{312}{397}"ARSZENIK I STARE KORONKI" {623}{739}W niekt�rych miejscach czas wy�wietlania|napis�w mo�e si� nie zgadza�. {743}{857}Program miejscami �le odczytywa� czas w VOBach {863}{963}i ko�cowy efekt by� nieco zakr�cony. {983}{1099}Poprawi�am ile si� da�o, kto� kto|ma wi�cej cierpliwo�ci {1103}{1223}zapewne doprowadzi ten tekst do idealnego stanu :) {1654}{1698}Oto opowie�� z Halloween na Brooklynie, {1702}{1835}gdzie wszystko mo�e si� zdarzy�...|I przewa�nie si� zdarza. {1846}{1914}O 15.00 tego szczeg�lnego dnia|dzia�o si� w�a�nie to... {1918}{2034}Rozwal� ci �eb, ty palancie!|Jeste� do niczego! {2230}{2301}Jeste� na aucie! {2685}{2729}Tymczasem po drugiej stronie rzeki {2733}{2843}w PRAWDZIWYM USA|w powietrzu wisia� romans. {2877}{2897}URZ�D STANU CYWILNEGO {2901}{2945}Jest tu, Elmer. {2949}{3065}-Wiedzia�em, �e znajdziesz.|-Ch�tnie bym wypi� drinka. {3069}{3183}Ciekawe, czy �eni� si� dzi�|jakie� grube ryby. {3189}{3257}Codziennie tacy sami frajerzy. {3261}{3281}Chod�my. {3285}{3395}Sp�jrz na tego faceta|w ciemnych okularach. {3477}{3559}Przed czym on si� kryje? {3644}{3796}-Czy to nie Mortimer Brewster?|-Mortimer Brewster, ten krytyk teatralny? {3812}{3856}Nie, to nie on. To dopiero by�by materia�! {3860}{3976}Autor Biblii kawalera sam wpada w sid�a.|Zbyt pi�kne, �eby by�o prawdziwe. {3980}{4024}Sfotografujmy jeszcze|burmistrza w kasku stra�ackim. {4028}{4096}Poczekaj. Zobaczymy, kto to jest. {4100}{4168}"Podchodz� dw�jkami, para za par�" {4172}{4216}Dzie� dobry, dzieci. Nazwiska? {4220}{4264}-Elaine Harper.|-Prosz� m�wi� g�o�niej. {4268}{4312}Elaine Harper. {4316}{4393}Dzi�kuj�. A pa�skie? {4412}{4480}-Mortimer Brewster.|-S�ucham? {4484}{4527}Mortimer Brewster. {4531}{4632}G�o�niej, synu. Nie ma si� czego ba�. {4771}{4815}To ma by� tajemnica. {4819}{4887}Obietnica? Oczywi�cie,|obietnica ma��e�ska. {4891}{4935}Nie rozumie pan. Prosz� pos�ucha�. {4939}{4983}Nie chc� tego rozg�asza�. {4987}{5055}Jestem Mortimer Brewster. {5059}{5079}Kto? {5083}{5154}Mortimer Brew... {5203}{5260}To on! {5275}{5345}Panie Brewster! {5491}{5534}Pos�uchaj... {5538}{5605}Pa, kochanie. {5682}{5750}Nie rozumiesz? Jak mam si� z tob� o�eni�? {5754}{5822}Ja, uosobienie kawalerstwa.|Szydzi�em z ka�dej sceny mi�osnej. {5826}{5918}Napisa�em cztery miliony|s��w przeciw ma��e�stwu! {5922}{6014}A teraz mia�bym si� �eni�, do tego|z c�rk� pastora, dziewczyn� z Brooklynu. {6018}{6110}Jak ty wygl�dasz! Co masz tu przypi�te? {6114}{6182}To broszka po�yczona od twojej cioci.|Wiesz, "Co� po�yczonego..." {6186}{6254}Wiem, "Co� po�yczonego,|co� niebieskiego". Stare, nowe. {6258}{6326}Ry� i stare buty.|Mam ci� przenie�� przez pr�g. {6330}{6398}Wodospad Niagara.|Wszystkie te bzdury. Na to mi przysz�o? {6402}{6494}Nie znios� tego.|Nie o�eni� si� z tob�. To koniec. {6498}{6565}-Tak, Mortimerze.|-Co to znaczy: "Tak, Mortimerze"? {6569}{6613}Nie jeste� obra�ona? Nie b�dziesz p�aka�? {6617}{6685}-Nie, Mortimerze.|-I nie m�w "Nie, Mortimerze"! {6689}{6733}Ma��e�stwo to przes�d. {6737}{6814}To staromodne. To... {7552}{7692}Przenosimy si� do jednej z najurokliwszych|dzielnic mieszkaniowych Brooklynu {7696}{7764}Tutaj ka�dy jest sam. {7768}{7860}TEN CMENTARZ ZOSTA� ZA�O�ONY|W KWIETNIU 1654 ROKU {7864}{7932}Nie b�d� g�upi, O'Hara. Zrozum, �e... {7936}{8004}przekazuj� ci najmilszy rewir w Brooklynie. {8008}{8076}Sp�jrz na ten stary ko�ci�. I na te domy. {8080}{8124}Czy nocowa� tu George Washington? {8128}{8228}Oczywi�cie. Ca�a okolica ma nastr�j. {8248}{8316}-Sp�jrz na ten stary dom.|-Pierwsi w�a�ciciele ci�gle tam s�? {8320}{8388}Nie �artuj sobie z si�str Brewster. {8392}{8484}To dwie najmilsze,|najs�odsze starsze panie pod s�o�cem. {8488}{8531}S� zupe�nie wyj�tkowe. {8535}{8620}Jak zasuszone p�atki r�y. {8631}{8651}Zasuszone p�atki r�y? {8655}{8699}POK�J DO WYNAJ�CIA {8703}{8747}Panienki potrzebuj� pewnie troch� grosza. {8751}{8843}Ojciec zabezpieczy� je na ca�e �ycie. {8847}{8891}I nie m�w o nich "panienki". {8895}{8915}Tu Brophy. Czy jest porucznik? {8919}{8963}To po co wynajmuj� pokoje? {8967}{9059}Nie wynajmuj�. Ale mo�esz by� pewien,|�e gdyby kto� szuka� pokoju, {9063}{9155}nie odszed�by bez dobrego posi�ku|i paru dolar�w. {9159}{9272}W ten spos�b znajduj� ludzi,|kt�rym pomagaj�. {9423}{9491}Ksi�e Harper, mam nadziej�,|�e nie pot�pia ksi�dz Mortimera... {9495}{9610}za to, �e jest krytykiem teatralnym|i zabiera c�rk� ksi�dza do teatru. {9614}{9658}Nie pot�piam go za to, �e jest krytykiem, {9662}{9754}ale nikt, kto publicznie|wyra�a takie opinie... {9758}{9802}MA��E�STWO. OSZUSTWO I PORA�KA {9806}{9922}...nie powinien nigdzie|zabiera� niczyjej c�rki. {9926}{10007}Chyba si� przezi�bi�em. {10022}{10114}Nie, to wielebny Harper kichn��.|Na zdrowie. {10118}{10162}Nie powinni�my si� z�o�ci� na Mortimera. {10166}{10258}On j� tak kocha.|Martha i ja jeste�my bardzo szcz�liwe. {10262}{10330}Kiedy� rzadko nas odwiedza�, a teraz... {10334}{10426}jest na Brooklynie sze�� razy w tygodniu. {10430}{10474}Pami�taj, �eby dobrze si� wyra�a�. {10478}{10545}Wie pan, �e nie przeklinam. {10549}{10662}Nie zgad�by�,|co one uwa�aj� za przekle�stwo. {10693}{10793}Przepraszam. Nie, Teddy. Ja otworz�. {10837}{10905}-Prosz� wej��, panie Brophy.|-Przyszli�my po zabawki, panno Abby. {10909}{10977}To posterunkowy O'Hara.|Przejmuje m�j rewir. {10981}{11049}-Mi�o mi pani� pozna�.|-Witamy w naszej okolicy. {11053}{11145}Panowie, jakie macie|dla mnie wiadomo�ci? {11149}{11241}Sytuacja bez zmian, pu�kowniku. {11245}{11313}Absolutnie bez zmian. {11317}{11361}Wy�mienicie! {11365}{11433}Dzi�kuj�, panowie. Spocznij. {11437}{11504}Znacie panowie wielebnego|doktora Harpera z naszego ko�cio�a? {11508}{11600}Witam. To posterunkowy O'Hara,|nowy rewirowy. {11604}{11681}Mi�o mi pana pozna�. {11748}{11868}Zabawki s� na krze�le|przy drzwiach do biblioteki. {11916}{12032}Teddy, biegnij na g�r� i przynie�|swoje �o�nierzyki z pokoju cioci Marthy. {12036}{12104}S� ju� spakowane. {12108}{12224}To pi�knie, �e naprawiacie|zepsute zabawki dla biednych dzieci. {12228}{12289}Do ataku! {12492}{12633}Mamy jakie� zaj�cie w komisariacie.|Gra w karty mo�e si� znudzi�. {12731}{12799}-Wi�c to s� te zabawki?|-Jak si� czuje ma��onka? {12803}{12895}Ju� lepiej, dzi�kuj�.|Chocia� ci�gle jest s�aba. {12899}{12967}Dam panu dla niej troch� roso�u. {12971}{13039}Prosz� si� nie k�opota�.|Ju� dosy� pani zrobi�a. {13043}{13128}Nonsens! To potrwa chwil�. {13211}{13327}Panowie, je�li wiem, czym s� czysta|dobro� i niesko�czona szczodro��, {13331}{13432}to dlatego, �e znam siostry Brewster. {13546}{13590}Teddy, obieca�e� wi�cej tego nie robi�. {13594}{13662}Ale musz� zwo�a� zebranie gabinetu,|�eby zdoby� posi�ki. {13666}{13757}Wi�cej tego nie r�b. S�yszysz? {13834}{13854}Kiedy� robi� to w nocy, {13858}{13926}a� ca�a okolica dostawa�a sza�u.|Wszyscy si� go boj�. {13930}{14046}Sier�ancie, obieca�em nie przeklina�,|ale co, u licha... {14050}{14070}Co tu si� wyprawia? {14074}{14142}-Jest niegro�ny.|-My�li, �e jest Teddym Rooseveltem. {14146}{14237}M�g�by wybra� znacznie gorzej. {14266}{14310}Racja. {14314}{14358}Zapisz� to sobie. Ciekawa posta�. {14362}{14406}Czy to nie straszne, prosz� ksi�dza... {14410}{14525}Czy to nie straszne,|�e to si� zdarzy�o w takiej mi�ej rodzinie? {14529}{14597}To dopiero mi�a niespodzianka! {14601}{14693}-Dzie� dobry, panno Brewster.|-Witam pana. {14697}{14765}-Dzie� dobry.|-Dzie� dobry. {14769}{14813}To posterunkowy O'Hara.|Przejmuje moje obowi�zki. {14817}{14837}Witam pani�. {14841}{14933}-Mi�o mi pana pozna�.|-Dzi�kuj�. {14937}{14957}Wr�ci�a�, Martho. {14961}{15053}Oto ros� dla ma��onki.|Prosz� go mocno zagrza�. {15057}{15101}Oczywi�cie, bardzo dzi�kuj�. {15105}{15173}�o�nierze gotowi do dzia�a�. {15177}{15269}Pu�kowniku, to wspania�e.|Wiele dzieci si� ucieszy. {15273}{15293}A to co? USS Oregon? {15297}{15365}Teddy, kochanie, od�� to. {15369}{15413}-Przecie� Oregon p�ynie do Australii.|-Ale� Teddy... {15417}{15461}Nie, p�ynie do Australii. {15465}{15570}-Cudownie. Bardzo dzi�kuj�.|-Drobnostka. {15584}{15652}-Dzieci b�d� wniebowzi�te.|-Nie ma o czym m�wi�. {15656}{15724}Do zobaczenia, pu�kowniku. {15728}{15808}Hej, panie sier�ancie. {15872}{15916}Odej��! {15920}{15964}-Do widzenia i dzi�kujemy.|-Drobnostka. {15968}{16069}-Prosz� uwa�a� na stopie�.|-Dobranoc. {16160}{16271}Niech to ci� czego� nauczy,|m�ody cz�owieku. {16304}{16369}Do widzenia. {16448}{16533}-Musz� ju� i��.|-Do ataku! {16543}{16611}Atakowa� fort! {16735}{16779}Fort? {16783}{16851}Te schody to wzg�rze San Juan. {16855}{16899}Na zdrowie! {16903}{16971}Pr�bowano przekona� go,|�e nie jest Rooseveltem? {16975}{17067}-Ale� nie!|-Jest taki szcz�liwy jako Roosevelt. {17071}{17115}Pami�tasz, Martho? {17119}{17211}Kiedy�, dawno temu, uzna�y�my,|�e gdy zostanie George'em Washingtonem, {17215}{17283}to b�dzie urozmaicenie,|nawet mu to zasugerowa�y�my. {17287}{17307}Wie ksi�dz, co si� sta�o? {17311}{17427}Ca�e dnie le�a� pod ��kiem|i nie chcia� by� nikim. {17431}{17498}Je�li on jest szcz�liwy|i je�li panie s� szcz�liwe... {17502}{17594}Martwimy si� tylko,|co b�dzie, gdy nas zabraknie. {17598}{17666}Tak, to rzeczywi�cie problem. {17670}{17714}Po naszej �mierci|Mortimer odda Teddy'ego... {17718}{17786}do sanatorium Szcz�liwa Dolina. {17790}{17893}Znakomity pomys�! Bardzo mi�e miejsce. {17958}{18038}Kochany ksi�dz Harper. {18054}{18181}Wiesz, Martho, naprawd� wierz�,|�e on zaczyna rozumie�. {18198}{18218}Na pewno nie musimy si� nim martwi�. {18222}{18290}Nie przeszkodzi naszym planom|dotycz�cym Mortimera i Elaine. {18294}{18338}Dopiero sko�czy�a� podwieczorek? {18342}{18396}Tak. {18414}{18482}Kolacja te� b�dzie p�niej. {18486}{18554}A to dlaczego? {18629}{18649}Mamy dobr� wiadomo��. {18653}{18769}Jedziesz do Panamy|kopa� nast�pn� �luz� kana�u. {18797}{18817}Wspaniale! {18821}{18889}Byczo! Po prostu byczo! {18893}{18996}Natychmiast przygotuj� si� do podr�y. {1915...
mandy69