LEW.rtf

(22 KB) Pobierz
Saturn w Wadze i w siódmym domu

Saturn w Lwie i w piątym domu

(Jest w

Sfera wpływów piątego domu obejmuje przyjemności i rozrywki, romanse, dzieci, twórczość i autoekspresję oraz spekulacje i inwestycje. Jest to całkiem sporo jak na jeden dom. Ponieważ jest on odbiciem Słońca, symbolizującego świadome ego, łatwiej można zrozumieć jego znaczenie traktując go jako obszar, na którym wyraża się indywidualne „ja”, gdzie człowiek może być w pełni sobą i okazywać swą wyjątkowość, gdzie uczucia, pragnienia, idee i czyny przepojone są esencją osobowości, gdzie nic go nie hamuje i nie zmusza do kompromisu. Jest to dom indywidualnej tożsamości, której sens odkrywamy przez twórczą, autoekspresyjną aktywność. Lew i piąty dom mają wiele wspólnego z rozpoznaniem i uznaniem owej tożsamości zarówno przez samego zainteresowanego, jak i przez jego otoczenie. Dom ten nazywany jest również domem miłości, lecz chyba słuszniej byłoby go nazwać domem romansów, gdyż dotyczy związków, w których możemy bez żadnych zakłóceń wyrażać lub projektować własną tożsamość, tym sposobem zyskując wgląd w centrum własnej psychiki. Miłość we wszystkich swych odcieniach zapewne jest archetypem w tym samym stopniu co Jaźń, ale żadnego z tych archetypów nie odnajdziemy w urodzeniowym kosmogramie; możemy obserwować jedynie postawy wobec nich i sposoby ich wyrażania, a te w obydwu przypadkach mają związek z piątym domem.

Dom piąty, podobnie jak pierwszy i dziewiąty, łączy się ze zmysłem intuicji i z intuicyjnym postrzeganiem pełni oraz celu istnienia własnej psychiki. W znaku Barana człowiek zyskuje intuicyjne poczucie celu dzięki interakcjom z otoczeniem; w Lwie wyczuwa swą pełnię przez refleksję nad odbiciem siebie w tym, co stworzył. Tego rodzaju refleksja może doprowadzić do doświadczenia „ja” jako kompletnej, jedynej w swoim rodzaju całości, ale do takiego doświadczenia nie dochodzi się na drodze intelektualnej, intelekt może bowiem wytworzyć jedynie nic nie znaczący zestaw koncepcji, które tylko wzmacniają bariery między człowiekiem, a jego doświadczaniem siebie. Natomiast w akcie twórczej ekspresji odnajdujemy siebie intuicyjnie. Nie należy lekceważyć tego wewnętrznego doświadczenia, stanowi ono bowiem silną motywację do wszelkiego rodzaju działalności twórczej.

Zazwyczaj opisuje się osobowość Lwa jako egotyczną i skupioną na sobie. Słuszniej jednak byłoby powiedzieć, że występuje tu nie tyle skupienie na sobie, co poszukiwanie siebie we własnym centrum. Cokolwiek robi Lew, jest to dla niego dramatycznie ważne, gdyż wyczuwa on w tym możliwość bezpośredniego zetknięcia, bezpośredniego doświadczenia. Zamiast krytykować go za tendencję do wyolbrzymiania własnego znaczenia, lepiej uczynimy uświadamiając sobie, że nikt z nas nie może reprezentować jakiejkolwiek wartości dla siebie ani dla innych, dopóki nie odkryje, kim i czym jest jego „ja”. W piątym domu człowiek zaczyna postrzegać siebie przez pryzmat tych sposobów ekspresji w których zawarta jest cząstka jego własnej, jedynej w swoim rodzaju tożsamości. Nie musi się to ograniczać do twórczości artystycznej, choć jest ona chyba najbardziej bezpośrednią formą wyrażania siebie. W życiu każdego człowieka istnieje jakiś obszar, na którym pragnie on zrozumieć własne znaczenie na drodze niczym nie ograniczanej autoekspresji – czy będzie to twórczość artystyczna, intelektualna, emocjonalna, czy powołanie na świat żywego dziecka.

Wynika z tego, że konwencjonalne poglądy na rodzenie dzieci wymagają głębszej refleksji. Realizacja pierwszej połowy procesu twórczego zazwyczaj nie nastręcza problemów – dziecko się rodzi, ale druga część, w której na dobrą sprawę dopiero zaczyna się edukacja i samorozpoznanie twórcy, bywa lekceważona, wymaga bowiem pokory, której zazwyczaj brakuje w relacji rodzic-dziecko. Nasze społeczeństwo traktuje dzieci przede wszystkim jako narzędzie pośredniej manifestacji tych cech i sposobów ekspresji, które w życiu rodzica pozostały nie uświadomione lub nie mogły się rozwinąć. Zamiast pomóc dzieciom w samorealizacji, patrzymy na nie jak na puste naczynie, które można formować, kształtować i wypełniać każdą treścią, jaką uznamy za stosowną. Akt stworzenia w każdym przypadku może prowadzić do poszerzenia świadomości, o ile towarzyszy mu refleksja nad osobą twórcy; ale też występuje tu element hazardu w postaci dumy, zniekształcającej percepcję. W każdym obrazie czy utworze muzycznym zawarta jest cząstka świadomości twórcy; w ostatecznym rachunku celem tworzenia jest głębsze poznanie własnej psychiki, nie zaś uznanie publiczności, choć publiczność może uczestniczyć w alchemicznym procesie transformacji, za sprawą której twórca osiąga boskość.

Powyższe wywody mogą się wydawać trochę niejasne, ale chyba zbyt dużo mówimy o takich sprawach, jak miłość Boga do swych dzieci czy poszukiwanie nieśmiertelności przez artystę, nie mając przy tym najmniejszego pojęcia, co to właściwie oznacza. Jeśli chcemy pełniej zrozumieć istotę Saturna w piątym domu, to powinniśmy przede wszystkim zastanowić się nad ideą twórczego aktu i jego znaczeniem dla psychiki.

Saturn położony w Lwie lub w piątym domu wprowadza barierę czasową między jednostką a jej samorealizacją. Bariera ta zbudowana jest przede wszystkim z mrocznych atrybutów psychiki, których nie chcemy dopuścić do świadomości. Przepływ energii twórczej może być zablokowany, a jeśli nawet tak nie jest, to zablokowany bywa jego naturalny rezultat, jakim jest doświadczenie samorealizacji. Doskonały cykl zewnętrznej ekspresji i wewnętrznej transformacji zostaje przerwany. W rezultacie człowiek często wyprowadza twórczą energię na zewnątrz z poczuciem, że nie dostaje nic w zamian, gdyż przekonanie o własnej małej wartości nie pozwala mu uświadomić sobie, że proces ten nie ma nic wspólnego z publicznością. Dotyczy to nie tylko twórczej ekspresji, lecz także romantycznej miłości. Osoba z piątodomowym Saturnem zwykle ma trudności z ujrzeniem siebie w swych dziełach, gdyż otrzymuje bardzo niewiele uznania ze strony innych. Jest to klasyczny wskaźnik niekochanego dziecka, które rodzice ignorują, bądź traktują wyłącznie jak przedłużenie siebie samych. Tożsamość i znaczenie samego dziecka zupełnie giną w sieci uczucia, które uchodzi za miłość rodzicielską. Rodzice dzieci z Saturnem w piątym domu zwykle kochają własne wyobrażenie dziecka, nie zaś jego niepowtarzalne „ja”, które stanowi podstawę indywidualności. Takie dzieci, które nigdy nie doświadczyły uznania dla własnej osobowości, w późniejszym życiu bardzo potrzebują odnaleźć to uznanie w sobie, jest im jednak niezmiernie trudno uwierzyć we własną wartość. Dziecko z Saturnem w Lwie lub w piątym domu często w dojrzałym wieku płaci ogromny haracz w postaci silnego poczucia niższości i bezwartościowości, niezależnie od posiadanych talentów i darów.

Tradycyjna interpretacja głosi, że Saturn w piątym domu często koreluje z niechęcią bądź niezdolnością do posiadania dzieci, albo też mogą się one stać ciężarem, trudnym obowiązkiem i źródłem cierpienia. Człowiek odmawia sobie miłości, bo nie kochając siebie i nie będąc w stanie docenić własnej wartości obawia się, iż nikt inny również nie zechce go pokochać. Pochwycony w pułapkę przekonania o własnej bezwartościowości może wykazywać zazdrość o innych i darzyć ich niechęcią, tym samym przyciągając do siebie odrzucenie. Częstą cechą Saturna w piątym domu jest sztywność i brak spontaniczności; postronny obserwator odnosi wrażenie, że taka osoba wiecznie obserwuje siebie obserwującą siebie i nie potrafi się rozluźnić. Wysila się i natęża w nieświadomej nadziei, że uda jej się choć przez chwilę dostrzec swe prawdziwe „ja” odbite w przepełnionych miłością oczach innych ludzi, lecz z reguły są to daremne oczekiwania. Ponieważ za bardzo się stara, alienuje tych, którzy w innym wypadku mogliby okazać się pomocni. Rozczarowania mogą przybierać różne oblicza, ale pod złamanym sercem, które często kojarzy się z tym położeniem, kryje się niezdolność do pokochania siebie, zrozumienia własnej wartości i odnalezienia wewnętrznego centrum, które nadałoby życiu stabilność i sens.

Uważa się, że Saturn w piątym domu jest zimny i pozbawiony serca, lecz jest to charakterystyczna maska tej planety i nie należy traktować jej dosłownie. Wrażenie ludzi o sercach z kamienia często sprawiają ci, którzy chronią własną wrażliwość pod pancerzem nieczułości. Zazwyczaj za tą zasłoną kryje się małe dziecko, które nie potrafi uwierzyć we własną wartość. Przy Saturnie w piątym domu często występuje silny egoizm i rozpaczliwa potrzeba, by czuć się ważnym, podziwianym i popularnym, obiektem zazdrości innych. Typowa jest tu zawiść, gdyż człowiek, który nie potrafi odnaleźć własnego centrum, często czuje głęboką niechęć do innych, których życie, jego zdaniem, przepełnione jest głębokim znaczeniem. Osobie z piątodomowym Saturnem trawa na każdym innym podwórku wydaje się bardziej soczysta. Najmocniej zazdrości ona tym, którzy w przeciwieństwie do niej, przyciągają do siebie miłość, przyjaźń i ciepłe uczucia i nie muszą przy tym dokładać żmudnych starań, by zaimponować innym swymi umiejętnościami, okazać się lepszym, czy olśniewać. Nikt inny nie walczy o popularność równie wytrwale ani nie czuje się tak załamany i przygnębiony brakiem akceptacji jak piątodomowy Saturn. Planeta ta czuje się niezręcznie w znaku Słońca, toteż przed osobą z tym położeniem stoi trudne wyzwanie, musi ona bowiem odnaleźć swoje wewnętrzne centrum oraz zidentyfikować się z nim zamiast z zewnętrznymi formami, którymi lubi się otaczać. Bez tych form czuje się naga i bezbronna. Zarazem jednak jest to wielka szansa, gdyż odnalezienie owego centrum i przesunięcie punktu ciężkości z ego na jaźń umożliwia odzyskanie niewinnej, dziecięcej radości, której źródłem jest wewnętrzne zaufanie do życia i wiara w istnienie miłości we wszechświecie. Gdy człowiek raz odkryje sekret własnej tożsamości, nigdy go już nie zatraci. Naturalna integralność i promienność, która jest najpiękniejszą stroną Lwa, staje się wówczas stałą cechą jego ekspresji. Nie jest już uzależniony od uznania innych, gdyż nauczył się w końcu darzyć uznaniem siebie. Doświadczenie kontaktu z jaźnią zawsze wywołuje ten sam oddźwięk w osobach, które przezeń przeszły: niezależnie od zewnętrznych ograniczeń życia odzyskują one część spontanicznej radości, witalności i wrodzonej szczerości charakteru bohaterów ludowych podań. Nie jest to jednak radość nieświadoma, pojawia się bowiem w rezultacie świadomego procesu, a nie regresu. Istniejący w obrębie osobowości dualizm między świadomym rozumowaniem i subtelnym różnicowaniem, a nieświadomą integralnością i poczuciem ufności stapia się w jedną całość. Jest to wielkie wyzwanie, ale zarazem i wielka szansa. Jeśli zostanie wykorzystana, z pewnością zrównoważy cierpienie i samotność, którymi na początku darzy piątodomowy Saturn.

Ciekawą cechą tego położenia jest mieszanka inflacji ego z silną, wręcz obezwładniającą nieśmiałością. Człowiek jednocześnie przecenia, ale i nie docenia siebie, rzadko jednak postrzega siebie jasno, a co za tym idzie, nie potrafi uzyskać jasnego obrazu innych, gdyż nieustannie projektuje na nich własne oceny. Dlatego zazwyczaj ma kłopoty w sprawach sercowych.

Trudno mu uzewnętrzniać uczucia, a jednocześnie nie znosi, gdy inni go ignorują. Pojęcia lojalności i honoru mogą nabrać dla niego przesadnego znaczenia, gdyż często usiłuje usztywnić i umocnić miłość innych przez nacisk na zewnętrzne manifestacje uczucia, jakimi są formy i kody zachowania. W miłości taki człowiek poszukuje nie tyle uczucia, co uznania dla własnej wartości i nietrudno zrozumieć, dlaczego tak wiele osób z tą konfiguracją wykonuje zawody związane z rozrywką. Lew nie potrzebuje reakcji zwrotnej od innych; wystarcza mu to, że jest. Ale Saturn w Lwie nie potrafi dostrzec własnego „ja” i musi go szukać w aplauzie tłumu.

Przy tym położeniu Saturna psychika nakierowana jest na proces realizacji siebie, który Jung nazwał procesem indywiduacji. Świadoma osobowość nie potrafi znaleźć pociechy i ukojenia w codziennej aktywności, na której opiera się tożsamość większości ludzi. Toteż dzieci, które wielu rodzicom przynoszą poczucie celu i sensu istnienia, tutaj stają się rozczarowaniem lub w ogóle nie ma potrzeby ich posiadania. Romantyczna miłość zawodzi oczekiwania i rzadko dorasta do ideału, gdyż w oczach partnera nigdy nie pojawia się ten upragniony błysk, który przekonałby człowieka o jego wartości. Aktywność twórcza nie niesie zadowolenia, a jej efekty nie spełniają oczekiwań. Jedyna możliwość, jaka w końcu pozostaje, to poszukać siebie we własnym wnętrzu. Człowiek sam ponosi odpowiedzialność za taką sytuację, ale rozpoznanie celu ukrytego za rozczarowaniami jest początkiem rozwoju mądrości i ostatecznym podjęciem szansy.

Nadmierna kompensacja bywa tu równie silna, jak przy każdym innym położeniu Saturna. Wiele osób z Saturnem w piątym domu bardzo się stara nie brać życia poważnie, choć nikt nie jest bardziej od nich wrażliwy, drażliwy i nie traktuje bardziej serio spraw uczuciowych. Lęk przed odrzuceniem i własną bezwartościowością skłania ich do łączenia miłości z pojęciami takimi, jak lojalność, obowiązek, wierność i odpowiedzialność, choć skojarzenia te mogą być nieświadome. Potrzebne są im struktury gwarantujące stały dopływ miłości. Niestety, niezależnie od tego, jak wiele struktur zbudują, zazwyczaj i tak nie potrafią zaufać drugiej osobie, a maska frywolności po jakimś czasie nie zwodzi już nikogo, oprócz samego zainteresowanego. Nie potrafi on ukryć ciężaru swych potrzeb emocjonalnych i głęboko cierpi z tego powodu.

Los osoby, która nie pracuje nad piątodomowym Saturnem, jest nie do pozazdroszczenia, bowiem każde połączenie Saturna i Słońca, czy to przez znak, aspekt, czy dom, jest obciążeniem. Wszystkie te kontakty wiążą się z procesem poznawania siebie, który jest bolesny, gdyż wymaga zdzierania masek. Już we wczesnym dzieciństwie przekonujemy się, że mamy wiele twarzy. Są nimi nasze uczucia, wierzenia, konto w banku, dzieci, talenty i kochane osoby. Uczymy się, że jesteśmy tym wszystkim, a nie tym, czym naprawdę jesteśmy. Osoba z Saturnem w piątym domu często wymaga od innych zbyt wiele, toteż w rezultacie pozostaje samotna i załamana. Stać ją na wiele miłości i oddania, lecz nie odważa się tego okazać, dopóki nie otrzyma gwarancji zwrotnych; dopiero gdy zda sobie sprawę z owego nieświadomego procesu wymiany, może zacząć się od niego uwalniać. Szeroko znany jest przykład ogromnej megalomanii Hitlera, po części spowodowanej przez silnego Saturna w Lwie na MC horoskopu urodzeniowego. Często jednak nie zauważamy, że przeciętny człowiek z Saturnem w Lwie albo w piątym domu, który nie ma ambicji podbijania świata, również może przejawiać desperacką potrzebę ważności i uznania w parze z silną nieśmiałością. W rezultacie ktoś taki stoi biernie z boku właśnie wtedy, gdy najbardziej pragnie znaleźć się pośrodku sceny oraz widzieć wszystkie twarze wpatrzone w niego z uwielbieniem. Gdy nie uda mu się tego osiągnąć, może się stać małym rodzinnym tyranem, hipochondrykiem lub domowym dyktatorem.

Trudno jest kochać taką osobę, bo przypomina ona dzban bez dna: jest w stanie wchłonąć każdą ilość uczucia i uwagi, nigdy się nimi nie nasycając. Jeśli jednak w końcu zrozumie, że jej ścieżka prowadzi w głąb własnej istoty, w stronę jaźni, to może zauważyć stojącą przed nią szansę. Dla człowieka, który otworzył swe serce, każda chwila życia przepełniona jest radością oraz sensem i choć to stwierdzenie może brzmieć jak opis klasycznej wizji mistyka, jest również dowiedzioną prawdą psychologiczną. Istnieją pewne techniki rozwoju osobowości, które w połączeniu z wglądem i cierpliwością pozwalają osiągnąć ten stan umysłu. Człowiek, który raz uzyskał tego rodzaju wizję, nie potrzebuje już nic więcej, by poczuć się kompletną osobą, jaźń bowiem jest pełnią. Ten motyw przewija się przez wiele mitów i baśni: jaźń to właśnie trudny do zdobycia skarb, klejnot strzeżony przez smoka lub ukryty w pierścieniu pięknej księżniczki. Zadaniem osoby z Saturnem w Lwie lub w piątym domu jest odnalezienie tego klejnotu, gdyż nic innego nie ukoi jej pragnień.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin