Papież - FaktyiMity (Kłamstwa Rzymskiego kościoła) część II.rtf

(17 KB) Pobierz

Część II artykułu p. Bogdana Motyla pt. "PAPIEŻ... FAKTY I MITY (KŁAMSTWA RZYMSKIEGO KOŚCIOŁA)

 

SCHIZMY.

 

Do czasowego zerwania stosunków między Kościołem bizantyjskim a papiestwem doszło w latach 484-518 (schizma Akcjusza) oraz w latach 861-867 (schizma Focjusza). Tę ostatnią zainicjowała polemika Kościołów Wschodniego i Zachodniego, w których ujawniły się różnice m.in. poglądów teologicznych, (np. słynne Filioque10), różnice w liturgii, (opłatek czy kwaśny chleb) i inne jeszcze.

Schizma w roku 1054 zaczęła się od wyklęcia przez legatów papieża Leona IX 11(1049-1054) patriarchę Konstantynopola, Michała Cerulariusza. Ten zresztą odwzajemnił się tym samym "ojcu świętemu" i całemu jego Kościołowi.

Papiestwo ciągle umacniając swoją władzę absolutystyczną12, budowało jednocześnie struktury centralizacji administracyjnej. I tak jak dzisiaj, pod pozorem spraw religijnych (kult, szerzenie "słowa bożego", itd.), kasta rzymska realizowała własne interesy ekonomiczno-polityczne. To było przyczyną kolejnego kryzysu w Kościele chrześcijańskim, który zaowocował wielką schizmą w latach 1378-1418). Kościelne imperium papieża rozpadło się wówczas na Kościół Zachodni (uznający zwierzchność papieża) i na Kościół Wschodni, odrzucający jego władzę.

Niemal w sto pięćdziesiąt lat później, centralizm papieski cechujący się utylitaryzmem kasty rzymskiej, doprowadził do nowego kryzysu. Nepotyzm, przepych, bogactwo, hulaszcze i wystawne życie hierarchii rzymskiej; jej ciągła walka o władzę świecką, wpływy i niezaspokojone dążenia do korzyści materialnych, spowodowały ruch reformatorski w szeregach niższego kleru. Ruch ten upatrywał w papieskim absolutyzmie przyczyny, dla których Kościół katolicki stawał się zdegenerowaną organizacją religijno-polityczną. Od tego czasu rzymski katolicyzm stał się w rzeczy samej haniebną sektą, która oderwała się od prawowitego, ewangelicznego rdzenia własnej religii.

Zapoczątkowany został proces nieuchronnego przekształcania się chrześcijaństwa w Kościół papieski, który utracił ogół wiary i miłości. Nie prawosławie, ani protestanci zarzucili wiarę apostołów, ale właśnie katolicyzm. Ten, który nazwał siebie "ojcem świętym", odegrał rolę kata ideałów Jezusa Chrystusa, a rolę jego pomocników, słudzy ołtarza. Żaden władca, nie burzył tak doszczętnie moralności, ładu i porządku tego świata, jak właśnie papieże.

Nie bez powodu orężem papieży w walce z nie katolikami, stał się tak zwany "wojujący katolicyzm". Dwie drogi wyznaczyli sobie papieże do zapanowania nad całym światem: wyboista droga religii i autostrada polityki.

 

NIEOMYLNY.

 

Instytucja papiestwa; jej historyczne korzenie i tradycje, spoczywają na bardzo wątłych podstawach, jak sama "Opoka"... Zatwardziała i zgorzkniała w feudalnych strukturach organizacyjnych, trwa jako relikt minionej epoki, z których świat dawno się wyzwolił. Ludzkość przygnieciona jarzmem i "autorytetem" rzymskiego namiestnika i jego religii, czekała na rady i rozkazy płynące znad Tybru. Papieże nie mieli sobie równych w łączności z Bogiem. Dyktowali prawa i obowiązki, prostowali dusze, kształtowali ludzkie sumienia i charaktery. Wynagradzali i rozgrzeszali wojny oraz zbrodnie, które często inspirowali, jeżeli tylko służyły ich interesom. Doprowadzili wreszcie do przekonania, że cała ludzkość błądzi, a tylko oni są nieomylni. I ten abstrakcyjny nonsens ogłosili sobie w formie dogmatu!

Wiek XIX przynosi kolejne próby odzyskania roli i znaczenia papieży w całym świecie chrześcijańskim. Zresztą Rzym nigdy nie ustawał w tych wysiłkach. Pius IX (1846-1878) w roku 1870 przewyższył Jezusa Chrystusa i za namową jezuitów (bullą "Pastor aeternus") ogłosił uroczyście pełen pychy i absurdu dogmat o prymacie i nieomylności papieża. Sobór watykański zaczyna mu wtórować i majaczy o "boskim pochodzeniu władzy papieskiej". Nieliczne głosy protestu wysokich funkcjonariuszy Kościoła jakie rozlegały się na soborze przeciwko dogmatowi nieomylności, zostały zagłuszone. Zdarzały się przypadki opuszczenia sali obrad na znak protestu. Zniesiono także wyższość soboru powszechnego nad papieżem, ustalając, iż soborowe postanowienia i decyzje mają tylko wówczas moc obowiązującą, jeżeli je zaakceptuje papież.

Powstała paranoiczna sytuacja, w której "nieomylny" poprawia w równym stopniu co on sam "nieomylne" Pismo święte, będące wynikiem "natchnienia przez Ducha świętego". Ponieważ jednak ów problem jest mi zupełnie obojętny, przeto zostawiam go do strawienia wiernym owcom.

Oto jakie decyzje kompromitują papieży w związku z ich "nieomylnością", bowiem niektórzy papieże jednak pobłądzili...

Papież Wiktor (189-199) w roku 192 wpierw uznaje monoteizm, następnie go potępia.

Papież Marcelin (296-304) był jednym z najbardziej bałwochwalczych papieży. Mówiono o nim, że składał bogom ofiary w świątyni Westy.

Papież Liberiusz (352-366) w roku 358 potępił św. Atanazego i uczynił wyznanie wiary arianizmu. Dzięki temu, mógł powrócić z wygnania i ponownie zasiąść na tronie papieskim.

Papież Honoriusz (625-628) uznaje monoteletyzm.

Papież Grzegorz I Wielki (590-604) nazywa antychrystem każdego, kto przybrał sobie miano biskupa powszechnego. Ale mimo to, Bonifacy III (607-608) skłonił ojcobójcę, cesarza Fokasa (?-602), aby mu nadał rzeczony tytuł.

Papież Hadrian II (867-872) uznał małżeństwo cywilne za ważne, papież Pius VII (1800-1832) potępia tę decyzję.

Papież Jan XII (955-964). Wybrany na "ojca świętego" w wieku 18 lat. Panował z przerwami. Przysięgał na Wenerę i Jowisza, oraz pił na zdrowie diabła.

Papieże Paschalis II (1088-1099) i Eugeniusz III (1145-1153) uznawali pojedynki, a w przeciwieństwie do nich, papież Juliusz II (1503-1513) potępił je i zabronił w roku 1513. Pius IV (1559-1565) również ich zakazał.

Papież Eugeniusz IV (1431-1439) uznał decyzje kontrowersyjnego synodu w Bazylei (1438 r.) o przywróceniu komunii pod dwoma postaciami dla Kościoła w Czechach, a Pius II (1458-1464) w roku 1458 odwołał to postanowienie.

Papież Sykstus V (1585-1593) nakazuje wydać edycję Pisma świętego i bullą zaleca je czytać, a papież Pius VII (1800- 1823) zakazuje i potępia studiowanie biblii.

Papież Klemens XIV ( 1700-1721) zniósł zakon jezuitów, gdyż według niektórych opinii demoralizowali nie tylko chrześcijaństwo. Jego postanowienie potwierdził Paweł III (1534-1549), a papież Pius VII przywraca zakon. (Jezuitom zarzucano, iż w zemście za kasację zakonu, otruli Klemensa XIV).

Wielu papieży, nawet tych najznakomitszych w swoim nauczaniu popadło w herezję. Między nimi poza Liberiuszem (352-366), Honoriuszem (625-628) i Wigiliuszem (537-555), błędy heretyckie krzewili Mikołaj I (858-867 ), Grzegorz VII (1073-1085 ), Urban II (1088-1099), Innocenty III (1198-1216 ), czy Eugeniusz IV ( 1431-1447),

I tak można wymieniać dziesiątki przykładów dobroczynnych skutków nieomylności papieży, nie tylko w sprawach wiary...

Jeszcze przed ogłoszeniem dogmatu o nieomylności, silny cios otrzymał Pius IX od abpa Wiednia, kard. Rauscher. W swoim memoriale napisał, że "Każdy katolik, którego czyny mają być kierowane wyznawaną w nieomylność wiarą, stanie się naturalnym nieprzyjacielem państwa. Jeśli te nowe dogmaty będą uchwalone, tym samym i bulla Bonifacego VIII "Unam Sanctum" uznana zostanie za nieomylną".

Przeciwnikom nieomylności papieża najmocniejszego poparcia udzieliła bawarska gazeta "Allgemeine Zeitung", która w dniach 10-15 marca 1869r., zamieściła pięć artykułów. Ich autorem był już wówczas siedemdziesięcioletni profesor historii i dziekan fakultetu teologicznego na Uniwersytecie w Monachium, ks. Ignacy Doellinger. Przestrzegał przed powtórzeniem "Latrocinium Ephesinum"13. W ostatnim artykule zawarł znamienną uwagę,, że wiara też ma swoje granice. Słynne słowa Tertuliana: "Credo quia absurdum" - (wierzę, bo absurdalne), nie przejdą, jego zdaniem, w nowej Europie. Nic dziwnego, - pisał ten znakomity teolog, - że wielu Włochów jest ateuszami, ponieważ każe im się wierzyć w to, w co absolutnie wierzyć nie można. To samo będzie z nieomylnością - skwitował swoje wywody ks. prof. Doellinger.

W cytowanej wcześniej pracy ("Der Papst und das Conzil"), ks. Doellinger, zwalczał nieomylność papieską z trzech powodów: 1). nieomylność papieży była nieznana w starożytności chrześcijańskiej; 2). nieomylność przeczy faktom; 3) nieomylność jest szkodliwa dla całego Kościoła.

Zakulisowe rozgrywki tuż przed ogłoszeniem dogmatu o nieomylności przybrały na sile.. Misternie przygotowany scenariusz zaczęto realizować 3 stycznia 1870 r. Ojcom Soboru rozdano drukowaną ulotkę, wyrażającą "niezachwianą wiarę" w nieomylność papieża i prośbę o wystosowanie do Piusa IX postulatu, aby zechciał ten temat włączyć do programu obrad. Oczywiście, "gorąca prośba" została spełniona i 28 stycznia tegoż roku ukazał się stosowny postulat, zredagowany przez patriarchę ormiańskiego obrządku w Cylicji, Antoniego Piotra, oraz abpa gnieźnieńskiego, hrabiego Mieczysława Ledóchowskiego, tytułującego się "Poloniae Primas". Przytaczam treść postulatu w skrócie:

"W imieniu czterystu Ojców i swoim zanosimy prośby, którymi jednomyślnie, najpokorniej błagamy Najświętszego Pana (papieża), by był łaskaw na tym Św. Soborze Powszechnym ustalić i określić wyraźnymi słowy Nieomylność Najwyższego Biskupa. Niech Wasza Najczcigodniejsza Eminencja zechce przyjąć te nasze prośby".(...)

"Najczcigodniejsza Eminencja" zechciała spełnić te prośby, i 18 lipca 1870 roku został ogłoszony dogmat o nieomylności papieża.

Na 1044 rzymskokatolickich przedstawicieli Kościoła wezwanych na Sobór, przybyło 758 Ojców, a już na ostatniej sesji publicznej, będzie ich tylko 585. Wielu w międzyczasie wyjechało, a 22 zmarło w trakcie jego trwania.

 

 

POST SCRIPTUM.

 

Nie trzeba być papieżem, a do tego niemal w randze bożyszcza szturmem zdobywającego cokoły, aby prawić światu moralne nauki. To, co głosi Jan Paweł II mówili już setki lat przed Chrystusem pogańscy filozofowie i moraliści. Ale kołtuneria nazbyt zachwycona i zauroczona polskim papieżem, nie ma zamiaru zrezygnować ze swoich upodobań i nawyków. Kto nie chce przyjąć papieskiego jarzma i jego Kościoła, ten jest wrogiem Narodu Polskiego i katolicyzmu.

Podobnie jak Zbawiciel ostrzegał swoich słuchaczy przed klerem, tak i prorok Zachariasz w ok. 520 roku p.n.e., kierował do ludu słowa przestrogi przed sługami ołtarza.

"I rzekł Pan do mnie: Jeszcze weźmij sobie narzędzia pasterza głupiego. Bo to ja wzbudzę pasterza na ziemi, który opuszczonych nie będzie nawiedzał, rozproszonych nie będzie szukał, a złamanego leczyć nie będzie, a co stoi, karmić nie będzie, ale mięso tłustych będzie jeść i kopyta ich roztrąci. O pasterzu, o bałwanie, opuszczający trzodę! Miecz na ramię jego i na oko prawe jego; niech ramię jego schnieniem uschnie a oko prawe zaciemniając się zaćmi". (11. 15-17).

Najdzikszą i najpotworniejszą tyranią świata i intelektualnej niewoli człowieka, jest despotyzm kleru. Zbawiciel wiele razy mówił wyraźnie, że nie ma pierwszych, ani nie ma ostatnich: wszyscy są równi. Mówił też, że nie po to przyszedł, aby Jemu służono, ale On przyszedł służyć. Papieże ogłosili siebie "sługami", chociaż Jezus Chrystus nikogo takiego nie chciał, ani nie mianował. Tuż przed wniebowstąpieniem powiedział wyraźnie do swoich uczniów: "Już was nie będę zwał sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego".14 Ale kler z papieżami na czele nauczają inaczej. Oni wiedzą!

Polskie trzęsawisko znów pokryło się fałszywym kobiercem moralności, pod którym kryją się klerykalne błoto, nieuchronnie wciągające każdego, kto nań wstąpi. Wojujący katolicyzm tak przeniknął w krwiobieg Polaków, iż w świątyni Pańskiej, w której wisi skrwawiony i sponiewierany Zbawiciel, organizuje się mityngi polityczne i ceremoniały z pocztami sztandarowymi. Hańbienie i profanowanie Syna Bożego jest kolejnym dowodem, jak daleko rzymskie wyznanie odeszło od nieskazitelnego kryształu ewangelicznej nauki.

Nie zaginęły w katolicyzmie tęsknoty za inkwizycją. Strzegąc zazdrośnie jej ponurej sławy i tradycji, rzymski kler prowadząc na smyczy fanatycznych wielbicieli i wyznawców papieża, daje baczenie, czy aby ktoś nie narusza katolickiego tabu świętości. Dając wiernym upust ich nędznym instynktom, napuszczają wytresowane watahy wilków w owczej skórze po wzniecającym nienawiść kazaniu na innowierców, Żydów, ateistów, masonów i bezbożników... Większość serc polskich katolików jest niestety ledwo uchylona dla nauk Zbawiciela, a na oścież otwarta dla bełkotu kleru siejącego nienawiść i nietolerancję.

Ta ewangeliczna "moralność"; obłuda i zakłamanie rzymskiego wyznania skłoniła Voltaire'a (1694-1778) do stwierdzenia, że gdyby mu było dane nauczać nowotestamentowe tłumy, byłby do nich powiedział: "Nie rozumiem doprawdy, jak mogło przyjść Chrystusowi do głowy, dać się za takie jak wy kanalie, ukrzyżować..."

 

 

 

Przypisy:

 

1. Zwolennik rządów twardej ręki. Wrogów i spiskowców wtrącał do więzienia, gdzie po torturach wyłupywano im oczy. Kościół ogłosił go "świętym".

2. Kolonia grecka założona ok. 660 roku p.n.e. przez uciekinierów z Megary. W roku 330 nazwa miasta Biznacjum została zmieniona na Konstantynopol, a po zdobyciu przez Turków w roku 1453 na Stambuł.

3. Uznawany za jednego z pierwszych biskupów Rzymu (88? - 101?). Rzekomy uczeń Pawła apostoła.

4. Kompilacja 4 ewangelii w jednym, ciągłym opracowaniu.

5. Na pół roku przed ogłoszeniem dogmatu o nieomylności, dekretem Kongregacji Indeksu z 26 grudnia 1869 roku, zakazano czytania i rozpowszechniania tego dzieła...

6. Podobne roszczenia wysuwa współczesny Kościół katolicki w Polsce, czyniąc to różnymi sposobami i metodami. Władza ustawodawcza w znacznym stopniu pod dyktando Kościoła kreuje prawo. Z kolei złożenie Polski na ofiarnym ołtarzu watykańskiego prozelityzmu mocą konkordatu, jest tego jaskrawym dowodem. Poza tym Kościół współrządzi Polską, nie ponosząc przy tym żadnej odpowiedzialności.

7 .Trudno oprzeć się wrażeniu, że konkordat nie opiera się na podobnych przywilejach dla Kościoła w Polsce. Mamy więc "donację RP" .

8. Papieża Sylwestra I: 314-355.

9. Konkordat gwarantuje nietykalność kleru w oparciu o fałszywe przesłanki.

10. Łacińska formuła wyrażająca pochodzenie Ducha św. W Zachodnim Kościele uważano, iż Duch Święty pochodzi od Ojca i od Syna (filioque), natomiast w Kościele Wschodnim - od Ojca przez Syna (a Patre per Filium).

11. Zaliczony w poczet świętych rzymskiego Kościoła.

12. Jan Paweł II również prawi morały o wyzysku człowieka przez człowieka; o podporządkowaniu jednego drugiemu, i inne tego rodzaju banały, zapominając, że sam jest władzą absolutną, panującą nie tylko nad klerem.

13. Tak zwany "zbójecki sobór" z roku 449, na którym groźbami zniewolono 135 biskupów do potępienia prawowiernego patriarchy bizantyjskiego, Flawiana.

14. Dlaczego wobec tych słów Zbawiciela, papieże tytułują się: Sługa Sług Bożych?

 

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin