Czy inni, znaczy, gorsi.txt

(23 KB) Pobierz
Czy inni, znaczy, gorsi?
(Dzia� Rozw�j Duchowy)

Niekt�rym wydaje si�, �e ten �wiat nie jest dla nich odpowiedni. Maj� wra�enie, jakby nie trafili na sw�j czas, na w�a�ciwe towarzystwo i ci�gle nie potrafi� znale�� swego miejsca. 
Je�li masz podobne nastawienie, wype�nij ten test: 
1. Czy jako dziecko uwa�a�e� ten �wiat za obcy i t�skni�e� za czym� innym, nieokre�lonym? 
2. Czy jeste� osob� �atwo wczuwaj�c� si� w innych i wra�liw� na �wiat�o? 
3. Czy czujesz opiek� niewidzialnych przyjaci�, albo masz wra�enie kontaktu z nimi? 
4. Czy fascynuj� ci� gwiazdy, burze lub moc kryszta��w? 
5. Czy wierzysz w reinkarnacj� i masz wra�enie, �e �y�e� w innych �wiatach, b�d� w innych wymiarach rzeczywisto�ci? 
6. Czy odnosisz wra�enie, jakby� przyby� tu z innego �wiata, z innej planety? 
7. Czy masz do spe�nienia "misj�" na Ziemi? 
8. Czy fascynuj� ci� filmy i literatura science-fiction? 
9. Czy interesujesz si� psychotronik� i masz "nadnaturalne" zdolno�ci? 
10. Czy masz sw� ulubion� gwiazd� i chcia�by� polecie� w kosmos? 
11. Czy podr�ujesz we �nie i masz prorocze sny? 
12. Czy masz wra�enie, �e twoje miejsce jest w zupe�nie innym �wiecie i w�r�d innych ludzi? 
13. Czy mimo pr�b nie potrafisz zrozumie� ludzi i tego �wiata? 
14. Czy nie lubisz wilgoci i masz temperatur� ni�sz� od przeci�tnej? 
"Znawcy tematu" wywodz�cy si� z kr�g�w New Age podaj� ciekaw� interpretacj� podobnych test�w: je�li na wi�kszo�� pyta� odpowiedzia�e� "tak", to mo�e przyby�e� z kosmosu? 
Twierdz�ce odpowiedzi na powy�sze pytania �wiadcz� na pewno o tym, �e nie akceptujesz swego obecnego �ycia i swych obecnych zada�, �e jeste� z nich niezadowolony. A ponadto nie jeste� w pe�ni ani �wiadomy, ani przytomny. Najprawdopodobniej twoja pami�� poprzednich wciele� jest aktywna, cho� niekoniecznie masz tego �wiadomo��. Cz�� z potwierdzaj�cych odpowiedzi �wiadczy o wykonywaniu w poprzednich wcieleniach r�nych magicznych b�d� szama�skich rytua��w z u�yciem �rodk�w odurzaj�cych b�d� hipnoz. Wszystkie one pozostawiaj� bowiem w pod�wiadomo�ci g��bokie zmiany rzutuj�ce na spos�b patrzenia na �wiat. Ale nie mo�na wykluczy� i innych powod�w takiego stanu rzeczy. Tym bardziej, �e coraz wi�cej os�b przypomina sobie, �e by�y anio�ami i z r�nych powod�w zesz�y w materi�. 
Mo�e wi�c i ty? 
Owe wspomnienia mog�yby by� wynikiem transfiguracji, czyli identyfikacji z wyobra�eniami wynik�ymi z lektury �wi�tych tekst�w gnostyckich. Ale cz�sto wydaj� si� by� bardziej autentyczne. 
W sensie karmicznym niewielka to r�nica. W znaczeniu terapeutycznym mo�e by� ogromna. 
Przyczyn� t�sknoty do przesz�o�ci jest poczucie niespe�nienia, lub zawodu. Mo�na si� czu� zawiedzionym obecn� sytuacj�, obecnym �yciem, ale te� mo�na si� czu� niespe�nionym w roli z dalekiej przesz�o�ci. Takie poczucie niespe�nienia motywuje nas, �eby�my wreszcie zrobili co�, co zaspokoi nasze aspiracje. Ale... je�li aspiracje s� nierealne, lub dawno nieaktualne, to... 
Pozostaje je sobie odpu�ci� i spr�bowa� si� znale�� tu i teraz. 
Przywi�zanie do niezwykle wa�nych zada�, misji b�d� r�l spo�ecznych powoduje niezadowolenie z tego, �e w obecnych warunkach i z tymi lud�mi, kt�rzy ci� otaczaj�, nie uda ci si� zrealizowa� tego, co nadal twej pod�wiadomo�ci wydaje si� niezwykle wa�ne i atrakcyjne. To budzi frustracj� i marzenia o innych �wiatach, innych planetach, gdzie "oczywi�cie wszystko jest lepsze, gdzie na pewno spe�ni�yby si� marzenia". To pragnienie zaowocowa�o w formie kataklizmu, jaki zniszczy� Atlantyd�. 
U niekt�rych os�b pojawiaj� si� wspomnienia z �ycia inteligentnych form z tak odleg�ych czas�w, w jakich jeszcze nie by�o ludzi. R�wnie� coraz wi�cej jest wspomnie� zwi�zanych z upadkiem �wiadomo�ci i z przej�ciem od istoty �wietlistej - anielskiej, do cielesnej, najcz�ciej ludzkiej. 
Te sygna�y trzeba uwa�nie �ledzi� i bada� przez por�wnywanie wspomnie� r�nych os�b, niekoniecznie znaj�cych si�. Prowadzenie sesji bez sugerowania, �e kto� by� anio�em, mo�e by� tu bardzo pomocne. Zreszt� sugerowanie czego� takiego by�oby b��dem w sztuce. Ju� lepiej sugerowa� zwr�cenie uwagi na nawalenie czy halucynacje w zmienionych stanach �wiadomo�ci. Trze�wy i przytomny klient na pewno od tego si� nie nawali, tylko sprostuje, �e by� trze�wy i przytomny. 
Te same uwagi dotycz� ewentualnych wspomnie� z �ycia na innych planetach. Zapewne by�yby one bardziej wiarygodne, gdyby umys� klienta wykazywa� wszelkie objawy trze�wo�ci i przytomno�ci. Tymczasem najcz�ciej jest wr�cz przeciwnie. Jednak trzeba zwr�ci� uwag� na to, �e nieprzytomno�� mo�e by� wynikiem przera�aj�cego strachu lub przera�aj�cego do�wiadczenia. Tak� nieprzytomno�� trudniej uwolni�, ni� wzorce wszelkich nawale� razem wzi�tych. 

Sk�d pochodzimy? 
Odpowied� na to pytanie dla wielu ludzi jest istotna i rzutuje na samoocen�. 
Je�li przyjmujesz, �e pochodzisz od ma�py, mo�e to na ciebie mie� destruktywny wp�yw. Szczeg�lnie w�wczas, gdy zaczynasz si� uto�samia� z ma�pi� filozofi� �yciow�. 
Ze wzgl�du na negatywne wyobra�enia na temat ma�p i ich poziomu rozwoju stwierdzenie, �e cz�owiek i ma�pa maj� wsp�lnego przodka, wielu wydaje si� nie do przyj�cia. Odnosz� wra�enie, �e gdyby to zaakceptowali, utraciliby szacunek dla samych siebie. Wol� wi�c szuka� swych korzeni zupe�nie gdzie indziej (w kosmosie czy raju Boga). 
My�l�, �e dla takich ludzi �wietn� terapi� mog�oby stanowi� spotkanie z dzie�mi upo�ledzonymi w rozwoju umys�owym, wykazuj�cymi ni�szy iloraz inteligencji, ni� ma�py. A jednak przecie� to istoty ludzkie! A przynajmniej za takie uznane! 
Takie konfrontacje bywaj� szokuj�ce, a niekt�rzy wyci�gaj� z nich wnioski, �e z takimi istotami nie mog� mie� nic wsp�lnego. Dochodz� do wniosku, �e "zapewne pochodz� one z zupe�nie innego �r�d�a". 
Postrzeganie innych ludzi jako istoty ni�sze to zupe�nie normalny mechanizm. Spotyka si� go we wszystkich kulturach. Anglicy uwa�ali murzyn�w za ma�py, a Portugalczycy porywali z Afryki szympansice my�l�c, �e to nale��ce do prymitywnego plemienia kobiety. Z kolei mieszka�cy wysp Pacyfiku cz�sto traktowali bia�ych jako z�e duchy. Wszyscy nacjonali�ci czuj� si� lepszymi i bardziej cywilizowanymi (kulturalnymi) od przedstawicieli innych narod�w. 
Wszyscy jednak pod wzgl�dem formy jeste�my lud�mi, kt�rych cia�a niew�tpliwie maj� wiele wsp�lnego z innymi ssakami. Mimo r�nego wygl�du, pe�ni� one dok�adnie te same funkcje. 
Czy ten fakt mo�e stanowi� podstaw� do z�ego samopoczucia czy zani�ania samooceny? 
Mo�e, je�li twoja samoocena bazowa�a na fa�szywych przes�ankach. Dla upewnienia si�, kim jeste�, powt�rz kilkana�cie razy afirmacj�: "mam ca�kowita w�adz� nad swoim w�asnym cia�em". 
Powt�rz, to wa�ne! 
Mnie z pod�wiadomo�ci natychmiast przysz�y odpowiedzi, �e to nie moje cia�o, albo �e cia�o to ubranie, a nad ubraniem w�adzy si� nie ma. Ubranie si� tylko przywdziewa. 
Ciekawe, sk�d moja pod�wiadomo�� przemyci�a takie m�dro�ci? Mo�na przecie� podejrzewa�, �e to skutki medytacji z czas�w, gdy by�em joginem. Ale... nie tylko, bo jogin zaczyna od roztoczenia w�adzy nad cia�em. 
Kiedy m�wi�, �e nale�y zaakceptowa�, i� jedni ludzie s� produktami ewolucji, a inni upadku istot �wietlistych, zaraz podnosz� si� oburzone g�osy w rodzaju: "czym my jeste�my gorsi od nich?" 
Brzmi to mniej wi�cej tak sensownie, jak pytanie zbuntowanego m�odzie�ca, kt�ry chce si� rozwija� duchowo: "A w czym ja k... ma� jestem gorszy od innych, �eby nie �pa� i nie pi� alkoholu?" Albo jak bunt feministek: "no w czym jeste�my gorsze od m�czyzn, �eby nas wcze�niej wysy�a� na emerytur�"? 
W tym drugim wypadku by�bym rad, gdyby mnie uznano za gorszego w poj�ciu tych pa�. Je�li s� lepsze, to niech pracuj� na moj� emerytur�. A co! 
Samoocena to rzecz gustu. Nikt nie jest gorszy od kogo� innego, dlatego �e nie zna si� na matematyce i nikt lepszy, dlatego �e jest �wietnym psychologiem. Warto poj��, �e nikt nie jest omnibusem, kt�ry musi wiedzie� i rozumie� wszystko. To nie jest konieczne nawet do urzeczywistnienia doskona�o�ci! 
Nikt nie jest lepszy z tego powodu, �e pochodzi z anielskiej linii ewolucji. I nie musi si� te� z tego powodu czu� gorzej, czy wstydzi�. Warto jednak, by zrozumia�, �e mi�dzy jedn� a drug� lini� pochodzenia ludzi s� pewne r�nice psychologiczne i duchowe, �e te r�ne istoty z natury wyra�aj� si� w r�ny spos�b, nawet je�li maj� identyczne cia�a! Jedni i drudzy maj� co innego do przerobienia - od narodzin a� do doskona�o�ci. I nie wiem, komu jest �atwiej? 
Upad�e anio�y maj� r�ne obci��enia karmiczne. Do nich zaliczy� nale�y przede wszystkim misje i szok upadku �wiadomo�ci. Mog� one si� r�ni� w ka�dym indywidualnym przypadku. 
Podstawow� przyczyn� upadku �wiadomo�ci i taplania si� w niskich energiach �wiata materialnego by�a ��dza mno�enia do�wiadcze�. Wynika�a ona z zazdro�ci, �e B�g obdarzy� ludzi i zwierz�ta bogactwem emocji, a anio�y "tylko" mi�o�ci�. Dostrzegaj�c ten fakt cz�� z nich poczu�a si� upo�ledzona przez Boga, oszukana i zapragn�a samodzielnie nadrobi� Jego "niedoci�gni�cia". Po kilku pr�bach ju� wiedzia�y, �e aby do�wiadcza� owego "bogactwa" wra�e�, emocji i dozna�, trzeba zrezygnowa� z do�wiadczania mi�o�ci. Co� za co�. Wydawa�o si�, �e to dobry interes. Tymczasem zaowocowa� on zamkni�ciem serca i tworzeniem ma�o satysfakcjonuj�cych z regu�y zwi�zk�w z innymi osobnikami. 
Ja sam czu�em si� oszukany przez istoty, kt�rym ufa�em, bowiem w moim wcze�niejszym systemie warto�ci nie by�o miejsca na podejrzenia. Mog�em najwy�ej mie� nadziej�, �e ich zach�ty, bym spr�bowa� innej, lepszej mocy, wynikaj� z �yczliwo�ci. Nie podejrzewaj�c podst�pu da�em si� zwabi�. Odt�d usi�owa�em te dwie istoty mie� zawsze blisko siebie (pod kontrol�) i czeka�em, kiedy wreszcie wska�� mi drog� powrotu. Wreszcie sam j� znalaz�em, bo im nadal nie w smak wraca�, cho� i tym razem deklaruj�, �e rozwijaj� si� duchowo. 

Przez tysi�clecia upad�e anio�y usi�owa�y uszlachetnia� ludzki gatunek. Mia�o si� to odbywa� za pomoc� manipulacji genetycznych, uszlachetniania genotypu, a tak�e rozpowszechniania kultur...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin