz� znale�� delikatny i zarazem zawi�y motyw dla Lessy. Ju� teraz 
      sta�a si� legend�. - Harfiarz u�miechn�� si� nie�wiadomie, gdy przywo�a� 
      obraz filigranowej W�adczyni Weyru o bia�ej cerze, z chmur� ciemnych 
      w�os�w i b�yskiem w szarych oczach. Us�ysza� zgry�liwo�� kryj�c� si� w jej 
      g�adkich s�owach. Ka�dy m�czyzna Pernu czu� przed ni� respekt i obawia� 
      si� jej niezadowolenia, ka�dy z wyj�tkiem F'lara. A teraz, zadecydowa� 
      Robinton, mocno zarysowany, wojowniczy temat, odpowiedni dla W�adcy Benden 
      o �ywych, bursztynowych ocz...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin