9-07-10 Merhlin
Umysł
Nie ma ani jednej postawy w naturze ludzkiej oraz w całym Wszechświecie, w której nie uczestniczyłaby jakaś wymiana energii, nazywanej przez nas korzyścią, zyskiem lub satysfakcją. Takie widzenie procesów możliwe jest dzięki uproszczeniom języka matematyki i obrazom fizycznych praw, odnoszących się do wszystkich przejawów życia, jak wektor siły lub grawitacja, które umożliwiają zadanie celnego ciosu rzuconym przedmiotem lub słowem, w subtelniejszych wymiarach tej samej rzeczywistości. Umysł na poziomie ego jest wielkim kłamcą i sługą przetrwania ciała. Wszystko układa tak, by dusza, czyli również nasze sumienie, była "spokojna" i znieczulona na chwilę. Jest niewidoczny, choć ma wiele imion, posługuje się programami, dzięki którym większość ludzi może oszukiwać innych - w ramach zysku korporacji lub przetrwania rodziny, zabijać w imieniu boga albo idei. Ten sam umysł, edukowany w jasną stronę - pomaga nam - Wyższym Jaźniom, w układaniu pięknych rzeczywistości, malowaniu, tworzeniu ogrodów wzrastania marzeń i tego wszystkiego, co sprawia nam oraz innym ludziom i ich duszom prawdziwą i nietłumioną radość. Dopóki jest w nas przekonanie o tym, że instrument Umysłu logicznego jest nami, a "wyższa świadomość" urzędnikiem boga i czymś lepszym od niedoskonałych nas - sami ustawiamy się w takiej roli i stajemy się marionetkami swojego ego, z wzorcami walki o przetrwanie. Zaciemniamy obraz osiągania jego wyuczonych satysfakcji, argumentami zbawiania lub przetrwania. Dobrym przykładem są ludzie uzależnieni, których ego ma tysiące argumentów za dalszym pobieraniem dawek, z wizjami statków kosmicznych i Jezusa w strzykawce włącznie. W procesach wszystko jest takie samo, jedynie wielość przejawów zaciemnia nam wgląd w sedno spraw, zresztą na własne życzenie, bo nieświadomość daje ulotny, ale błogi spokój endo-morfinistom, którymi fizjologicznie jesteśmy. Żyjemy na wewnętrznych środkach przeciwbólowych, by nie konać z bólu przemian ciała i duszy. Biochemia i endorfiny, które uruchamiają te cykle znieczuleń, związane są z pracą przysadki i szyszynki, które w obecnym czasie ulegają populacyjnej tendencji zanikania, z braku higieny snu i swojego wnętrza, przebywania w sztucznym świetle pomieszczeń bez nieba i słońca, odżywianiu się negatywnymi myślami, itd. W tych czasach sprzyja nam paracetamol i słowa nauczycieli Ziemi o wyzwoleniu od cierpienia oraz modlitwy. Nielicznym - świadomość procesów, którym przestają podlegać i w ten 'awangardowy' sposób pomagają sobie i innym, dzięki własnej sile przemiany i jej doświadczeniu w sobie. Sens słów Nauczycieli Ziemi sprowadza się do zmiany myślenia o sobie i świecie. 'Kim jestem' lub 'czym nie jestem', to już jest jakaś odpowiedź na pytanie i nowy kierunek myślenia o swoim wielowymiarowym istnieniu. Możliwość zmiany polega na zobaczeniu tego, co jej wymaga. Polecamy MerhlinLab>>za pozwoleniem www.merhlin.com
tombarsz