Intronizacja - Zdaniem kapłana.pdf

(331 KB) Pobierz
447051382 UNPDF
Intronizacja Jezusa Chrystusa na Króla Polski
czwartek, 29 kwietnia 2010 00:35
INTRONIZACJA – szansa dla Polski
ks. Tadeusz Kiersztyn
W grudniu 2006 roku na naszych oczach, w debatach telewizyjnych, w radiu i w prasie
rozegrał się prawdziwy dramat – sąd nad Panem Jezusem, czy Parlament może Go ogłosić
Królem Polski, czy nie? Adwokaci diabła starali się storpedować projekt uchwały o nadanie
Panu Jezusowi tytułu – Jezus Król Polski, zgłoszony przez 46 posłów z LPR, PiS, PSL
i jednego posła niezrzeszonego, miotając zarzuty, obelgi, a nawet argumenty "teologiczne"…
Tej grupie osób przewodzili Wojciech Olejniczak i Joanna Senyszyn, Marek Zając, Marcin
Przeciszewski, Jarosław Gowin, Tomasz Terlikowski, Przemysław Gosiewski, Janusz
Kochanowicz i wielu innych polityków, dziennikarzy i uczonych. W sukurs pośpieszyli im
liberalni biskupi, szermując argumentami zrodzonymi na glebie modernizmu, że Pan Jezus
jest Królem w niebie, a jeśli schodzi na ziemię to tylko po to, by panować nad ludzkim
sercem, zadawalając się w pełni ta maleńką cząstką ludzkiej rzeczywistości. Tym głosem
pełnym oburzenia na inicjatywę katolickich posłów nadania Panu Jezusowi tytułu Jezus Król
Polski przemawiali w mediach biskupi: Tadeusz Gocłowski, Tadeusz Pieronek, Leszek
Sławoj-Głódź, Józef Życiński. Wtórowali im księża, którzy już zrobili lub dopiero robią
karierę w światłach jupiterów: Bock, Kazimierz Sowa, Indrzejczyk, Oszajca i kilku inncych.
Wśród świeckich i duchownych powstali jednak obrońcy Jezusa Króla Polski, kórym
w mediach przewodniczył Artur Górski oraz legendarny kapelan Solidarności, przyjaciel S.B.
Jerzego Popiełuszki, ks. Stanisław Małkowski. Tym samym głosem przemawiali Artur
Zawisza i Antoni Macierewicz. By dopełnić obrazu zgrozy tej sceny sądu nad Jezusem
Królem Polski, należy wspomnieć i o tych, którzy milczeli, udając postronnych. Niestety do
nich w pierwszym rzędzie zaliczyć trzeba Radio Maryja, TV Trwam i Nasz Dziennik. Ten
spór o tytuł Jezusa Króla Polski poprzedza batalię o ogólną Intronizację Jego Osoby
w naszym Narodzie. Batalia o Intronizację, jak z powyższego widać, może przybrać jeszcze
bardziej dramatyczny wymiar i dlatego spróbuję dzieciom wiernym Bogu i Ojczyźnie ukazać
przyczyny tego stanu rzeczy, a także wyjaśnić, co należy rozumieć przez termin Intronizacja,
czym jest Akt Intronizacyjny i o co w nim chodzi. W końcu ukażę dlaczego do Aktu
Intronizacji zostaliśmy przez Boga jako Naród wezwani i dlaczego od dokonania tego aktu
uzależnia Pan Bóg nasze ocalenie.
Trudności z właściwym rozumieniem Intronizacji
Właściwe rozumienie Intronizacji jako aktu religijnego, nie jest łatwe, gdyż pod tym hasłem
pojawiło się w przeszłości wiele różnych praktyk oraz złączono z nim różne treści. Wszystko
to sprawiło, że wokół Intronizacji panuje spory zamęt pojęciowy. Powszechnie utożsamia się
Intronizację Jezusa Króla z Aktem poświęcenia się Jego Sercu lub dokonuje się Intronizacji
Najświętszego Serca Jezusa, co z punktu teologicznego i Objawienia Bożego jest absolutnie
nie do przyjęcia. To pomieszanie znaczeń i pojęć następowało stopniowo pod koniec XIX w.
i na początku XX w., i dotrwało do chwili obecnej. Od razu należy stwierdzić, że Kult Serca
Jezusa od Intronizacji Jezusa Króla różni się co do istoty tak, jak Uroczystość Najświętszego
Serca różni się od Uroczystości Chrystusa Króla Wszechświata. Kult Serca Jezusa,
przekazany Kościołowi przez św. Małgorzatę Marię Alacoque (1647-1690), nie wspomina
i nie zawiera żadnych odniesień do Intronizacji (por. encyklikę Piusa XII o Kulcie Serca
Jezusowego – Haurietis Aquas ). Jest on ściśle złączony z Kultem Eucharystii i polega
na wezwaniu do odwzajemnienia miłości Bogu poprzez osobiste lub zbiorowe poświęcenie
się Najświętszemu Sercu Jezusa. Kult Serca Jezusa odnosi się ponadto do części Ciała Jezusa,
choć najchwalebniejszej, jak stwierdza to papież Pius XII we wspomnianej encyklice, a Serce
w tym znaczeniu jest znakiem (symbolem) miłości Trójcy Św. do człowieka. Natomiast Akt
Intronizacyjny odnosi się do Kultu Jezusa Króla i stanowi samą istotę Objawienia, gdyż Bóg
od początku objawia się w Starym i Nowym Testamencie jako Król. Intronizujemy zatem nie
część Ciała, ale całą Osobę. Wobec Boga, objawiającego się jako Króla całego stworzenia,
Intronizacja jest aktem wiary, wyrażonym indywidualnie lub zbiorowo, który pociąga
obowiązek uznania w życiu osobistym lub narodowym królowania Jezusa, a zatem obejmuje
całą działalność religijną Kościoła, jak również cały porządek świecki państwa (por.
encyklika Piusa XI o ustanowieniu Święta Chrystusa Króla Wszechświata – Quas primas ). Z
tych już kilku rozróżnień wynika jasno, jak bardzo mylną i nieuzasadnioną jest praktyka
Intronizacji Najświętszego Serca Pana Jezusa. W zamysłach Bożych Kult Serca Jezusa był
ostatnią szansą dana ludzkości, by zachowała z Bogiem swe więzy miłości zgodnie
z pierwszym przykazaniem. Ta cząstka Kościoła katolickiego, która żywiła się Kultem Serca
Jezusa (zwłaszcza w XVIII i XIX wieku), najlepiej została przygotowana do obrony
cywilizacji chrześcijańskiej i Królestwa Bożego w narodach ochrzczonych, przed rodzącymi
się w dobie oświecenia ideologiami i instytucjami, jawnie dążącymi do obalenia i wymazania
ze świadomości ludzkiej dogmatów wiary. Fala buntu lucyferycznego, jaka przetoczyła się
przez cały świat od Rewolucji Francuskiej po II. wojnę światową (i do dziś narasta), jest
nienawistnym buntem przeciw Bogu i Jego panowaniu, które uwidacznia się w Jezusie Królu.
W tej sytuacji osoby uformowane przez Kult Serca Jezusa były może jedyną siłą zdolną
oprzeć się wrogiej propagandzie i na tyle kochającą Boga, by stanąć do heroicznej walki
w obronie Jego Królestwa, aż do złożenia ofiary ze swego życia. Wystarczy wspomnieć
o bohaterskiej Wandei, o ludzie wieśniaczym, który pod sztandarami Najświętszego Serca
Jezusa ruszył w obronie wiary do nierównej walki z odczłowieczonymi hordami wojsk
Rewolucji Francuskiej lub o meksykańskich cristeros, którzy w latach dwudziestych XX w.
chwycili za broń w obronie Królestwa Bożego przed anty-porządkiem zaprowadzanym przez
masoński rząd Meksyku. Cristeros umierali z okrzykiem: Niech żyje Chrystus Król! Trzeba
bardzo kochać Boga, by nie troszczyć się o własne życie i o doczesny sukces, a o Królestwo
Boże. Tej miłości uczyli się ludzie przez praktyki Kultu Serca Jezusa. Dlatego w czasie, gdy
zdradzały Chrystusa miliony ludzi ochrzczonych, przechodząc do obozu wroga, w czcicielach
Serca Jezusa papieże XIX i pierwszej połowy XX wieku widzieli obrońców Królestwa
Bożego, co mylnie interpretuje się jakoby papieże utożsamiali królowanie Jezusa z Kultem
Jego Serca. W 1925 roku papież Pius XI, aby ukazać najważniejsza prawdę o Jezusie Synu
Bożym, prawdę tak starą jak chrześcijaństwo, a zapowiedzianą przez proroków Starego
Testamentu, ustanawia Święto Chrystusa Króla. Niezamierzonym skutkiem tych obronnych
działań Kościoła było zlanie się w mentalności rzesz wiernych Kultu Serca Jezusa i prawdy
o królowaniu Jezusa nad narodami świata w jedną treść. I choć czym innym jest Kult Serca
Jezusa, i czym innym jest Intronizacja, czyli uznanie Jezusa swym Królem przez jednostkę
lub naród, z czasem coraz bardziej upowszechniała się zbitka pojęciowa Intronizacja
Najświętszego Serca Jezusa teologicznie całkowicie nieuzasadniona. Wiadomym jest, że
żaden papież nie użył terminu Intronizacja Serca Jezusa i nigdy nie złączył w jedno tych
dwóch oddzielnych kultów. Wiadomym jest też, że termin Intronizacja Serca Jezusa
"wynalazł" o. Mateo propagujący na początku XX w., głównie w krajach Ameryki Łacińskiej,
w ramach Kultu Serca Jezusa, Dzieło Osobistego Poświęcenia się Rodzin Sercu Jezusa, ale
nazywając je Dziełem Intronizacji Serca Jezusa. Dla o. Mateo ta zmiana nazwy oznaczała, że
rodziny poświęcające się Sercu Jezusa intronizują, to znaczy zawieszają w swym mieszkaniu
na honorowym miejscu obraz Serca Jezusa, by go otoczyć czcią i miłością. Przez
wprowadzenie słowa intronizacja o. Mateo chciał podkreślić wagę aktu zawieszenia obrazu,
że odtąd w danej rodzinie panuje miłość Serca Jezusa. To wprowadzenie słowa intronizacja
do praktyki poświęcenia się Najświętszemu Serca Jezusa, w pobożności ludowej formowanej
przez kaznodziejów, z czasem zaczęło nabierać nowego znaczenia, niestety zacierając różnicę
pomiędzy Intronizacją Jezusa Króla jako Osoby, a poświęceniem się Jego Sercu. Stąd
powstało pomieszanie kultów i ich treści, które w zamyśle Bożym są odrębne. Ponieważ Kult
Serca Jezusa i Akt Intronizacji dotyczy tej samej Osoby, mogą występować razem, lecz nie
należy ich z sobą utożsamiać, to znaczy nie można sprowadzać Aktu Intronizacji Jezusa Króla
do praktyki Kultu Jego Serca i nie można, dokonując Aktu Intronizacji, intronizować Jego
Najświętsze Serce. Intronizacja Najświętszego Serca Jezusa jest zatem poważnym błędem
doktrynalnym, gdyż intronizując symbol Miłości, jakim jest Najświętsze Serce Jezusa, nadaje
mu się cechy osobowe, a tym samym pomniejsza się rangę Intronizacji Jezusa Króla jako
Osoby i zaciemnia się prawdę dogmatyczną o Nim. Ponadto Intronizacja Serca Jezusa, nie
znajdując uzasadnienia ani w Kulcie Serca Jezusa ani w Objawieniu, jawi się jako niejasna
forma pobożności ludowej.
Intronizacja Jezusa Króla znakiem sprzeciwu
Chociaż, jak to poniżej wykażę, korzenie Intronizacji Jezusa Króla sięgają początków
stworzenia i akt ten znajduje uzasadnienie w całym Objawieniu, to jednak zechciał Pan Bóg
posłużyć się S.B. Rozalią Celakówną, by skierować do Polski i do wszystkich narodów
żądanie dokonania przez nie w obecnym czasie Intronizacji Jezusa Króla (w dalszej części
artykułu zostanie wytłumaczone dlaczego akurat właśnie teraz sprawa Intronizacji Jezusa
Króla jest sprawą najważniejszą i jedynym środkiem naszego ocalenia). Jednakże Rozalia nie
posługuje się precyzyjnym językiem teologicznym i często nie jest w stanie właściwie
zwerbalizować treści otrzymywanych przesłań. Stąd także u niej występuje charakterystyczne
dla tego okresu czasu pomieszanie pojęć; zamiennie używa Intronizacji Serca Jezusa oraz
Intronizacji Jezusa Króla. Dlatego potrzebne jest gruntowne studium naukowe nad jej
tekstami, by odsłonić istotę zleconej jej misji od naleciałości mentalnościowych, kulturowych
i dewocyjnych czasu, w którym żyła. Tymczasem osoby angażujące się w działania na rzecz
Intronizacji i powołujące się na posłannictwo Rozalii nie mają ani dostępu do materiałów
źródłowych, ani odpowiednich kwalifikacji, co nieuchronnie prowadzi do nielogicznych
konkluzji, np. wzywa się wiernych do Intronizacji Serca Jezusa, a zarazem Jezusa ogłasza się
Królem. Temat powyższy będzie szczegółowo rozważany na kolejnych spotkaniach
formacyjnych Polskich Róż. Dodatkowe źródło zamieszania wokół Intronizacji powstaje stąd,
że w Kościele propaguje się intronizację Pisma Świętego, paschału, obrazu Jezusa
Miłosiernego, relikwii św. Andrzeja Apostoła (intronizacja dokonana przez kard. Józefa
Glempa), Krzyża, obrazu św. Józefa w rodzinach, a nawet czcigodnych ss. Karmelitanek,
relatywizując w ten sposób istotę Intronizacji i jeszcze bardziej w świadomości wiernych
zaciemniając właściwe jej znaczenie. Wiele do myślenia daje fakt, że w tym szerokim nurcie
intronizowania wszystkiego i wszystkich nie ma jedynie miejsca na Intronizację Chrystusa
Króla. Te działania są celowe, promowane przez liberalnych teologów, strzegących zasady
demokratyzmu także w Kościele i dialogu z judaizmem, z czym kłóci się królowanie
absolutne i wszechogarniające jedynego Króla ludzkości. Ulegając tym wpływom, wielu ludzi
należących do Kościoła twierdzi, że nie należy dokonywać Intronizacji argumentując, że Pan
Jezus nie wybrał tronu, lecz krzyż i nie wybrał korony chwały, lecz koronę z cierni. Ludzie ci
chętnie widzą Jezusa Króla jedynie na krzyżu i z koroną cierniową na głowie, zapominając
o Jego zmartwychwstaniu i o Jego wstąpieniu na tron po prawicy Boga Ojca. Nie mniej
przewrotne, bo sprzeczne z Objawieniem i Tradycją, jest przypisywanie intencji czysto
politycznych dążeniom o uznanie przez Intronizację Jezusa Królem Polski; w podtekście
wyraża się przekonanie o wykorzystywaniu Intronizacji dla osobistych korzyści polityków
i ich partii. Na tej podstawie z góry wykreśla się Intronizację Jezusa Króla z kalendarza
wydarzeń religijnych. Wielu księży proboszczów wzbrania się przed przeprowadzeniem
w swej parafii Intronizacji Jezusa Króla, gdyż błędnie uważa, że chodzi o zaprowadzenie
w ich kościele parafialnym jeszcze jednego nabożeństwa. Ponieważ różnych nabożeństw, już
istniejących, jest sporo (Nabożeństwo Pierwszych Piątków, Pierwszych Sobót, Nabożeństwa
Maryjne, do Bożego Miłosierdzia, do Michała Archanioła itd.), pytają się: Po co dodawać
nowe? Otóż Akt Intronizacyjny nie jest nowym nabożeństwem, ani w ogóle nabożeństwem,
ale jednorazowym, formalnie wyrażonym aktem wiary, w to, że Jezus jest Mesjaszem-
Królem, przez którego, w którym i dla którego wszystko istnieje. On jest jedynym władcą
świata, którego panowanie nad sobą każdy ma uznać, ale tez może się przeciw Niemu
zbuntować, tak jak przeciw Bogu zbuntował się Lucyfer i część wojska niebieskiego. Akt
Intronizacyjny de facto osądza księży i świeckich i cały Kościół – czy są wierni Bogu? Po co
ten Akt dokonywać wyjaśniają słowa Piusa XI zawarte w encyklice Miserentissimus
Redemptor : Gdy wszyscy wierni powszechnie zrozumieją, że muszą walczyć odważnie i bez
ustanku pod sztandarami Chrystusa Króla, będą się starać z gorliwością apostolską, by
przyprowadzić do Boga niewierzących i buntowników, i będą się starać, by prawa samego
Boga były nienaruszone . Walka z lucyferycznymi zastępami spod znaku "kielni i gwiazdy",
z burzycielami panowania Jezusa Króla nad narodami ochrzczonymi, rozpoczęta w XVIII
wieku, trwa do dziś. Ponieważ ta walka trwa, trzeba wyznać wiarę św. Piotra: Ty jesteś Król,
Syn Boga Żywego (Mt 16,16) i wiarę św. Pawła: Trzeba, ażeby On królował (1 Kor 15,25) .
Mocą tej wiary należy dokonać Aktu Intronizacji Jezusa Króla Polski, by nadszedł wreszcie
upragniony dzień, w którym poszczególne narody i cała ludzkość uzna Jezusa jako swego
Króla. Wielokrotnie Pan Jezus oświadczył S.B. Rozalii Celakównie, że tylko w tym jest
ratunek i ocalenie dla skołatanej i spętanej złem ludzkości. Trzeba jednak uwierzyć
w posłannictwo S.B. Rozalii Celakówny, że Akt Intronizacji Jezusa Króla jest dziś żądany od
nas przez Boga i że tych, którzy go nie dokonają Bóg potraktuje jak buntowników (por. Łk
19,41nn). Pozostawiając na boku te wyjaśnienia dotyczące Aktu Intronizacji, zastanówmy się,
o co chodzi w Intronizacji żądanej przez Boga.
Tylko swemu Królowi hołd składać będziesz (por. Flp 2, 9-11) Samo pojęcie intronizacja
(wyniesienie na tron) określa ceremonię wyniesienia kogoś do godności królewskiej.
Ceremonia ta zasadniczo składa się z dwóch części: z aktu ustanowienia króla oraz z aktu
oddania się pod jego władzę. W systemach władzy monarchicznej król panował nad
poddanymi w zakresie określonym prawem królewskim lub prawem danego państwa.
Uznanie przez poddanych władcy i jego praw następowało poprzez złożenie mu hołdu.
Ceremonia Intronizacji dotyczy także, i przede wszystkim, Pana Jezusa. Wyznajemy bowiem,
że Jezus jest Królem Wszechświata, a więc Władcą nie tylko wszystkich ludzi i narodów, ale
także Panem (Królem) całego stworzenia. Jego władanie jest absolutne: Dana Mi jest wszelka
władza w niebie i na ziemi (Mt 28,18). Jest więc najwyższym i de facto jedynym Władcą:
Królem królów i Panem panujących (por. Ap 19,16). To panowanie Chrystusa nad
pojedynczymi osobami i nad całymi narodami zostaje proklamowane przez Intronizację.
Jednakże w odniesieniu do Pana Jezusa możemy mówić o Intronizacji w znaczeniu tylko
częściowym. Jezus otrzymał godność królewską od Ojca, Boga Wszechmogącego,
Stworzyciela nieba i ziemi, i człowiek nic tu dodać ani ująć nie jest w stanie, tzn. Jezus jest
Królem niezależnie od woli człowieka. Natomiast od każdego człowieka i od każdego narodu
zależy, czy dobrowolnie uzna królewską godność Chrystusa i czy podporządkuje się Jego
władzy. Tego aktu (częściowej Intronizacji) Pan Bóg domaga się od nas z racji podarowanej
nam wcześniej wolności wyboru (przez Boga nigdy siłą nie pogwałconej). Sam wybór jednak
pociąga za sobą ogromne konsekwencje. Odmowa uznania przez człowieka Jezusa za swego
Króla równa się odrzuceniu człowieka przez Boga (por. Łk 19,27). Dla ludzi jest to
konsekwencja najstraszniejsza. Dokonując zatem Intronizacji Jezusa Chrystusa, nie nadajemy
Mu godności królewskiej, ale wprowadzamy Go jako naszego Króla na monarszy tron,
wystawiony Mu przez jednostkę, jak i zbiorowo przez cały Naród. Jest rzeczą oczywistą, że
gdy nastąpi Intronizacja ogólnopolska, Jezus zostanie ogłoszony Królem Polski. Niestety
trzeba z przykrością stwierdzić, że wielu współczesnych modernistów i liberałów drażni
w najwyższym stopniu sam tytuł: Jezus Król Polski. To ich podejście do Intronizacji
przywołuje dramat sprzed 2 tysięcy lat faryzeuszy i arcykapłanów, którzy owładnięci duchem
nienawiści do Jezusa Króla Izraela, doprowadzili do zagłady własnego narodu. Trzeba ufać,
że tym razem większość osób odpowiedzialnych za decyzje podejmowane w imieniu naszego
Narodu nie dopuści do buntu przeciw swemu Królowi. Tym bardziej trzeba też uważać
na próby zastępowania Intronizacji Jezusa Króla Intronizacją Jego Najświętszego Serca,
bowiem wrogowie Intronizacji, widząc, że nie mogą jej zahamować, usiłują skierować ludzką
gorliwość na temat zastępczy. Następstwem Intronizacji Jezusa na Króla Polski byłaby
bowiem zmiana konstytucji i obowiązujących praw – niezgodnych z przykazaniami Bożymi,
a na państwo nakładałaby obowiązek zaprowadzenia w społeczeństwie sprawiedliwości
ewangelicznej. Natomiast takich konsekwencji Intronizacja Najświętszego Serca Jezusa za
sobą nie pociąga. Nie mniej niebezpieczne są usiłowania niektórych teologów, by tytuł Jezus
Król Polski zastąpić innym tytułem np. Jezus Król Wszechświata, i jeśli już uznać przez
Intronizację Jezusa Królem, to jako Jezusa Króla Wszechświata, a nie jako Jezusa Króla
Polski. Śmieszą te wybiegi, które mają na celu jedynie to, by nie obudzić w Polakach
świadomości, że mają nad sobą Króla, który nimi rządzi. Jezus Król Wszechświata jest
tytułem zbyt ogólnym, by wynikały z niego konkretne relacje i zobowiązania. Te dwie
godności są tak od siebie odległe, jak od tytułu Maryi Królowej Polski odległy jest tytuł
Maryi Królowej Nieba i Ziemi. Jeszcze większym bezsensem jest dokonywanie w imieniu
własnym lub narodu Intronizacji Jezusa Króla Wszechświata. Jest to wchodzenie
w kompetencje Boga i powtarzanie czegoś niepowtarzalnego, gdyż Intronizacji Jezusa
na Króla Wszechświata po Jego Wniebowstąpieniu dokonał Bóg Ojciec i to raz na zawsze
(por. Ap 5). Z tego względu tylko pycha lub głupota może podpowiadać ludziom, by
dokonywali Intronizacji Jezusa Króla Wszechświata. To co człowiek powinien uczynić
zgodnie z wolą Jedynego Boga, Króla całego stworzenia, to uznać Jego panowanie nad sobą,
nad własnym narodem przez Akt Intronizacji. Wtedy każdy z nas będzie mógł powiedzieć
zgodnie z prawdą, że Jezus jest Jego Królem, a w przypadku dokonanego Aktu Intronizacji
przez nasz Naród, że Jezus jest Królem Polski. Trzeba mieć złą wolę i ślepe serce na działanie
Ducha Świętego, by wyrzekać się błogosławieństwa, łaski i chluby narodowej, płynącej
z tego tytułu. Wystarczy uświadomić sobie, jak cenny dla naszego Narodu jest fakt i płynąca
z niego świadomość, że Maryja jest Królową Polski. Ogłoszenie Jezusa Królem Polski nie
stoi na przeszkodzie, by został uznany przez Litwinów Królem Litwy czy przez Hindusów
Królem Indii. Wręcz przeciwnie, przykład Polski powinien dopomóc innym narodom
w uznaniu Jezusa swym Królem.
Zasadność Aktu Intronizacji
Wezwanie do Intronizacji zasadza się w relacji Boga do człowieka, wyraża najgłębszy sens
Objawienia oraz wynika z faktu bycia chrześcijaninem. Tę triadę znaczeń pokrótce rozwinę.
Bóg w relacji do stworzenia zawsze jest Królem.
Jest to relacja pierwsza i najistotniejsza, bo określa pozycję, powinność i płynące z niej
konsekwencje dotyczące ludzi i aniołów. Nie przeszkadza to, że Bóg jako Król jest zarazem
naszym Stworzycielem, Ojcem, Zbawicielem itd. Jednakże zarówno w chwale nieba, jak i na
ziemi wobec stworzenia jedynie On jest Królem – Tym, który ustanawia prawa, któremu
stworzenie służy, któremu składa hołd (kult) czci, uwielbienia i chwały; jest Tym, który sądzi
żywych i umarłych. Jednym słowem Bóg jako Król rządzi wszystkim, co stworzył. W Piśmie
Zgłoś jeśli naruszono regulamin