Marthe Blau - W jego dloniach.pdf

(994 KB) Pobierz
Marthe Blau - W jego dloniach
Marthe Blau
W jego dÿoniach
Zawiera treŚci o charakterze
erotycznym
Kiedy zbliżam się do bramy wjazdowej, myślę o swoim
życiu. Mam zaciśnięty żołądek i kołyszę się w butach na
wysokich obcasach. Nie mogę iść szybciej.
Nagle robi mi się na przemian zimno i gorąco. W końcu już
nie wiem, co czuję, Myślę o dziecku, o tym, jak bardzo je
kocham. Zostało z opiekunką, której prawie nie zna, i wciąż
mam przed oczami jego spojrzenie.
Gdzie ja właściwie jestem? Po co tu przyszłam,
wydepilowana, pachnąca i wystrojona? Włożyłam pantofle
na dziewięcto-centymetrowych obcasach — czarne, o spi-
czastych noskach. Mam też na sobie niewygodny pas do
pończoch i zbyt obcisłe stringi.
Boli mnie brzuch. Może powinnam wrócić do domu, wziąć
w ramiona synka i powiedzieć mu, że go kochani i nigdy nie
opuszczę.
Jest przecież sensem mojego życia,
Gdy przyszedł na świat, byliśmy z jego tatą tacy szczęśliwi
sobie
miłość,
całowali-
przysięgaliśmy
410354131.001.png
My się i płakaliśmy z radości. Nasza trójka
stanowiła jedność.
Tymczasem wystukuję numer domofonu.
Mężczyzna, dla którego tu przyszłam, już
czeka. Nie mówi nawet „dzień dobry". Całuje
mnie w prawy policzek, kładzie mi rękę na
ramieniu i wprowadza do środka.
Chociaż mam na sobie skórzany płaszcz, cała
się trzęsę. Próbuję nad tym zapanować. Nie
mogę wykrztusić słowa i tylko niewyraźnie się
uśmiecham. Wiem, że to, co za chwilę się
zdarzy, zmieni moje życie. Nie chcę zdradzać
męża i zdaję sobie sprawę, że gdy stąd wyjdę,
gdy opuszczę Tego Mężczyznę, będę już inną
osobą. Kiedyś, gdy miałam osiemnaście lat,
próbował mi to wyjaśnić mój pierwszy chłopak
w czasie naszej nocy miłosnej.
Ten, dla którego tu przyszłam, milczy. Patrzy
na mnie. Mierzy mnie wzrokiem. Patrzy i patrzy.
Jego szare oczy wciąż się we mnie wpatrują.
Ale ja chcę, żeby mi się przyglądał.
Bardzo wolno rozpina mi płaszcz. Skóra
skrzypi Mu pod palcami.
Nie przesunęłam się nawet o centymetr.
Płaszcz spada na ziemię. Wzdrygam się.
Bierze mnie za ręce i po raz pierwszy się
dotykamy. Ściska mi dłonie, a ja czuję się
niemal odurzona.
Chciałabym Go pocałować. Brakuje mi jednak
odwagi. Chciałabym, żeby On mnie
pocałował.
410354131.002.png
Ale On tylko mi się
przygląda. I wciąż milczy.
W końcu, nie puszczając moich dłoni, powoli
prowadzi mnie w stronę kanapy. Siadam,
prostując plecy i łącząc kolana.
Czuję, jak przebiega wzrokiem po całym
moim ciele. Spuszczam głowę, lecz wciąż
siedzę sztywno, z wypiętą piersią.
Zaschło mi w gardle.
Obok, na niskim stoliku, stoi butelka z wodą;
chcę po nią sięgnąć.
Powstrzymuje mnie ruchem ręki.
„Nie".
To pierwsze wymówione przez Niego słowo
wprawia mnie w zachwyt.
Zapominam, że chcę mi się pić.
Nic nie mówię. Siedzę w milczeniu i
obserwuję Jego dłonie. Przyglądam im się
uważnie i wiem, że moje ciało na nie czeka.
Delektuję się tym oczekiwaniem.
I znów Jego szare spojrzenie.
Wyciąga rękę w stronę mojego
karku.
Przez chwilę wydaje mi się, że weźmie mnie
w ramiona.
Nie, palcem wskazującym dotyka mojej
skóry, wodzi po szyi, muska jedwabną tkaninę
okrywającą mi piersi. Palec przesuwa się po
linii biodra, schodzi w dół
410354131.003.png
I bardzo wolno unosi materiał, odsłaniając
czerń pończoch i biel ud.
Serce bije mi jak szalone. Oddycham głęboko,
ponieważ nagle brakuje mi powietrza.
Spuszczam wzrok.
Wsłuchuję się w ciszę.
Bo wokół nas zapadła uciążliwa
wszechogarniająca cisza jak na pustyni, gdzie
nie ma żywego ducha. Powoli zapominam, że
jestem człowiekiem. Staję się ciałem zdanym na
łaskę obłąkanego demona. Porwał mnie i pę-
dzimy na jego szalonym rumaku.
Patrzę, jak Mężczyzna podciąga mi sukienkę.
Czuję się tak, jakbym nie była już sobą.
Opuściły mnie siły, nie mam własnej woli ani
sumienia. Nie jestem już sobą.
Wciąż siedzę ze złączonymi kolanami.
Mężczyzna odsłania moje białe ciało i słyszę,
jak Jego oddech staje się coraz szybszy. Boję
się i ogarnia mnie pożądanie. Jeszcze nikt nie
patrzył na mnie w ten sposób.
Podciągnął sukienkę aż do bioder. Puścił
materiał i cofnął się o krok. Czuję, jak patrzy
między moje nogi. Czuję to piekące
spojrzenie. Upajam się nim.
Pragnę Go. Wiem, że należę tylko do Niego.
Chciałabym, żeby mnie pocałował. Nie
całuje... Umieram z pożądania i chcę, żeby
mnie dotykał. Nie dotyka...
410354131.004.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin