Maria Braun-Gałkowska
Duszpasterskie aspekty psychologii kobiet
W duszpasterskich wypowiedziach dotyczących kobiet - prócz warstwy teologicznej - prześledzić również można wątek psychologiczny. Psychologia w ujęciach duszpasterskich zakłada najczęściej wyraźną odmienność cech kobiecych w stosunku do męskich i cechy te uważa za stałe, wynikające z bliżej nie określonej natury kobiecej. Wymienia się kobiecą uczuciowość, egzaltację, intuicję, wrażliwość, ofiarność, braki myślenia logicznego (kobieta „myśli sercem"), uzdolnienia manualne i estetyczne, wrażliwość religijną. Wszystkie te cechy związane są z macierzyństwem, będącym głównym zadaniem kobiety, wynikającym z jej instynktu.
Macierzyństwo fizyczne jest traktowane jako droga pełnego rozwoju kobiety („Pełny rozkwit kobiecości następuje w okresie ciąży"), a wartość kobiety oceniana jest z punktu widzenia wypełnienia tej funkcji. Inne zadania kobiety, np. pracę zawodową, traktuje się jako zło konieczne, odciągające ją od macierzyństwa, bez brania pod uwagę faktu, że opieka nad dziećmi zajmuje tylko część (i to nie największą) życia kobiety i że znaczna liczba kobiet w ogóle nie wychodzi za mąż. O tej grupie kobiet w ogóle rzadko się w duszpasterstwie mówi, gdyż jeśli się przyjmie, że „macierzyństwo jest niezbędnym wykończeniem rozwoju somatycznego i psychicznego kobiety" (Kabschowa 1981), to kobiety bezdzietne wydadzą się istotami fizycznie i psychicznie niepełnowartościowymi. Nie wypełniając zasadniczej funkcji kobiety, jedynej nadającej jej wartość, zdają się bezużyteczne, a więc nie wiadomo, jak o nich i do nich mówić.
Ponieważ przypisywane kobietom cechy wiąże się z ich naturą i instynktem, to jeśli kobieta ich nie spełnia, wydaje się jakimś potworem. Kobiety są więc albo idealizowane, albo bezlitośnie oskarżane. „Ona jest świętą albo grzesznicą, aniołem albo demonem" - pisze Jean Guitton (1978), nie dając kobiecie prawa do bycia po prostu człowiekiem, z właściwymi naturze ludzkiej trudnościami i możliwością stopniowego doskonalenia się.
Opinie takie opierają się z jednej strony na przeświadczeniach krążących w społeczeństwie, z drugiej na literaturze przedmiotu, niestety jednak bardzo starej, gdyż pochodzącej sprzed 30 lat. Zaliczyć do niej można książkę
125
Maria Bruun-Cutkuwsku
124
ks. Juliana Piskorza Duszpasterska psychologia kobiet (Lublin 1958), a także opublikowane w tymże roku: pracę zbiorową wydaną przez TN KUL pt. Rola kobiety w Kościele i poświęcony kobiecie numer „Ateneum Kapłańskiego" (zob. bibliografia).
Prawdopodobnie nowa sytuacja, jaka powstała po II wojnie światowej, i masowa praca zawodowa kobiet spowodowała potrzebę ustosunkowania się do problemu kobiety. Wymienione prace byty, jak na ów czas, nowoczesne w samym sposobie mówienia o kobietach, gdyż podkreślały ich zasadniczą równość z mężczyznami, a cechy przypisywane kobietom ujmowały w kategoriach inności, a nie niższości. Zwłaszcza wypowiedź kard. Stefana Wyszyńskiego (1958) zwracała uwagę na to, że w kobiecie należy widzieć przede wszystkim człowieka, a zadania postawione ludziom przez Boga są wspólne dla mężczyzn i kobiet, którzy mają wzajemnie dla siebie być pomocą.
Jeśli jednak chodzi o warstwę psychologiczną, to prace opublikowane w tym okresie nie opierały się na badaniach - poza artykułem Natalii Han-Il-giewicz (1958), ciekawym, lecz nie spełniającym współczesnych wymogów metodologicznych - ale na opiniach autorów i literaturze obcej, pochodzącej z lat dwudziestych i wcześniejszej, ujmującej kobiecość w kategoriach biologicznych (np. Lombroso 1927) lub w formie poetyzujących przenośni (np. G. von Le Fort 1955). Te dwa ujęcia, połączone ze sobą, na długo zaciążyły na opiniach o kobiecie, przedstawianej jako istota zdeterminowana przez biologiczną naturę, a opisywana w konwencji metafor („Mężczyzna jest przede wszystkim czynem, działaniem, kobieta natomiast przede wszystkim naturą" - Guitton 1948) i tajemniczości („Młoda dziewczyna powinna poznać, uznać i szanować w sobie tajemnicę właściwą wiecznej kobiecie, która tkwi w głębi niej i do której jest podobna" (Guitton 1978)).
Są to ujęcia wyraźnie przestarzałe, czemu nie można się dziwić, biorąc pod uwagę, że psychologia jako nauka eksperymentalna ma dopiero około 100 lat, a okres ostatnich 30 lat przyniósł znaczny jej rozwój. Ponieważ jednak na opisach kobiecości opierają się często postulaty moralne wobec kobiet, pilne wydaje się unowocześnienie tej warstwy wypowiedzi i zaleceń duszpasterskich, odwołujących się do danych psychologicznych. Ważne jest, aby tam, gdzie duszpasterstwo opiera się na psychologii, była to psychologia współczesna. Jest to postulat o tyle niełatwy do spełnienia, że stereotypy dotyczące kobiet są głęboko zakorzenione, a opisy psychiki kobiecej, które spotyka się w literaturze, wywodzą się wprawdzie ze źródeł różnych, ale wspierających się wzajemnie. Z jednej strony jest to trwająca przez wiele wieków (a w niektórych krajach do dziś) dominacja mężczyzn nad kobietami. Wobec nasilających się ruchów emancypacyjnych opisy kobiety miały uzasadnić jej niższość (np. nie można dać praw wyborczych osobom „myślącym sercem", czyli nieracjonalnie). Kierunek psychoanalityczny wszelką ak-
tywność kobiet (np. dążność do zdobywania wykształcenia) interpretował jako wyraz zazdrości kobiet wobec seksualnej roli mężczyzn (por. Pospiszyl 1978). Z drugiej strony tradycyjne interpretacje Pisma św., przedstawiające kobietę jako narzędzie szatana, choć nie stanowiły oficjalnego nauczania Kościoła, przyczyniły się do pejoratywnych opisów kobiety.
Powstająca w ten sposób, tworzona przez mężczyzn psychologia kobiety stanowiła w rezultacie nie opis obiektywny, ale - jak to określiła Karen Horney (1967) - „listę życzeń" wobec kobiet. Lista ta była wygodna dla mężczyzn, gdyż uzasadniała - przez odwołanie się do natury - przeznaczenie kobiet do dawania i poświęcania siebie oraz ich mniejsze prawa, a także egoizm mężczyzn (mężczyzna „z natury jest egocentryczny" - Guitton 1978 i „nastawiony poligamicznie" - Poręba 1977).
Dziś nic już nie uzasadnia traktowania kobiet w tej konwencji i tylko pewnego rodzaju inercja powoduje, że opisy osobowości kobiet w popularnych publikacjach i wypowiedziach nie zmieniają się od lat, mimo że wymienione źródła straciły swoje znaczenie.
Sytuacja społeczna kobiet jest dziś zupełnie inna niż kilkadziesiąt lat temu. Kobiety podejmują pracę zawodową i działalność społeczną, a tym samym udowadniają, że ich bierność i ukrycie nie są cechami stałymi, ale są wynikiem uwarunkowań kulturowych. Ta pozadomowa aktywność kobiet została już zaakceptowana przez ustawodawstwa państwowe, a także przez Kościół. Na przykład w przemówieniu z dn. 6 XII 1981 roku Jan Paweł II zachęca kobiety, aby praktykowanie swoich zalet rozszerzyły z życia prywatnego na publiczne.
Współczesne nauczanie Kościoła o kobiecie podkreśla jej równość z mężczyzną i potrzebę wzajemnej pomocy mężczyzn i kobiet. Tak jak mes: kość jest wyrazem mężczyzny jako osoby, kobiecość wyraża osobę kobiety, łącząc się tym samym z wolnością i wyborem. Kobieta może wybrać bycie żoną i macierzyństwo, któremu służy potencjalność jej organizmu, ale będąc świadoma tych możliwości, jest równocześnie wolna od przymusu swego ciała i płci. Nawet więc jeśli nie stanie się matką, ma możliwość pełnego rozwoju osobowego, który jest związany z istnieniem w wymiarze daru. Z drugiej strony bycie „dla kogoś" jest sposobem rozwoju nie tylko kobiet, ale w równym także stopniu mężczyzn (Jan Paweł II 1980).
W świetle takiego ujęcia kobiecości opisywanie jej w kategoriach biologicznych instynktów jest anachroniczne, a jednocześnie niezgodne ze współczesną psychologią. Wprawdzie psychoanaliza wniosła do psychologii ważne, trwałe odkrycia, jednak nauka poszła od czasu jej powstania znacznie dalej. Na płaszczyźnie fizjologicznej współczesna seksuologia podkreśla znaczenie nie tyle poznania stałych sposobów zachowania mężczyzn i kobiet, ile wagę wzajemnego porozumiewania się i współdziałania w danej parze małżeńskiej (por. Masters, Johnson 1975).
Duszpasterskie aspekty psychologu kobiet
127
126
Także na płaszczyźnie psychologicznej nauka odeszła od jednoznacznych i uproszczonych sądów, przypisujących osobom określonej płci cechy stałe. Badania pokazały, że sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana i współczesna psychologia różnicowa płci zawiera znacznie więcej pytań niż odpowiedzi. Różnice między mężczyznami i kobietami opisywane statystycznie podają jedynie pewne cechy występujące częściej u mężczyzn niż u kobiet i odwrotnie, i przez to nie przybliżają zbytnio możliwości zrozumienia konkretnej osoby. Brak wystarczających badań na ten temat nie oznacza oczywiście braku różnic, ale każe pamiętać o tym, że cechy przypisywane obu płciom w różnych popularnych publikacjach są często powtórzeniami myślowych stereotypów i uogólnień.
Niewątpliwie inaczej zbudowane jest ciało kobiety i mężczyzny. Różnice dotyczą budowy genetycznej każdej komórki organizmu, proporcji hormonów żeńskich i męskich (oba typy hormonów są u kobiet i mężczyzn), działania narządów seksualnych, wyglądu zewnętrznego, siły mięśni. W działaniu narządów zmysłowych różnice są nieznaczne. Ogólny poziom inteligencji jest średnio biorąc taki sam, natomiast różnią się jej poszczególne czynniki. U kobiet częściej występuje łatwość wypowiadania się, zręczność manualna, łatwość nawiązywania kontaktu, zainteresowania religijne, estetyczne i sprawami innych ludzi, natomiast u mężczyzn - zdolności techniczne, mechaniczne, myślenie nowatorskie i abstrakcyjne. Kobiety częściej nastawione sę na kontakt z ludźmi, mężczyźni - na zadania do zrealizowania. Problem różnic w uczuciowości często jest opisywany, ale mało zbadany; ogólnie można powiedzieć, że różnice dotyczą raczej sposobu ujawniania emocji niż ich znaczenia w życiu. Dokładniejsze badania wniosą zapewne wiele do tego opisu, w każdym razie jednak różnice między jednostkami tej samej płci bywają większe niż między średnimi cechami mężczyzn i kobiet; rzeczywistość statystyczna nie powinna być więc mieszana z rzeczywistością jednostkową (por. Pizet 1973).
Problemem jest też określenie genezy istniejących różnic. Dawniej przypisywane biologicznej, niezmiennej naturze płci, teraz częściej ujmowane są jako ukształtowane kulturowo poprzez system oczekiwań społecznych (por. Sokołowska 1963; Neugebauer 1985).
Instynkt jest wrodzoną formą zachowania celowego, ale nie kierowanego świadomie. Instynkty w tym znaczeniu występują u zwierząt. U człowieka wrodzone pobudzenie do działania określa się jako popędy. Nie są one gotowymi formami zachowania, ale kształtują się w ciągu życia pod wpływem środowiska. Można powiedzieć, że popęd nie „jest", ale „staje się". Człowiek przynosi ze sobą wrodzony „materiał", z którego pod wpływem sytuacji społecznych kształtuje się określone postępowanie (por. Tomaszewski 1976). Dlatego w nowym, dynamicznym ujęciu psychologia zajmuje się raczej procesami niż stanami.
Kobiecość jest więc sposobem zachowania się człowieka - uwarunkowanym wrodzonością, ale kształtującym się pod wpływem sytuacji społecznych. Dlatego w różnych okresach historycznych czy w różnych warunkach socjalnych może się kształtować inaczej. Natomiast przypisywanie jakiejkolwiek grupie społecznej cech wspólnych, bez uwzględnienia istniejących w rzeczywistości różnic między jednostkami, psychologia społeczna określa jako uprzedzenia. Uprzedzenia są obraźliwe, gdyż nie przyznają osobie prawa do własnych, indywidualnych (pozytywnych lub negatywnych) cech. Przyczyny ich powstawania są różne; sprzyja im sztywność myślenia, konformizm w stosunku do zastanych, obiegowych opinii, a także rywalizacja między grupami (por. Aronson 1978). Uprzedzenia w stosunku do kobiet mogą wynikać zarówno z pobudek rywalizacyjnych, jak również z konwencjonalnego myślenia, tym bardziej że często podzielają je również same kobiety.
Biorąc to pod uwagę, trudno wymienić cechy kobiece, gdyż nie u wszystkich kobiet są one takie same. Można jednak określić specyficznie kobiece zadania, to, co w sposób stały i niezbywalny kojarzy się z kobiecością, a na co można też spojrzeć jako na Boże powołanie. Jan Paweł II powiedział, że kobiecość „ujawnia się i odsłania do końca przez macierzyństwo" (1980). Temu zadaniu sprzyjają potencjalne właściwości kobiet i ono też najbliżej określa specyficzną rolę kobiety.
O macierzyństwie w kontekście współczesnej wiedzy mówić można raczej w kategoriach ról społecznych niż instynktu, choć rola ta nadbudowuje się na popędach. Rola społeczna jest zespołem różnego rodzaju norm i oczekiwań wobec osoby zajmującej określoną pozycję w grupie. Wiążą się z nią pewne zachowania niezbędne (np. żeby być matką w sensie fizycznym, trzeba urodzić dziecko), a także zachowania pożądane (np. dobra matka nie tylko pielęgnuje dziecko, ale także kocha je i zaspokaja jego potrzeby psychiczne). Rola społeczna nie jest realizowana w sposób konieczny i określony przez instynkt. Nie jest też wynikiem jedynie popędu skłaniającego do określonych zachowań (por. Mika 1981).
Jest zadaniem życiowym, którego realizacja uwarunkowana jest potencjalnymi możliwościami organizmu, ale sposób realizacji może być różnorodny. Podjęcie tego zadania nie jest następstwem biologicznej konieczności, ale wyboru wartości ocenianych jako dobre i ważne. Stopień świadomości wyboru może być różny, ale ponieważ wybór jest możliwy, wiąże się z wolnością i godnością osoby ludzkiej.
Macierzyństwo, choć jest w sposób oczywisty uwarunkowane biologicznie, jest zarazem rolą społeczną podejmowaną w sposób wolny, a więc godny człowieka. Wobec znanych możliwości uniknięcia ciąży, jej sztucznego przerwania czy też opuszczenia dziecka po jego urodzeniu, macierzyństwo jest w coraz mniejszym stopniu zdeterminowane biologicznie i ujmowanie go w kategoriach instynktu staje się coraz wyraźniej anachronizmem. Macie-
Maria Braun-Galkowska
129
128
l
rzyństwo jest zadaniem społecznym, które kobieta podejmuje nie dlatego, że musi lub ż...
PiterMax2024