S. EMPIRYK, PRZECIW LOGIKOM.pdf

(56 KB) Pobierz
Sekstus Empiryk, Przeciw logikom
Bez tytułu 1
Strona 1 z 4
DZIEJE RELIGII, FILOZOFII I NAUKI
do końca staroŜytności średniowiecze i odrodzenie barok i oświecenie 1815-1914 1914-1989
jak i z czego studiować filozofię moje wykłady Wittgenstein filozofowie i socjologowie nauki
O STOIKACH
Sekstus Empiryk, Przeciw logikom I (VII),227-262.
tłum. Izydora Dąmbska
Godzi się teŜ przedstawić pominiętą, jak dotąd, doktrynę stoicką, i o niej teraz będzie
mowa. MęŜowie ci głoszą, Ŝe kryterium prawdy jest przedstawienie kataleptyczne. Aby
zaś to zrozumieć, trzeba najpierw dowiedzieć się, czym jest podług nich przedstawienie, i
jakie są tej formy odmiany. Tak więc przedstawienie jest, ich zdaniem, jakimś
odciśnięciem w duszy. A wokół tego od razu pojawiły się wątpliwości; leantes bowiem
rozumiał odciśnięcie jako coś, co moŜe mieć wklęsłość i wypukłość, podobnie jak wtedy,
gdy powstaje w wosku odciśnięcie sygnetów. Chryzyp natomiast uwaŜał to za
niedorzeczność. Po pierwsze bowiem - mówił - gdy intelekt przedstawia sobie
równocześnie trójkąt i kwadrat, wówczas to samo ciało musiałoby w tym samym czasie
zawierać róŜne kształty i być zarazem trójkątem i kwadratem albo i kołem, co jest
niedorzeczne; po wtóre, jeśli równocześnie pojawi się w nas wiele przedstawień, dusza
miałaby teŜ mieć wieloraką postać, a to jest jeszcze gorsze od poprzedniego. Dlatego on
sam przypuszczał, Ŝe Zenon przez odciśnięcie rozumiał zmianę, tak iŜ twierdzenie jest
następujące: przedstawienie jest zmianą duszy, a juŜ nie jest wtedy niedorzecznością, iŜ
to samo ciało doznaje rozlicznych zmian, gdy zarazem i <w tym samy czasie>
współistnieje w nas wiele przedstawień. Tak samo bowiem, jak powietrze, gdy wielu
równocześnie mówi, doznaje wielu i róŜnorakich wstrząsów a zarazem licznych zmian,
tak teŜ kierująca część duszy, w róŜny sposób coś sobie przedstawiając, doświadcza
czegoś podobnego. Inni jednak mówią, Ŝe nawet i ta definicja, przyjęta przez Chryzypa
po uprzednim sprostowaniu, nie jest trafna. Jeśli bowiem istnieje jakieś przedstawienie,
to jest ono odciśnięciem i poruszeniem duszy; lecz jeśli istnieje odciśnięcie w duszy, to
nie jest ono zawsze przedstawieniem, bo gdy np. pojawi się uszkodzenie palca albo
świerzbienie ręki, to powstanie równocześnie odciśnięcie i zmiana w duszy, ale wcale nie
przedstawienie, poniewaŜ ono nie powstaje w przypadkowej części duszy, jako jej
przypadłość, lecz tylko w intelekcie i w części kierującej; Aby temu [zarzutowi] zapobiec
stoicy oświadczają, Ŝe [mówiąc] o "odciśnięciu w duszy" równocześnie dają do
zrozumienia [domyślnie]: "o ile jest w duszy", tak iŜ pełne określenie jest następujące:
"przedstawienie jest odciśnięciem w duszy o ile jest [istotnie] w duszy". Tak samo jak
bielmo określa się jako białość w oku, podczas gdy równocześnie wyraŜamy myśl: "o ile
jest istotnie w oku", a to znaczy, Ŝe o ile w jakiejś określonej części oka znalazła się
białość, poniewaŜ będąc ludźmi nie wszyscy mamy bielmo, chociaŜ wszyscy z natury
mamy białość w oku; tak samo, gdy mówimy, Ŝe przedstawienie jest odciśnięciem w
duszy, równocześnie dajemy do poznania, Ŝe odciśnięcie to powstaje w jakiejś
określonej części duszy, mianowicie w części kierującej, tak iŜ ta rozwinięta definicja jest
następująca.: "przedstawienie jest zmianą w części kierującej [duszy]".
Inni, wychodząc od argumentu tej samej mocy, przeprowadzili obronę w bardziej
subtelny sposób. Twierdzą bowiem, Ŝe o duszy mówi się w dwojaki sposób: w taki, Ŝe
ogarnia się całe zespolenie, i w sposób szczegółowy, [ogarniając tylko] część kierującą.
Dlatego wtedy, gdy mówimy, Ŝe człowiek składa się z duszy i z ciała, albo Ŝe śmierć jest
oddzieleniem duszy od ciała, wymieniamy właściwie część kierującą. Podobnie teŜ, gdy
przeprowadzając podział mówimy, Ŝe z dóbr jedne przynaleŜą do duszy, inne do ciała, a
inne są na zewnątrz, nie oznaczamy całej duszy, tylko jej część kierującą; do niej bowiem
przynaleŜą doznania i dobra. Dlatego teŜ, gdy Zenon mówi, Ŝe przedstawienie jest
odciśnięciem w duszy, trzeba przez "duszę" rozumieć nie całość, lecz jej część, tak iŜ to,
2009-10-20
238014934.001.png
Bez tytułu 1
Strona 2 z 4
co mówi, naleŜy brać w następujący sposób: "przedstawienie jest zmianą dotyczącą
części kierującej". Lecz jeśli tak jest - mówią niektórzy - natychmiast popełnia się błąd.
ChociaŜ bowiem impuls i zgadzanie się, i rzeczywiste ujęcie są zmianami w kierującej
części [duszy], to jednak róŜnią się od przedstawienia, to bowiem jest jakimś naszym
uleganiem i stanem, tamte zaś o wiele bardziej są jakimiś naszymi [impulsami]
aktywnościami. Definicja jest przeto zła, skoro stosuje się do licznych i róŜnorodnych
rzeczy, l w taki sposób, jak ktoś, definiując człowieka i mówiąc, Ŝe człowiek jest istotą
rozumną, nie opisuje trafnie pojęcia "człowiek", poniewaŜ i Bóg jest istotą rozumną, tak
samo błądzi i ten, kto oświadcza, Ŝe przedstawienie jest zmianą części kierującej [duszy];
nie jest to bowiem objaśnienie dotyczące bardziej tego niŜ kaŜdego innego z
wymienionych ruchów. Gdy tak się rzecz ma, i wobec tego zarzutu, stoicy z kolei
wycofują się ze swych argumentów, mówiąc, Ŝe w definicji przedstawienia trzeba
równocześnie dosłyszeć [owo] "przez uleganie"; tak samo bowiem, gdy ktoś mówi, Ŝe
"miłość jest impulsem do jednania sobie przyjaźni", równocześnie zakłada, Ŝe "u młodych
w rozkwicie", nawet jeśli tego nie wykłada wyraźnie w słowach (nikt bowiem ze starców
ani tych, którzy nie są w kwiecie wieku, nie kocha się), tak teŜ - mówią - gdy orzekamy,
Ŝe przedstawienie jest zmianą części kierującej [duszy], równocześnie zakładamy, Ŝe
zmiana dokonuje się przez uleganie, a nie przez aktywność. Wydaje się jednak, Ŝe w ten
sposób nie unikną oni oskarŜenia; skoro bowiem część kierująca duszy jest odŜywiana i -
na Zeusa - wzrasta, przeto zmienią się przez uleganie, lecz tego rodzaju jej zmiana,
chociaŜ dokonuje się przez uleganie i przez pewien stan, nie jest mimo to
przedstawieniem; chyba Ŝe powiedzą od razu, Ŝe przedstawienie jest swoistym rodzajem
ulegania, który róŜni się od takich stanów; a jeśli to, z czego powstaje przedstawienie,
jest czymś w rzeczach poza nami albo czymś w naszych doznaniach, co trafniej oni
określają jako "próŜne przyciąganie" , wówczas zawsze w definicji przedstawienia
domyślnie wskazuje się, Ŝe uleganie powstaje bądź to ze względu na styczność z tym, co
jest na zewnątrz, bądź ze względu na doznanie, które jest w nas; tego zaś nie moŜna
równocześnie załoŜyć, jeśli idzie o zmianę przez wzrost lub odŜywianie.
Tak oto przedstawienie trudne jest do określenia w szkole stoickiej; wśród przedstawień
zaś liczne i róŜnorakie są odmiany - wystarczy jednak omówić następujące. Jedne z nich
bowiem są prawdopodobne, inne nieprawdopodobne, inne prawdopodobne i
nieprawdopodobne zarazem, inne zaś ani prawdopodobne, ani nieprawdopodobne.
Prawdopodobne są oto te, które wytwarzają łagodne poruszenie w duszy, jak to, Ŝe teraz
jest dzień i Ŝe ja rozprawiam, i wszystko inne o podobnej oczywistości.
Nieprawdopodobne natomiast te, które nie są takie, lecz odwracają nas od zgadzania
się, jak to: "jeśli jest dzień, nie ma słońca nad ziemią; jeśli jest ciemno, to jest dzień".
Zarazem prawdopodobne i nieprawdopodobne są te, które ze względu na stosunek do
czegoś stają się raz tego rodzaju, innym razem znów tamtego rodzaju. Jak np.
przedstawienia dotyczące spraw wątpliwych. Ani prawdopodobne ani nieprawdopodobne
są wreszcie te, które dotyczą takich oto spraw: parzyste [co do liczby swej] są gwiazdy i
nieparzyste co do liczby są gwiazdy. Z przedstawień prawdopodobnych [lub
nieprawdopodobnych] jedne są prawdziwe, inne zaś fałszywe, niektóre zarazem
prawdziwe i fałszywe, niektóre ani prawdziwe, ani fałszywe. Prawdziwe zaś są te, na
których podstawie moŜna utworzyć prawdziwe orzeczenie, jak np. "jest dzień", gdy
właśnie on się jawi, albo "jest światło"; fałszywe - na których podstawie moŜna utworzyć
fałszywe orzeczenie, jak np. Ŝe wiosło pod wodą jest złamane, albo Ŝe portyk się zwęŜa
[ku górze]; zarazem prawdziwe i fałszywe np. to, gdy zjawiła się Elektra Orestesowi w
jego szaleństwie (o ile bowiem narzucało mu się coś realnie istniejącego, to było ono
prawdziwe, istniała bowiem realnie Elektra, o ile natomiast [zjawiała się] jako Erynia, było
ono fałszywe, gdyŜ nie była Erynią) , i znowu, jeśli ktoś przez Diona, będącego przy
Ŝyciu, nawiedzony jest we śnie, jako przez właśnie tu obecnego, śni fałszywe i puste
przyciąganie. Ani prawdziwe, ani fałszywe są przedstawienia ogólne; rzeczy bowiem
szczegółowej postaci są takie lub takie, rodzaje ich natomiast nie są ani takie, ani takie;
2009-10-20
238014934.002.png
Bez tytułu 1
Strona 3 z 4
jak np. jedni z ludzi są Grekami, a inni barbarzyńcami, lecz człowiek, jako rodzaj, nie jest
ani Grekiem - bo wtedy wszyscy ludzie byliby Grekami, ani barbarzyńcą z tego samego
powodu.
Z prawdziwych zaś [przedstawień] jedne są kataleptyczne, inne zaś nie, a te
niekataleptyczne narzucają się w stanach patologicznych, niezliczeni bowiem obłąkani i
melancholicy, chociaŜ odbierają prawdziwe przedstawienia, to jednak nie są one
kataleptyczne i przebiegają tak powierzchownie i przypadkowo, Ŝe oni często ani ich nie
potwierdzają, ani ich nie akceptują. Kataleptyczne zaś jest to [przedstawienie], które
pochodzi od czegoś realnie istniejącego, i zostało wyryte i odciśnięte zgodnie z tym, co
istnieje realnie, a co nie mogło powstać z przyczyny tego, co realnie nie istnieje. Wierząc
zaś, Ŝe istnieje przedstawienie rzeczy realnie istniejących całkowicie zdolne do ich
chwytania i odtwarzające umiejętnie wszystkie ich własności, mówią, Ŝe przysługuje mu
kaŜdy z tych atrybutów. Pierwszym z nich jest to, Ŝe [przedstawienie kataleptyczne]
pochodzi od czegoś realnie istniejącego; wiele bowiem przedstawień zjawia się od
czegoś, co realnie nie istnieje, jak to bywa w wypadku ludzi obłąkanych, i te
przedstawienia wcale nie są kataleptyczne. Drugim zaś atrybutem jest to, Ŝe i pochodzi
ono od przedmiotu realnie istniejącego, i jest zgodne z tym realnie istniejącym
przedmiotem; nieraz bowiem jakieś pojęcia pochodzą od tego, co realnie istnieje, ale nie
są podobne do tego, co realnie istnieje, jak to przed małą chwilą pokazaliśmy w wypadku
szalejącego Orestesa. Przedstawienie bowiem zaczerpnął od czegoś realnie
istniejącego, mianowicie od Elektry, ale ono nie było zgodne z samym przedmiotem
istniejącym; sądził bowiem, Ŝe ona była jedną z Erynii i dlatego zbliŜającą się i usiłującą
przyjść mu z pomocą odepchnął mówiąc:
Zostaw mnie! Ty z moich jedna Erynii.
TakŜe Heraklesa poruszyło coś istniejącego - Teby, ale nie zgodnie z tym, co istnieje;
natomiast zgodne z realnie istniejącym przedmiotem winno być przedstawienie
kataleptyczne. Ale tak musi ono być wyryte i odciśnięte, aby odtwarzało umiejętnie
wszystkie własności przedmiotów przedstawionych. Tak właśnie, jak rzeźbiarze
zespalają wszystkie części wytwarzanych przedmiotów, i w taki sposób, jak za pomocą
sygnetów wyciska się zawsze dokładnie wszystkie ich znamiona w wosku, tak samo ci,
którzy dokonują rzeczywistego ujęcia przedmiotów, chwytają wszystkie ich właściwości.
Dlatego dodali owo "tak jak nie mogło powstać z przyczyny tego, co realnie nie istnieje",
poniewaŜ, inaczej niŜ stoicy, akademicy nie przyjmują, iŜ jest niemoŜliwe, by mogło się
znaleźć przedstawienie jakieś pod Ŝadnym względem nie odróŜniające się. Ci bowiem
[stoicy] mówią, Ŝe ten, kto ma przedstawienie kataleptyczne, umiejętnie dostrzega
zachodzącą między rzeczami róŜnicę, poniewaŜ tego rodzaju przedstawienie ma taką
swoistą właściwość w porównaniu z innymi przedstawieniami, jak węŜe rogate w
porównaniu z innymi węŜami. Akademicy natomiast wręcz przeciwnie głoszą, Ŝe moŜna
znaleźć przedstawienie fałszywe niczym nie róŜniące się od przedstawienia
kataleptycznego. Lecz podczas gdy starsi stoicy mówili, Ŝe takie przedstawienie
kataleptyczne jest kryterium prawdy, młodsi dodali zastrzeŜenie: o ile nie ma Ŝadnej
przeszkody. Niekiedy bowiem zdarza się, Ŝe zjawia się przedstawienie kataleptyczne
niewiarogodne z powodu okoliczności zewnętrznych. Takie np., jak gdy Herakles
postawił przed Admetem Alcestę wyprowadzoną z podziemi, wówczas Admetos uzyskał
wprawdzie kataleptyczne przedstawienie Alcesty, lecz mu nie uwierzył. A kiedy
Menelaos, powróciwszy spod Troi, ujrzał u Proteusza prawdziwą Helenę, pozostawiwszy
na okręcie jej zjawę, dla której przez dziesięć lat toczyła się wojna, chociaŜ odebrał, za
przyczyną czegoś realnie istniejącego i zgodnie z tym, co istnieje realnie, przedstawienie
i wyryte i odciśnięte, nie miał go jednak <za wiarogodne>.
Tak więc przedstawienie kataleptyczne stanowi kryterium tylko wtedy, gdy nie ma Ŝadnej
przeszkody, te zaś [przedstawienia] były wprawdzie kataleptyczne, lecz istniały
2009-10-20
238014934.003.png
Bez tytułu 1
Strona 4 z 4
przeszkody. Admetos bowiem rozumował, Ŝe Alcesta zmarła, i Ŝe ze zmarłych nikt nie
powstaje do Ŝycia, a tylko niekiedy zjawiają się jakieś demony. Menelaos zaś był
przeświadczony równocześnie, Ŝe zostawił Helenę pod straŜą na okręcie, i Ŝe nie jest
nieprawdopodobne, iŜ ta, którą znalazł na Pharos, nie jest Heleną, lecz zjawą jakąś i
demonem. Dlatego przedstawienie kataleptyczne nie tworzy w sposób absolutny
kryterium prawdy, lecz tylko o tyle, o ile nie ma Ŝadnej przeszkody. Samo bowiem wtedy,
jeŜeli jest oczywiste i trafne, ciągnie nas - jak mówią - za włosy, zmusza do zgadzania się
i nie potrzebuje niczego poza sobą samym, by się nam narzucić lub ukazać swą róŜność
w porównaniu z wszystkimi innymi [przedstawieniami]. Z tego teŜ powodu kaŜdy
człowiek, o ile usiłuje uchwycić coś z całą dokładnością, wydaje się sam z siebie
poszukiwać takiego przedstawienia, jak np. w wypadku rzeczy widzialnych, jeśli odebrał
mgliste przedstawienie przedmiotu. NatęŜa mianowicie wzrok, podchodzi całkiem blisko
do tego, na co patrzy, w tym celu, by nie popełnić omyłki, przeciera oczy i w ogóle czyni
wszystko, dopóki nie uzyska jasnego i trafnego przedstawienia rzeczy, o której ma
sądzić, tak iŜ pozna tkwiącą w nim wiarogodność ujęcia. I niemoŜliwą przeto jest rzeczą
mówić inaczej, a ten, kto uchyla to twierdzenie, Ŝe przedstawienie stanowi kryterium,
czyniąc to przypuszczenie na podstawie istoty innych przedstawień, z konieczności
potwierdza ten fakt, Ŝe przedstawienie stanowi kryterium - natura bowiem obdarzyła nas
niby światłem dla poznania prawdy, siłą spostrzegania i powstającym za jej sprawą
przedstawieniem. Dlatego niedorzecznością jest buntować się przeciw takiej sile i
unicestwiać niejako to światło w nas samych. W taki sposób bowiem ten, kto pozostawia
barwy i zachodzące między nimi róŜnice, odrzucając równocześnie wzrok jako nierealny
lub niewiarogodny, a mówiąc, Ŝe istnieją dźwięki, utrzymuje, Ŝe nie istnieje słuch, jest
arcyniedorzeczny, bo, jeśliby nie było tych [narządów], za pomocą których poznajemy
barwy i dźwięki, nie moglibyśmy korzystać z barw i dźwięków; ten więc, kto akceptuje
rzeczy a odrzuca przedstawienie zmysłowe, za pośrednictwem którego spostrzegamy
rzeczy, całkowicie jest szalony i samego siebie czyni równym rzeczom bezdusznym.
Taka jest nauka stoicka; a skoro tak leŜy przed [naszymi] oczyma prawie cały spór na
temat kryterium, jest sposobna chwila, by przystąpić do przeciwnatarcia i zaatakować
[samo] kryterium. Według tego, co juŜ powiedziałem, jedni umieszczają je w rozumie, inni
zaś w bezrozumnych zmysłach, inni jeszcze w obydwojgu; a jedni znów mówili o tym
"przez kogo", np. przez człowieka, inni zaś "za pośrednictwem czego ", jak to za
pośrednictwem zmysłu i intelektu, niektórzy natomiast o tym, co jest przez zastosowanie
[np. przez przedstawienie]. Będziemy się więc starali w miarę moŜności wykazać
trudności właściwe kaŜdemu z tych stanowisk, abyśmy nie byli zmuszeni się powtarzać
wyliczając po kolei kaŜdego z tych filozofów.
2009-10-20
238014934.004.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin