Duddziom Rinpocze - Esencja Dzogczen.pdf

(105 KB) Pobierz
Dzogczen
DZOGCZEN
DuddziomRinpoczeD»igdralJesheDordze
Tekstpochodzizpublikacjiwydanejprzez„bibliotek¦buddyjsk¡verbum”,Katowice1990.
Przekład:UrszulaUrbanowicz,HenrykSmagacz
SkładwykonanowprogramieL A T E X2 "
Tekstjestdost¦pnypodadresem mahajana.net
Spistre±ci
PORADYDOMEDYTACJI 1
MEDYTACJAISPOKÓJ 4
POGLDDZOGCZENNANGÓNDRO 6
ESENCJADZOGCZEN 11
DuddziomRinpoczeD»igdralJesheDordze 13
PORADYDOMEDYTACJI
Poniewa»wszystkopowstajezumysłu,costanowipodstawow¡przyczyn¦całegodo-
±wiadczenia,czyto„dobrego”czy„złego”,najbardziejniezb¦dn¡zewszystkichrzeczy
jestpracowaniezeswoimwłasnymumysłem,takabyniepozwoli¢munabł¡dzenieiaby
niezagubi¢si¦wjegow¦drówkach.Odetnijjegoniepotrzebnepowikłanekonstrukcjeiwy-
twory,którewprowadzaj¡pomieszanie.Stłumproblemwzarodku,»etakpowiem.
Pozwólsobienarozlu¹nienieipoczujpewn¡przestronno±¢,pozwalaj¡cumysłowiaby
osadziłsi¦naturalnie.Ciałopowinnoby¢nieruchome,zachowajmilczenieaoddechniech
b¦dzietakijakijest,płyn¡cyswobodnie.Jestwtymuczuciepuszczenia,odsłoni¦cia,
pozostawienia.
Jakczujeszsi¦wtymrozlu¹nieniu?Powiniene±by¢jakkto±podniunaprawd¦ci¦»kiej
pracy,wyczerpanyispokojniezadowolony,atwójumysłznajdujesatysfakcj¦wodpo-
czynku.Co±osadzasi¦napoziomiejelitigdyczujeszjaktospoczywawtwoichjelitach,
zaczynaszdo±wiadcza¢lekko±ci.Jesttakjakby±si¦rozpuszczał.
1
Umysłjesttaknieobliczalny—nicnieograniczafantastycznychisubtelnychwytworów
którepowstaj¡wnim,jegonastrojów;onmo»epoprowadzi¢ci¦pozawszelkiegranice.
Lecznawetpo±ródnatłokumy±li,je±lib¦dzieszpoprostu±wiadomyumysłu,utrzymuj¡c
ciałonieruchomoiwciszy,pozwalaj¡cumysłowiby¢takimjakijest,wtedynaturalnie
istopniowouspokoisi¦samzsiebieijegopobudzenieustanie.
Nawetgdytwójumysłszumiichytrzetob¡manewruje,jestskrajnieszalonyiroz-
dyskutowany,je±liutrzymuj¡c±wiadomo±¢pozwolisztemudzia¢si¦,onsamsi¦uspokoi
istopniowowejdziewrozbrzmiewaj¡c¡cisz¦—czysty,pustyispokojny.
Tojest±wietlisty,czystyaspektumysłu,twojapodstawowanatura;wi¦cpozostawto
takipoprostutrwajwtymspokojnymstanie.Dopóki±wiadomo±¢niezostanierozwini¦ta
iwzmocniona,naszapodstawowanaturajestjakdzieckonapoluwalkipowstaj¡cych
my±li;spokójnietrwadługo;wci¡»powstaj¡my±lilubzmiany,jakfalenaoceanie.Gdyto
si¦dzieje,b¡d¹poprostu±wiadomytego,rozpoznajto.Nieutrzymujuczucia,»etejmy±li
niepowinnoby¢—niechonawprawiaci¦wzakłopotanielubniechsprawia,»eb¦dziesz
czułsi¦niepewniewswojejmedytacji;alejakakolwiekzmianawydarzasi¦,spokojnie
trwajipozostawj¡wswoimwłasnympowstawaniu.Wobliczutegorozpoznania,pozwól
temuby¢atorozpu±cisi¦,wyzwolisi¦bezwysiłku.
Je±li,naprzykład,próbujeszzatrzyma¢lubwymanipulowa¢t¡zmian¦,ztegopowodu
powstaniewi¦cejmy±li—wywołatowi¦kszezakłócenieisamostaniesi¦podmiotemzłu-
dzenia:zanimsi¦zorientujesz,jeste±rozproszony.Wystarczyzwykłerozpoznaniezmiany.
B¡d¹poprostu±wiadomypowstaj¡cychmy±li,niepod¡»ajzanimianinieprzeciwdziałaj
im.
Pozostawajspokojnywtensposób.Niepokójipobudzenies¡uspokajanetymspo-
sobemigł¦bokieuczuciewytchnienia(grace)pojawiasi¦gdyumysłłagodniespoczywa
wswojejnaturze.
Gdywci¡»medytujeszwtensposóbiprzyswajaszsobie,wzmacniaszt¡praktyk¦,
mo»eszdo±wiadczy¢pewnejfizycznejlubmentalnejekstazy,klarowno±cilubjasno±cipo-
mi¦dzywielomado±wiadczeniami,którepowstaj¡ijesttooznaka,»emedytacjabyła
praktykowanawła±ciwie.Iznowu,niechwytajsi¦tegodo±wiadczeniaaninietrzymajsi¦
go,leczpozwólmuby¢aonoci¦zainspirujeipomo»eci.
Mo»esztak»edo±wiadczy¢m¦tnego,pół±wiadomegodryfuj¡cegostanu,takjakby±
miałkapturnagłowie—pewnegorodzajusennegoot¦pienia.Jesttoco±takiegojak
bezruch,mianowiciestagnacja,zamazanaoboj¦tna±lepota.Jakwydostajeszsi¦ztego
stanu?Pobud¹si¦,wyprostujplecy,wypchnijnie±wie»epowietrzezpłuciskierujswoj¡
±wiadomo±¢wczyst¡przestrze«potobysprowadzi¢±wie»o±¢.Je±lipozostanieszwtym
ospałymstanienieb¦dzieszsi¦rozwija¢,takwi¦cgdypojawiasi¦tozahamowanie,usuwaj
jerazzarazem.Wa»nejestrozwijanieczujno±ci,pozostawaniewra»liwieprzytomnym.
Takwi¦c,jasna±wiadomo±¢medytacyjnajestrozpoznawaniemzarównobezruchujak
izmianyaniezm¡conaczysto±¢spokojnegotrwaniajestnasz¡podstawow¡inteligencj¡.
Praktykujto,gdy»jedyniepoprzezrzeczywisterobienietego,do±wiadczyszurzeczywist-
nienialubzacznieszzmienia¢si¦.
2
Pogl¡dwdziałaniu
Wczasiemedytacjinaszumysł,harmonijnieosadzonywswójwłasnynaturalnyspo-
sób,jestjakspokojnawoda,niezm¡conafalamianiwiatrem,agdywtymspokojupoja-
wiasi¦jaka±my±llubzmiana,onaformujesi¦,jakfalanaoceanie,izpowrotemznika
wnim.Pozostawionanaturalnie,rozpuszczasi¦naturalnie.Jakikolwiekniepokójwybuch-
niewumy±le,je±lipozwoliszmuby¢onwyczerpiesi¦naswójwłasnysposób,wyzwolisi¦
sam;itakdochodziszpoprzezmedytacj¦dospostrze»enia,»ecokolwiekpojawiasi¦nie
jestczym±innymni»samoukazywaniemsi¦lubprojekcj¡umysłu.
Gdyutrzymujemyperspektyw¦tegopogl¡duwaktywno±ciachizdarzeniachcodzien-
nego»ycia,wówczaschwytdualistycznegopostrzegania±wiatajakostałej,trwałejinama-
calnejrzeczywisto±ci(cojestgłówn¡przyczyn¡naszychproblemów)zaczynarozlu¹nia¢si¦
irozpuszcza¢.Umysłjestjakwiatr.Przychodziiodchodzi,poprzezwzrastaj¡c¡pewno±¢
wtympogl¡dziezaczynamydocenia¢humorsytuacji.Rzeczyzaczynaj¡wydawa¢si¦nie-
conierealne;przywi¡zanieiznaczenie,któreprzypisujemyzdarzeniomzaczynawydawa¢
si¦zabawne,lubprzynajmniejpodchodzimydonichzlekkimsercem.
Wtensposóbrozwijamyzdolno±¢dorozpuszczaniapercepcjipoprzezutrzymywanie
płyn¡cej±wiadomo±cimedytacjiwcodziennym»yciu,widz¡cwszystkojakosamouka-
zuj¡c¡si¦gr¦umysłu.Abezpo±rednioposiedz¡cejmedytacjici¡gło±¢tej±wiadomo±ci
wspomagamy,robi¡c,tocomusimyzrobi¢,spokojnieicicho,zprostot¡ibezniepokoju.
Takwi¦cwpewnymsensiewszystkojestjaksen,iluzoryczne,alemimoto,zabawne,
idziemydalej,robi¡cró»nerzeczy.Je±linp.spacerujesz,id¹bezniepotrzebnejpowagilub
samo±wiadomo±cileczzlekkimsercemzmierzajkuotwartejprzestrzenitako±ci,prawdy.
Gdysiedzisz,b¡d¹twierdz¡prawdy,tegocojest.Gdyjesz,wprowadzajnegatywno±ci
izłudzeniawbrzuchpustki,rozpuszczaj¡cjewprzestrze«;gdyoddajeszmocz,wyobra»aj
sobie,»ewszystkietwojezaciemnieniaizablokowanias¡oczyszczaneiusuwane.
Przekazałemwamesencj¦praktykiwparusłowach,alemusiciezrozumie¢,»edo-
pókiwidzimy±wiatwdualistycznysposób,dopókinieb¦dziemyrzeczywi±ciewolniod
przywi¡zaniainegatywno±ciinierozpu±cimycałegonaszegozewn¦trznegopostrzegania
wczysto±¢pustejnaturyumysłu,wci¡»tkwimywewzgl¦dnym±wiecie„dobra”i„zła”,
„pozytywnych”i„negatywnych”działa«,imusimyszanowa¢teprawaiby¢uwa»niiod-
powiedzialnizanaszeczyny.
Pomedytacji
Poformalnejsiedz¡cejmedytacji,utrzymujciewewszystkichcodziennychaktywno-
±ciacht¦jasn¡przestrzenn¡±wiadomo±¢,aonastopniowowzmocnisi¦iwzro±niewe-
wn¦trznapewno±¢.
Wsta«spokojniezmedytacji:niezrywajsi¦natychmiastaniniebiegajtuitam,ale
cokolwiekrobisz,utrzymujlekkieodczuciegodno±ciirównowagi,iróbtocomaszdo
3
zrobieniazespokojemizrozlu¹nieniemciałaiumysłu.Utrzymuj±wiadomo±¢lekkoskon-
centrowan¡iniepozwólrozproszy¢si¦swojejuwadze.Niechtawspaniałani¢uwa»no±ci
i±wiadomo±cicałyczaspoprostupłynie.
Czyidziesz,siedzisz,jeszczykładzieszsi¦spa¢,utrzymujuczuciespokojuiprzytom-
no±ciumysłu.Wstosunkudoinnychludzib¡d¹uczciwy,łagodnyibezpo±redni;ogólnie,
b¡d¹miłynaswójsposóbiniedawajponosi¢si¦rozmowomiplotkowaniu.
Wistocie,cokolwiekrobisz,róbtowzgodziezDharm¡,którajestdrog¡uspokojenia
umysłuiopanowanianegatywno±ci.
MEDYTACJAISPOKÓJ
Myludzieskładamysi¦zciała,mowyiumysłu,aletonaszumysłjesttymconazy-
wamy„KrólemktórySpełniaWszystko”—„Kund»eGjalpo”,którypanujenadciałem
imow¡ikierujenimi.Twórc¡szcz¦±ciajestumysłitwórc¡cierpieniajesttak»eumysł.
Jakpowstajeszcz¦±cie?Gdyb¦dziemyobserwowaliswójumysłiuwa»niepozostawimy
gowstaniespokoju,wówczaspojawisi¦szcz¦±cie.
Jakpowstajecierpienie?Poniewa»pragnieniaumysłus¡nienasycone,gdyonpo»¡da
przedmiotówpragnienia,powodujetopowstaniewszelkiegorodzajuzakłócaj¡cychemocji,
takichjakgniewiagresja,którezkoleiwzbudzaj¡chmar¦negatywnychmy±li.Wp¦dza
nastowewszelkiegorodzajunieko«cz¡c¡si¦aktywno±¢,którawcało±ciwpl¡tanajest
wnegatywnedziałania,wtensposóbstwarzaj¡cnegatywn¡karm¦.Skutkiemtego,umysł
iciałoschwytanes¡wniemo»liwedoumkni¦ciawi¦zienienieu±mierzonegocierpienia.
A»dochwili±mierci,niemako«categocierpieniaiwyczerpuj¡cego,uci¡»liwegotrudu
umysłu.Gdyby±mier¢byłacałkowitymko«cemtego,tobyłobycudowne;jednak,fak-
tycznie,umieratylkonaszeciałoanieumysł.Itoczymumysłzajmujesi¦wtym»yciu—
wszystkimityminegatywnymiiniepomy±lnymidziałaniami—jesttymzaczymb¦dzie-
mymusielipod¡»a¢wnast¦pnym»yciu,do±wiadczaj¡ckonsekwencji,któreodpowiadaj¡
temudokładnie.
Zatem,wtym»yciuiwnast¦pnymb¦dziemyodkrywali,»edziałaniapozytywneinega-
tywne,szcz¦±cieicierpienie,wszystkiezale»¡odumysłu.Tocomusimyzrobi¢tozawróci¢
umysłizebra¢gowsobie.Poniewa»,je±lispojrzymynanaszumy±l,zobaczymy»ejest
takzwariowanyitakpowikłanyjakszaleniec;rzeczyoktórychnies¡dzimy,»emogliby-
±mykiedykolwiekpomy±le¢,pomy±limydziewi¦¢razy!Wtedyzrozumiemy,»eumysłjest
odpowiedzialnytak»ezatoszale«stwoi»emusimygozawróci¢isprowadzi¢zpowrotem
dosiebie;gdy»tonaczymmusimysi¦skupi¢toaktywno±¢,którauspokajaistabilizuje
umysł.
Bezwprowadzeniadoumysłupewnegorodzajuciszy,swobodyirozlu¹nienia,ibez
stosowaniasposobówsprowadzaj¡cychspokójiszcz¦±cie—lubprzynajmniejmy±lenia
ozrobieniutego—mogliby±myposiada¢bogactwotakogromnejakGóraSumeru,po-
t¦»nejakocean,ajednakwci¡»niebyliby±myzadowoleni.Gdy»je±lib¦dziemymielico±,
4
tob¦dzieistniałocierpienieposiadaniaaje±linieb¦dziemymieliczego±,tob¦dzieist-
niałocierpienienieposiadania.Je±lizaczniemyco±,b¦dzieistniałocierpienieniemo»no±ci
sko«czeniatego.Chocia»cierpieniemo»eukaza¢si¦namjakoszcz¦±cie,sam¡jegoistot¡
jestzawszecierpienie.Takwi¦czdecydujsi¦ib¡d¹pewien,»egłówn¡przyczyn¡tego
wszystkiegojestumysł.
Mogliby±myzapyta¢:zatem,jakijesttenumysł?Gdyby±mymielizbada¢godokładnie,
odkryliby±my,»eniemaon»adnejformy,naktór¡mo»nabypatrze¢,»adnegod¹wi¦kudo
usłyszenia—onjestjakwiatr.Niespodziewaniemy±lpowstajeitaksamoniespodziewanie
znika.Oprócztegoniemaniczegoinnego.
Ztegopustegoumysłupowstajepustamy±l,jednakzamiastzostawi¢j¡takjakona
jest,próbujemyuchwyci¢t¦my±l,poprzezwzbudzenienast¦pnej.Pierwszamy±ldaje
prac¦drugiejmy±litakabyuchwyci¢my±l...itd.bezko«ca.Gdywtensposóbjednamy±l
zatrudniadrug¡my±l,stwarzatoiluzj¦irozproszenieisprawia,»ewnaszejgłowiewiruje.
Takwi¦cpowinni±myzrozumie¢to:wjakisposóbstwarzamyniesko«czonyła«cuchmy±li
ibezustannejaktywno±ci,i»ewszystkotojestcałkowiciebezcelowe.Je±li±cigamymy±l,
tonigdynieb¦dziemymoglijejuchwyci¢.Wi¦czamiasttego,niechsamumysłwgl¡da
wumysł.Gdyumysłrzeczywi±cieobserwujeumysł,zauwa»ymy,»e±wiadomo±¢która
patrzyiobserwowanyumysłniemog¡by¢oddzieloneaniodró»nione.
Przyczyn¡całejiluzjiizwiedzenias¡powstaj¡cemy±li,„namtok”,takwi¦cniepo-
zwalajmyumysłowiw¦drowa¢zaprzypadkowymimy±lami.Zamiasttego,gdypowstaje
my±l,spójrzmyprostonani¡izobaczmyjakaonajestijakwygl¡da.Poniewa»gdyby±my
mielipój±¢zani¡,niewystarczyłobystolat»ebyj¡schwyta¢.
Wi¦cnie±cigaj¡cmy±li,pozosta«mypoprostuwtymnaturalnym,uspokojonymstanie
medytacji.Gdypozostawiamyumysłsobiesamemu,niezakłóconywswojejwłasnejprze-
strzeni,wówczasje±lipowstajemy±l,jestwspaniale;gdyniepowstaje,totak»ewspaniale.
Oboj¦tniiniewzruszenipowstaj¡cymimy±lami,mo»emydo±wiadczy¢stanu,wktórym
niema»adnychwspomnie«animy±li,alejestczysta,gł¦boka,rozbrzmiewaj¡capustka.
Nazywasi¦to„spokojem”medytacji,lub„nepa”.Je±liwtensposóbpozwolimyswojej
uwa»no±¢uwolni¢umysłipozwolimymuustali¢si¦naswójwłasnysposób,wtedynawet
wcieleb¦dziemydo±wiadczaliwibruj¡cejlekko±ciawumy±legł¦bokispokójiczyst¡,pro-
mieniuj¡c¡szcz¦±liwo±¢.Dlaczego?Jesttakponiewa»umysłpotrafiodnale¹¢swójwłasny
naturalnystanispocz¡¢wswojejwłasnejnaturze.Gdypotrafimywtensposóbpozo-
stawa¢,naturalnierozlu¹nieniwnaturzeumysłu,tenstanmedytacjinazywasi¦„Szine”
lubczasami„Tingngedzin”.
Towła±niewtedy,gdypotrafimyrozlu¹ni¢swójumysłtaki»pozostajecichyitrze¹-
wy,osi¡gamyprawdziwyspokójiszcz¦±cie.Gdywtensposóbodkrywamywewn¦trzny
spokójwumy±le,wówczasniemapoprostu»adnejprzyczynybywzbudza¢agresj¦wobec
zewn¦trznychzjawisklubinnychludzi,aniniemanajmniejszegopowodudlauczu¢zawi-
±ciirywalizacji.Zamiasttegob¦dziemypotrafilinaturalnieiautomatyczniewprowadza¢
spokójiszcz¦±ciewotaczaj¡cynas±wiat.Je±liniepotrafimykultywowa¢tegospoko-
juidobregosamopoczuciawewn¡trzsiebie,wówczasumysłwpl¡czesi¦wewszelkiego
rodzajumy±liiniezwykletrudnob¦dzieosi¡gn¡¢spokójiszcz¦±ciew±wiecie.
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin