PRAWDZIWA MIŁOŚĆ
(Bajka indiańska)
Pewien Indianin miał dwie żony: pierwsza była prawdziwą panią domu, druga nie miała prawie żadnych praw. Kiedyś wyruszył na polowanie, przedtem jednak wydał rozkaz, że pod żadnym pozorem nie można wypuścić psów z zamknięcia. Będzie polował bez ich pomocy. Musiało to mieć dla niego wielkie znaczenie, gdyż powiedział, że ten, kto przekroczy jego rozkaz, zostanie surowo ukarany.
W czasie polowania Indianin zbliżył się do legowiska wielkiego niedźwiedzia. I z pewnością zginąłby, gdyby nie to, co rozegrało się w jego posiadłości.
Obie kobiety były bardzo zaniepokojone jego długą nieobecnością. Nie myślały jednak o tym, aby złamać rozkaz męża, groziła za to surowa kara. Ale jak długo można czekać? Wreszcie jedna z nich pobiegła i wypuściła psy z zagrody. Pobiegły z szybkością wiatru. Odkryły miejsce pobytu swego pana, przybiegły w ostatniej chwili, kiedy niedźwiedź zbliżał się do niego, aby go pożreć.
Kiedy Indianin wracał do wioski, jego pierwsza żona wybiegła na spotkanie ze słowami:
— To nie ja, to twoja druga żona wypuściła psy!
I od tego dnia Indianin żył tylko z tą kobietą, której odwaga uratowała mu życie.
anya70