rozgniewany wegielek.doc

(49 KB) Pobierz
Rozgniewany węgielek

 

SCENARIUSZ UROCZYSTOŚCI SZKOLNEJ

Z OKAZJI DNIA GÓRNIKA

 

 

1.     Powitanie zaproszonych gości – górników w strojach galowych.

2.     Przemówienie Pani Dyrektor.

3.     Złożenie życzeń i wręczenie kwiatów przybyłym gościom.

4.     Część artystyczna:

 


- Piosenka pt. „Górnicze skarby pod ziemią”

 

              Tekst piosenki:

 

Górnicze skarby pod ziemią

Głęboko ukryte drzemią

Na ścianach, filarach

Górnicza dziś wiara

Wykuwa do skarbów drogę

refren:

 

Jam śląski pieron spod Bytomia

Wydobywam węgiel każdego dnia

A tam na wierchu słoneczko lśni

Żonka się krząta, syneczek śpi

 

Górnicza lampa się pali

To słonko w naszej kopalni

Z podziemnych gór węgiel

Dziś razem dobędziem

Kilofem, łomem ze stali

refren:

 

Jam śląski pieron silny jak tur

Wydobywam węgiel z podziemnych gór

A tam na wierchu jest domek mój

W nim stara czeka, dziubeczek mój.

 

- Inscenizacja pt. „Rozgniewany węgielek” na podst tekstu  bajki A. Sekory 

 

Narrator

 

Była piękna zimowa pogoda.

Hania i Wojtek wybrali się na saneczki

Po drodze spotkali Jacka.

Zjeżdżali razem z górki

Rzucali w siebie śnieżkami,

A potem ulepili dużego bałwana.

Za Jackiem przybiegł jego pies BOBIK.

Było dużo śmiechu krzyku i uciechy.

Drogą jechał, skrzypiąc, ciężki wóz z węglem.

Mały węgielek zobaczył wesołą zabawę,

zeskoczył z wozu i podbiegł do dzieci.

 

Węgielek

 

Ja też bym chciał bawić się z wami.

Weźcie mnie na sanki.

 

Dzieci

 

Idź sobie jesteś czarny i brzydki!

Pobrudzisz nas!

Nie chcemy bawić się z tobą!

 

 

Narrator

 

Węgielek obraził się.

 

Węgielek

 

Nie chcecie bawić się ze mną?

Dobrze, pójdę sobie.

 

Narrator

 

I poszedł.

A za nim ze wszystkich składów, piwnic, fabryk wybiegły inne węgielki.

W całym mieście nie zostało ani kawałeczka węgla.

Dzieci bawiły się dalej, ale nie było im już tak wesoło.

Wkrótce rozeszły się do domów.

W czasie zabawy na śniegu Hania przemoczyła rękawiczki.

Chciała je wysuszyć przy piecu, ale piec był zimny jak lód.

Jacek wrócił do domu zziębnięty, chciał ogrzać się przy kaloryferze, ale kaloryfer był zimny.

Wojtek wpadł do domu głodny jak wilk, chciał zjeść obiad, ale obiadu nie było.

W całym mieście było zimno. Ciepło zniknęło razem z węglem.

 

 

Wszyscy

 

Co się stało?? Co się stało??

 

 

Narrator

 

Dzieci dobrze wiedziały co się stało.

Węgielek rozgniewał się i poszedł sobie.

Ale to nic!

W mieście są przecież składy, gdzie można kupić węgiel.

Wojtek, Jacek i Hania chcieli kupić węgiel więc pobiegli do składu

A za nimi podreptał pies BOBIK

Na próżno jednak biegali, w żadnym składzie nie było węgla.

 

Hania

 

I cóż my zrobimy??

 

Wojtek

 

Obejdziemy się bez węgla!!!

 

Jacek

 

Wracajmy do domu!!

 

Narrator

 

Poszli do domu, na ulicy było ciemno.

Nie świeciła ani jedna latarnia.

Ciemno było w bramie, na schodach i w mieszkaniu.

 

Jacek

 

Czemu nigdzie nie ma światła??

 

Wojtek

 

Co się stało??!

Czy żarówki się popsuły??

 

Hania

 

Dlaczego u nas tak ciemno??

 

 

Tata

 

Nie ma światła, bo nie ma prądu.

 

Mama

 

Nie ma prądu, bo elektrownia stanęła.

 

Paweł

 

Elektrownia stanęła, bo nie ma węgla.

Bez węgla elektrownia nie może wytwarzać prądu elektrycznego.

Bez prądu nie ma światła.

Kto ma świece, albo lampę naftową może je zapalić, ale my nie mamy ani świecy, ani nafty do lampy, więc musimy siedzieć po ciemku.

 

Narrator

 

Wszystkie kominy przestały dymić.

Wszystkie fabryki stanęły.

W całym mieście było zimno i ciemno.

 

Wojtek

 

Musimy sprowadzić węgiel!!

 

Hania

 

Pojedziemy tramwajem na dworzec, a potem pociągiem.

 

Narrator

 

Ale wszystkie tramwaje stały bo nie było prądu.

Pociągi towarowe, osobowe i pospieszne również stały nieruchomo.

Nie ma węgla, nie można wyjechać z miasta!!

Poszli piechotą.

Bobik łatwo wytropił drogę, którą uciekał węgielek.

Szli po śladach daleko.. daleko aż doszli do kopalni węgla w Piekarach Śląskich.

Nad kopalnią sterczały wysokie wieże.

Przed bramą stał wartownik.

 

 

Dzieci

 

Czy nie biegł tędy mały węgielek??

 

 

Wartownik

 

Tak widziałem go!

Uciekł do kopalni.

Patrzcie, tam idą górnicy.

Oni wam pomogą!!

Górnicy wydobywają węgiel dla całego świata, dla wszystkich ludzi.

 

Dzieci  

(dzieci zbliżyły się do górników)

 

 

Węgielek rozgniewał się na nas i uciekł z naszego miasta.

Chcemy odnaleźć go i poprosić, żeby wrócił z nami.

 

Narrator

 

Górnicy zabrali ze sobą dzieci i pieska Bobika.

Dzieci weszły do windy. Winda ruszyła i zjechała głęboko,

głęboko, na samo dno kopalni.

Dzieci wysiadły i poszły dalej.

W kopalni było ciemno, więc świeciły sobie lampami.

Górnicy pracujący w kopalni pokazywali , którędy uciekał węgielek.

Inni górnicy założyli dynamit.

Dynamit rozsadził węglową ścianę, otworzyła się wielka komora.

Miała podłogę, stropy i ściany z iskrzącego się, czarnego węgla.

Z tej komory wyszedł węgielek.

 

 

Dzieci

 

Węglu, węgielku, już się na nas nie gniewaj!!

 

Węgielek

 

Uważajcie! bo się pobrudzicie!!

Jestem przecież czarny i brzydki.

 

Hania

 

Jesteś kochany i śliczny!

Było nam bez ciebie smutno i źle!

Wróć z nami do miasta!

 

Wojtek

 

Wiesz, węgielku, jak dorosnę będę górnikiem!!

 

Jacek

 

I ja też!!

Chcę wydobywać węgiel dla wszystkich ludzi!!

 

Węgielek

 

Zgoda, zgoda!!

A teraz żebyście wiedzieli, że się na was nie gniewam,

naładujemy pełne pociągi węgla

i pojedziemy do waszego miasta.

 

 

Narrator

 

I ruszyły długie pociągi, pełne czarnego węgla.

Miasto było uratowane!

Elektrownia ruszyła, i we wszystkich domach rozbłysły światła.

Zazgrzytały maszyny w fabrykach.

Wszystkie kominy dymiły.

We wszystkich domach było ciepło.

Wszyscy cieszyli się, że węgiel wrócił do miasta.

 

Odtąd Hania, Jacek, Wojtek

i inne dzieci wiedziały,

jak bardzo potrzebny jest węgiel.

Wszystkie dzieci kochają i szanują górników,

Którzy wydobywają węgiel dla wszystkich ludzi.

 

              KONIEC

 

 

 

-         Piosenki pt. „Górnicy, górnicy”, „Karlik”

 

 

 

„Górnicy, górnicy

 

              Teksty  piosenek:             

 

Górnicy, górnicy

Co węgiel kopiecie,

Pod ziemią siedzicie,

O świecie nie wiecie.

 

 

 

Na świecie, na świecie

Słoneczko nom grzeje,

A u wos w kopalni

Pot ciągle się leje.

 

Jak przyjdzie wypłata

Z pieniędzmi przyjdziecie

I z nami dziouchami

Se potańcujecie.

 

 

 

 

 

„Karlik”

 

Karliku, Karliku, co tam niesiesz w koszyku,

Karliku, Karliku, co w koszyku mosz ?

Mom gołąbków po parze, hej, po parze,

Chodźcie, to wom pokażę, hej, hej, pokażę !

 

 

Karliku, Karliku, co tam chowosz w kąciku,

Karliku, Karliku, co ty chowosz tam ?

Mom tam pyrlik stalowy, hej, stalowy,

Do roboty gotowy, hej, hej, gotowy !

 

Karliku, Karliku, co ci po tym pyrliku,

Karliku, Karliku, na co tobie on ?

Jak nim klupna o ściana, hej, o ściana,

Tona węgla dostana, hej, hej, dostana !

 

Karliku, Karliku, coś ty robił w Rybniku,

Karliku, Karliku, coś ty robił tam ?

Jo tam dziołcha całowoł, hej całowoł,

Cało nocka tańcowoł, hej, hej, tańcowoł.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

-         Występ grupy tanecznej : pokaz tańca współczesnego

pt.  „TANIEC WĘGIELKÓW”

 

 

 

5.     „Konferencja prasowa” z gośćmi – GÓRNIKAMI

6.     Pożegnanie zaproszonych gości.

7.     Zakończenie imprezy.

 

 

 

 

 

 

Do opracowania scenariusza wykorzystano:

-          tekst bajki pt. „Rozgniewany Węgielek” A Sekory

-          piosenki górnicze;

 

 

 

 

 

 

 

 

              Scenariusz opracowały:

                            mgr M. Paczkowska

                            mgr B. Ziębacz

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin