Rozdział szósty
6. ZA TRUDNIENIE, PRACA ZA WODO W A
I BEZROBOCIE - PRAWIDŁOWOŚCI ORAZ PATOLOGIE
W tytule rozdziału zaakcentowano trzy dopełniające się kategorie - zatrudnienie - praca zawodowa - bezrobocie. Oczywiście punktem wyjścia w dążeniu do ich należytego przeanalizowania uczynić należy "przygotowanie zawodowe". W takim kontekście przeprowadziłem rozważania w 1995 roku podczas II Ogólnopolskiego Zjazdu Pedagogicznego w Toruniul.
W pierwszej części niniejszego rozdziału, odwołując się do powyższych rozważań, przedstawię ogólne spojrzenie na interesujący nas problem przygotowania zawodowego, zatrudnienia, pracy zawodowej i bezrobocia, po to, aby w drugiej części rozdziału nadać tym zagadnieniom bardziej analityczny wyraz.
6.1. Globalne spojrzenie na problem przygotowania zawodowego, zatrudnienia, pracy zawodowej i bezrobocia - w kontekście dążeń do rozwiązań demokratycznych
Pogłębiona analiza właściwości ogólnych i prawidłowości szeroko uprawianego dotychczas kształcenia oraz przygotowania zawodowego prowadzi nas do szeregu ważnych stwierdzeń, wśród których dwie grupy zasługują na podkreślenie.
Wystąpienie opublikowano w Materiałach pozjazdowych pt.: Demokracja a oświata, kształcenie i wychowanie - wydanych w 1996 r. przez Polskie Towarzystwo Pedagogiczne. Patrz - Z. Wiatrowski: Wymiar demokracji w obszarze przygotowania zawodowego, zatrudnienia i pracy zawodowej, ss. 591-600.
306
Grupa pierwsza dotyczy prawidłowości kształcenia zawodowego, z k;i
grupa druga odnosi się do charakteru i ogólnej wymowy edukacj i zawodowej. Poświęćmy tym stwierdzeniom dodatkowo nieco miejsca i uwagi.
Zapewne naj ogólniejszą prawidłowością celowo organizowanego kształce_ nia zawodowego jest doprowadzenie zainteresowanych osób do pożądanego stanu kwalifikacji zawodowych, wyrażających się takimi atrybutami, jak:
- wiedza ogólna i zawodowa umożliwiająca pracownikom bycie wystar
czająco zorientowanymi i świadomymi w toku realizowania zadań zawodowych;
- umiejętności ogólne, ogólnozawodowe i specjalistyczne warunkujące
skuteczne działanie;
- motywacja i mobilność zawodowa ułatwiająca między innymi wchodze
nie w rolę podmiotu pracowniczego.
Ostatnio coraz częściej mówi się i pisze o kwalifikacjach kluczowych lub mistrzowskich, a także o kompetencjach pracowniczych. Trudno oczekiwać, ab) w procesie kształcenia zawodowego, tym bardziej realizowanego w systemie szkolnym, można było zakładać dochodzenie do takich kwalifikacji. A mimo te nowe kwalifikacje realizowane w procesie kształcenia zawodowego - obok kompetencji rzeczowych lub rzeczowo-metodycznych - zakładać muszą także kompetencje osobowe. Układ tych kompetencji ma na celu uzyskanie zawodowych umiejętności działania w sensie samodzielnego planowania, realizacji i kontrolowania, przy tym dostosowane są do samodzielnego rozwiązywania zadań zawodowych i umiejętności współdziałania w zespołach.
Uznaną powszechnie prawidłowością kształcenia zawodowego jest dążenie do wiązania teorii z praktyką, czemu służą, a przynajmniej służyć powinny, skorelowane ze sobą treści kształcenia teoretycznego i praktycznego, jak również możliwie liczne odwoływanie się do układu życia gospodarczego, chociażby w wymia
rze praktyk zawodowych. Po prostu - trudno sobie wyobrazić prawidłowo zorgaru-. zowany proces kształcenia zawodowego bez odwołania się do centrów kształceni<! praktycznego, warsztatów szkolnych i zakładów pracy.
Społecznie uznaną prawidłowością kształcenia zawodowego jest 5tOSO\\:1nie takich wymiarów i form organizacyjno-programowych tegoż kształcenia, ab~ w wyniku procesu kształcenia - głównie absolwenci mogli li9zyć na zatrudnienie zgodne z kierunkiem i stanem przygotowania zawodowego. Oczywiście - można mówić o kształceniu jako możliwości stwarzania szansy stawania się pracoWIllkiem pożądanym, ale w przypadku młodych ludzi, rozpoczynających samodziel
307
ne życie zawodowe i społeczne, a często i rodzinne, potrzebne są raczej gwarancje związane z zatrudnieniem.
Grupa druga zasygnalizowanych stwierdzeń dotyczy charakteru i ogólnej
wymowy realizowanej edukacji.
Przyjmuję tezę, że dalszy rozwój systemu kształcenia i przygotowania zawodowego, przy tym na miarę współczesnych wymagań europejskich, ma szansępod warunkiem, że nasycany będzie ideą demokratyzmu. Oznacza to, że:
1) Szkoła zawodowa stawać się będzie w coraz pełniejszych wymiarach instytucją wielopodmiotową, zakładającą równoważne uzewnętrznianie się i uczniów, i nauczycieli, i rodziców, i środowiska lokalnego oraz gospodarczego.
2) Proces kształcenia zawodowego nasycany będzie dążeniem do przemy
ślanych wyborów odpowiadających wszystkim podmiotom, ale także szerzej rozumianej społeczności edukacyjnej.
3) W procesie edukacyjnym równoprawne stawać się będą rozwiązania inicjowane, proponowane i stosowane zarówno przez uczniów, jak i przez nauczycieli, jednak pod warunkiem że prowadzą one do efektów społecznie pożądanych.
4) W szczególności w życiu szkoły zawodowej będzie miejsce na podejście innowacyjne i twórcze oraz na uzewnętrznianie całego bogactwa osobowego wszystkich członków społeczności szkolnej.
5) W tworzeniu programów edukacyjnych w skali makro będzie miejsce na inicjatywy i propozycje oddolne, a w organizacji działań edukacyjnych w formule systemowej będzie miejsce na rzeczywistą aktywność wszystkich podmiotów współcześnie rozumianej edukacji.
6) Wreszcie w nowoczesnej edukacji zawodowej będzie szansa na dochodzenie do powszechnie uznawanych i pożądanych wartości uniwersalnych.
Ogólnie stwierdzić można, że urzeczywistniana będzie coraz bardziej idea
szkoły uspołecznionej i alternatywnej, szkoły wielopodmiotowej, bowiem tylko w takiej szkole zawodowej urzeczywistniana być może szansa dla nowej formuły działań edukacyjnych, w szczególności dla interesujących nas podejść i rozwiązań nasyconych wymową demokratyczną.
Rynek pracy i zatrudnienie a idea demokracji
Rodzi się coraz wyraźniej wątpliwość czy w dziedzinie zatrudnienia w okresie rekonstrukcji gospodarczej, a tym bardziej w sytuacji braku stabilizacji
308
gospodarczej, idea i formuła demokracji w wersji uniwersalnej może uzyskać chociażby tylko minimalne uzewnętrznienie?
Pobieżna tylko analiza rzeczywistości polskiej lat 90. wskazuje, że - póki co - dominują rozwiązania i działania pozostające poza tradycyjnym rozumieniem demokracj i, a nawet godzące w jej istotę. Wysokie wskaźniki bezrobocia, a tym bardziej towarzyszące temu zjawisku sposoby postępowania z pracownikami nie są zachęcające. W danym zakresie w świadomości społecznej gubi się poczucie szansy i nadziei, natomiast wyraźnie góruje stan zagrożenia. Sytuacja taka tym bardziej niepokoi, że w krytycznie ocenianym okresie PRL analizowany problem zatrudnienia uzyskiwał raczej zadowalające rozwiązanie. Każdy ł::złowiek dorosły, sprawny fizycznie i psychicznie, ubiegający się o pracę taką otrzymywał. Szczególnie uprzywilejowani byli absolwenci szkół zawodowych i wyższych, bowiem przestrzegana była zasada obowiązku ich zatrudniania. Wprawdzie często prowadziło to do pozornego zatrudnienia i utajonego bezrobocia, lecz w aspekcie poli
tycznym i gospodarczym każdy obywatel miał zagwarantowane zatrudnienie. Ta okoliczność uzyskiwała odpowiednią wymowę społeczną, co skwapliwie akcentowano w propagandzie.
Dzisiaj sytuacja skomplikowała się tak bardzo, że nawet naj gorętsi rzc;;znicy nowego ładu społecznego i gospodarczego/popadają w stan zwątpienia, czy rzeczywiście tworzymy państwo w pełni demokratyczne. Decyzje współczesnych "władców" układu gospodarczego są najczęściej podyktowane li tylko interesem osobistym i jednostronnie rozumianym biznesem. W następstwie w obszarze
zatrudnienia dzieje się wiele nieprawidłowości godzących w istotę państwa demokratycznego i raczej oddalających ideę ładu demokratycznego. Wolny rynekatrybut ustroju kapitalistycznego - nie niesie z sobą gwarancji na rzecz prawidłowego i demokratycznego wyrazu układu gospodarczego. W tym sensie stan zagrożenia zaczyna jakoby dominować. W następstwie "ciężar regulacji" mogących przybliżać kandydatów do zatrudnienia, do rozwiązań przynajmniej minimalnie demokratycznych spada niemal w całości na owego kandydata. "Moc" związków zawodowych i organizacji pracowniczych w danym zakresie staje się
prawie zerowa. A jeśli tak, to zasadne staje się szukanie innych wyznaczników powodzenia pracowniczego.
Wychodzę z założenia, że określone szanse wiązać należy z nowym podej
ściem do problemu zatrudnienia, którego wyznacznikami powinny stawać się:
I) zrozumienie i uznanie zasady przedsiębiorczości oraz konkurencyjności
jako dominujących regulatorów ładu demokratycznego w gospodarce;
309
2) dochodzenie do wysokich kwalifikacji, wyrażających się stanem kom
petencyjności i mobilności;
3) nieustanne doskonalenie zawodowe i podwyższanie swojej przydatności
zawodowej;
4) wyrażanie gotowości do przekwalifikowywania się w miarę występo
wania takiej potrzeby;
5) bezpośrednie i pośrednie wyrażanie wpływu na pracodawców, głów
nych regulatorów ładu gospodarczego, aby stosunki pracownicze formułowane i rozwiązywane były zgodne z obowiązującymi w państwie zasadami demokraCJI.
Można przyjąć, że stopniowe nadawanie powyższym wyznacznikom nowego demokratycznego ładu gospodarczego przyczyniać się będzie do prawidłowego rozwiązywania także problemów zatrudnienia w nowej rzeczywistości gospodarczeJ.
Aby tak było - inaczej trzeba podchodzić także do procesu kształcenia
i przygotowywania kwalifikowanych kadr pracowniczych. Chodzi o inne niż dotychczas określenie zadań szkoły zawodowej i kształcenia zawodowego.
Praca zawodowa w warunkach gospodarki wolnorynkowej
Pracę zawodową przyjęło się określać jako działalność ludzi organizowaną społecznie w taki sposób, aby prowadziła ona do powstawania wytworów i usług społecznie wartościowych oraz do podnoszenia jakości życia wykonujących ją
jednostek i członków ich rodzin.
Najogólniejsze prawidłowości dotyczące tak rozumianej pracy zawodowej
sformułowałem wcześniej następująco:
Praca jest dobrem człowieka - dobrem jego społeczeństwa - przez pracę bowiem - pisze Jan Paweł II w Encyklice Laborem exercens - człowiek nie tylko przekształca przyrodę, dostosowuje ją do swoich potrzeb, ale także urzeczywistnia siebie jako człowieka, a także poniekąd bardziej staje się człowiekiem.
Ajeśli tak, to:
a) każdy człowiek, szczególnie sprawny fizycznie i psychicznie, ma prawo do pracy, a organizacja życia społecznego winna gwarantować realizację tego prawa;
310
b) każdy człowiek powinien uzyskać takie przygotowanie do pracy i taki
stan kompetencji, które zagwarantują jemu szansę bycia podmiotem w każdej . sytuacji pracowniczej;
c) każdy pracujący ma prawo do pozyskania w drodze pracy zawodowej minimum środków gwarantujących jemu i jego najbliższym stan ludzkiej egzystencji;
d) bezrobocie, powstające na skutek gry czynników ekonomicznych, godzi
w istotę człowieka, zdolnego i pragnącego realizować swoje naturalne prawo do pracy oraz związane z tym powinności zawodowe.
Nie muszę przypuszczalnie uzasadniać w tym miejscu (uczyniłem to wcześniej), że każdy z powyższych zapisów urasta do rangi prawidłowości niemal uniwersalnej. Toteż z nimi wiązać można istotę demokracji w układzie życia gospodarczego.
Chodzi przecież o to, aby człowiek pracujący zawodowo nie tylko zdobywał środki do życia, ale także aby stawał się bogatszy wewnętrznie, aby wzbogacał nieustannie swoją osobowość, aby poszerzał swoją szansę samorealizacji, stawał się człowiekiem rzeczywistym, a tym samym podmiotem pracy.
Kolejną prawidłowość w kontekście pracy zawodowej wiązać należy z dą
żeniem do jej usensownienia, które spełniać się może wielorako:
- przez to, że daje ona środki do życia człowiekowi pracującemu,
- przez to, że potwierdza ona (gdy jest skuteczna) własną sprawność
człowieka,
- przez to, że jego praca i jego wyniki mogą służyć drugiemu człowieko
WI,
- przez to, że jego praca może być pożyteczna dla kraju.
"Praca zatraca swój sens - pisze Z. Cackowski - gdy pojawiają się sprzeczności między wymienionymi wyżej wymiarami pracy, gdy któreś z tych~wymiarów zawierają lub są pochłaniane przez inne z nich, lub gdy cel osobisty czy grupowy
ale partykularny wyklucza cel główny, społecznie szerszy, albo - przeciwnie gdy realizacja celu społecznego tłumi realizację celów osobistych, gdy praca przynosi korzyści innym, ale godzi w elementarny byt ludzki tego kto pracuje, gdy jeszcze inaczej - praca nie realizuje ani celu osobistego, ani zbiorowego [24].
Dodać można, że w przedstawionej formule wyrażona jest najdonioślejsza prawidłowość działalności zawodowej, a przy tym zaakcentowany jest interesujący nas demokratyczny wymiar pracy zawodowej.
311
Każde odstępstwo od powyższego traktowane być może przynajmniej jako przejaw godzenia w demokratyczny i ludzki wymiar układu gospodarczego. W naszej rzeczywistości polskiej takich przejawów odnotować można wiele. Oto niektóre z nich:
l. Wnikliwa analiza układu gospodarczego pozwala dostrzec nie tylko liczne przejawy doceniania i oczekiwania możliwie wysokich kwalifikacji i kompetencji pracowniczych, ale także liczne przypadki zupełnego lekceważenia owych kwalifikacji. Tej drugiej tendencji towarzyszą często postawy kombinatorskie, cwaniactwa, swoistej kalkulacji, przy tym nierzadko nasycone nieuczciwością.
Do rangi paradoksu społecznego urastają wynagrodzenia pracownicze formułowane w trybie koneksji politycznych lub gospodarczych, przerastające nierzadko dziesięciokrotnie (i więcej) płace profesorskie, tym bardziej gdy nie są one wsparte wysokimi kwalifikacjami. Problem kwalifikacji mistrzowskich jest wprawdzie często podejmowany i analizowany, ale tylko w kręgach oddolnych. Tymczasem "na górze" w rozległym wymiarze struktury zarządzania nadal stosowane są odmienne reguły gry, często z pogranicza patologii społecznej i gospodarczeJ.
2. Wyrazem swoistego skrzywienia gospodarczego, ale i edukacyjnego jest aktualny stan bezrobocia. Bo jak można inaczej traktować sytuację, gdy 50 % absolwentów szkół zawodowych rozpoczyna swoją karierę zawodową od zasiłku dla bezrobotnych? Źródła dzisiejszych wymiarów bezrobocia sięgają w znacznym stopniu okresu PRL, gdy obowiązywała zasada pozornego zatrudniania, w
tym także zatrudniania absolwentów szkół zawodowych bez względu na rzeczywiste potrzeby. Jednak na dzisiaj bezrobocie w granicach od 15 do 20 % nie wzbudza zaufania do współczesnych zasad gospodarowania i godzi w ideę demokracji, tym bardziej że i nastawienia społeczne są nadal w dominacji nasycone jednostronnie pojętym egalitaryzmem.
3. Niedobrze dzieje się również, gdy niemal na każdym kroku spotykamy się z wyraźnym pomniejszaniem działań wytwórczych, gwarantujących powstawanie dóbr materialnych i swoistym przecenianiem działań pośrednich, np. związanych z handlem lub z bankowością. To fakt, że od powyższych rodzajów działań usługowych w dokonującej się transformacji gospodarczej zależy wiele, ale na pewno nie wszystko. Zdrowo myślącego człowieka musi niepokoić okoliczność, gdy praca będąca wartością uniwersalną "spychana" jest na plan dalszy, ajej miejsce zajmuje pieniądz i swoiste operacje finansowe. Możliwe, że jest to
312
-I'
dominująca właściwość gospodarki wolnorynkowej. W przekonaniu znacznej:j
części społeczeństwa jest to raczej wyraz skrzywienia gospodarczego, godzącego
w podstawy demokratyzmu.
...
leopardg