Fundamentaliści protestanccy i walczący Izrael - Prof. Iwo Cyprian Pogonowski.pdf

(39 KB) Pobierz
Fundamentaliści protestanccy i walczący Izrael
Prof. Iwo Cyprian Pogonowski
Fundamentaliści protestanccy i
walczący Izrael
W przeciwieństwie do nauki Kościoła Katolickiego, fundamentaliści
protestanccy uczą pogardy dla biedy i biednych, oraz uważają że bogactwo
jest nagrodą od Pana Boga. Organizują oni swoje świątynie jak wielkie
prosperujące przedsiębiorstwa, w którch są spotkania w kolosalnych halach
i programy telewizyjne. Kluczem do ich sukcesu jest przymierze z
żydowskim ruchem roszczeniowym i subwencje od Żydów, w zamian za
poparcie dla „walczącego Izraela.”
Wiara że żyjemy w okresie Apokalipsy i że zwycięstwo Izraela nad Arabami
jest konieczne dla powrotu Chrystusa na ziemię daje fundamentalistom
protestanckim teologiczne podstawy do przymierza politycznego i
finansowego z Izraelem. Piszą o tym w The Wall Street Journal 27go lipca,
2006, Andrew Higgins z Waszyngtonu i Krabu Legget z Jerozolimy, w
artykule pod tytułem: „Święta Wojna; Kaznodzieja z Teksasu Przewodzi
Kampanii Popierającej Wojny Izraela; Mr. Hagee Przyciąga Ewangielików
Przekonując Ich że Państwo Żydowskie Spełnia Przepowiednie Biblijne:
‘Koniec Naszego Świata.’”
John Hagee ma 66 lat. Jest on mały, bardzo otyły, oraz grzmi swoje
przemówienia bardzo tubalnym głosem. Jego mega-świątynia znajduje się
w kinie o kolosalnych wymiarach w San Antonio w Teksasie. Dzięki telewizji
można Hagee zobaczyć i usłyszeć w całych Stanach Zjednoczonych.
Hagee, „syjonista chrześcijański” używa metod wielkiego biznesu, zabiega
o duży napływ pieniądza i opiera się na przymierzu z radykalnymi
syjonistami rządzącymi w Izraelu. Hagee sprowadził się do San Antonio po
skandalicznym procesie rozwodowym w 1975 roku i ożenił się z tancerką.
Stał się narzędziem syjonizmu w czasie wycieczki do Jerozlimy w 1978
roku.
W 1981 roku, kiedy Izrael bombardował reaktor nuklearny w Iraku,
wówczas Hagee wysłał odezwę do 150 fundamentalistów protestanckich,
żeby publicznie popierali napad Izraela na Irak. Wówczas udało mu się
dostać tylko jedną pozytywną odpowiedź. Kiedy w wielkim budynku kina
przemawiał o obowiązku popierania Izraela przez wiernych, to otrzymywał
przez telefon pogróżki śmierci. Ktoś powybijał wszystkie okna w jego aucie.
Dzisiaj czasy się zmieniły. W zeszłym tygodniu w luksusowym hotelu w
Waszyngtonie 3,000 zwolenników Hagee odbyło zjazd na cześć napaści
Izraela na Liban jako ‘Chrześcianie Zjednoczeni na Rzecz Izraela’ pod
hasłem „Cud Boży” („Miracle of God”) Na scenie audutorium udekorowanej
kolosalną flagą Izraela, Hagee otrzymywał brawa z okrzykami „amen,”
kiedy chwalił on Izrael, za wykonywanie jakoby woli bożej w Libanie w
„wojnie dobra przeciwko złu.” Hagee mówił, że jakoby Pan Bóg nakazuje
zupełne niszczenie i potępienie wrogów Izraela (takich jak Hezbollah) oraz
błogosławi tym, którzy Izraelowi pomagają. Według Hagee, dziś żyjemy w
czasach Apokalipsy.
Hagee przeczytał list Bush’a, pochwalny dla zjazdu „Cud Boży,” za
„szerzenie nadziei na miłość Boga i uniwersalny dar wolności.” Premier
Izraela też przysłał gratulacje dla Hagee i był reprezentowany przez
ambasadora Izraela przy obecności najważniejszych działaczy partii
republikańskiej w Waszyngtonie. Tak więc fundamentaliści protestanccy
podają się za „judeo-chrześcian” i chociaż na odległość niby to stawiają
czoła fundamentalistom islamskim w globalnym konflikcie, spowodowanym
przez walki Żydów z Arabami w Palestynie.
Hagee napisał w książce na temat wojny nuklearnej przeciwko Iranowi pod
tytułem „Ostatni Etap Jerozolimy” („Jerusalem Countdown”): „to jest wojna
religjna, której Islam nie powinien i nie może wygrać....” „Koniec znanego
nam świata szybko się zbliża...cieszcie się całym sercem – najlepsze
nadchodzi.” To „najlepsze,” które nadchodzi tylko dla fundamentalistów
protestanckich typu Hagee, to „rupture” czyli wniebowzięcie, w obliczu
ostatecznej katastrofy – tylko dla „na nowo narodzonych” protestantów
spośród, których 700,000 już kupiło książkę „Jerusalem Countdown.” W
sumie, obecnie w USA, jest około 62 milionów fundamentalistów
protestanckich, tak że Hagee pewnie sprzeda więcej swoich książek.
Global Evangelism Television Inc. jest organizacją religiną nie podlegającą
podatkom, która to organizacja daje możność Hagee głosić jego
proizraelskie kazania i syjonistyczną ideologię, jak również czerpać
wielomilionowe roczne dochody. Jego kazania nadawane są w 120
stacjach i sięgają 90 milionów rodzin telewidzów. W latach 1980tych Hagee
przeprowadził się na nowy podmiejski teren, gdzie zbudował mega-
świątynię na 5000 osób oraz własne studio telewizyjne, gdzie szerzy swój
pogląd, że istnieją dwie drogi prowadzące do nieba, jedna dla Żydów, a
druga dla Chrześcian.
Podobny w treści artykuł amerykańskiego księdza-syjonisty nazwiskiem
Pawlikowski, czytałem kiedyś w Tygodniku Powszechnym. Obecnie przy
poparciu lobby Izraela, Hagee organizuje fundamentalistów protestanckich
w organizacji „Zjednoczeni Chrześcijanie dla Dobra Izraela,” która to
organizacja miała pierwszy zjazd w lutym 2006 w San Antonio i teraz
entuzjastycznie popiera inwazję Izraela na Liban oraz blisko współpracuje z
lobby Izraela w Waszymgtonie.
Działalność prosperujących „tele-ewangelistów,” fundamentalistów
protestanckich, blisko współpracujących z lobby Izraela i z żydowskim
ruchem roszczeniowym, takich jak John Hagee, Jerry Falwell i były
kandydat na prezydenta USA Pat Richardson, ma wpływ na poglądy i
nastawienie mass telewidzów amerykańskich oraz tworzy modę w USA,
solidaryzowania się z podbojami Izraela i maltretowaniem Palestyńczyków i
innych Arabów. Ten stan rzeczy ma też znaczenie dla Polski, od której
żydowski ruch roszczeniowy bezprawnie żąda 65 miliardów dolarów.
Pat Robertson niedawno nawoływał przed kamerami telewizyjnymi, żeby
CIA posłała skrytobójcę, żeby uśmiercić prezydenta Chavez’a w Wenezueli.
Spowodował on tym wystąpieniem skandal międzynarodowy. Natomiast
Falwell powtarza slogan że „American Bible belt is Izraeli safety belt”
(“Pasmo osiedli ewangelików jest pasem bezpieczeństwa Izraela”). Na fali
działalności tego rodzju ludzi wypłynęła kariera polityczna George W.
Bush’a jako jednego z autentycznych fundamentalistów protestanckich „na
nowo narodzonych” i twierdzących, że wypełniają wolę Pana Boga główmie
w polityce międzynarodowej.
W USA zbory protestanckie są instytucjami bardzo bogatym, które
wymagają od wiernych daniny 10% zarobków i skutecznie pieniądze te
ściągają. Protestanckie mega-świątynie fundamentalistów są potentatami
finansowymi i mają wpływy na rząd w Waszyngtonie, podobnie jak wielkie
międzynarodowe korporacje, a w dodatku mają poparcie mass wiernych,
którzy masowo głosują w wyborach, według wskazań ich kaznodziei.
Korzysta z tego lobby Izraela i żydowski ruch roszczeniowy, który używa
swoich wpływów na rząd USA nie tylko w polityce dotyczącej Bliskiego
Wschodu ale między innymi również po to, żeby wywierał nacisk na Polskę
na korzyść żydowskich rozczeń.
Antypolskie propagandowe książki takie jak J.T. Gross’a „Strach:
Antysemityzm w Polsce po Oświęcimiu” wywołują dziesiątki recenzji
zjadliwych i miażdżących, tak że podobnie, jak było z książką Grass’a
„Sąsiedzi,” recenzje te stają się antypolskim arsenałem argumentów
szantażu dla Żydów, żądających od Polski haracz 65 miliardów dolarów, nie
mówiąc, że są bardzo lukratywne dla podłego ich autora, który twierdzi, że
jest polskim patriotą. Tak więc fundamentaliści protestanccy żyjący w
symbiozie z walczącym Izraelem wzmacniają nie tylko Izrael, ale również
żydowski ruch roszczeniowy.
1 sierpień 2006 r. prof. Iwo Cyprian
Pogonowski
Blacksburg, US www.pogonowski.com
Zgłoś jeśli naruszono regulamin