Pojedynek - The Duellists (1977).txt

(33 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:09:Korekta: Tchor
00:00:35:POJEDYNEK
00:00:38:POJEDYNEK
00:00:43:/na podstawie opowiadania|/Josepha Conrada
00:01:00:/Kto si� pojedynkuje,|/��da satysfakcji.
00:01:03:/�aknie honoru.
00:01:06:/Oto opowie�� o tym dziwacznym g�odzie.
00:01:09:/To historia prawdziwa,|/maj�ca pocz�tek w roku,
00:01:11:/w kt�rym Napoleon Bonaparte|/obj�� w�adz� we Francji.
00:04:12:Panowie, genera� Treillard.
00:04:26:Kto zna porucznika Feraud
00:04:30:z si�dmego pu�ku huzar�w?
00:04:34:Ja, panie generale.
00:04:36:- Zna go pan dobrze?|- Spotka�em go raz czy dwa.
00:04:39:Wi�c prosz� go spotka� i powiedzie�,|�e na�o�ono na niego areszt.
00:04:42:Porucznik Feraud wypatroszy�|synowca burmistrza
00:04:46:w pojedynku o drobnostk�.
00:04:48:Przez dwie godziny|t�umaczy�em si� burmistrzowi.
00:04:52:Czy przeka�e pan porucznikowi Feraud,|�e oczekuj� od niego tego samego?
00:04:58:- Mam nadziej�.|- Te� mam tak� nadziej�.
00:05:01:Gdyby go to zainteresowa�o,|synowiec burmistrza jeszcze �yje...
00:05:06:mniej wi�cej.
00:05:08:Prosz� mu przekaza�,|�e z przyjemno�ci� wkr�tce go wezw�.
00:05:12:Chc� je��!|Raczcie poda� co� �wie�ego.
00:05:18:Przepraszam za niedogodno��.
00:05:45:- Porucznik Feraud jest na kwaterze?|- Wyszed�.
00:05:49:- Dok�d?|- Nie wiem.
00:05:51:Kochana, to bardzo wa�ne.|Sprawa wojskowa.
00:05:56:Poszed� z�o�y� wizyt�.
00:05:59:Komu?
00:06:03:Na pewno nic przed tob� nie ukrywa.
00:06:06:Madame de Lionne.
00:06:08:Doprawdy?
00:06:12:Ma tu anio�a, kt�ry reperuje mu spodnie,|a on idzie do madame de Lionne?
00:06:17:Chyba jest �lepy.
00:06:21:Dzi�kuj�.
00:07:01:Prosz� mi wybaczy� to naj�cie.
00:07:03:Jestem tu w sprawie s�u�bowej,|a to �a�osny pow�d
00:07:06:do wtargni�cia do pani salonu.
00:07:08:Prosz� wr�ci� dzi� wiecz�r,|by b�aga� o wybaczenie.
00:07:10:Bardzo pani �askawa.
00:07:12:Mam rozkazy dla porucznika Feraud.
00:07:17:Prosz� nam wybaczy�.
00:07:21:Przekazuj� rozkaz genera�a Treillarda.
00:07:25:Ma pan zameldowa� si� w swojej kwaterze|i pozosta� tam pod aresztem.
00:07:30:Co pan powiedzia�?
00:07:32:Jestem tylko pos�a�cem.|To chyba jasne.
00:07:36:Zrozumia� pan wiadomo��?
00:07:37:Tak, do diaska, zrozumia�em.|Za co ten areszt?
00:07:40:Pojedynkowa� si� pan dzi� rano?
00:07:44:Naturalnie.
00:07:45:Brzmi to, jakby pojedynek|by� dla pana rajsk� rozkosz�.
00:07:52:Chyba powinni�my ju� wyj��,|zgodzi si� pan?
00:07:56:Co ja takiego zrobi�em?
00:07:58:Czy mia�em pozwoli�|jakiemu� zjadaczowi kapusty
00:08:02:wyciera� swoje buty|o uniform si�dmego pu�ku huzar�w?
00:08:05:Stryj tego zjadacza kapusty|jest burmistrzem Strasbourga.
00:08:10:Genera� by� zmuszony przeprosi�.
00:08:12:Wi�c teraz ja mam przeprosi� genera�a?|A mo�e mam by� panu
00:08:16:- wdzi�czny za odnalezienie mnie?|- Powinien pan.
00:08:19:Odszuka�em pana z wielkim trudem.
00:08:22:- Prosz� si� uspokoi�.|- Uspokoi�?!
00:08:24:Najusilniej to panu radz�.
00:08:28:Pozwoli�by im pan plu�|na Napoleona Bonaparte?
00:08:31:Bonaparte ma z tym tyle|wsp�lnego co madame de Lionne.
00:08:35:Wyciera pan sobie g�b�|tym nazwiskiem na ulicy?
00:08:38:Jakiegokolwiek nazwiska zechce pan|broni�, wypowiem je
00:08:41:jedynie z najwy�szym szacunkiem,|jako s�uszny argument.
00:08:44:Jakiegokolwiek?|Pan dobrze wie o czyje imi� tu idzie.
00:08:53:Zostaw nas samych, prosz�.
00:09:05:Pa�skim zadaniem jest mnie pogr��y�.
00:09:08:Czy si� myl�?
00:09:10:Wybrano pana,|�eby mnie pan wytropi� w salonie damy
00:09:13:wobec kt�rej �ywi� najg��bszy...
00:09:15:Szanuj� pa�skie niewypowiedziane uczucie.
00:09:17:Ale zapewniam,|�e nie mia�em zamiaru na pana polowa�.
00:09:20:Zniewa�y� mnie pan.
00:09:22:Pan mnie zniewa�y�!
00:09:24:Przywo�a�em ca�� swoj� cierpliwo��,|�eby tego nie zrobi�.
00:09:26:- ��dam przeprosin!|- To �mieszne.
00:09:32:A co w tym �miesznego?
00:09:35:Prawdziwy pudelek genera�a.|Umie pan walczy�?
00:09:37:Nie widz� powod�w.
00:09:39:Jaki pow�d wystarczy?|Mam naplu� panu w twarz?
00:09:43:Mam panu co� obci��,|czy to by�oby zbyt �mieszne?
00:09:48:Jak pan teraz wr�ci do genera�a?|Przez okno?
00:09:52:Pan jest zupe�nie ob��kany.
00:09:56:Wyci�gaj szabl�.
00:10:03:Wyci�gaj szabl�.
00:10:07:Lub pogoni� pana ulic� jak kurczaka!
00:10:10:Nigdzie mnie pan nie pogonisz.
00:10:13:Z rozkosz� b�d� z panem walczy�|przy najbli�szej sposobno�ci.
00:10:16:- Teraz.|- Teraz jestem na s�u�bie, a pan jest aresztowany...
00:10:19:- Natychmiast!|- ... za pojedynek, ma�piszonie!
00:10:22:- B�dziemy walczy� teraz.|- Gdzie?
00:10:25:W ogrodzie.
00:10:28:- Potrzebujemy sekundant�w.|- Znajd� sekundant�w.
00:10:32:Starcze...
00:10:34:Sta� tu... i patrz.
00:12:01:Wej��.
00:12:10:Zadrapa�a ci� jaka� kobieta.
00:12:12:Zgadza si�.
00:12:13:Pope�ni�e� zbrodni� nami�tno�ci?
00:12:16:Oczywi�cie, �e nie.
00:12:19:Zgadza si�. To nie w twoim stylu.
00:12:25:Wi�c co si� sta�o?
00:12:28:- Zrani�em cz�owieka w pojedynku.|- Co to za rana?
00:12:30:- Ci�cie przedramienia.|- Nazwisko przeciwnika?
00:12:34:- Gabriel Feraud.|- Pojedynkowa� si� dzi� rano.
00:12:38:Po po�udniu te�.
00:12:42:Znam na wylot typ wojownika.
00:12:45:Dos�ownie zagl�da�em mu w czaszk�.
00:12:47:Moim przeznaczeniem jest sk�ada� go do kupy.
00:12:50:Nadal nie mam poj�cia jak on dzia�a.
00:12:53:Gdzie znajd� tego...
00:12:55:Porucznika Feraud?
00:13:00:Co by�o przyczyn� zatargu?
00:13:03:Jego spytaj.
00:13:06:Przyczyna sprzeczki... niejasna.
00:13:11:Postaraj si� zachowywa�|bardziej cywilizowanie.
00:13:14:Kocur nigdy nie wys�a�by|chirurga do innego kocura.
00:13:26:Spr�buj tego na twarz.
00:13:35:Rekomendowano mi pana jako godnego|zaufania, inteligentnego m�odego oficera.
00:13:39:Zachowa� si� pan haniebnie!
00:13:41:Wygl�da pan haniebnie,|jak przekl�ty dzikus.
00:13:45:Niech pan na siebie spojrzy.
00:13:47:Natychmiast powr�ci pan|do swojego regimentu.
00:13:50:Nie potrzeba mi tu pana.
00:13:52:W trakcie dochodzenia pozostanie|pan pod �cis�ym aresztem.
00:13:55:Prosz� odej��.
00:13:57:Z rado�ci� poddam si� dochodzeniu.
00:13:59:Z pewno�ci�, poruczniku.
00:14:03:Nawet je�li oka�e si� pan|czysty jak �nieg,
00:14:06:pozostanie pan imbecylem.
00:14:08:Wyj��.
00:14:31:Ca�e miasto m�wi tylko o tym.
00:14:35:Rozmawia�em z przemi�ym starszym panem,
00:14:38:kt�ry wierzy w w�dr�wk� dusz.
00:14:42:Uwa�a, �e mogli�cie by� wrogami|w poprzednim wcieleniu.
00:14:48:A co m�wi� Feraud?
00:14:50:Wyj�tkowo ma�o, podobnie jak ty.
00:14:58:Wszystko si� wyja�ni podczas dochodzenia.
00:15:01:Nie b�dzie �adnego dochodzenia.
00:15:03:- Rozczarowany?|- Wojna?
00:15:07:Tak, znowu wojna.
00:15:10:Rano b�dziesz wolny|i przy swoim oddziale.
00:15:14:- Dobrze.|- Spodziewa�em si�, �e tak zareagujesz.
00:15:16:Wi�c przynios�em...
00:15:23:dwie flaszki...
00:15:26:jeden korkoci�g...
00:15:29:i sw�j flet.
00:15:42:- Feraud chce ci� zabi�.|- Tak ci powiedzia�?
00:15:47:Nie mnie, ale plotka si� szerzy.
00:15:51:Do diab�a z nim!|Zachowuje si� nierozs�dnie.
00:15:55:Wrogowie rozs�dku maj� szczeg�lne,|ob��kane spojrzenie.
00:15:59:- On je ma, nie s�dzisz?|- C� mog� poradzi�?
00:16:04:My�la�em nad tym.
00:16:07:Nie mo�ecie walczy� po pierwsze,|kiedy b�dziecie w innych miejscach.
00:16:10:Bo to fizycznie niewykonalne.
00:16:12:Po drugie, je�li b�dziecie w innej randze,|bo to naruszenie dyscypliny.
00:16:17:Po trzecie, je�li kraj jest w stanie wojny...
00:16:22:bo pojedynki narod�w maj� pierwsze�stwo.
00:16:27:Zatem trzymaj si� z dala od niego.
00:16:29:Awansuj przed nim.|I zaufaj Bonapartemu.
00:16:39:Dzi�kuj�.
00:16:45:A zanim historia go przy�mi...
00:16:48:co by�o przyczyn� pojedynku?
00:16:52:Pytasz w imieniu miasta?
00:16:58:Nazwij to...
00:17:00:potyczk� lekkiej kawalerii.
00:17:04:Koniec ko�c�w...
00:17:06:sam nie jestem pewien.
00:17:25:/Po ci�kiej, p�rocznej kampanii
00:17:28:/nast�pi� okres pokoju.
00:17:37:- Wytrzymaj, Gabriel.|- Trzymasz si� sto�u?
00:17:41:- Richard, trzyma si� sto�u?|- Nie trzymam!
00:17:46:Mam ci�!
00:17:50:- Lewa r�ka, podwajam.|- Nie, stawiam tylko na praw�.
00:17:54:- Jeszcze raz?|- Tak.
00:17:55:- Gdzie stawka?|- Zaufaj mi.
00:17:58:- Chyba �artujesz.|- Zaufaj mi!
00:18:06:Nast�pny.|Kto� chce postawi�?
00:18:11:Cholerny mi�sie� �le mi si� zagoi�.
00:18:19:Pami�tasz tego buduarowego|�o�nierzyka w Strasbourgu,
00:18:22:tego sztabowego lizuska?
00:18:27:B�dziesz mi sekundowa�?
00:18:47:- Armand d'Hubert!|- Laura!
00:18:50:Moustache, m�j baga�.
00:18:56:Nie m�w, �e� �onaty.
00:18:58:Madame, jestem na pani us�ugi.
00:19:01:Drogi Armand, co za galanteria.
00:19:05:I co za ulga.
00:19:11:Skoro ci� znalaz�am,|by�oby aktem mi�osierdzia,
00:19:14:gdyby� po�o�y� nas oboje do ��ka.
00:19:19:Marie Rose wy�ysia�a.|Z�apa�a franc� we W�oszech.
00:19:22:Biedna suka.
00:19:23:- Co na to Jacques?|- Nie widzia� tego.
00:19:26:Zgin�� pod Marengo.
00:19:29:Simon chyba wci�� jest w Egipcie.
00:19:32:Etienne o�eni� si� z t� swoj� grubask�.
00:19:36:A ja otrzyma�am dow�d mi�o�ci.
00:19:41:Nieco mnie to odstrasza.
00:19:51:Z tym pier�cieniem wyrzekam si� mi�o�ci...
00:20:06:i zadowalam si� tob�.
00:20:14:To ciebie zawsze pragn�am.
00:20:17:Ciebie.
00:20:20:Ciebie, huzarze.
00:20:36:- Co to ma by�?|- Ka�� wkopa� g��biej.
00:20:39:Nie ma mowy.
00:20:41:Kto ci� nauczy� stawia�|konie tak blisko rzeki?
00:20:43:Za dwie godziny b�d�|mia�y wod� po kolana.
00:20:46:Wszystko ma by� przeniesione wy�ej.
00:20:55:Poruczniku d'Hubert.
00:20:59:S�ucham.
00:21:01:Zna pan porucznika Feraud?
00:21:06:Tak.
00:21:33:- Dzie� dobry.|- Dzie� dobry.
00:21:40:Gotowi, panowie?
00:22:02:Zaczynamy.
00:22:52:Przepraszam.
00:23:38:Ostro�nie.
00:23:45:Obr��cie go.
00:23:49:Powoli.
00:23:51:Zdejmijcie mu krawat.
00:23:53:Spokojnie. Wszystko w porz�dku.
00:23:55:Rozepnijcie guzik.
00:24:01:Ostro�nie na bok...
00:24:04:We� to...
00:24:06:Ostro�nie.
00:24:20:Ar...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin