Bjørnson Bjørnstjerne - Poezja.pdf

(3345 KB) Pobierz
393314055 UNPDF
1903
BJÖRNSTJERNE BJÖRNSON
Björnstjerne Martinus Björnson urodził się w 1832 roku
jako syn pastora. Od 1849 roku zamieszkał w Oslo, gdzie
rozpoczął działalność publicystyczną. Był m.in. wziętym
recenzentem teatralnym i wojował piórem o wyzwolenie
teatru norweskiego spod wpływów duńskich. W latach
1857-1859 przejął po Ibsenie teatr w Bergen, a w okresie
1865-1867 kierował teatrem w Oslo (wtedy miasto to
nazywało się Christiania). Björnson dużo podróżował,
m.in. przebywał we Włoszech, Francji, Niemczech i USA.
Był zagorzałym działaczem chrześcijańskim i społecznym;
393314055.002.png
walczył o oświatę dla ludu i zakładał uniwersytety ludo-
we. Redagował wiele postępowych czasopism, sprzyjają-
cych ideom rewolucyjno-demokratycznym i pacyfistycz-
nym. W kwestiach politycznych propagował teorie nordy-
cko-pangermanis tyczne.
Zmarł w 1910 roku w Paryżu.
Björnson był publicystą, nowelistą, dramaturgiem i poe-
tą. Jego twórczość wypełniała tematyka religijna i obycza-
jowa, rodzinna, wychowawczo-edukacyjna, społeczna
i polityczna, radykalizująca się z biegiem lat; poniekąd od-
powiadająca ideałom europejskiego pozytywizmu i rea-
lizmu krytycznego. Björnson kontynuował także norwes-
kie tradycje folklorystyczne i ludowe; głosił kult historii.
Słowa jednej z jego pieśni do dziś stanowią norweski
hymn narodowy.
Najważniejsze utwory Björnsona to: prozatorskie — Et
farligt Friert (1856), Synnöve Solbakken (1857), Fisker-
jenten (1868), Tomasz Rendalen (1884), Pa Guds veje
(1889); dramatyczne — Mallen Slagene (1857), Kong
Sverre (1861), De Nygifte (1865); poetyckie — Digte og
sange ( 1865), Aruljot Gelline (1870).
393314055.003.png
Morze
Na morza pragnę, w dalekie morza!
Gdzie z dala, szumiąc, srebrną wyżyną
Jakby skaliste, omglone wzgórza,
Naprzeciw siebie wieczyście płyną.
Czy słońce wschodzi, czy wabią lądy,
Nie ma spokoju, ani się zwróci,
Czyli w noc letnią, czy zimne prądy,
Tęsknotą wieczną skarżąc się, kłóci.
Do morza tęsknię, za mórz widzeniem,
Co chłodne w dali podnosi czoła;
Czy świat je swoim obrzuca cieniem,
Czy rzuci nędzę w bezdenne koła;
Czy gładzi słońce ciepłym promieniem,
Wesoło wróżąc życia wesele;
Zarówno chłonie fala westchnieniem,
Ból i pociechę, w zimne topiele.
Budzi je księżyc, kołyszą prądy,
Nie ma przystanku — płynie a płynie;
Rozrywa góry, roztrąca lądy
I jednostajnie szumi w nizinie.
Co z gór uniesie, do dna się ściele,
I nie powraca, co raz oddali;
Nie dadzą wieści zimne topiele,
Nikt nie rozumie rozmowy fali.
W morza więc, naprzód! morza głębiną!
Fale — spoczynku chwili nie znają:
393314055.004.png
Na nich westchnienia wieczyste płyną
I zagadnieniem wieczystym grają.
Dziwne ze śmiercią składa przymierze,
Obraz srebrzystej, morskiej ustroni,
Wszystko jej, wszystko niesie w ofierze,
Wszystko oddaje — prócz własnej toni.
Wabi mnie morze swoim wyglądem,
Do dna myśl słaba, znękana schodzi:
Niechaj tęsknotę uniesie prądem,
I zimnym tchnieniem niech pierś ochłodzi!
Wawrzyniec Engeström
Piosenka
Chodzi pastuszek, chodzi po lesie
I w dzień i w noc!
Wiatr mu do ucha niesie a niesie
Piosenek moc.
Chłopiec fujarkę struga wierzbową,
Ach, cudnieź śni!
Czy też podoła piosenkę nową
Wyśpiewać z niej!
I głos się ozwie pomiędzy trzciną:
„Patrz! jestem tu!"
Ale wietrznica zbiegła doliną,
Został bez tchu.
Niekiedy we śnie słodko nań woła,
Piersi mu wrą!
Jasnym płomykiem dotknie mu czoła,
Przeleci skrą.
393314055.005.png
Budzi się nagle, pełen otuchy
Wytęży wzrok;
A ona krąży wśród nocy głuchej
Owiana w mrok.
— Panie! przy tobie ja spocząć muszę,
Ach, zabierz mnie!
Bo głos uroczy porwał mi duszę,
Czary w nią tchnie!
A Pan odrzecze: „Słuchaj, co powiem
I czoło schyl,
Szczęśliw, nad czyim głos brzmi wezgłowiem
Choć kilka chwil!"
— Znam ja niejednej piosenki tony,
siłaż ich znam,
Lecz za tą jedną gonię stęskniony
I tu i tam!
Seweryna Duchińska
Wianek
Lekka Wenewil w pląsach przyskoczy,
Miłemu chłopcu stanie przed oczy,
Śpiewa, jej głosik czysty i świeży,
Cudnie w kościółka odbił się wieży.
Roje ptaszątek ukryte w chrusty
Wtórzą do pieśni dzieweczce pustej.
Będzież wesoło na święty Jan,
Zabrzmi piosenka, dalejże w tan,
Zakwitnie wonne w dolinach kwiecie,
Czy ślubny wianek dziewczę zaplecie?
393314055.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin