Jan Paweł II w Polsce -.doc

(697 KB) Pobierz

Jan Paweł 2 w Polsce 31 maja 1997 10 czerwca 1997 Przemówienia i homilie

 

 

(Książkę przygotowano przy współpracy redaktorów "Tygodnika Powszechnego" na

podstawie materiałów KAI) Szanowny Panie Prezydencie Rzeczypospolitej Polskiej, Drogi

Księże Kardynale Metropolito Wrocławski, 1. Bardzo dziękuję za słowa powitania

wypowiedziane przez Pana Prezydenta w imieniu władz państwowych Rzeczypospolitej

Polskiej. Wyrażam wdzięczność także Metropolicie Wrocławskiemu za słowo skierowane do

mnie w imieniu tutejszej archidiecezji oraz w imieniu Episkopatu i całego Kościoła w Polsce.

Wszystkie dobre słowa wypowiedziane pod moim adresem pragnę z całego serca

odwzajemnić. Tak oto znowu staję pośród was jako pielgrzym, drodzy Bracia i Siostry,

synowie i córki naszej wspólnej matki Ojczyzny. Jest to już szósta podróż papieża Polaka do

ojczystej ziemi. Za każdym razem jednak niezmiennie ogarnia mnie głębokie wzruszenie.

Każdy powrót do Polski to tak jak powrót pod znajomą strzechę rodzinnego domu, gdzie

każdy najdrobniejszy przedmiot przypomina nam to, co sercu jest najbliższe i najdroższe.

Jakże więc w tym momencie nie dziękować Bożej Opatrzności, iż pozwoliła mi raz jeszcze

odpowiedzieć na zaproszenie Kościoła w Polsce oraz władz państwowych i przybyć do mojej

Ojczyzny! Przyjąłem te zaproszenia z radością i dzisiaj pragnę za nie jeszcze raz serdecznie

podziękować. W tym momencie obejmuję myślą i sercem całą moją Ojczyznę i wszystkich

bez wyjątku rodaków. Wszystkich was, drodzy Bracia i Siostry, pozdrawiam. Pozdrawiam

Kościół w Polsce, jego Pasterzy, kapłanów, rodziny zakonne męskie i żeńskie i cały lud

wierny, tak bardzo przywiązany do wiary katolickiej. Słowa pozdrowienia kieruję zwłaszcza

do polskiej młodzieży, gdyż ona jest przyszłością tej ziemi. Pozdrawiam w specjalny sposób

osoby dotknięte cierpieniem choroby, samotności, podeszłego wieku czy też ubóstwa i

niedostatku. Pozdrawiam braci i siostry Kościoła prawosławnego oraz Wspólnot

reformowanych, a także naszych starszych braci w wierze Abrahama i wyznawców islamu

żyjących na naszej ziemi. Pozdrawiam wszystkich ludzi dobrej woli, szukających szczerze

prawdy i dobra. Nie chcę tutaj nikogo pominąć, gdyż wszystkich was noszę w swym sercu i o

wszystkich w moich modlitwach pamiętam. 2. Pozdrawiam cię, Polsko, Ojczyzno moja! Choć

przyszło mi żyć w oddali, to jednak nie przestaję czuć się synem tej ziemi i nic, co jej

dotyczy, nie jest mi obce. Raduję się razem z wami z odnoszonych sukcesów i uczestniczę w

waszych troskach. Niewątpliwie napawa optymizmem - na przykład - niełatwy przecież

proces "uczenia się demokracji" i stopniowe utrwalanie się struktur demokratycznego i

praworządnego państwa. Można odnotować niemało sukcesów w dziedzinie ekonomii i

reform społecznych, uznanych przez autorytety międzynarodowe. Ale nie brak również

problemów i napięć, nieraz bardzo bolesnych, które wspólnym i solidarnym wysiłkiem

wszystkich trzeba rozwiązywać z poszanowaniem praw każdego człowieka, zwłaszcza zaś

tego najbardziej bezbronnego i słabego. Jestem przekonany, iż Polacy to naród o ogromnym

potencjale talentów ducha, intelektu i woli, który stać na wiele i który w rodzinie krajów

europejskich może odegrać doniosłą rolę. I tego właśnie z całego serca życzę całej mojej

Ojczyźnie. Przybywam do was, drodzy rodacy, jako ten, który pragnie służyć - oddać

apostolską posługę wszystkim i każdemu z was z osobna. Posługa następcy św Piotra jest

posługą wiary, zgodnie ze słowami Chrystusa: "Ja prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja

wiara. Ty ze swej strony utwierdzaj twoich braci" (Łk 22, 32). Taka jest misja Piotra i taka

jest misja Kościoła. Kościół zapatrzony we wzór swego Mistrza nie pragnie niczego innego,

jak tylko móc służyć człowiekowi, głosząc Ewangelię. "Człowiek w całej prawdzie swego

istnienia i bycia osobowego i zarazem wspólnotowego i zarazem społecznego - w obrębie

własnej rodziny, w obrębie tylu różnych społeczności, środowisk, w obrębie swojego narodu

czy ludu, (...) w obrębie całej ludzkości- ten człowiek jest pierwszą drogą, po której winien

kroczyć Kościół w wypełnianiu swojego posłannictwa, jest pierwszą i podstawową drogą

Kościoła, drogą wyznaczoną przez samego Chrystusa, drogą, która nieodmiennie prowadzi

przez Tajemnicę Wcielenia i Odkupienia" (Redemptor hominis,14). 3. Przybywam do was,

drodzy rodacy, w imię Jezusa Chrystusa - Tego, który jest, "wczoraj, dziś i na wieki" (por.

Hbr 13, 8)! Takie jest motto obecnej wizyty. Na szlaku tej apostolskiej pielgrzymki pragnę

wspólnie z wami wyznać wiarę w Tego, który jest "ośrodkiem wszechświata i historii", a w

szczególności ośrodkiem dziejów tego narodu, ochrzczonego od przeszło tysiąca lat. Trzeba,

abyśmy to wyznanie wiary ponowili razem z całym Kościołem, który przygotowuje się

duchowo do Wielkiego Jubileuszu Roku 2000. Szlak obecnej pielgrzymki jest bardzo bogaty,

a jego główne etapy wyznaczają trzy miasta: Wrocław, Gniezno i Kraków. A więc najpierw

Wrocław, który gości u siebie 46. Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny. "Zróbcie Mu

miejsce, Pan idzie z nieba..." Jestem przekonany, iż ten Kongres Eucharystyczny przyczyni

się skutecznie do poszerzenia przestrzeni życiowej dla Chrystusa w Najświętszym

Sakramencie, dla Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, Chrystusa Odkupiciela

świata - w życiu tego Kościoła, który jest we Wrocławiu, w życiu Kościoła w Polsce i na

całym ziemskim globie. Chodzi tutaj o otwarcie dostępu do wszystkich bogactw wiary i

kultury, które łączą się z Eucharystią. Chodzi o przestrzeń duchową, przestrzeń ludzkich

myśli i ludzkiego serca, przestrzeń wiary, nadziei i miłości, a także przestrzeń nawrócenia,

oczyszczenia i świętości. To wszystko mamy na myśli, gdy śpiewamy: "Zróbcie Mu

miejsce..." A drugi etap to prastare Gniezno. Moja obecna wizyta odbywa się w roku, w

którym Kościół w Polsce świętuje tysiąclecie męczeńskiej śmierci św. Wojciecha. Świętują to

milenium razem z nami nasi sąsiedzi Czesi, a także Węgrzy, Słowacy i Niemcy. W ramach

mojej obecnej pielgrzymki chciałbym razem z wami, bracia i siostry, dziękować przede

wszystkim za dar wiary, który utwierdziła w naszych dziejach męczeńska krew Wojciechowa.

Ta rocznica posiada także wyraźny wymiar europejski, przypomina nam bowiem historyczny

zjazd gnieźnieński z roku 1000, który miał miejsce przy relikwiach Męczennika. Postać św

Wojciecha wpisała się bardzo głęboko w duchową historię nie tylko Polski, ale i Europy, a

przesłanie, jakie zawiera, do dziś nie straciło swej aktualności. I wreszcie Kraków, czyli

sześćsetlecie jagiellońskiej fundacji Uniwersytetu w Krakowie, a w szczególności jego

Wydziału Teologicznego, dzięki staraniu błogosławionej jadwigi królowej. Także tutaj chodzi

o wydarzenie przełomowe dla ducha narodu polskiego i polskiej kultury. Wokół tych trzech

etapów zasadniczych osnuty jest cały, bardzo obszerny i bogaty program obecnej podróży.

Łączy je w jedną całość postać Jezusa Chrystusa, który jest, "wczoraj i dziś, ten sam także na

wieki" (Hbr 13, 8) - postać Jezusa Chrystusa, który swoją moc tak przedziwnie objawia w

życiu świętych i błogosławionych, jakich Kościół wynosi na ołtarze. Będą nam o tym mówić

kanonizacje i beatyfikacje, jakich dokonam w czasie tej wizyty apostolskiej. Pragniemy

wspólnie wyznać naszą wiarę w Chrystusa, a także pragniemy na nowo zaprosić Go do

naszych rodzin, do wszystkich miejsc, gdzie przyszło nam żyć i pracować - pragniemy Go na

nowo zaprosić do naszego wspólnego domu, któremu na imię Polska. Na zakończenie jeszcze

raz dziękuję za tak gorące powitanie na ojczystej ziemi, pozdrawiam wszystkich tutaj

obecnych, pozdrawiam uczestników Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego, a także

wszystkich moich rodaków, i z serca wszystkim błogosławię. Powitanie w deszczu, ale tego

się właśnie spodziewałem. Trzeba się trochę oderwać od tego słońca, które coraz bardziej

praży w Italii, i poczuć się w klimacie surowszym, w deszczu. Wrocław Przemówienie

wygłoszone podczas nawiedzenia katedry wrocławskiej 1. "Jam jest chleb życia" (J 6, 35).

Jako pielgrzym na 46. Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny pierwsze kroki kieruję do

prastarej katedry wrocławskiej, aby z wiarą uklęknąć przed Najświętszym Sakramentem -

"Chlebem życia". Czynię to z wielkim wzruszeniem i z sercem przepełnionym wdzięcznością

wobec Bożej Opatrzności za dar tego Kongresu oraz za to, iż odbywa się on właśnie tutaj, we

Wrocławiu, w Polsce - w mojej Ojczyźnie. Po cudownym rozmnożeniu chleba, rzeszom,

które Go szukały, Chrystus mówi: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Szukacie Mnie nie

dlatego, żeście widzieli znaki, ale dlatego, żeście jedli chleb do sytości. Troszczcie się nie o

ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki, a który da wam Syn Człowieczy" (J 6,

26-27). Jak trudne było dla słuchaczy Jezusa to przejście od znaku do tajemnicy, na którą ów

znak wskazywał, od chleba powszedniego do tego chleba, "który trwa na wieki". Nie jest ono

łatwe również i dla nas, ludzi XX wieku. Po to właśnie są Kongresy Eucharystyczne, aby tę

prawdę całemu światu przypominały: "Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten,

który trwa na wieki". Rozmówcy Chrystusa, kontynuując dialog, pytają słusznie: "Cóż mamy

czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boże?" (J 6, 28). Chrystus zaś odpowiada: "Na tym

polega dzieło [zamierzone przez] Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał" (J 6,

29). Jest to wezwanie do wiary w Syna Człowieczego, w Dawcę pokarmu, który nie ginie.

Bez wiary w Tego, którego Ojciec posłał, niepodobna rozpoznać i przyjąć ten nieprzemijający

dar. Dlatego właśnie tu jesteśmy - tu, we Wrocławiu, na 46. Międzynarodowym Kongresie

Eucharystycznym. Jesteśmy tu po to, aby wspólnie z całym Kościołem wyznać naszą wiarę w

Chrystusa-Eucharystię, w Chrystusa-Chleb żywy i dający życie. Mówimy ze św. Piotrem: "Ty

jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego" (Mt 16,16), oraz: "Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz

słowa życia wiecznego" (J 6, 68). 2. "Panie, dawaj nam zawsze tego chleba!" (J 6, 34).

Cudowne rozmnożenie chleba nie wzbudziło oczekiwanej odpowiedzi wiary w naocznych

świadkach tego wydarzenia. Zażądali nowego znaku: "Jakiego więc dokonasz znaku, abyśmy

go widzieli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz? Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak

napisano: Dał im do jedzenia chleb z nieba" (J 6, 30-31). Uczniowie otaczający Jezusa

oczekują więc znaku podobnego do manny, którą jedli ich przodkowie na pustyni. Jezus

wzywa ich jednak, by oczekiwali czegoś więcej niż zwykłego powtórzenia cudu manny, by

oczekiwali pokarmu zupełnie innego rodzaju. Chrystus mówi: "Nie Mojżesz dał wam chleb z

nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym

jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu" (J 6, 32-33). Obok głodu fizycznego

człowiek doświadcza jeszcze innego głodu, głodu bardziej podstawowego, którego zwyczajny

pokarm nie jest w stanie zaspokoić. Chodzi tutaj o głód życia, o głód wieczności. Znak manny

był zapowiedzią przyjścia Chrystusa, który zaspokaja człowieczy głód wieczności przez to, że

sam staje się "chlebem Bożym", który "życie daje światu". I oto słuchacze proszą Jezusa o

spełnienie tego, co znak manny zapowiadał, nie zdając sobie może sprawy z tego, jak daleko

sięga ich prośba: "Panie, dawaj nam zawsze tego chleba!" Jak wymowna jest ta prośba! Jakże

hojne i jak zaskakujące jest jej spełnienie. "Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie

będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie. (...) Ciało moje jest

prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i

Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim" (J 6, 35. 55-56); "Kto spożywa moje Ciało i pije

moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym" (J 6, 54). "Jak mnie

posłał żyjący Ojciec, a ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żyć przeze

Mnie" (J, 6, 57). Jak wielką godnością zostaliśmy obdarzeni! Syn Boży daje nam samego

siebie w Najświętszym Sakramencie Ciała i Krwi swojej. Jakże nieskończenie hojny jest Bóg!

Odpowiada na nasze najgłębsze pragnienia, które nie są tylko pragnieniami ziemskiego

chleba, lecz sięgają horyzontów życia wiecznego. Oto wielka tajemnica wiary! 3. "Rabbi

[Nauczycielu], kiedy tu przybyłeś?" (J 6, 25). Tak pytali ludzie szukający Jezusa po

cudownym rozmnożeniu chleba. Tak również i my pytamy Jezusa dzisiaj we Wrocławiu. Tak

pytają Go wszyscy uczestnicy Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego. A Chrystus

nam odpowiada: przybyłem, gdy wasi przodkowie przyjmowali chrzest, za czasów Mieszka I

i Bolesława Chrobrego, gdy biskupi i kapłani zaczęli sprawować na tej ziemi "wielką

tajemnicę wiary", która gromadziła w jedno wszystkich złaknionych pokarmu dającego życie

wieczne. I tak Chrystus przybył do Wrocławia przed z górą tysiącem lat, gdy tutaj rodził się

Kościół, a Wrocław stał się stolicą biskupstwa, jednego z pierwszych na ziemiach

piastowskich. Chrystus na przestrzeni wieków przybył do wszystkich miejsc globu

ziemskiego, skąd pochodzą uczestnicy Kongresu Eucharystycznego. I odtąd Jego obecność w

Eucharystii trwa, zawsze tak samo cicha, pokorna i hojna. Zaiste, "umiłowawszy swoich na

świecie, do końca ich umiłował" (J 13,1). Teraz, u progu trzeciego tysiąclecia, pragniemy dać

szczególny wyraz naszej wdzięczności. Ten Kongres Eucharystyczny we Wrocławiu ma

wymiar międzynarodowy. Uczestniczą w nim wierni nie tylko z Polski, ale z całego świata.

Wszyscy razem pragniemy dać wyraz naszej głębokiej wierze w Eucharystię i naszej gorącej

wdzięczności za eucharystyczny pokarm, którym żywią się nieprzerwanie od prawie dwóch

tysięcy lat całe pokolenia wierzących w Chrystusa. Jakże nieprzebrany i szeroko otwarty dla

wszystkich jest skarbiec Bożej miłości. Jak przeogromny jest dług zaciągnięty wobec

Chrystusa-Eucharystii! Zdajemy sobie z tego sprawę i razem ze św. Tomaszem z Akwinu

wołamy: "Quantum potes, tantum aude: quia maior omni laude, nec laudare sufficis", co w

tłumaczeniu poetyckim można wyrazić następująco: "Z całej duszy chwal Go śmiało, gdyż

przewyższa wszystko chwałą, i co pieśń zamierza" (Lauda Sion). Słowa te bardzo dobrze

wyrażają postawę uczestników Kongresu Eucharystycznego. Staramy się w tych dniach

okazać Panu Jezusowi w Eucharystii wszelką cześć i chwałę, na jaką zasługuje. Staramy się

dziękować Mu za Jego obecność, za to, że pozostaje z nami już od prawie dwóch tysięcy lat.

Dziękujemy Ci, Ojcze nasz, Za święte Imię Twoje, Któremu zgotowałeś mieszkanie w

sercach naszych. Ty, o Panie przedwieczny, stworzyłeś wszystko dla Imienia Swego. Pokarm

i napój dałeś ludziom na pożywienie, nam zaś darowałeś pokarm duchowy oraz napój, i

żywot wieczny przez Chrystusa Syna Twego. Amen. Wrocław Przemówienie podczas

spotkania ekumenicznego w Hali Ludowej Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! 1.

Serdecznie witam wszystkich obecnych na naszej wspólnej Modlitwie Ekumenicznej.

Dziękuję księdzu kardynałowi metropolicie wrocławskiemu za słowa powitania. Pozdrawiam

księdza biskupa Jana Szarka - prezesa Polskiej Rady Ekumenicznej, a w jego osobie

wszystkich przedstawicieli Kościołów i Wspólnot kościelnych zrzeszonych w Polskiej Radzie

Ekumenicznej. W poczuciu wspólnoty w Chrystusie pozdrawiam siostry i braci z innych

lokalnych Kościołów prawosławnych, a także przedstawicieli Kościołów i Wspólnot

kościelnych z zagranicy. Zgromadził nas tu Jezus, nasz Pan i Zbawiciel. Niech święte Imię

Jego będzie uwielbione na tym spotkaniu, a Duch Jego niech sprawia owocowanie słowa

Bożego, którego wysłuchaliśmy w posłuszeństwie wiary. 2. Przewodnią myśl naszej wspólnej

Liturgii Słowa stanowi to, co Jezus zawarł w swojej modlitwie arcykapłańskiej, w przeddzień

męki i śmierci na krzyżu. Jest to mianowicie modlitwa o jedność Jego uczniów: Ojcze, "nie

tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby

wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas

jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał" (J 17, 20-21). Wezwanie to obejmuje nie tylko

Apostołów, ale także wszystkie pokolenia tych, którzy od Apostołów przejmą tę samą wiarę.

Stale do tych właśnie Chrystusowych słów z Wieczernika nawiązujemy tak w modlitwie, jak i

w działaniu ekumenicznym: Ut unum sint. Chodzi tutaj o jedność na podobieństwo jedności

trynitarnej: "Jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie". Wzajemne przenikanie się Osób w

jedności Bożej Trójcy jest najwyższym kształtem jedności, najwyższym jej wzorcem. Kiedy

Chrystus modli się o jedność dla swoich uczniów, to ukazuje zarazem, że ta jedność jest

darem, ale także, że jest ona powinnością. Jest darem, który otrzymujemy od Ojca i Syna, i

Ducha Świętego. Równocześnie jest powinnością, ponieważ została nam ona zadana. Zadana

została wszystkim pokoleniom chrześcijan, poczynając od Apostołów - wszystkim w

pierwszym i drugim tysiącleciu. Chrystus powraca jeszcze dwukrotnie do tej zasadniczej

myśli. Modli się bowiem: "I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili

jedno, tak jak My jedno stanowimy Ja w nich, a Ty we Mnie!" (J 17, 22-23). Tutaj Chrystus

przekracza niejako granice Boskiej jedności Trójcy i przechodzi do tej jedności, która jest

zadaniem chrześcijan. Mówi: "Oby się tak zespolili w jedno, by świat poznał, żeś Ty Mnie

posłał i żeś Ty ich umiłował, tak jak Mnie umiłowałeś" (J 17, 23). Uczniowie Chrystusa mają

tworzyć doskonałą, również widzialną jedność, ażeby świat widział w nich czytelny znak dla

siebie. Jedność chrześcijan ma więc jeszcze to zasadnicze znaczenie, że świadczy o

wiarygodności posłannictwa Chrystusa, objawia miłość Ojca w stosunku do Niego i do Jego

uczniów. Dlatego właśnie ta jedność, najwyższy dar Trójcy Przenajświętszej, jest zarazem

największą powinnością wszystkich wyznawców Chrystusa. 3. Wsłuchując się w głos Ducha

Świętego, Kościoły i Wspólnoty kościelne czują się nieodwołalnie wezwane do poszukiwania

coraz głębszej, nie tylko wewnętrznej, ale także widzialnej jedności. Jedności, która stałaby

się znakiem dla świata, aby świat poznał i aby świat uwierzył. Z drogi ekumenizmu nie ma

odwrotu! Chrześcijanom żyjącym w społecznościach, gdzie wielu ludzi tragicznie doświadcza

zewnętrznych i wewnętrznych podziałów, potrzeba tej ustawicznie pogłębianej świadomości

wspaniałego daru pojednania z Bogiem w Jezusie Chrystusie. Tylko w ten sposób oni sami

mogą stać się krzewicielami pojednania wśród tych, którzy tęsknią za pojednaniem z Bogiem,

wnosząc wkład w pojednanie między Kościołami i Wspólnotami kościelnymi, które z kolei

jest drogą i zachętą do pojednania między narodami. To wezwanie do pojednania będzie też

tematem 2 Europejskiego Zgromadzenia Ekumenicznego, które w dniach od 23 do 29

czerwca tego roku odbędzie się w mieście Graz w Austrii. Konsekwencje wielu wydarzeń,

jakie zaszły w historii świata i Europy, mogą być usunięte drogą pojednania. Chętnie

powracam myślą do naszego ostatniego spotkania w kościele Świętej Trójcy w Warszawie w

1991 roku. Mówiłem wtedy, że potrzebujemy tolerancji, ale że sama tolerancja między

Kościołami to stanowczo za mało. Cóż to bowiem za bracia, którzy się jedynie tolerują?

Trzeba się również wzajemnie akceptować. Te słowa dzisiaj przypominam i z całą mocą je

potwierdzam. Nie można jednak poprzestać na wzajemnej akceptacji. Pan dziejów stawia nas

bowiem wobec trzeciego tysiąclecia chrześcijaństwa. Wybija wielka godzina. Nasza

odpowiedź winna dorastać do wielkości chwili szczególnego Bożego kairosu. Tu, na tym

miejscu, pragnę powiedzieć: nie wystarcza tolerancja! Nie wystarcza wzajemna akceptacja.

Jezus Chrystus, Ten, który jest i który przychodzi, oczekuje od nas czytelnego znaku jedności,

oczekuje wspólnego świadectwa. Siostry i Bracia, z tym orędziem do was przychodzę. Proszę

o wspólne świadectwo składane przed światem Chrystusowi. W Imię Chrystusa proszę!

Zwracam się najpierw do wszystkich wiernych Kościoła katolickiego, szczególnie do moich

Braci w biskupim posługiwaniu, a także do duchowieństwa, osób życia konsekrowanego i

wszystkich świeckich. Ośmielam się prosić również was, umiłowani Siostry i Bracia z innych

Kościołów. W Imię Jezusa proszę o wspólne chrześcijańskie świadectwo. Naszej wiary,

żywej i głębokiej, potrzebuje bardzo Zachód na historycznym etapie budowania nowego

systemu wielorakich odniesień. Mocnego znaku zawierzenia Chrystusowi potrzebuje

Wschód, duchowo spustoszony przez lata programowej ateizacji. Europa potrzebuje nas

wszystkich zebranych solidarnie wokół Krzyża i Ewangelii. Winniśmy z uwagą czytać znaki

czasu. Jezus Chrystus oczekuje od wszystkich świadectwa wiary. Los ewangelizacji łączy się

ze świadectwem jedności dawanym przez Kościół. Znakiem tego wspólnego świadectwa jest

braterska współpraca na polu ekumenicznym w Polsce. Myślę tu o specjalnym zespole, który

pracował nad Sakramentem Chrztu, fundamentem już istniejącej jedności chrześcijan. Owoce

tej pracy udało się już opublikować. Przygotowujecie także ekumeniczny przekład Pisma

Świętego. Prywatna inicjatywa kilku osób zamieniła się w oficjalną międzykościelną

współpracę. Rezultatem tej współpracy jest opublikowany przez Towarzystwo Biblijne w

dniu siedemnastym lutego bieżącego roku ekumeniczny przekład Ewangelii św. Mateusza.

Żywimy nadzieję, że całe Pismo Święte w edycji ekumenicznej ukaże się z okazji Wielkiego

Jubileuszu Roku 2000. Obecnie zamierzacie powołać do życia nową międzykościelną

strukturę ekumeniczną o większej dynamice. Ta ze wszech miar potrzebna inicjatywa

wychodzi od Polskiej Rady Ekumenicznej. Mam nadzieję, że pomysł zamieni się w sprawne

forum spotkań, dialogu, porozumienia i konkretnych wspólnych działań, a zatem również

świadectwa. Autorom tego projektu pragnę z serca podziękować i wyrazić szczere uznanie dla

tych szlachetnych wysiłków. 4. Do wspólnego świadectwa prowadzi trudna droga pojednania,

bez którego nie może być jedności. Nasze Kościoły i Wspólnoty kościelne potrzebują

pojednania. Czy możemy być w pełni pojednani z Chrystusem, jeśli nie jesteśmy w pełni

pojednani między sobą? Czy możemy wspólnie i skutecznie świadczyć o Chrystusie, nie

będąc pojednani ze sobą? Czy możemy pojednać się ze sobą, nie przebaczając sobie

nawzajem? Warunkiem pojednania jest przebaczenie, które nie jest możliwe bez wewnętrznej

przemiany i nawrócenia, będących dziełem łaski. "Zaangażowanie ekumeniczne musi się

opierać na nawróceniu serc i na modlitwie" (Ut unum sint, 2). Czytanie z Księgi proroka

Ezechiela, nawiązując do rozproszenia Izraela, wskazuje na potrzebę nawrócenia: "Zabiorę

was spośród ludów, zbiorę was ze wszystkich krajów i przyprowadzę was z powrotem do

waszego kraju (...). I dam wam serce nowe i ducha nowego tchnę do waszego wnętrza,

odbiorę wam serce kamienne, a dam wam serce z ciała" (36, 24.26). Do urzeczywistnienia

ekumenicznej drogi jedności potrzeba odmiany serca i odnowy umysłu. Winniśmy więc

wypraszać u Ducha Świętego łaskę pokory, postawę braterskiej wspaniałomyślności w

stosunku do drugich. Św. Paweł w Liście do Efezjan zachęca adresatów, ażeby postępowali w

sposób godny powołania, by pielęgnowali w sobie cnoty pokory, cichości, cierpliwości i by

znosili siebie nawzajem w miłości (por. 4,1-3). Taka współpraca ludzi z łaską Ducha

Świętego staje się rękojmią wspólnej nadziei wszystkich uczniów Chrystusa na osiągnięcie

pełnej jedności. Wspierajmy nasze zaangażowanie ekumeniczne szczerą modlitwą. W tym

drugim tysiącleciu, w którym jedność uczniów Chrystusa uległa dramatycznym podziałom na

Wschodzie i na Zachodzie, modlitwa o odzyskanie jej w pełni jest naszą szczególną

powinnością. Powinnością jest usilnie dążyć do odbudowy jedności, której chciał Chrystus, i

powinnością jest modlić się o tę jedność: jest bowiem ona darem Trójcy Przenajświętszej. Im

mocniejszą więzią będziemy zespoleni z Ojcem, Synem i Duchem Świętym, tym łatwiej

przyjdzie nam pogłębiać wzajemne braterstwo. 5. Spotkanie dzisiejsze odbywa się w ramach

Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego, który ma miejsce właśnie tutaj, we

Wrocławiu. Jest on wyrazem naszej wiary i pobożności, ale jest też wielkim aktem kultu,

który podtrzymuje w Kościele pamięć o Chrystusie. Eucharystia, uobecniając tajemnicę

odkupienia, ofiarę raz złożoną na krzyżu przez Chrystusa, dokonuje zjednoczenia z Nim,

budzi pragnienie i nadzieję naszego zmartwychwstania w pełni Jego życia. Ta wielka

tajemnica wiary wzmacnia naszą wewnętrzną świadomość osobistego zjednoczenia z

Chrystusem i rozbudza potrzebę pojednania z innymi. Chrześcijanie należący do różnych

Kościołów, których łączy ten sam chrzest, powszechnie uznają wielką rolę, jaką w pojednaniu

człowieka z Bogiem i bliźnimi spełnia Eucharystia, chociaż "z powodu rozbieżności w

sprawach wiary nie jest jeszcze możliwe wspólne sprawowanie tej samej liturgii

eucharystycznej. Mimo to gorąco pragniemy odprawiać razem jedyną Eucharystię Chrystusa i

to pragnienie już staje się wspólnym uwielbieniem i wspólną modlitwą błagalną. Razem

zwracamy się do Ojca i czynimy to coraz bardziej jednym sercem. Czasem wydaje się, że

bliska jest już chwila, kiedy będzie można ostatecznie przypieczętować tę realną, choć jeszcze

niedoskonałą komunię" (Ut unum sint, 45). W tym wielkim święcie, które tutaj we Wrocławiu

obchodzimy z udziałem nie tylko katolików, ale także braci z innych Kościołów z Polski i z

zagranicy, można widzieć zaczyn ekumenicznego nawrócenia i oczekiwanego pojednania

Kościołów i Wspólnot chrześcijańskich. To pojednanie będzie doskonałe, jeśli zdoła

zgromadzić nas wszystkich w celebracji wokół jednego kielicha. Będzie to wyrazem jedności

każdej wspólnoty na szczeblu lokalnym i uniwersalnym, wyrazem naszej doskonałej jedności

z Panem i między nami. Przecież "prawie wszyscy, (...) chociaż w różny sposób, tęsknią za

jednym i widzialnym Kościołem Bożym, który by był naprawdę powszechny i miał

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin