Wisniewski_Jan W szponach Antychrysta.txt

(327 KB) Pobierz
ks. Jan Wasilewski
W szponach
Antychrysta
wspomnienia ksi�dza z Rosji bolszewickiej
Wydawnictwo
Instytut Edukacji Narodowej Lublin 2001

Copyright (c) Fundacja Servire Yeritati Wydawnictwo Instytut Edukacji Narodowej
Ksi��ka przygotowana na podstawie wydania:
Ks. Jan Wasilewski "W szponach Antychrysta. Wspomnienia ksi�dza z Rosji
bolszewickiej"     Wydawnictwo Ksi�y Jezuit�w, Krak�w 1924
Projekt ok�adki: Marcin Pieczyrak
Opracowanie redakcyjne: Krystyna Radwan Alina Brz�zka
Sk�ad i �amanie: Ewa Wrona
ISBN 83-88162-16-0
Fundacja Servire Veritati
Wydawnictwo INSTYTUT EDUKACJI NARODOWEJ
20-082 Lublin; ul. 3 Maja 22/13
tel. 0604 06 06 44 e-mail: wydawnictwo_ien@data.pl
PO PRZEWROCIE
Miesi�c luty 1917 roku stworzy� now� er� dla pa�stwa rosyjskiego. Upadek s�abego caratu wraz z jego przegni�ym ustrojem sprowadzi� prze�om tak w �yciu spo�ecznym, jak i politycznym Rosji. Nar�d uczu� si� wolnym. Chcia� �y� i dzia�a� pod�ug wymarzonych swoich idea��w. I na razie nikt nie kr�powa� jego wielkich rozp�d�w. Wsz�dzie i we wszystkim by�a wolno��. Po raz pierwszy w pa�stwie bezwzgl�dnego imperializmu, wy�wiczonej �andarmerii i rutynowej biurokracji mo�na by�o cieszy� si� wolno�ci� sumienia, religii, szkolnictwa, prasy, s�owa i zebra�. Rosja za czas�w rz�du Kiere�skiego rzeczywi�cie by�a najliberalniejszym pa�stwem na �wiecie.
Ale nied�ugo to trwa�o. Mia�a si� zebra� konstytuanta, aby ostatecznie urz�dzi� pa�stwowo�� i spo�ecze�stwo stosownie do woli narodu - na zasadach rozumnej wolno�ci. Odbywa�y si� wybory. �ciera�y si� i walczy�y z sob� r�ne partie i stronnictwa polityczne. Szczeg�lniej wsp�ubiegali si� o palm� pierwsze�stwa kadeci i bolszewicy. Pierwsi obiecywali, co da� mogli, ostatni ok�amywali i ol�niewali umys�y t�um�w fantastycznymi horoskopami na przysz�o��; jedni walczyli prawd� i zdrowym rozs�dkiem, drudzy podst�pem i fa�szem. Przy wyborach zwyci�yli kadeci; partia ich uzyska�a przewag� w og�lnej liczbie pos��w. Czy mogli na to bolszewicy patrze� okiem oboj�tnym? Naturalnie, �e nie. Przewiduj�c, �e ich idee nie znajd� uznania w konstytuancie, po stano wili j� zerwa�. Poruszyli wszystkie spr�yny swojej partii tak w Niemczech, jak w Rosji i dopi�li swego. Zamiast konstytuanty zapanowa� Lenin i sp�ka. Czasy prawdziwej i kr�tkiej wolno�ci prys-n�y jak ba�ka mydlana. Zmora krwawego, bezwzgl�dnego,

wyj�tkowego w dziejach terroru przys�oni�a swoimi strasznymi skrzyd�ami ca�e pa�stwo rosyjskie.
Po zagarni�ciu w�adzy w swoje r�ce bolszewicy przyst�pili natychmiast do urz�dzania raju socjalistycznego na ziemi. Zabijali lub wi�zili urz�dnik�w policyjnych, wy�sze oficerstwo, rodow� arystokracj� i w og�le ludzi inteligentnych i bogatych. Wsz�dy snu�y si� samochody z czerwonymi, szukaj�c "faraon�w" i "bur�uj�w". W poj�ciu bolszewika, kierowanego umiej�tnie przez �yd�w, faraonem by� ka�dy policjant lub �andarm, gdy� on to rzekomo prze�ladowa� lud, jak ongi� faraon �yd�w; "bur�ujem" za� ten, kt�ry je�li nie bogaty, przynajmniej by� inteligentnym oraz ubiera� si� przyzwoicie i czysto. W �udz� rozstrzelano obywatela, kt�ry si� nazywa� Pa�aczow. "Za co chcecie mnie rozstrzela�?" - zapyta� skazaniec przed �mierci�. "Za to - odpowiedziano mu - �e si� nazywasz Pa�aczow. Tw�j przodek musia� by� "pa�aczem", (katem) i zabija� biednych proletariuszy. Ty jeste� jedynym przedstawicielem tego rodu. Zabijemy ci�, a�eby o twym rodzie nie pozosta�o nawet wspomnienie". Czy przodek rozstrzelanego by� katem - trudno o tym co� pewnego powiedzie�. Wiadomo tylko, �e zabity Pa�aczow by� cz�owiekiem zacnym. Cara, jego rodzin�, wielmo�nych ksi���t, hrabi�w, baron�w i innych magnat�w rozstrzelano jedynie za to, �e si� urodzili arystokratami. Dobra ich zosta�y cz�ciowo rozkradzione przez mot�och i gawied� uliczn�, cz�ciowo skonfiskowane na rzecz skarbu narodowego. Przedmioty artystycznej warto�ci, ze z�ota, platyny, srebra lub ko�ci s�oniowej, najsubtelniej rze�bione, zdobione emali� i wysadzane drogimi kamieniami, pochodz�ce z pa�ac�w carskich, ksi���cych i innych bogaczy mo�na by�o w pierwszych dniach przewrotu bolszewickiego kupi� na ulicach za bezcen. Ka�dy, kto si� poczuwa� do jakiejkolwiek ��czno�ci z "bur�uazj�"
albo si� kry�, albo ucieka� za granic�, zostawiaj�c na los szcz�cia ca�� swoj� maj�tno��. Wszyscy ci uchod�cy byli g��boko przekonani, �e bolszewizm d�ugo trwa� nie b�dzie, �e lada dzie� nar�d si� opami�ta. Dlatego to inteligencja we wszystkich instytucjach pa�stwowych strajkowa�a, nie chc�c swoj� prac� popiera� bolszewik�w; magnaci i w og�le ludzie bogaci nie troszczyli si� zbytnio o sw�j maj�tek, spodziewaj�c si� wynagrodzenia od przysz�ego rz�du za poniesione straty.
By� to wielki i niepowetowany b��d dziejowy inteligencji i arystokracji rosyjskiej! Zamiast kokietowa� bolszewik�w i w ten spos�b stara� si� powoli zagarn�� w�adz� znowu w swoje r�ce, inteligencja i arystokracja ust�pi�a dobrowolnie z zajmowanych stanowisk, s�dz�c, �e g�upi plebs nie potrafi pokierowa� naw� pa�stwow� i z korn� pro�b� zwr�ci si� do niej o pomoc. Tymczasem ze wszystkich stron przybyli do Rosji inteligentni i p�inteligentni �ydzi i dobrawszy sobie dla szyldu stosunkowo nieliczn� garstk� wykolejonych, lecz wykszta�conych goim�w, zagarn�li ca�� w�adz� pa�stwow� i zacz�li rz�dzi� na mod�� zjazd�w syjonistycznych i instytucji kana�owych.
PIERWSZA FAZA RZ�D�W BOLSZEWICKICH
Bolszewicy zagarn�li w�adz� pa�stwow� podst�pem i przemoc�. Trzeba wi�c by�o na razie pozyska� sobie szersze masy spo�ecze�stwa, aby si� wzmocni� i utrzyma� d�u�ej przy panowaniu. By� to czas wojny. Oko�o dziesi�ciu milion�w �o�nierza rosyjskiego sta�o pod broni�. Si�a to gro�na i niebezpieczna. Za wszelk� cen� trzeba by�o j� zdoby�. W tym celu tysi�ce wykwalifikowanych agitator�w rozproszy�o si� po wszystkich oddzia�ach wojskowych.

Pi�knym, i du�o obiecuj�cym mowom towarzyszy�a energiczna dzia�alno�� rz�du bolszewickiego. W wojsku zniesiono stopnie, mundury przepisowe i uk�on wojskowy, a og�oszono r�wno�� wszystkich wojskowych. Odt�d �o�nierze sami mieli wybiera� swoich oficer�w, kontrolowa� ich i kara�. Jednocze�nie rz�d usi�owa� zawrze� pok�j z Niemcami, kt�ry te� rzeczywi�cie doszed� do skutku. Po dw�ch mniej wi�cej miesi�cach z pot�nej armii pozosta�y tylko marne szcz�tki. �o�nierstwo, ob�adowane �upem, raczej dobrem skarbowym, wraca�o bez�adnie do domu, dopuszczaj�c si� po drodze r�nych wybryk�w. Na ruinach dawnej armii powsta�a "armia czerwona", sk�adaj�ca si� z p�atnych "krasnoarmiejc�w" - towarzyszy partyjnych, �otysz�w i Chi�czyk�w. Na razie do tej armii nale�a�y same wyrzutki spo�eczne. Kiedy za� Lejba Trockij zosta� naczelnym wodzem, wyda� rozkaz przymusowej s�u�by wojskowej. Tote� powoli armia zacz�a zmienia� sw� moraln� posta�. Od 1919 roku pod gwiazd� czerwon� mo�na by�o spotka� cz�sto serca i umys�y bia�e.
Wszelk� maj�tno��, tak ruchom� jak i nieruchom�, og�oszono za w�asno�� narodu. W fabrykach zagospodarowali si� robotnicy, na kolejach kolejarze, w wielkich maj�tkach ziemskich biedniejsi w�o�cianie lub przedstawiciele rz�du. Zamiast handlu prywatnego powsta� handel wy��cznie pa�stwowy. Dop�ki trwa�y stare zapasy, bolszewicy stosowali bezp�atny przejazd na kolejach, tramwajach i parostatkach, bezp�atne lecznictwo, szkolnictwo i mieszkania. Natomiast ka�dy obowi�zany by� zajmowa� jak�� pa�stwow� posad�. Na razie, p�ki mo�na by�o korzysta� ze zrabowanej cudzej w�asno�ci, �y�o si� nie�le, zw�aszcza w klasie fizycznie pracuj�cej. Du�o pracowa� nie trzeba by�o. Codziennie odbywa�y si� w teatrach i kinematografach przedstawienia tre�ci agitacyjnej lub erotycznej.
Codziennie bywa� jaki� mityng lub odczyt bezbo�ny, wy�miewaj�cy chrze�cija�stwo, oczerniaj�cy kap�an�w lub godz�cy w instytucj� rodziny. Jednym s�owem, codziennie �wi�to i weso�a rozrywka. Nic dziwnego, �e nieroztropny i ciemny t�um szed� owczym p�dem za bolszewikami, nie zdaj�c sobie sprawy z tego, dok�d idzie. Zastanowi� si� dopiero wtedy, kiedy ca�y stary ustr�j i porz�dek spo�eczny by� ju� zrujnowany i kiedy rozstr�j i bez�ad zapanowa� w ca�ej pe�ni we wszystkich dziedzinach �ycia pa�stwowego. Otrze�wia� nieco wtedy, gdy zajrza� mu w oczy taki g��d i m�r, jakich dzieje Rosji nie pami�taj�. Niestety, by�o ju� za p�no. Bolszewicy pokonali wrog�w, st�umili "reakcj�" i w ten spos�b utrwalili swe panowanie.
SZKOLNICTWO
Rewolucja rosyjska zasta�a mnie na stanowisku katechety i wychowawcy w gimnazjum katolickim �w. Katarzyny w Piotrogrodzie. Pi�kny w ostatnich czasach rozw�j szkolnictwa rosyjskiego zosta� wstrzymany, a nawet cofni�ty przez przewr�t bolszewicki. Drog� konstytucji pa�stwowej bolszewicy znie�li wszelkie szkolnictwo nie maj�ce cech komunistycznych. Nasz� szko�� spotka� ten sam los, co i inne. Wyrzucono z niej wszelkie przedmioty kultu, zniesiono wyk�ad religii, usuni�to katechet�w i w og�le duchownych, zajmuj�cych si� dzia�alno�ci� pedagogiczn�. Ze smutkiem opuszcza�em katolicki zak�ad, w kt�rym przepracowa�em lat siedem. Z trwog� patrzy�em na przysz�o�� tych dzieci i tej m�odzie�y, kt�r� warunki �yciowe zmusza�y do pozostania w takiej szkole. Dwa katolickie gimnazja, m�skie i �e�skie, po��czono w jedn� szko�� koedukacyjn�. Prawda, zostali na razie ci sami pedagogowie

i te same dzieci, ale duch wion�� ju� inny. Po dw�ch latach z dawnych szk� katolickich nie pozosta�o ani �ladu. Zmieni�o si� grono nauczycielskie. Dzieci katolickie wbrew woli rodzic�w rozmieszczono po innych zak�adach, a na ich miejsce sprowadzono przewa�nie niekatolickie. Zacz�to zabrania� ucz�cej si� m�odzie�y ucz�szczania do ko�cio�a, tak na wyk�ady religii, jak i na nabo�e�stwa.
Trzeba przyzna�, �e bolszewicy zabrali si� do kszta�cenia dzieci i m�odzie�y z ca�ym zapa�em. Nie �a�owali na to ani pieni�dzy, ani pracy. W dzieciach, zupe�nie zreszt� s�usznie, widzieli swoj� przysz�o��. Otworzyli ca�y szereg przytu�k�w, ochronek i ogr�dk�w dzieci�cych. Szko�y �rednie i ni�sze rozmaitych typ�w i program�w zredukowali do typu "powszechnej szko�y ludowej". Szko�a ta dzieli si� na dwa stopnie: ni�szy i w...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin