Drew Jennifer - Autor pilnie poszukiwany.pdf

(677 KB) Pobierz
376542102 UNPDF
Drew Jennifer
Autor pilnie poszukiwany
Maggie Saunders, redaktorka znanego wydawnictwa,
napisa ł a pod pseudonimem kilka przewodnik ó w
turystycznych, nie bior ą c udzia ł u w ż adnej z wypraw. Nowy
w ł a ś ciciel firmy chce wys ł a ć autora serii na szereg
promocji i spotka ń autorskich. Maggie ma wi ę c problem -
musi szybko znale źć m ęż czyzn ę , kt ó ry przekonuj ą co
wypadnie w roli autora podr óż nika...
ROZDZIAŁ PIERWSZY
- Błagam, wybierz chłopaka ze sztucznym wężem na szyi - zaklinała
Rayanne Jordan, spoglądając spod sztucznie zagęszczonych rzęs i
wsuwając za ucho kosmyk włosów, które w tym tygodniu były jasne jak
len.
- Węże przyprawiają cię o dreszczyk emocji? - droczyła się z nią Maggie
Sanders.
Doskonale wiedziała, dlaczego Rayanne wybrałaby szarookiego bruneta
o kruczoczarnych kędzierzawych włosach spływających na ramiona.
Sama także zwróciła na niego uwagę.
- Co ty! Nienawidzę tych wszystkich pełzaczy! Dobra, przyznaję, że
gumowy wąż to kiepski pomysł, ale chłopak pasuje do wizerunku autora
przewodników z serii „Wyprawa w nieznane".
8
- Wygląd to nic wszystko. Idealny kandydat musi przede wszystkim
mowic do rzeczy. Na razie przepytałam dwóch. Ilu zostało? Dziewieciu?
- Raczej około trzydziestki -oznajmila Rayanne. - Kolejka stoi karnie w
holu i w sekretariacie. Tylu ich jest, że szpilki nie wcisniesz. Duzo
ogłoszeń powiesiłaś?
- Dwa, może trzy. Wszystkie w pobliżu szkoły aktorskiej - odparła
Maggie, zaskoczona, że tylu jest chętnych.
- Wzbudziły zainteresowanie.
- Przyślij mi następnego kandydata. Maggie lubiła Rayanne za poczucie
humoru
i zapał do pracy. Przed sześcioma laty, zaraz po studiach, również
zaczynała jako sekretarka u pana Granville'a, cenionego wydawcy z
Pittsburgha. Rayanne pracowała u niego od roku. Zaprzyjaźniła się z
Maggie. Czasami razem jeździły do domu, bo obie pochodziły z
niewielkich miasteczek niedaleko granicy stanu Wirginia Zachodnia.
Maggie uwielbiała swoją pracę w małym wydawnictwie, głównie
dlatego, że pan Granville był wspaniałym szefem. Przed kilku laty
zatrudnił ją tymczasowo jako sekretarkę, od razu obiecując coś lepszego,
gdy tylko nadarzy się sposobność. Po kilku miesiącach została
redaktorką. Wielka szansa pojawiła się, gdy zlecił jej napisanie pierwszej
książki z nowej serii „Wyprawa w nieznane". Popularność pierwszego
tomu przeszła wszelkie oczekiwania, a trzy kolejne sprzedawały się
jeszcze lepiej. Maggie pisała je, nie opuszczając domu,
Autor pilnie poszukiwany
9
a potrzebnych informacji szukała w bibliotece oraz w Internecie.
Zanim ukazały się przewodniki z serii „Wyprawa w nieznane",
wydawnictwo pana Granville'a prosperowało całkiem nieźle, publikując
książki historyczne, zwykłe przewodniki oraz tomiki poezji. Firma
zajmowała dwa górne piętra w starej, wąskiej, dwupiętrowej kamienicy z
czerwonej cegły w centrum Pittsburgha, niedaleko muzeum historii
naturalnej. Na drugim piętrze znajdował się obszerny gabinet pana
Granville'a oraz magazyny, a na pierwszym gnieździła się reszta
pracowników. Niewielki hol z windą okazał się dziś zbyt mały, żeby
pomieścić wszystkich czekających na rozmowę z Maggie.
Do jej gabinetu wszedł następny kandydat ubrany w dżinsy i czarny
T-shirt. Oryginalny w swej zwyczajności, wyróżniał się na korzyść wśród
stłoczonych w holu młodzieńców poprzebieranych za komandosów oraz
weteranów safari. Jeden z nich pojawił się w stroju niemal adamowym.
Miał tylko przepaskę na biodrach skrojoną ze sztucznego futerka w
lamparcie cętki.
Osobliwie przyodziani młodzi aktorzy zaludnili korytarże wydawnictwa,
bo pisane przez Maggie przewodniki z serii „Wyprawa w nieznane" stały
się bestsellerami. Zyski Domu Wydawniczego Granville znacznie
wzrosły, co sprawiło, że doskonale prosperującą firmą zainteresowali się
przedstawiciele koncernu Pierponta, największego potentata finansowego
w Pittsburghu.
10
Jennifer Drew
Szef Maggie dobiegał siedemdziesiątki, więc marzyła mu się emerytura.
Nie chciał jednak likwidować przedsiębiorstwa, które założył jego
dziadek, a nie miał następców. Dlatego zdecydował się je sprzedać
Pierpontowi. W umowie przedwstępnej zapisano, że przez rok, w okresie
przejściowym, były właściciel będzie pełnić funkcję konsultanta.
Pan Granville zataił jednak pewien drobiazg przed nabywcą swojej firmy.
Ten ostatni nie miał pojęcia, że M. S. Stevens, rzekomy autor przewod-
ników opisujących ekstremalne wyprawy w nieznane, jest w
rzeczywistości niewysoką kobietką mierzącą niespełna metr sześćdziesiąt
i ważącą pięćdziesiąt pięć kilo, która wzdraga się na wspomnienie jedynej
w swoim życiu przygody na łonie natury. Był nią tygodniowy pobyt na
obozie harcerskim. W tym czasie Maggie zdążyła zabłądzić w lesie,
spalić na węgiel gulasz z okrawków mięsa gotowany nad obozowym
ogniskiem oraz wpaść w pokrzywy tą częścią ciała, gdzie plecy tracą swą
szlachetną nazwę. Niechętnie wspominała zwłaszcza to ostatnie
doświadczenie.
Rozejrzała się po niewielkim, starannie urządzonym gabinecie.
Ciemnoszare metalowe biurko, komputer, obrotowy fotel... Surowość
wystroju wnętrza łagodziły osobiste drobiazgi. Ze zdjęć w staromodnych,
bogato rzeźbionych ramkach podarowanych przez babcię ze strony ojca
uśmiechali się rodzice oraz siostry. O rok starsza Annie niedawno wyszła
za pilota wojskowego i tak samo jak
Zgłoś jeśli naruszono regulamin