kurier_warszawski_04_10_1939.pdf

(2239 KB) Pobierz
587756272 UNPDF
Warszawa, srada 4 paździeraika 1939 r.
Nr 271
KURIER WARSZAWSKI
ROK SETNY DZIEWIĘTNASTY
Wydawcy: Feliks Mrozowski i Konrad Olchowicz — Redaktorowi e.- Ferdynand Hoesick i Konrad Cichowicz.
(o robi się i co robić należy
dla przwrócenia normalnego biosu życia stolicy
Dążenia zarządu miejskiego
do jaknajszybszego wznowienia
normalnego biegu życia, zbie­
gające się również z życzenia­
mi władz niemieckich, są stop­
niowo konsekwentnie ;, realizo­
wane. Trudna to i ciężka praca
ze względu na ogrom potrzeb i
dlatego musi iść w wolnym
tempie. Wszystko jednak posu­
wa się naprzód,
Wodociągi i kanalizacje
Woda, przetaczana ze stacji
pomp po przefiltrowaniu jest
już od wczoraj wieczora prze.
puszczana do poszczególnych
dzielnic. Dociera ona na razie
tylko do niższych kondygnacyj
i tylko do tych odcinków sieci,
w których przewody są nie­
uszkodzone- Naprawa uszko­
dzeń sieci szybko postępuje na­
przód. Do wczoraj naprawiono
sto kilkadziesiąt uszkodzeń.
Jednocześnie intensywnie na­
prawiana jest sieć kanalizacyj­
na.
znaczniejszych ilości mąki i ry­
żu, które rozprzedawane będą
w analogiczny sposób.
Prezydent stolicy za naszym
pośrednictwem apeluje do wszy­
stkich kupców hurtowych, de­
talicznych oraz do drobnego ku-
piectwa, aby podjęli normalną
pracę.
Kupcy, którzy mają sklepy
zniszczone lub spalone, po­
winni zorganizować pomieszcze­
nia prowizoryczne i sprawować
swe czynności w budkach, kra­
mach ulicznych itp.
Wedle stawu grobla! Każdy
musi wykazać się sprawnością,
inicjatywą i energią, jeśli nie
chce, aby go uprzedzili lub wy­
parli obcy.
Uprzątanie miasta
P. Prezydćnt Starzyński ape­
luje również do wszystkich, aby
energicznie zajęli fsię uprząta­
niem gruzów i oczyszczaniem
miasta.
Warszawa nie może być dłu­
go w ruinie, ani tonąć w błocie,
jeśli chce być stolicą.
Ponieważ Z. O. M., mając in­
ne zlecenia, nie może funkcjo­
nować normalnie, obowiązek o-
czyszczania miasta spada na
właścicieli domów i dozorców
domowych
Tam, gdzie brak właścicieli
lub dozorców muszą zastąpić
ich lokatorzy z poczucia obo­
wiązku obywatelskiego.
Nie czekać nakazu!
możemy manifestować, że ma­
my w mieście tylu ludzi do
pracy i nie pracować;
To też p. prezydent Starzyń­
ski apeluje do wszystkich oby­
wateli, aby każdy stawał przy
swoim warsztacie lub do nowe­
go garnął się zajęcia, a gdy
czynić tego nie może, aby brał
udział w uprzątaniu miasta i
porządkowania własnych do­
mów,
W Komitecie Obywatelskim
Wczoraj odbyło się posiedze­
nie Komitetu Obywatelskiego,
na którynf 7 prezydent 'Starzyńki
informował Komitet o przebie­
gu narad prowadzonych przez
siebie oraz przez kierowników
poszczególnych służb miejskich
z władzami niemieckimi.
Komitet Obywatelski, który
obecnie zbiera się codziennie,
by obradować nad najważniejj
szymi sprawemi naszego fżycia,
zasieda w składzie następują­
cym:
Władysław Baranowski,
radny m. Warszawy, sekretarz
generalny Zw. Pracowników Ko­
munalnych, Bronisław Barył
Ski, zastępca komendanta głów­
nego S- O., członek zarządu
Tow- „Przezorność", Marian
Borzęcki, adwokat, Zygmunt
CękalSki, radny m. st. War­
szawy, ks. prałat Zygmunt
CtlOromaftski, kanclerz kurii
Metropolitalnej Warszawskiej,
Ludwik JdZef Evert, prezes
Zboru Ewangelickiego w War­
szawie, starszy Zgromadzenia
Kupców m. st. Warszawy, Jan
Gebethntr, sędzia, zastępca
komendanta głównego S. O., dy­
rektor firmy Gebethner i WolfC,
Wasław Fajans, prezes Związ­
ku Banków, prezes Giełdy War­
szawskiej, Stanisław Kauzik,
adwokat, dyrektor Polskiego
Związku Wydawców Dzienni­
ków i Czasopism, Czesław
Klamer, prezes Związku Izb
Przem.-Handl. i prezes Izby
Warszawskiej, dyr. Leon Knia-
ZiołUCki, Julian Kuiski. wice­
prezydent m, st. Warszawy,
Zdzisław Lubomirski, b. czło­
nek Rady Regencyjnej, b. pre­
zydent m. st. Warszawy, Bole­
sław Miklaszewski, b. rektor'
S. G. H., Leon Nowodworski
adwokat, dziekan Rady Adwo­
kackiej, Wacław Paszkowski,
profesor Politechniki, Jan PO-
hOSki, wiceprezydent m. st.
Warszawy, Janusz Rogulskl,
komendant główny S. O.. Jozef
Rolniecki, doktór medycyny,
Antoni Snopczynski, prezes
Zw. Izb Rzemieślniczych, Wi­
told Staniszkis, profesor S. G.
G. W., wiceprezes Z w. Właści­
cieli Nieruchomości, Artur Śli­
wiński, prezes Komitetu Sa­
mopomocy Społecznej, Wilhelm
Topinek, przedstawiciel związ­
ków robotniczych. TadCUSZ
Trapszo, dyrektor zakładów
Bodzechów, Andrzej WhrzbSc-
kl, dyrektor naczelny Central­
nego Związku Przemysłu Pol­
skiego, Zygmunt Zaremba,
przedstawiciel związków robot­
niczych.
Przedsiębiorstwa
budowlane
Zarząd miasta wzywa, aby
przedsiębiorcy budowlani wszel­
kich kategorii rozpoczęli orgn-
nizować się do oczekującej ich
wzmożonej pracy, aby zapewni­
li sobie fachowych pracowni­
ków i zawiadamiali o swych
adresach.
Idzie pora słot jesiennych.
Nienaprawianie domów grozi
dalszymi katastrofami, których
można uniknąć przez naprawę
eachów i zasklepianie wyrw w
murach.
Leży to w interesie właścicie­
li domów.
Aprowizacja
Jak się dowiadujemy, Zarząd
Miejski ma możność nabycia
sprowadzenia do Warszawy In
wagonów cukru. Cukier te-i
rozprowadzony zostanie pemię2
dzy ludność, za pośrednictwem
wolnego handlu- Do party­
cji cukru Zarząd Miękki sko­
rzysta zapewne z -siug Stowa­
rzyszenia Kup-ow Chrześcijan.
Na razie przybył do Warsza­
wy transport 58 ton cukru, któ­
ry został już rozdzielony mię­
dzy hurtowników i sprzedawa­
ny będzie w wolnym handlu.
Poza tym Zarząd Miejski za­
pewnił sobie również dowóz
tego
75 proc. domów w Warszawie
jest zniszczonych lub uszkodzonych
Gorączkowe prace nad naprawa uszkodxeri
Miasta oraz około 600 rorotn 1 "
ków z Zakładu Oczyszczania
Miasta. Poza tyin Wojsko nie­
mieckie wypory czvlo wczoraj
miastu sześć craktorów do usu­
nięcia zwalonych na bok Wozów
tramwajowych i w dalszym cią­
gu dzisiaj pomaga w pracach.
Ludności daje się we znaki
katastrofalny brak szyb, któ­
rych nie ma w żadnym z przed­
siębiorstw szklarskich. Jest jed­
nak nadziei®, ie w najbliż­
szym czasie sprowadzone
zostaną znaczne iiosci szkła
z Piotrkowa Trybunalskiego.
O ile nam wiadomo, Wydział
Techniczny Zarządu m. st. War­
szawy — którego personel u-
szczuplony został w znacznej
mierze wskutek poboru części
pracowników do szeregów woj­
skowych, jak i wskutek odnie­
sionych ran — zaangażował no­
we siły, celem jaknajszybszego
i jaknajsprawniejszego prowa­
dzenia prac, które by umożli­
wiły przywrócenie miastu ja­
kiegoś możliwego wyglądu.
wymaga nasza godność.
Do pracy
Bezcelowe gromadzenie się
na ulicach, wałęsanie się z ką­
ta w kąt jest nie pożądane. Nie
O ogromie zniszczeń miasta
Warszawy świadczą cyfry na­
stępujące :
Z ogólnej liczby 18.500 do­
mów, jakie liczyła stolica, we­
dług naj pobieżniej szych doraź­
nych obliczeń około 4.000 czyli
blisko 25 proc. nie będzie się
nadawało do odbudowy. To zna­
czy, że te domy bezwzględnie
trzeba będzie rozebrać. Poza
tym ponad 50 proc. domów jest
uszkodzonych — ponad 50 pro­
cent, a więc około 10 tysięcy!
W tej liczbie jednak nie brane
są pod uwagę domy takie, w
których tylko wybite zostały
szyby, są drobne uszkodzenia
wewnętrzne i t. p. Ta ostatnia
kategorja stanowi pozostałe 25
proc.
Poza zburzonymi i uszkodzo­
nymi domami, które waląc się
zatarasowały niejednokrotnie u-
lice, szereg ulic w Warszawie
zostało uszkodzonych — zarów­
no wskutek lejów wybitych przez
bomby lotnicze, jak i przez pra­
ce obronne, podejmowane w
swoim czasie,.głównie na krań­
cach miasta.
Warszawa jednak nie stanęła
nad gruzami z załamanymi re
koma. ; Już od pięciu dni <iad
usunięciem rumowisk pracuje
ponad 2.000 robotnikov; z wy­
działu technicznego Zarządu
Do pracowników miejskich
Odazwa Prezydenta Niasta
Prezydent »Starzyński wydał
da wszystkich pracowników
miejskich odezwę, w której dzię­
kuje większości z nich, iż pod
gradem bomb i granatów wy­
trwali na posterunkach i wyko­
nywali najniezbędniejsze
zadanie to było wykonane. Nie­
jedno poświęcić trzeba dla zre
alizowania ciążących na nas o
bowiązków.
Ci pracownicy miejscy, któ­
rzy w ciężkich dniach wrześ­
niowych zdali egzamin, zdadzą
go i teraz. W to nie wątpię.
Liczę jednak również na wszy­
stkich pracowników miejskich,
że przyczynią się jaknajwydat-
niej do tego, aby aparat miej­
ski zdał egzamin ponownie,
ludności funkcje.
Pragnę teraz — głosi dalej
odezwa — zwrócić uwagę na
nowe zadania, które nas czeka­
ją. Leżącą w gruzach Warsza­
wę musimy jak najszybciej pod­
nieść. Musimy życie znowu znor­
malizować. Musimy zagoić tak
liczne rany, zadane stolicy.
Przeliczyć trzeba nasze sze­
regi, uporządkować, słabszych
podciągnąć, przygotować się do
nowej pracy i nowym zadaniom
sprostać.
Odbudowa miasta, a przy tym
naprawa uszkodzeń, to nie są
rzeczy łatwe. Wymagać będą
od nas zdwojonego wysiłku i
zdwojonej pracy.
Musimy ją dać z siebie, aby
Niemiecki komisarz
na m. st. Warszawę
Nadhurmistrz m. Dusseldorfu
dr dr- Otto został mianowany ko­
misarzem rządu niemieckiego
na m. st. Warszawę i obejmuje
funkcje wojewody, jakie spra­
wował w Warszawie komisarz
rządu.
Zastępcą nadburm- dr. dr.
Otto jest burmistrz dr. Dengel.
Nadto w skład niemieckiego
komijarjatu rządu wchodzi dy­
rektor miejski p. Becher.
Zarząd miejski w m. st- War­
szawie pozostaje w dalszym cią
gu w rękach p. Prezydenta St.
Starzyńskiego i członków za­
rządu miejskiego, którzy z po­
święceniem pełnią swe czyn­
ności.
Niemiecki Komisarz rządowy
lam st. Warszawę dr.dr. Otto
urzęd ować będzie w pałacu
Blanku. Czynności fswe podej­
muje w dniu dzisiejszym.
Zakład Higieny gotowy do walki
x chorobami zakaźoemi
Państwowy Zakład Higieny
przy ul. Cnocimskiej również
ucierpiał w czasie bombardowa
nia i od pocisków artyleryjskich.
Zakład jest obecnie oddany na
usługi Prezydium Miasta, jako
czynnik walki z grożącą War­
szawie epidemią tyfusu i czer­
wonki.
W Zakładzie są czynne dzia­
ły surowic i szc7epionek, bakte
riologii, pasteurowski i dział ba
dania wody.
Zakład Higieny posiad'. na
swym terenie studnię art' zyjską,
głębokości 270 m., k* Sra ma już
wodę na głęboko*.« 18 m. Nie­
kład zwracał się już kilkakrot­
nie do Zarządu Miejskiego z
prośbą o pompę ręczną, którt.
by umożliwiła nie tylko ZaVia-
dowi, ale i całej okolicy 7 popa­
trywanie się w wodę.
Oczyszczanie Zak'adu z gru­
zów prowadzone jest b. ener­
gicznie.
Surow ! ,«; i szczepionki są do
dy pozycji, a odpowiednio uży-
zduszą w zarodku wszelkie
próby rozszerzania się chorób
zakaźnych.
Kardynał Hlond
u Oica Świętego
Jak donoszą z Watykanu,
Ojciec Święty przyjął wczo­
raj na specjalnej audiencji
Prymasa Polski ks. kardy­
nała Hlonda.
Do kupców
nie posiadających towaru
Kupcy wszystkich branż, roz­
porządzający odpowiednim apa­
ratem handlowym i wagami a
nie posiadający towaru swej
branży, mogą zgłaszać swe skle­
py w odpowiednich organiza­
cjach kupiectwa spożywczego,
celem rozpoczęcia handlu arty­
kułami spożywczymi.
DzteAik Urzędowy
Zarządu Miasta
Od dnia jutrzejszego wzno­
wione będzie wydawnictwo
Dziennika Urzędowego Zarządu
m. st, Warszawy, w którym
drukowane będą wszystkie u*
rzędowe zarządzenia i obwiesz-
stety, wody t" : , — choć tak ko­
niecznej s*u prac Zakładu— nie
Państwowe Konserwatorium Muzyczne
w Warszawie przy ul. Okólnik Nr. 1
zawiadamia, że zapisy na wszystkie wydziały rozpoczęły się
w dniu 2 października b. r.
Rok szkolny 1939—40 rozpocz} na się w dniu 9 października b. r.' czenia
można ; ^-s^cze wydobywać, gdyż
brak odpowiedniej pompy. Za-
dla
587756272.001.png
Oglądamy zmszczema warszawy
na Starym Nieście
Dzisiejszy reportaż zniszczeń
wojennych Warszawy rozpoczy­
namy od mostu Kierbedzia. Z
prawej strony czerni się spalo­
ny Zamek, Ulica Nowy Zjazd
jest cała upstrzona znakami po
szrapneiach, ale wygląda na
ogół dobrze.
Pierwsze ruiny to częściowo
opalony kościół św. Anny (Ber­
nardyński). Nad zawalona, czę­
ścią kościoła widnieje nienaru­
szony obraz Matki Boskiej, któ­
ry jakimś cudem ocalał.
Skręcamy w ulicę Miodową.
Z obu stron sterczą gruzy spa­
lonych do cna domów. Łatwiej
wymienić, nie spalone doszczęt­
nie: są to domy Nr. 9 i 11. Ko­
ściół Kapucynów ocalał. Sąd
Okręgowy i pozostałe domy są
albo częściowo spalone albo no­
szą wyraźne znaki pocisków.
Najbardziej uszkodzony jest
gmach Najwyższego Trybunału
Administracyjnego,
Wychodzimy na plac Krasiń­
skich. Na tle spalonego całko­
wicie domu na rogu Nowiniar-
skiej piętrzą się stosy złożonej
broni. Armaty, karabiny, wozy..
Ulica Długa na przestrzeni
od częściowo zburzonego ko­
ścioła garnizonowego do ul. Fre­
ta jest bardzo silnie rozbita.
Nie było tu pożarów, ale mu­
siały często padać pociski ar­
matnie, Rozbite są domy Nr. 8,
8a, 9, 10, 12, 14, 16. . Kilka z
nich grozi zawaleniem. Masa
innych posiada znaki po poci­
skach. Kościół Marii Panny od­
niósł bardzo mało uszkodzeń.
Ulica Mostowa ocalała. Tra­
fiony został jeden tylko dom w
pobliżu Wisły.
Ulicą NOWOmiejSką idziemy
na Rynek Starego Miasta. Mi­
jamy rozbite domy Nr. 1, 10 i
19.
Rynek na szczęście dość do­
brze przestrzymał bombardowa­
nia. Nie zawalił się ani jeden
dom. W domach Nr. 7, 10, 19,
Zarządzenia władz niemieckich
Zgłaszanie kwater
21 widnieją duże wyrwy po gra­
natach, ale dadzą się one praw­
dopodobnie naprawić. Większe
szkody spotkaliśmy w oficynach
domów na Rynku.
Ulicą Świętojańską idziemy
w kierunku Zamku. Mijamy Nr.
12, 17, 24 i 23. Wszystkie te
domy są rozbite i grożą zawa­
leniem.
Katedra św. Jana i Zamek
Królewski tworzą obraz trudny
do zapomnienia. Z katedry oca-
laa} tylko kaplica z cudownym
obrazem Pana Jezusa. Nawa
główna nie da się prawdopo-
dobnie uratować i lada dzień
runie Co pozostało z Zamku,
podamy w specjalnym reporta­
żu.
Cały Plac Zamkowy nosi
ślady bombardowania. Numery
7, 15, 17, 19, są całkowicie zni­
szczone. Dom Nr. 13 ma kilka
wyrw po pociskach. Stara tra­
dycyjna cukiernia Wroczyńskie­
go przestała istnieć. Jest spa­
lona do cna, taksamo jak cała
niemal ulica senatorska. Dom
na rogu Placu Zamkowego i Pod­
wala a na Senatorskiej nume­
ry 1, 2, 3, 4, 11, 16 - to tylko
zwał gruzów.
Na Ui. Podwale ucierpiały
domy graniczące z Placem Zam­
kowym. Spalone do cna Nr. 1
i 3, gdzie mieściły się zakłady
Drukarni Państwowej. Reszta
domów ma nieznaczne ślady
po szrapneiach.
ich właścicielom pomoc zagjgądu
wojskowego i władz przy odbu­
dowie zakładów. Zakłady ży­
dowskie i przez żydów prowa­
dzone nie są brane pod uwagę.
Komenda Polowa pragnie
mieć przegląd wolnych pokoi
ze wskazaniem ilości łóżek i z
informacją, czy hotel posiada
światło elektryczne oraz bieżą­
cą wodę, a nadto czy ma po­
mieszczenia 'zdatne na biura,
garaże i stajnie.
Informacje te powinny być
zgłoszone do Komendy Polowej
najpóźniej do dnia 7-go b. m.
Wszyscy uchodźcy
winni opuścić Warszawą
; Do uchodźców, przebywają­
cych w Warszawie, wydał wczo­
raj prezyd. Starzyński następu­
jącą odezwą:
Obywatele!
Okoliczności wojny sprowa-
Oyr, Kiihit ranny
Dowiadujemy się, że w cza­
sie ostatniego bombardowania
Warszawy został ranny dyr.
naczelny Elektrowni miejskiej
inż. Alfons Ktihn. Odłamki po-
gisku zraniły inż. Kuhna w
głowę i biodro, rany te jednak
nie są zbyt ciężkie.
dziły Was do Warszawy. Wiem,
jak ciężki los jest Waszym u-
udziałem. Wiem, jakie trudne
isą warunki Waszego życia. Przez
cały miesiąc starałem się, o ile
to było możliwe, doli Waszej
ulżyć, lecz wiem jak mało mo­
głem niestety zrobić.
Obecnie nadszedł czas, kiedy
bez przeszkód wrócić możecie
do swych miast i osiedli. Na
pewno we własnym domu bę­
dziecie się czuć lepiej, łatwiej
będziecie mogli się aprowido-
wać i życie Wasze będzie lżej­
sze. Wracajcie więc do swych
domostw.
Komunikuję Wam, źe władze
niemieckie zawiadomiły mnie,
że w Warszawie pozostawać
mogą tylko stali mieszkańcy,
zaś wszyscy uchodźcy winni
niezwłocznie Warszawę opuścić
pod groźbą przymusowego
wysiedlenia.
Wzywam Was obywatele, a-
byście nie doprowadzili do tej
ostateczności, a jak najszybciej
dobrowolnie Warszawę opuści­
li. Warszawę opuszczać można
swobodnie bez żadnych prze­
pustek i bardzo wielu uchodź­
ców już z tego skorzystało i
Warszawę opuściło.
Po ciężkim okresie, jaki spę­
dziliście w Warszawie, wracaj­
cie i stawajcie do pracy przy
swych warsztatach, gdyż pracy
Waszej po zniszczeniach wojen­
nych Polska wymaga dziś wię­
cej niż kiedykolwiek.
(-) STARZYNSK
Prezydent Miasta
Odkopywanie zwłok
Pogotowie Techniczne, t Straż
Obywatelska i straż ogniowa
praaują ofiarnie przy zabezpie­
czeniu zrujnowanych budowli,
usuwaniu gruzów i odkopywa­
niu zwłok.
Bardzo sprawnie idzie praca
w XI okręgu Warszawy,
Onegdaj odkopane i pocho­
wano 20 zwłok. Wczoraj oraco-
wano przy poszukiwaniu zabi­
tych wśród gruzów domów Po­
znańska 22, Hoża 64, 6-go Ster-
pnia 34 i Wilcza 74. Praca trwa.
Domy grożące runięciem za­
grodzono i prowizorycznie za­
bezpieczono. Tam, gdzie uszko­
dzone bombardowaniem lub spa­
lone mury grożą zatarasowaniem
głównych arteryj komunikacyj­
nych, straż ogniowa przystąpiła
do burzenia górnych pięter. Do
strzępów murów umocowywane
są przy pomocy drabin mecha­
nicznych liny stalowe, które
— ciągnione przez ludzi, bądź
samochody ciężarowe — służą
do zrywania najbardziej groź­
nych urwisk.
Praca tegoż rodzaju odbywa
się we wszystkich prawie dziel­
nicach miasta.
Aprowizacja Pragi
Komenda XIV okręgu Straży
Obywatelskiej (na Pradze) w
raporcie z dnia wczorajszego
przyniosła Zarządowi Miejskie­
mu pocieszającą wiadomość,,
Aprowizowanie ludności w
chleb w tej dzielnicy jest zu­
pełnie dostateczne i odbywa się
sprawnie, pod kotrolą członków
Straży Obywatelskiej. W dziel­
nicy tej odczuwa się jednak
brak mięsa, jarzyn i nabiału.
Zginęli na posterunku
Z szeregów Straży Obywatel
skiej w dniach bombardowania
ubyło wielu ofiarnych człon­
ków, którzy trwali na poste­
runkach, strzegąc mienia oby­
wateli,
Szczegółowej listy strat nie
można jeszcze ustalić—z braku
meldunków z poszczególnych
komisariatów,
W okręgu XXVI zginęli pod
czas pełnienia służby obywa,
telskiej członkowie S, O. Bole­
sław Kowrin Jauszkiewicz, Mie
czysław Rzedzycki, Władysław
Kowalewski, Paweł Blum oraz
jeden członek S. O, nieustalo­
nego nazwiska,
W XXII okręgu zmarł od ran
członek S, O. Henryk Katelak.
Część ich pamięci!
*
W czasie likwidacji zajść, ja­
Na Politechnice
Dziekanat wydziału architek­
tury Politechniki Warszawskiej
(ul. Koszykowa Nr. 55) zawia­
damia, że wznowił działalność.
Terminy zgłoszeń o dopuszcze­
nie do egzaminu dyplomowego
w bieżącej serii upływają z
dniem 15 października. Egza­
min dyplomowy oraz obrona
prac dyplomowych odbędzie się
w dniach 4 i 5 guudnia rb.
Wszystkie Zakłady Wydziału
Architektury również wznowiły
działalność. Wzywa się wszyst­
kich pracowników naukowych
i studentów do zgłoszenia się
w kancelarii Dziekanatu (w
godz. 10—13, codziennie).
Dziekan Wydziału Architek­
tury Stefan Bryła przyjmuje we
wtorki i piątki, w godz. 10—11
Z Ambasady Włoskiej
Z Ambasady Włoskiej w War
szawie komunikują nam, że
wszelkich informacji, dotyczą­
cych Ambasady udziela urzęd­
nik jej wydziału prasowego
red. Mario Apa, ul. Hoża 62
m. 16, w godzinach 11—13, teł.
8-98-54 )z chwilą uruchomienia
telefonów).
Do adwokatów
Rada Adwokacka w Warsza­
wie wzywa wszystkich adwoka
tów, mających siedzibę lub
przebywających chwilowo w
Warszawie, do zgłoszenia się
w biurze Rady (Al. Jerozolim­
skie 11( w godz. 8 do 14, ce­
lem wypełnienia kwestionariu­
sza.
W Ośrodkach Zdrowia i Opieki
wre gorączkowe praca
Autobusy
Komunikacja autobusowa pro
wadzona jest obecnie od pi.
Zbawiciela do pi. Teatralnego
nie przez ul. Mokotowską, jak
dawniej, lecz przez ul. Marszał­
kowską, Królewską, pi. marsz.
Piłsudskiego do pi. Teatralnego.
Ponieważ w tej chwili brak
większej ilości autobusów, roz­
szerzenia komunikacji na inne
dzielnice nie należy się szybko
spodziewać.
kie wynikły F przy ul. Wroniej
Nr. 38, ugodzony został nożem
w okolicę serca członek S O,
Jan Maślankiewicz.
Dochodzenie w sprawie zajść
prowadzi VI komisariat P. P.
Od chwili wybuchu wojny po
dzień dzisiejszy wydział Opieki
Społecznej Zarządu Miejskiego
nie przerwał ani na chwilę dzia­
łalności. W wypadku zniszcze­
nia lub rozbicia siedziby Ośrod­
ka natychmiast w sąsiedniej ka­
mienicy lub na najbliższej ulicy
w prowizorycznym lokalu no­
wy Ośrodek zaczynał pracę.
Ani jedna agenda, ani jedna ko­
mórka nie przestawały działać.
Szczególną troską otoczono
wtedy i otacza się obecnie Opu-
szczone kobiety z dziećmi
(ponad 30.000).
Drugim niezmiernie ważnym
działem pdmocy ubogim są
punkty ewakuacyjne. Ponad
200 takich punktów powstało
dzięki współpracy Komitetu Sa­
mopomocy Społecznej z Wydzia­
łem Opieki Zarządu Miejskiego.
W punktach ewakuacyjnych
dla uchodźców zpoza Warszar
wy i tułaczy miejscowych, zmu­
szonych zniszczeniami wojenny­
mi do opuszczenia swych mie­
szkań, organizuje się pomoc pie­
niężną, dożywianie, opiekę nad
dziećmi (świetlice i żłóbki) i
opiekę lekarsko-sanitarną.
Punkt ciężkości pracy spo­
czywa na Ośrodkach. W chwi­
li obecnej rozmieszczenie ich
przedstawia się następująco: I—
Puławska 91, II—Opaczewska
2, Hi—Srebrna 12, IV-Okopo­
wa 1, V-Spokojna 15, VI i VII
—na Pradze, VIII—Czarniaków-
ska 168, IX—Pierackiego 11, X
—Felińskiego 15, XI (rejestra­
cje i informacje o zaginionych)
—Grzybowska 45,
Praca Ośrodków zatacza co­
raz większe kręgi — stara się
nieść pomoc jaknajszerszym
warstwom ludności. Ścisła koor­
dynacja pracy między Komite­
tem Samopomocy Społecznej
Samorządem ułatwi to zadanie
Obecnie w stadium opraco J
wania zuajduje się program ma­
jący ująć w konkretne ramy
dalsze, ciągle płynne, organizo­
wanie pomocy w dziale pośred­
nictwa pracy, zapobiegania bez­
domności, dożywiania i pomocy,
lekarsko-sanitarnej.
Potrzebne kuchnie
dla Kom. Samopomocy Sooł.
Sekcja Opieki nad Dzieckiem
i Rodziną Stołecznego Komitetu
Samopomocy Społecznej prosi
instytucje społeczne i obywate­
li o niezwłoczne wskazanie mo­
żliwych do jak najszybszego
uruchomienia kuchen, przy­
datnych dla dożywiania dzie­
ci 1 młodzieży szkolnej. Cho­
dzi o pomieszczenie, kotły itp.
urządzenia.
Kuchnie potrzebne są w róż­
nych punktach Warszawy.
informacje i zgłoszenia
kierować należy do biura
Sekcji (ul. Sienkiewicza 14,
lll-piętre).
Przyczyny techniczne
uniemożliwiają nam
normalny kolportaż
naszego pisma,
Jest jednak kwestią
najbliższych dni
powrót do normalnych
warunków pracy.
Wówczas pismo nasze
ukaże się również
w sprzedaży ulicznej.
DROBNE!
SKLEP ZABAWKOWY
ocalały, sprzedam Zgoda 3.
Lombard! Miejski
Lombard Miejski jest czynny
od kilku dni. Wobec nawału
interesantów wydawane są kart­
ki "w kolejności zgłoszeń, z wy­
znaczonym dniem, w którymi
sprawa będzie załatwiona.
POSZUKUJE irtsjto.
wadzkiego, którzy 1 września wyje­
chali z Kalisza w nieznanym kierunku
Proszę wszystkich, którzy cokolwiek
wiedzą o zaginionych o łaskawe za­
wiadomienie w Kaliszu ul, Majkow­
ska 17, Halina Erbe, lub Warszrwa,
ul. Nowogrodzka 12, dozorca-
Pamiętaj o porządku
i czystości!
SP. AKC ZAKŁ. GRAF. „DRUKARNIA POLSKA". WARSZAWA. SZPITALNA 12. TEK 272-06, S-87-98 i G43-33. W DZIERŻ SPOfiKI WYDAWNICZEJ CZASOPISM. SP Z O. O
Komenda polowa wojsk nie"
mieckich komunikuje za po­
średnictwem Zarządu Miasta, iż
właściciele hoteli, zajazdów,
prywatnych pensjonatów i t. p.
zakładów powinny zgłaszać wol­
ne pokoje dla przyjeżdżających
oficerów, urzędników oraz po­
doficerów i małych oddziałów
żołnierzy do Komendy Polowej
Nr. 7, mieszczącej się w hotelu
Bristol, pokój Nr 145.
Hotele doprowadzone być po­
winny staraniem właścicieli do
należytego stanu, co zapewni
z pod ruin
587756272.002.png
Nr. 263
KURJER WARSZAWSKI — 23 września 1939 r.
Opinia Ameryki przeciw napastnikom
Burmistrz Max wyraża swój
podziw
Ad. Max, burmistrz Brukseli, minister stanu
Belgii przesłał na ręce posła R. P. Mościckiego
wyrazy podziwu dla bohaterskiego prezydenta
miasta Warszawy — Starzyńskiego. Burmistrz
Max pisze, iż „szczęśliwy będzie, jeśli dowie się,
że słowa jego dotarły do prezydenta Starzyń­
skiego, który wraz z całą ludnością Warszawy
przeciwstawia się wściekłym atakom hord teu-
tońskich".
ODPOWIEDŹ PREZYD. STARZYŃSKIEGO
Pan Prezydent m. st. Warszawy mjr. Stefan Sta­
rzyński wysłał wczoraj następującą odpowiedź na
przemówienie radiowe burmistrza miasta Brukseli,
Maxa.
Najgoręcej dziękuję Panu za złożenie na ręce naszego
posła w Brukseli serdecznych i krzepiących słów dla lud­
ności Warszawy. Szczęśliwy jestem, że mogę reprezento­
wać ludność, dla bohaterstwa której brak mi słów. Znany
całemu światu heroizm Pana, jako burmistrza m. Brukseli
w czasie najazdu niemieckiego na Belgię w dniach wielkiej
wojny oraz hart mieszkańców stolicy Belgii w tym czasie
znajdują swych następców wśród obywateli naszego do
niedawna jeszcze uroczego i potężnego miasta. Dziś Niem­
cy, bombardując je z powietrza i ciężką artylerią, obraca­
ją wszystko w perzynę. Najświetniejsze pamiątki naszej
prastarej historii legły w gruzach. Ludność cywilna za
dnia i w nocy nie może zmrużyć oka, oczekując z niezwy­
kłą odwagą, kiedy i na którą kobietę, czy dziecko, czy
mężczyznę bezbronnych, nie biorących udziału w wojnie,
przyjdzie śmierć, czy też ciężka rana. A rana jest stokroć
niebezpieczniejsza niż śmierć, gdyż ranny, przykuty do
łoża boleści w szpitalu, zdawałoby się już pod ochroną
sztandaru Czerwonego Krzyża, a ten jest najbardziej po­
nętnym celem dla wroga, jakby umyślnie wybierającego
sobie te właśnie punkty do obstrzału. Jednak kalkulacja
niemiecka, oparta na przypuszczeniu, że to złamie naszego
ducha, nie bierze pod uwagę jednego, co jest silniejsze po­
nad wszystko, a mianowicie miłości Ojczyzny. Ta nakazuje
wszystkim, jak jeden mąż, oczekiwać lepszego jutra, prze­
trwać aż do zwycięstwa, które, wierzymy w to głęboko,
nadejść musi, bo tak chce sprawiedliwość dziejowa.
Prezydent m. st. Warszawy: Mjr. Stefan Starzyński.
»« nm* »i
OPINIA AMERYKAŃSKA INFORMUJE SIĘ
0 POŁOŻENIU WARSZAWY
Prezydent m. Warszawy mjr. Stefan Starzyński
otrzymał dziś depeszę z Nowego Jorku tej treści:
„Świat jest głęboko przejęty odwagą. Waszej Ekscelen­
cji i wojsk polskich, broniących Warszawy. Czy Wasza
Ekscelencja zechciałaby łaskawie wysłać relację prasową
do „United Press" w Nowym Jorku, celem rozesłania na
świat cały opisu obecnej sytuacji w Warszawie tak pod
względem wojskowym, jak i co do położenia Iudności_ oraz
zawierającego rzut oka na przyszłość. Ilu było zabitych
wśród wojska i ilu wśród ludności cywilnej, a specjalnie
wśród kobiet i dzieci. Jak z żywnością i innymi środka­
mi? Czy z Warszawy można dostrzec Niemców?"
Podpis — United Press, Nowy Jork.
Odpowiedź pana prezydenta brzmi:
United Press, Nowy Jork.
„Pragnę podziękować Panom za ich miły telegram
i oświadczyć, że jestem rad, iż mogę zakomunikować ame­
rykańskiemu społeczeństwu wiadomość, streszczającą
obecny stan rzeczy w Warszawie, w mieście, którego
mam honor być prezydentem w chwili ogniowej próby.
W sprawie zagadnień wojskowej obrony miasta zakomu­
nikować muszę, wobec okoliczności, iż obrona miasta
znajduje się wyłącznie w rękach wojsokwego dowództwa,
że ograniczę się tylko do oświadczenia: wojsko utrzymuje
swe stanowiska i stopniowo posuwa się naprzód. Duch
w wojsku panuje doskonały. Co dotyczy metod prowa­
dzenia walki przez oddziały niemieckie, atakujące War­
szawę, mogę tylko tutaj powtórzyć moje poprzednie
oświadczenie, że metody te są hańbą dla cywilizacji, gdyż
jest to okrutna, wojskowo nieuzasadniona rzeź ludności
cywilnej, niszczenie zupełnie celowo gmachów i pomni-
ków historycznych, osiedli robotniczych, przytułków.
W odpowiedzi na pytanie strat w wojsku oraz w lud­
ności cywilnej, to mogę oświadczyć, że straty te są bar­
dzo znaczne, sięgają one dziesiątków tysięcy, głównie lud­
ności cywilnej. Wśród ludności cywilnej przeważają ko­
biety i dzieci.
Co dotyczy zapasów żywności, to ilość tych zapasów
wywołała potrzebę bardzo starannego rozdziału,
a w związku z wielkim brakiem nabiału, zagraża życiu
i zdrowiu dziesiątkom tysięcy matek i niemowląt.
Odpowiadając na pytanie, czy widzimy Niemców z War­
szawy, mogę odpowiedzieć, że widzimy jedynie licznych
Niemców, lecz tylko lotników, bombardujących bez prze­
rwy miasto. Wojsko broni stolicy od trzech tygodni i bę­
dzie to w dalszym ciągu czyniło.
Wierzę mocno w to. że pomoc świata cywilizowanego
dla Polski będzie szybka i skuteczna i uratuje Warszawę
od całkowitego zniszczenia.
Mjr. Stefan Starzyński,
cywilny komisarz obrony m. Warszawy"
-^Oo!**™
POS. PIMONOW ZABITY?
Radic francuskie przyniosło wiadomość, że pod-
, czas bombardowania Wilna przez Niemcy, zginąć
i Błiał £odobno goseł białoruski do Sejmu Pjmonowj
LONDYN 22 września. (Radiogram
„Kurjera
nika, jako wroga religii, wolności i demokracji oraz
pokoju. Tym samym Roosevelt wyraźnie wskazał,
kto jest napastnikiem.
Jak pisze „New York Times", przyjęcie projektu
Roosevelta powinno zmniejszyć dla Stanów Zjedno­
czonych ryzyko wojny, dając zarazem dla Anglii
i Francji poparcie moralne i materialne, na jakie
zasługują.
Doskonałe wrażenie wywołało w Ameryce rów­
nież przemówienie Daladiera i Herriota, a szczegól­
nie ustępy, podnoszące bohaterstwo Polski. Według
amerykańskich obliczeń, skrajna grupa izolacjoni-
stów senatora Boraha, przeciwna zniesieniu embar­
ga, liczyć może w senacie najwyżej 17 głosów.
JEDNOLITA POSTAWA STRONNICTW
AMERYKAŃSKICH UŁATWI ROOSEVELTOWI
JEGO POLITYKĘ ZAGRANICZNĄ
LONDYN, 22-go września.
Warszawskiego")
„Paris Mondial" charakteryzuje dzisiaj mowę pre­
zydenta Roosevelta, której treścią była sprawa re­
wizji ustawy o neutralności i zniesienia embarga
na broń, które faworyzują państwa lądowe, a upo­
śledzają państwa morskie. Prezydent Roosevelt
miał tu na myśli Anglię i Francję i dlatego tak wy­
raźnie podkreślił konieczność zniesienia ustawy,
bowiem — jak słusznie przy tym zwróć A uwagę,
istnieją pojęcia napastnika i skrzywdzonlj ofiary.
Prezydent wskazał przy tym wyraźnie zupełnie na
jednego człowieka bez wymienienia nazwiska, cha­
rakteryzując go jako wroga wolności, religii, demo­
kracji i pokoju. Postać napastnika została przez
prezydenta nakreślona zupełnie wyraźnie.
Z Waszyngtonu donoszą, iż reakcja opinii publicz­
nej tamtejszej na mowę prezydenta dowodzi, iż
osiągnęła ona swój cel. Prezydent zdobył opinię
amerykańską przez dokładne rozróżnienie pojęcia
napastnika od pojęcia ofiary. Dalej oświadczył pre­
zydent Roosevelt, że dołoży wszelkich starań, aby
przyjść z wydatną pomocą państwom sprzymierzo­
nym.
(Radiogram „Kurjera
Warszawskiego").
Na odbytej w Waszyngtonie wczoraj naradzie
stronnictw politycznych w Białym Domu jednomyśl­
nie uchwalono, iż wszystkie stronnictwa i ugrupo­
wania polityczne Ameryki będą jeknajśliślej współ­
działały z rządem zwłaszcza w sprawach polityki za­
granicznej by nie dać powodu do wykorzystania
przeciwieństw i rozdżwięków opinii
ROSEVELT WSKAZAŁ NAPASTNIKA
Londyn 22 września. (Radiogram „Kur. Warsz")
Orędzie prezydenta Roosevelta do kongresu
w sprawie rewizji ustawy o neutralności, spotkało
się z doskonałym przyjęciem publicznej opinii ame­
rykańskiej. Podkreśla się tam specjalnie, że Roose-
velt uznał w sposób uboczny fakt przewagi angiel­
skiej na morzu oraz zdefiniowanie dobitne napast­
amerykańskiej
dla wrogich potencji zagranicznych.
Zdaniem kół politycznych porozumienie to jest
1 niezwykłej doniosłości, gdyż usuwa możliwość róż­
nych orientacji w polityce zagranicznej amerykań­
skiej opinii i daje prezydentowi Rooseveltowi moż­
ność zupełnej swobody i szybkości decyzji.
ZANIEPOKOJENIE W SZWAJCARII
RZYM 22 września. (Rad. „Kurj. Warsz.")
Dzisiejszy wywiad udzielony prasie przez mini­
stra propagandy Trzeciej Rzeszy p. Goebbelsa,
stwierdzający, że Trzecia Rzesza zachowa neutral­
ność Belgii, Holandii i Luksemburga, z pominięciem
Szwajcarii, wywołał w Szwajcarii formalna panikę.
W Szwajcarii panuje przekonanie, że Hitler chce so.
bie utorować drogę do środkowej Francji przez
Szwajcarię. Za tą tezą zdaniem Szwajcarów prze­
mawia fakt, że tą właśnie drogą osiągnie on naj­
szybciej tereny najsłabiej bronione przez Francję.
W tej chwili bowiem broniona jest granica francu­
ska z Niemcami przez linię Maginota i licznie sto­
jącą tam armię francuską. Na granicy belgijsko-
francuskiej stoi wielka armia angielska, przygoto­
wana na to, by na wypadek agresji na Belgię dać
pierwszy odpór atakującym kolumnom niemieckim.
Tymczasem zaś zdaniem czynników berlińskich gra.
nica francuska od strony Szwajcarii jest bardzo
mało strzeżona. Tymczasem elementy obawiające
się wojny w Szwajcarii posądzają Hitlera o to, iż
przez atak na Szwajcarię ma on zamiar również
zmusić Włochy do przystąpienia u swego boku do
wojny.
Z tych powodów rząd szwajcarski wydał w dniu
dzisiejszym szereg zarządzeń natury wojskowej
a między innymi dekret przeciwko szpiegostwu, de­
kret o przewożeniu broni zagranicę i o strzeżeniu
dróg komunikacyjnych.
ŁODZIE PODWODNE NA PACYFIKU
Londyn 22 września. (Rad. „Kurj. Warsz.")'
Z Waszyngtonu donoszą, że prezydent Roosevelt
stwierdził naruszenie wód terytorialnych Stanów
Zjedn. przez dwie łodzie podwodne nieznanego po­
chodzenia. Łodzie te zostały dostrzelone przez pa­
trole kontrtorpedowców i torpedowców amerykań­
skich. Jedna z nich znajdowała się' na Pacyfiku'
w pobliżu Alaski a druga w północnej strefie ocea­
nu Atlantyckiego.
STRAŻ CZUWA NA WSZYSTKICH GRANICACH
Londyn 22 września. (Rad. „Kurj. Warsz.")
Państwa neutralne nie ustają w czujności. Od­
działy włoskie skoncentrowane na Brennerze trwa­
ją na posterunku w niezmiejszonej liczbie. Szwaj­
caria obsadziła oddziałami wojska przełęcze św. Go-
tarda i st. Moritz, wszystkie przejścia są podmino­
wane. Oprócz tego wydano specjalne dekrety ma­
jące na celu tępienie szpiegostwa. Państwa skandy­
nawskie pilnują ściśle nietykalności swych granic.
Jak z tego widać neutralność nie jest synonimem
spokoju i bezpieczeństwa.
WOJENNE OKRĘTY STANÓW ZJEDN.
JADĄ DO EUROPY
Waszyngton, 22-go września. Europejska eskadra
marynarki amerykańskiej otrzymała rozkaz skiero­
wania się do Europy. Port, do którego ta eskadra
wypłynęła nie został urzędowo podany do wiadomo­
ści. Niektóre pisma wyrażają przypuszczenie, że ta
eskadra będzie konwojować okręty, na których znaj­
dować się będą podróżni obywatele Stanów Zjedno­
czonych.
JEŃCY ZADOWOLENI Z LOSU
Londyn 22 września. (Rad. „Kurj. Warsz.")
Radio angielskie opisuje przybycie pierwszego
transportu jeńców niemieckich do Anglii. Trans­
port składał się z oficerów i żołnierzy, których
umieszczono w dwu obozach dla jeńców. • Gdy na
pewien dworzec przybyła grupa Niemców przecho­
dząca Angielka zagadnęła jednego z nich: „No
i co, nie poszczęściło się wam" na co jeniec odpo­
wiedział ze śmiechem: „A może właśnie przeciw­
nie". Ta odpowiedź wywołała w tłumie zrozumiałe
komentarze, żadnych jednak demonstracji nie było.
MASOWA FABRYKACJA KRZYŻY
Londyn 22 września. (Rad. „Kurj. Warsz.")
ljonoszą z Londynu że, pomimo dającego się bardzo we
znaki niemieckiemu przemysłowi brakowi żelaza, główne
dowództwo wydało nakaz przygotowania 4000 żelaznych
krzyży, mających odznaczyć najdzielniejszych żołnierzy
z frontu wschodniego.
OSTRZEŻENIE PRZED MINAMI
LONDYN 22-go września. (Radiogram „Kur. Warsz.")
Admiralicja brytyjska zawiadomiła armatorów państw
neutralnych o miejscach na morzach, w których założono
miny. Rząd brytyjski oświadczył armatorom, iż w wy­
padku najechania na minę, odpowiedzialność wobec tego
Mada całkowicie pa armatorów,
-
»•
^»>
PI
Spożycie mięsa końskiego
Jak należy z niego przygotowywać potrawy
W jatkach warszawskich zjawiło się mięso końskie. Jest
ono chętnie nabywane przez nasze gospodynie.
Mięso końskie, jeżeli chodzi o składniki, jest bardzo zbli­
żone do chudego mięsa wołowego. Przyrządzać je trzeba
nieco odmiennie, stosując większe dawki przypraw, ko­
rzeni i t. ip. Najlepsze jest mięso końskie smażone, pie­
czone.
Na kotlety trzeba brać mielone mięso z dużą ilością ce­
buli. Dobry jest gulasz z duszonego mięsa z papryką. Bef­
sztyki przygotowują się podobnie jak a wołowego, a więc
trzeba mięso zbić mocno drewnianym wałkiem, skropić
octem i t. p.
Jeżeli chcemy ugotować zupę na końskim mięsie, to ze
względu na specyficzny, zresztą dosyć słaby smak słod-
kawy, rfależy je przed tym obgotować, a wodą zlnć. Mięso
utraci wówczas smak słodkawy. Poza tym należy mięso
gotować z dużą ilością przypraw i korzeni.
Spożycie mięsa końskiego jesl nn naszym gruncie pew­
ną nowością, chociaż i w czasach normalnych istniały
w Warszawie jatki z końskim mięsem. Nie jest nowością
w innych krajach, jak np. we Francji, gdzie oddawna
mięso końskie jest spo|y_wan.e powszechnie,
587756272.003.png
KURJER WARSZAWSKI — 23 września 1939 r.
Nr. 263
SjR
Helena z Lelowskich
Ś. f P.
Tadeusz Wretowski
Dr MED.,
ODZNACZONY ZŁOTYM KRZYŻEM ZASŁUGI
zginął na posterunku w Warszawie d. 18 września
1939 r. i został pochowany na terenie Uniwersytetu
J. P. w Warszawie.
ŻONA KIEROWNIKA ODDZIAŁU II WYDZ. OGRODNICZEGO ŻARZ. MEJSKIEGO.
1571
ŻONA, SYN, BRACIA i RODZINA
Odbędzie się nabożeństwo żałobne za jej duszę w kościele św. Józefa po Karmelickim
przed Wielkim Ołtarzem, Krak. Przedm. w d. 24 września, o godz. 9 rano, o czym zawiada­
mia w głębokim smutku
1569
Ś. f P.
MAŻ
IłlTIHI l
UCZEŃ II KL. GIMNAZJUM NA BIELANACH
zginął śmiercią tragiczną d. 21 września 1939 r. od
pocisku nieprzyjacielskiego, przeżywszy lat 15.
1572
f
WITOLD
Ś. f P.
ROMUALD
GREGOŁAJTYS
OKRĘGOWY INSPEKTOR PRACY W WARSZAWIE, ODZNACZONY ZŁOTYM KRZYŻEM
ZASŁUGI, CZŁONEK STRAŻY OBYWATELSKIEJ,
ur. w r. 1888, zginął jako prawy obywatel na posterunku w dniu 17 września 1939 r., o czym za­
wiadamiają
RODZICE
butta 5, tel. 437-30: Wspólna 29, tel. 940-71; Czerniaków-
ska 168; Koszykowa 9; Rozbrat 26; Trębacka 11 m. 12,
P.C.K.; Gościniec 53; Czerniakowska 103; Piusa XI 27;
Grójecka 26; Niska 10; Al. Jerozolimskie 31; Książęca 2;
Hoża 30; Oczki 6; Al. Szucha 25; Al. Jerozolimskie 51;
Szopena 18; Poznańska 13; Wiejska 19; Al. Szucha 10;
Dworzec Główny; Nowogrodzka 26; Waliców 2—2; Srebr­
na 12; Zawiszy 30; Dworska 17; Gęsia 24; Sierakowska;
Stawki 4/6; Chłodna 24; Chłodna 45; Sienna 16; Sena­
torska 38; Miła 63; Toruńska 48, P.C.K.; Długa 25; Se­
natorska 14; Dzielna 82; Moniuszki 10; Dzielna 71; No­
wy Zjazd 3/5; Traugutta 1; Plac Małachowskiego 4;
Mickiewicza 27; Złota 42; Ludwiki 6; Focha 1, hotel; Bie­
lany, sierociniec; Bednarska 8; Dobra 71; Lubeckiego 4;
Miedziana 5; Karowa 2-a; Żoliborz, vis-a-vis C.I.W.F.;
Mokotowska 3, tel. 723-23; Ludna 11, tel. 603-83.
ŻONA, MATKA, SYN, CÓRKA i RODZINA
Ś. f P.
Jadwiga Klepówna
URZĘDNICZKA MINISTERSTWA PRZEMYSŁU
I HANDLU, KOMENDANTKA O. P. L. DOMU
PRZY UL. ŚNIADECKICH 19,
została zabita w dniu 20 IX. 1939 r. odłamkiem pocisku
na placu Napoleona.
Nabożeństwo żałobne odbędzie się w poniedziałek,
dnia 25 IX., o godz. 8-ej rano, w kościele św. Krzyża
przed ołtarzem Serca Pana Jezusa, o czym zawiadamia
pogrążona w głębokim smutku
1570
— Nowe bomby w Zamek
W dniu 20 b. m., podczas dogaszania pożaru na
terenie Zamku królewskiego, zrzucono na zgliszcza
3 bomby lotnicze, które ciężko raniły G robotników,
lżej 8. W tym samym czasie odłamki granatu ra­
niły robotnika oddziału wodno-melioracyjnego, oraz
drużynowego tegoż oddziału Karola Politowskiego.
SKUTKI BOMBARDOWANIA
W nocy z dnia 21 na 22 września artyleria nie­
miecka biła w stolicę nękającym ogniem. Nękała
nim ludność cywilną wbrew kłamliwym i perfidnym
a znanym wykrętom.
124 osób zabitych, 257 rannych.
Zrujnowano 7 domów przy ul. Rybaki, Podwale,
Świętojerskiej i Długiej. Kilka domów przy ul.
Pańskiej i Śliskiej. Przy ul. Grójeckiej pociski nie­
mieckie wznieciły pożar, który straż ogniowa O. P.
L. ugasiła. Zapaliła się również od pocisków arty­
leryjskich stacja towarowa. I tu akcja O. P. L., mi.
mo wielkich trudności, zlokalizowała ogień i zdoła­
ła izolować wagony z węglem.
Pełniąc służbę tej nocy odnieśli rany członkowie
Straży Obywatelskiej pp. Michał Wegner i Jan
Skarżyński (stan ciężki)).
SIOSTRA, BRACIA i RODZINA
= Zarządzenia sanitarne
Wobec stwierdzenia w stolicy kilku zachorowań
na dur brzuszny i czerwonkę, w celu zapobieżenia
szerzeniu się tych chorób, należy zgłaszać do Z.O.M.
o padłych i zabitych koniach, oraz dopilnować ich
szybkiego usuwania, zabijać wałęsające się bezpań­
skie psy i grzebać zastrzelone zwierzęta. Wzmóc
nadzór nad porządkiem sanitarnym w posesjach,
niszczyć (palić) śmiecie, utrzymywać w czystości
podwórza, klatki schodowe i ulice. Zwiększyć dba­
łość o hygienę osobistą (codzienne mycie, kąpiel
w miarę możności raz na tydzień, picie przegotowa­
nej wody, częste mycie rąk). Należy zwrócić baczną
uwagę na czystość w mieszkaniu.
Wiadomości bieżące
LISTA OFIAR WOJNY,
ZMARŁYCH W SZPITALU śW. ŁAZARZA
Od początku wojny do dn. 22 b. m. w szpitalu św. Ła­
zarza zmarło 59 ofiar. Są to: Tadeusz Kierzkowski (To­
ruń). Józef Gałązka, Stanisław Pupek (wieś Pasika gm.
Żychlin), Józef Kamiński, Tadeusz Mąka, Sebastian Roj-
der, Jerzy Dobroś, Mikołaj Anisko, Józef Kołaciński (żu­
rawia 28), Jerzy Kabuszko, Jan Zakrzewski (wieś Dębek
pow. mławski), Michalina Gałązka (Grudziązka 7),
Franciszek Kablewski (Przemysłowa 34), Mieczysław Le-
port (Nowe Miasto 8), Katarzyna Lewandowska, Win­
centy Młynek, Józef Kucharski (Łódź), Czesław Szczęs­
ny (wieś Żabin, gm. Karwinowo), Antoni Szaliński
(Czerniakowska 131). Danuta Boguszówna (Rejtana 17),
"Władysław Krawczyk, Stanisław Łochowski, Adolf Paw­
łowicz, Wacław Paluchowski. Wacław Bober, Edmund
Koziebrodzki (Bartycka 7), Bolesław Bałaburski, Bole­
sław Pomarański (Wąski Dunaj 4), Bogusław Sas-Ja-
nowski (wieś Zajączkowo, gm. Grodziczno), Zbigniew
Snowacki (Złota 74), Stanisław Lachowski, Wojciech
Młynarczyk, Marian Dąbrowski, Władysław Majewski,
Leon Brun (Idzikowskiego 3), Jadwiga Godek (Poznań),
Leokadia Godlewska, Władysław Dankowski, Marian Ła­
ska, Józef Łatuszko, Stanisław Giełzakowski, Abram
Szenfeld (Niska 43), Matys Szames (Muranowska 37),
Symcha Morgensztern (Wałowa 11), Tybora Wróblew­
ska. (Pańska 2S), oraz 8 kobiet i 6-ciu mężczyzn, niewia­
domego nazwiska i adresu.
= Pierwsza pomoc rannym
Podajemy adresy i telefony punktów sanitarno-ratow-
niczych, do których należy odsyłać rannych, celem udzie­
lenia im pierwszej pomocy:
Ul. Złota 42—3, tel. 233-66,; Marszałkowska 8, telefon
740-99; Fredry 4, t. 274-27; Sienna 60, t. 520-11 i 520-10;
Marszałkowska 148, tel. 540-10; Szopena 18—8, łel. 816-26
i 842-48; Wilcza 23, tel. 848-77; Marszałkowska 38;
Wspólna 59, tel. 940-22; Fredry 10, tel. 345-33; Plac Dą­
browskiego 1, tel. 549-86; Skorupki 14, tel. 959-92 i 929-50;
Koszykowa 9, tel. 923-03; Żurawia 2, tel. 874-97 i 914-48;
Wiejska 20. tel. 734-21; Bednarska 31, tel. 510-37; Wilcza
8, tel. 862-18; Żytnia 32-a, tel. 227-69; Ceglana 16, tel.
853-74; Skorupki 6-8-12-14, tel. 949-00; Koszykowa 51, tel.
845-23; Plac Małachowskiego 4, tel. 609-91 i 609-62; Mar­
szałkowska 94; Marszałkowska 51; Lwowska 7, Koszy­
kowa 37; Długa 21; Graniczna 28; Koszykowa 51,53;
Chmielna 11; Al. Jerozolimskie 31, tel. 720-21; Długa 50,
tel. 11-77-71; Krucza 44, tel. 996-43; Wolska 44; Warecka
7, tel. 506-70; Złota 42, tel. 241-85; Ceglana 26; Hoża
6-8-12-14; Zielna 15, tel. 649-00; Al. Jerozolimskie 41;
Wspólna 16, tel. 989-62; Puławska 91; Belgijska 5; Rako­
wiecka 6; Plac Narutowicza 10; Morszyńska 6; Czernia­
kowska 231, tel. 941-43; Wawelska 15, tel. 937-38; Nar-
APEL DO WŁAŚCICIELI SKLEPÓW
Pomimo nacisku, jaki kładzie major Starzyński
w swych przemówieniach na konieczność zaradze­
nia ogonkom, mączącym i nadzwyczaj niebezpiecz­
nym w czasie padania odłamków granatów, niektó­
re sklepy nic dotąd nie uczyniły dla zaradzenia bo­
lączce. Ludność skarżyła się, że wczoraj przed
sklepami czekał długi sznur osób, by
dowiedzieć
się w końcu, że towaru niema.
Dzisiaj przed filiami braci Pakulskich stało
w podwójnym, ścieśnionym rzędzie kilkadziesiąt
osób. Czyż tak trudno jest umożliwić im chwilowy
powrót do domów lub schronienie się w bramie,
poprostu rozdawać numerki czekającym klientom?
Surowo należy piętnować lekkomyślność osób,
prowadzących sklepy, narażających ludność, prze­
ważnie matki i żywicielki rodzin na śmierć lub
ciężkie ^caleczenie. Niechże właśnie sklepy prze­
ścigają "ę w opiece nad ludnością, wykazując oby­
watelską dbałość i sprawną organizację.
Doniesienia rozmaite.
Akuszerka Zawadzka przyjmuje pa-
nie, udziela porad. Wspólna 54,
m. 7. front.
Taginęła książeczka wojskowa Ka-
zimierza Sykuły. Szwedzka 37
m. 35.
24956
Tgubiłam dowód osobisty, ksią-
*- żeczkę ubezpieozalni, kwit na
zasiłek, nazwisko Władysława Ko­
złowska, Krzyżanowskiego 48—35.
500707
Tgubiono dowód osobisty, wydany
przez Magistrat m. Częstochowy
na nazwisko Marii Wibeszezakowej.
Proszę zwrócić: Warszawa, Dział­
dowska 5 m. 12a.
967271r
Radioaparaty, grzejniki elektryczne
" naprawia szybko „Radioton",
Leszno 52, telefon 11.21-52.
804238
730221
FILIE „KURJER A WARSZAWSKIEGO"
w ŁODZI: Św. Andrzeja 3, tel. 102-32; w WDANIE: Tatarska 2. tel. 63; w POZNANIU: 3-ire Maja 5, tel. 36-84; w KATOWICACH: Sw. Stanisława 4, tel. 342-80;
we Lwowie: Plac Akademicki 1. tel. 107-50: w GDYNI: 10-go Lutego 24. tel. 32-83; w KRAKOWnS: Basztowa 24 m. 1, tel. 141-55.
AJENCJA w LUBLINIE: KSIĘG. W. i J. CHOLEWIŃSKICH, KRAK. PRZEDM. 38.
Jłedaktorowie naczelni:
W drukarni „KURJERA WARSZAWSKIEGO"
Ferdynand Hoesick i Konrad Olchowicz.
Krakowskie Przedmieście 40.
Wydawcy: Feliks Mrozowski i Konrad Olchowicz.
,<QUh t-
587756272.004.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin