5. Overdrive.pdf

(158 KB) Pobierz
5. Overdrive
5. OVERDRIVE
Wiszący nad moim łóŜkiem lampo wentylator składał się z osiemdziesięciu
trzech otworków, dwudziestu dziewięciu śrubek, pięciu ramion, czterech Ŝarówek
i całej masy kurzu. Świetnie. Przekręciłam się na bok, niektóre mięśnie kpiły ze
mnie i dostarczały niepodwaŜalny dowód, dlaczego nie byłam w stanie usnąć.
Zimne dreszcze przechodziły przez mój kręgosłup, a sutki twardniały, gdy
wracałam myślami do słów, które wypowiedział wczoraj popołudniu.
„Nie, chcę, Ŝebyś patrzyła właśnie tam. Chcę, Ŝebyś patrzyła jak cię pieprzę. A
jutro, kiedy będziesz obolała, chcę Ŝebyś pamiętała, kto ci to zrobił.”
Naprawdę nie Ŝartował. Uda i biodra nigdy nie bolały mnie za kaŜdym razem
kiedy się ruszałam tak cudownie, jak dzisiejszej nocy. Wzdychając i sięgając pod
koce, poddałam się i jęknęłam we frustracji, kiedy zdjęłam swoje przemoczone
do suchej nitki majtki i cisnęłam je na podłogę. Robiły się stare. Nigdy, w całym
moim Ŝyciu, nie przeszłam tyle z bielizną… I to bez jego pomocy. Z jego
pomocą… cóŜ, to była całkiem inna kwestia. Moje biedne, biedne majtki. Ten
facet zniszczył prawie 500 dolarów w bieliźnie. Dobrej bieliźnie. Moje majtki
władzy.
CóŜ, chyba widać, jak daleko mnie doprowadziły.
Ta sytuacja była tak zwariowana, Ŝe śmiałam się w moim cichym pokoju i nie
mogłam nic na to poradzić. Pieprzyłam się w przymierzalni siedem godzin temu. I
było doskonale . Wczoraj rano, pod nieobecność pana Cullena w biurze,
skończyłam pracę i wyszłam wcześniej, chcąc uciec od ciągłego myślenia o nim.
Co lepiej rozproszy moją uwagę, niŜ zakupy? I nawet wtedy, na przekór
wszystkim moim próbom unikania go, był tam i przeglądał bieliznę w La Perla.
Facet mógł być kompletnym gnojkiem, ale nie mógł zaprzeczyć, Ŝe nie wiedział
co robi. I pomijając fakt, Ŝe nie mogłam go znieść, cieszyłam się kaŜdą sekundą.
BoŜe, moje ciało było takim zdrajcą.
Zupełnie nieświadomie, moja ręka powędrowała do piersi; z roztargnieniem
wykręcając sutki przez prąŜkowany top. Zamykając oczy, wypuściłam oddech,
który nie wiedziałam, Ŝe wstrzymuję przez dotyk własnej dłoni, która
przekształciła się w tą z mojej pamięci. Jego długie, pełne wdzięku palce kreślące
kółka na mojej piersi, jego kciuki muskające moje sutki, jego duŜe dłonie
otaczające mnie… cholera. Westchnęłam głośno i kopnęłam poduszkę, zrzucając
ją z łóŜka. Doskonale wiedziałam dokąd zmierzał ten ciąg myśli. Robiłam
dokładnie to samo przez trzy ostatnie noce z rzędu i musiałam z tym kurwa
skończyć. Z westchnieniem przetoczyłam się na brzuch i zaciskając mocno oczy,
zmuszałam się do snu.
Ale dwadzieścia minut później, byłam wciąŜ świadoma. Cholera.
Jak do tego doszło? WciąŜ doskonale pamiętam dzień, prawie półtora roku temu,
w którym Carlisle zaprosił mnie do swego biura na rozmowę. Pomimo mojej
zaŜyłości z Cullenami, brzmiał bardzo formalnie, gdy zadzwonił do biura, w
którym wtedy pracowałam jako Młodszy Asystent, i szczerze mówiąc byłam
przeraŜona. Przy wejściu jego sekretarka uśmiechnęła się i wprowadziła mnie do
środka…
~*~*~*~*~*~*~
Szesnaście miesięcy wcześniej
Bella. Carlisle powitał mnie z ciepłym uśmiechem i skinął na duŜe krzesło
naprzeciwko niego. – Proszę, usiądź. Chciałbym z tobą coś omówić.
Oczywiście, panie Cullen – odpowiedziałam z nerwowym uśmiechem, zajmując
miejsce.
Bello, wezwałem cię tu dzisiaj, poniewaŜ muszę się z Toba podzielić pewnymi
znaczącymi nowinami i mam dla ciebie propozycję, którą chciałbym, abyś
rozpatrzyła. Z pewnością wiesz, Ŝe mój syn Edward mieszkał i pracował w ParyŜu
przez ostatnich sześć lat. Zdobył całkiem niezłą sławę w Louis Vuitton, ale
zaproponowałem mu pracę tutaj i jestem szczęśliwy, Ŝe się zgodził. Przejmie
stanowisko CFO 1 i chciałbym, abyś zgodziła się być jego osobistą asystentką. JuŜ
od pewnego czasu jesteś cenioną częścią tej firmy i sądzę, Ŝe ty i Edward
stworzylibyście świetny zespół. Na początku będzie potrzebował twojej pomocy z
zapoznaniem się z kulturą i strategią firmy, ale jestem pewny, Ŝe szybko
osiągniecie płynne, zawodowe relacje. Co ty na to, Bello?
Siedziałam tak przez kilka chwil, całkowicie oszołomiona. Chciał awansować mnie
na osobistą asystentkę CFO. Powtarzałam sobie raz po raz te słowa w swoim
umyśle, próbując przekonać samą siebie, Ŝe to nie Ŝart. To było więcej niŜ
cudowne. To oznaczało nowe biuro, wyŜszą pensję i… prawie dyszałam, więcej
pieniędzy do wydawania w La Perla.
Bella? zapytał zaniepokojony Carlisle. Zszokowana spojrzałam w górę i
zobaczyłam, Ŝe przeszedł wokół biurka i teraz klęczał przede mną.
Nieznacznie kręcąc głową, aby oczyścić myśli, uśmiechnęłam się.
Nie mogę uwierzyć, Ŝe to się dzieje. Jestem zaszczycona, Ŝe pan w ogóle o
mnie pomyślał. – Łzy napłynęły mi do oczu i próbowałam je wysuszyć mrugając.
Bella – powiedział delikatnie, biorąc moje dłonie. – Poza faktem, Ŝe Esme i ja
cię uwielbiamy, nie ma osoby, której ufałbym bardziej powierzając jej pracę z
moim synem. Wykonujesz tu wspaniałą pracę i jestem pod wraŜeniem,
obserwując twój postęp w tej firmie i jako osoby, przez ostatnie pięć lat.
Dziękuję. Bardzo dziękuję – wyszeptałam, powstrzymując łzy. – Mam tylko
nadzieję, Ŝe spełnię pana oczekiwania.
CFO ( Chief Financial Officer) – dyrektor do spraw finansów
1
Nigdy nie spotkałam Edwarda, ale jak mógłby nie być wspaniały mając taką
rodzinę?
Jestem całkowicie pewny, Ŝe tak będzie. – Carlisle wstał i z powrotem obszedł
biurko, by za nim usiąść. – Opowiedziałem o tobie Edwardowi i bardzo chce cię
poznać.
Pan i pańska rodzina musicie być podekscytowani, Ŝe wasz syn wraca do domu
po tylu latach – powiedziałam zadowolona ze zmiany tematu. Byłam lekko
przytłoczona i musiałam się czymś rozproszyć.
Oh, jesteśmy. Zbyt długo go nie było – powiedział przeciągając się, a jego
twarz ozdobił mały uśmiech. – Wiesz, zawsze chciałem, Ŝeby obaj moi synowie tu
pracowali, ale Edward… dodał, kręcąc głową w dobrym humorze. – Edward
zawsze był samodzielny i trochę uparty. Obstawał przy wyjeździe w świat i
zrobieniu kariery. Jest nadzwyczaj ambitny i zupełnie niezaleŜny, dlatego wiem,
Ŝe będzie wam razem doskonale.
Z wdzięcznością przyjęłam stanowisko i opuściłam gabinet w uśmiechniętym
zamroczeniu. Wszystkie lata lojalności i cięŜkiej pracy nareszcie się opłaciły.
Carlisle wyjaśnił, Ŝe natychmiastowo przeniosę się wyŜej, na osiemnaste piętro, i
będę pracowała razem z asystentką obecnego dyrektora; obydwoje w tym roku
odchodzili na emeryturę, więc przejście pójdzie gładko. Uspokoiłam się, wiedząc,
Ŝe będę miała przed sobą pełne sześć miesięcy treningu, zanim przybędzie
Edward. Carlisle dał mi takŜe rozwiniętą kopię słuŜbowej notatki mówiącej o
wykształceniu i przybyciu Edwarda, która miała być rozesłana po firmie.
Wow. To była moja jedyna myśl, kiedy spoglądałam na papier w drodze
powrotnej do mojego biura. Starszy kontroler zarządzania w ParyŜu, najmłodszy
nominat w historii zaprezentowany na „Forty under 40” w Crain 2 , pisali o nim w
Wall Street Journal, ukończył dwukrotnie MBA 3 w New York University
Autoryzowanej Szkole Biznesu i HEC w ParyŜu 4 , gdzie specjalizował się w
Zarządzaniu Finansami oraz Globalnym Biznesie, otrzymując dyplom summa cum
laude 5 . Wszytko to przed ukończeniem dwudziestu ośmiu lat. Chryste . Co
powiedział Carlisle? Nadzwyczaj ambitny ? To było niedopowiedzenie, jakiego
jeszcze nie słyszałam.
Sześć miesięcy szybko przeleciało i musiałam przyznać, Ŝe byłam przygotowana
do pracy. Przez ten czas próbowałam zgromadzić o nim tyle prywatnych
informacji, ile mogłam. Wiedziałam całkiem sporo o Edwardzie profesjonaliście,
ale prawie nic o Edwardzie człowieku.
Emmett dał mi do zrozumienia, Ŝe jego brat nie ma tak wesołej osobowości, ale
gdy tylko stawałam się podenerwowana, on szybko mnie uspokajał.
„Forty under 40” wybiera i nagradza ludzi poniżej 40 roku życia, którzy utrzymują równowagę pomiędzy
zyskami, a chęcią uczestniczenia w akcjach charytatywnych i środowiskowych.
3
MBA
4
Renomowana szkoła biznesu w Paryżu
5
Sentencja łacińska; czyli z najwyższą pochwałą
2
117060415.001.png
Ma skłonności do bycia sztywnym i kompletnie przegina z obowiązkowością, ale
nie zamartwiaj się tym, Bello. Po prostu daj mu trochę czasu na rozluźnienie i
będziecie tworzyć świetny zespół. Mam na myśli – powiedział, otaczając mnie
swoim wielkim ramieniem – jak mógłby cię nie kochać?
Nienawidziłam teraz się do tego przyznawać, ale przez okres oczekiwania na jego
przyjazd, nie tylko byłam ekstremalnie zaniepokojona, ale teŜ rozwinęło się we
mnie zadurzenie Edwardem Cullenem. Nie tylko dlatego, Ŝe był nieziemsko
przystojny, ale niesamowicie imponował mi tymi wszystkimi rzeczami, które
osiągnął w swoim stosunkowo krótkim Ŝyciu. Kontaktowaliśmy się przez pocztę
elektroniczną nawiązując do jego przyjazdu i chociaŜ wydawał się dosyć miły,
nigdy nie był nadmiernie przyjazny.
Edward nie planował przyjeŜdŜać przed zebraniem zarządu, na którym miał być
oficjalnie przedstawiony, więc rankiem wielkiego dnia wiedziałam, Ŝe będę miała
duŜo czasu na zamartwianie się i zamienienie w kłębek nerwów. Będąc dobrą
przyjaciółką, Angela przyszła na górę, Ŝeby mnie rozproszyć. Usiadła na moim
krześle i spędziłyśmy prawie godzinę omawiając zalety filmów Clerks .
Chwilę później śmiałam się tak mocno, Ŝe po mojej twarzy ciekły łzy. Nie
zauwaŜyłam, Ŝe Angela zesztywniała, kiedy otworzyły się drzwi biura i nie
dostrzegłam teŜ, Ŝe ktoś za mną stoi. I mimo, Ŝe Angela próbowała ostrzec mnie
szybkim machnięciem ręki przez gardło, uniwersalnym znakiem mówiącym
„zamknij się do cholery”, zignorowałam ją, bo najwidoczniej jestem idiotką.
A potem, – zachichotałam trzymając się za boki, ona mówi ‘Kurwa, raz
musiałam przyjąć zamówienie od gościa, któremu zrobiłam laskę po zakończeniu
roku szkolnego.’ A on na to ‘Taa, ja teŜ obsługiwałem twojego brata.’ – Uderzył
mnie kolejny atak śmiechu, zatoczyłam się odrobinę do tyłu, aŜ zderzyłam się z
czymś twardym i ciepłym.
Z cięŜkim oddechem obróciłam się, by z zaŜenowaniem zobaczyć, Ŝe właśnie
opierałam swój tyłek na udzie mojego nowego szefa. – Panie Cullen, tak mi
przykro!
Edward nie wyglądał na rozbawionego.
W próbie złagodzenia napięcia, Angela wstała i wyciągnęła rękę. – Miło cię w
końcu poznać. Jestem Angela Weber, asystentka Emmetta.
Po prostu spojrzał na jej dłoń nie odwzajemniając gestu i uniósł swoją idealna
brew. – Pardon me, pani Weber. Nie miała pani na myśli pana Cullena?
Jej ręka powoli opadła, gdy go obserwowała, wyraźnie podenerwowana. Coś w
jego fizycznej postawie było tak onieśmielające, Ŝe przez chwilę stała oniemiała.
Kiedy odzyskała przytomność, wyjąkała – CóŜ... W biurze zachowujemy się dość
swobodnie. Wszyscy mówimy sobie po imieniu. To twoja asystentka, Bella.
Jego surowe oczy napotkały moje, gdy skinął głową. – Panno Swan. Będzie się
pani do mnie zwracać per panie Cullen. I oczekuję pani w moim gabinecie za pięć
minut, Ŝebyśmy mogli omówić odpowiednie obyczaje w miejscu pracy. – Jego
głos brzmiał powaŜnie kiedy to powiedział, następnie szorstko skinął głową na
Angelę. – Panno Weber.
Jego wzrok przez chwilę znów obezwładnił moje oczy zanim odwrócił się na
pięcie, aby dumnym krokiem wejść do swego biura, a ja w przeraŜeniu patrzyłam
jak po raz pierwszy ma miejsce osławione trzaśnięcie drzwiami.
Co. Za. Drań – wymamrotała Angela przez ściśnięte wargi.
Piękny Drań – odpowiedziałam, wciąŜ w pewnym stopniu w transie
spowodowanym jego oczami.
Nerwowo pokonałam drogę do jego gabinetu z filiŜanką kawy, zrobioną tak jak
lubił, o czym poinformował mnie w emailu w zeszłym tygodniu. Kiedy zapukałam,
usłyszałam szorstkie „wejdź” i pragnęłam, aby moje ręce przestały trząść się na
wystarczająco długo, bym weszła do pokoju. Wygięłam usta w przyjacielskim
uśmiechu, chcąc tym razem zrobić lepsze wraŜenie, i otworzyłam drzwi, aby
zobaczyć jak rozmawia przez telefon i wściekle zapisuje coś na podkładce przed
sobą. Mój oddech ustał, kiedy usłyszałam jego gładki, głęboki głos, mówiący
nieskazitelnym francuskim.
Ce sera parfait. Merci, mon ami. 6 – Zakończył rozmowę, ale ani razu nie
podniósł oczu ze swoich papierów, aby mnie powitać. Gdy tylko podeszłam do
jego biurka, przemówił do mnie tym samym surowym tonem co poprzednio. – W
przyszłości, panno Swan, będzie pani utrzymywać swoje niepowiązane z pracą
rozmowy poza biurem. Płacimy pani za pracę, nie za plotkowanie. Czy wyraŜam
się jasno?
Przez chwilę stałam oniemiała, dopóki nie spojrzał na mnie swoimi
szmaragdowymi oczami, unosząc brew. Otrząsnęłam się z transu, nagle
uprzytamniając sobie całą prawdę o Edwardzie Cullenie. Mimo Ŝe był nawet
bardziej oszałamiająco przystojny, nie był do końca taki jak go sobie
wyobraŜałam. I nie był podobny do swoich rodziców czy brata.
Krystalicznie jasno… proszę pana – zająknęłam się, kiedy przechodziłam wkoło
biurka, aby postawić przed nim jego kawę. Ale kiedy juŜ miałam dosięgnąć blatu,
zahaczyłam obcasem o dywan i potknęłam się. Usłyszałam, jak głośne Cholera!
wymyka się z jego ust; kawa była teraz niczym więcej jak tylko gorącą plamą na
jego drogim garniturze. – O mój boŜe, panie Cullen, bardzo przepraszam!
Rzuciłam się do umywalki w jego łazience, by chwycić ręcznik, a gdy wróciłam
padłam przed nim na kolana usiłując usunąć plamę. W pośpiechu i największym
upokorzeniu nie myślałam , Ŝe mogło być gorzej; nagle dotarło do mnie, Ŝe
wściekle pocierałam ręcznikiem jego krocze. Odwróciłam oczy i odsunęłam rękę,
czując gorący rumieniec na twarzy rozchodzący się takŜe po szyi, kiedy
przelotnym spojrzeniem dostrzegłam wyraźne wybrzuszenie w jego spodniach.
MoŜe pani teraz odejść, panno Swan – powiedział spiętym głosem; szybko
pokiwałam głową i wybiegłam z gabinetu. To zdecydowanie nie było w moich
planach. I nie mogłam uwierzyć, Ŝe zrobiłam tak potworne pierwsze wraŜenie.
6
Tak będzie idealnie. Dziękuję, przyjacielu.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin