JANUSZ TAZBIR PA�STWO BEZ STOS�W SZKICE Z DZIEJ�W TOLERANCJI W POLSCE XVI i XVII w. PA�STWOWY INSTYTUT WYDAWNICZY Ok�adk� i obwolut� projektowa� ALEKSANDER STEFANOWSKI �Jako my�l� trudno strzelb� albo miecz zahamowa�, tak strzelb� albo mieczem my�li nikt nie zahamuje." Arianin, Andrzej Lubieniecki, w pocz. XVII w. S�OWO WST�PNE Fenomen polskiej tolerancji XVI i XVII wieku... D�ugo si� nad nim i w�wczas, i p�niej zastanawiano nie mog�c poj��, dlaczego w�a�nie Rzeczpo- 4/ spolita stanowi�a azyl dla heretyk�w * wszelkiego rodzaju, nawet tych najgorszych, przed kt�rymi wszystkie ko�cio�y zamyka�y swe wrota, a w�adze �wieckie bramy miast i granice pa�stw. Rezyduj�cy .i w Genewie wybitny teolog kalwi�ski, Teodor Beza, pisa� (1570) z najwy�szym oburzeniem o �diabelskiej" wolno�ci sumienia, �kt�ra dzi� w Polsce i Siedmiogrodzie rozpowszechni�a tak wielk� zaraz�, jakiej by nie tolerowa�y �adne pod s�o�cem kraje" J, j a kaznodzieja Zygmunta III, Piotr Skarga, wszystkie nieszcz�cia spadaj�ce na Polsk� wywodzi� w�a�nie z panuj�cej w niej tolerancji wobec r�nowierc�w. I to � dodajmy � tolerancji w nader szerokim s�owa tego znaczeniu, skoro obejmowa�a zar�wno dziedzin� prawno- publiczn�, w kt�rej w�adzom nie wolno by�o ogniem i mieczem sk�ania� sumie� do uleg�o�ci wobec ko�cio�a panuj�cego, jak i stosunki prywatne. Burza reformacji sprawi�a, i� nie tylko pa�stwa czy miasta, ale i cz�onkowie tych samych rodzin znale�li * Poj�� heretyk � herezja u�ywamy wsz�dzie w znaczeniu nadawanym im przez kontrreformacj�; dlatego te� nie opatrzyli�my ich cudzys�owem. l � l S�owo wst�pne si� cz�stokro� w dw�ch przeciwnych sobie i zdecydowanie wrogich obozach. W Polsce by�o podobnie, ale fakt, i� na przyk�ad trzej bracia Niemojewscy: Jan, Jakub i Wojciech, nale�eli do trzech r�nych wyzna� (aria�skiego, kalwi�skiego i Braci Czeskich), wcale nie zm�ci� dobrych pomi�dzy nimi stosunk�w i nie mia� �adnych reperkusji w sprawach politycznych czy gospodarczych. Analogicznie przedstawia�a si� sytuacja w wielu innych rodzinach. Nie m�g� tego poj�� JJkarga, kt�ry � stwierdzaj�c, i� nawet �szczerzy i cnotliwi heretycy [...] gniewaj� si� o Boga swego, to jest o sekt� swoj� i innej nie przypuszczaj�" � wywodzi� panuj�c� w Polsce tolerancj� z oboj�tno�ci tych, co �o Boga i chwa�� jego nie dbaj�c", sk�onni s� dopuszcza� istnienie w niej najokropniejszych herezji.2 Po 300 latach t� sam� my�l podejmie za nim � nie�wiadomie zapewne � filar krakowskiej szko�y historycznej, Micha� Bobrzy�ski; przyznawa� on racj� temu, kto �chwilow� tolerancj� nasz� religijn� w XVI wieku wyprowadzi nie z przewagi zasad politycznych i humanitarnych nad religijnym uczuciem, ale w og�le z braku silnych religijnych przekona�".3 Ju� w XVI wieku niekt�rzy Francuzi i ^V�osi panuj�c� w Polsce tolerancjjgjyywodz� z �agodnego charakteru jej mieszka�c�w. Pjpdobnie ocenia� to zjawisko tak bystry krytyk literacki, jak Tadeusz �ele�ski (Boy), kt�ry pisa� o kraju �agodnych S�owian umiej�cych �przet�umaczy� renesans na treny po Urszulce, rewolucj� francusk� na Trzeci Maj, a samego Byrona na mi�o�� ojczyzny".4 S�owem, przypomina si� nie�miertelny motyw: �S�awianie, my lubim sielanki", cho� z drugiej strony brzmi w uszach werset Pisma �w. pot�piaj�cy tych, kt�rzy nie byli zimni ani gor�cy, lecz Slowo wst�pne tylko letni (Apokalipsa 3, 16). Byli�my wi�c podobno letni i st�d nasze zas�ugi w dziedzinie tolerancji mog� si� wydawa� do�� mimowolne, p�yn�ce raczej z obo- ^ j�tno�ci wobec cudzych przekona� ni� z szacunku dla nichTT^oaoBme�-- dodajmy � jak niekt�rzy historycy sk�onni s� w do�� ospa�ym, mimo wszystko, grze�lado- waniu heretyk�w w Polsce XVII wieku widzie� raczej smutny przejaw indolencji i rozprz�enia aparatu ^pa�stwowego, kt�ry �adnej rzeczy nie umia� doprowadzi� do ko�ca, ni� szczytn� niech�� do rozlewu krwi czy tortur. Niesprawiedliwym by�oby jednak na zacytowaniu takich os�d�w naszej tolerancji poprzesta�. Aleksander Briickner dowodzi� s�usznie, i� w�a�nie ona, a nie unia czy zwyci�stwo grunwaldzkie, rozs�awi�a nas w ca�ej Europie.5 Do dzi� dnia te� w obcych syntezach tego zagadnienia �polskiemu fenomenowi" po�wi�cane s� specjalne rozdzia�y przedstawiaj�ce, cho�by pod tytu�em Polska azylem heretyk�w (jak to ostatnio uczyni� francuski badacz, Joseph Lecler, w Historii tolerancji w wieku reformacji), nasze osi�gni�cia na tym polu.6 Pragnie je przypomnie� ten zbi�r szkic�w; bardziej nas w nim b�d� interesowa� przemiany mentalno�ci, kt�re umo�liwi�y triumfy polskiej tolerancji, ni� jej sukcesy na polu publiczno-prawnym, podobnie jak na plan pierwszy wysuniemy p�niej raczej wp�yw postawy tolerancyjnej na umys�owo�� doby Renesansu ni� walk� na sejmach, toczon� wok� �obwarowania" konfederacji warszawskiej (1573) przepisami wykonawczymi. Przedstawiaj�c przejawy polskiej tolerancji staramy si� nie zapomina� o tropieniu ich genezy, cho� nie �udzimy si�, by�my zagadk� pokojowego przebiegu polskich walk wyznaniowych zdo�ali rozwi�za� bez reszty i do ko�ca. I nie tylko przebiegu: odr�bno�� Polski 10 S�owo wst�pne przejawi�a si� w pewnej dysharmonii, jak� obserwujemy w kwitni�ciu w naszym kraju zgody religijnej w momencie wstrz�saj�cych Europ� walk na tym tle oraz przejawiania si� fanatyzmu w okresie rozpoczynaj�cego si� na Zachodzie O�wiecenia. Swym �letnim" stosunkiem do kwestii wyznaniowych wyprzedzili�my w XVI wieku o dobre sto lat inne pa�stwa, w kt�rych dopiero po pokoju westfalskim (1648) problemy te przestaj� gra� powa�niejsz� rol� w polityce zagranicznej, a po cz�ci i wewn�trznej. Przez swoje ,,gor�ce" podej�cie do obrony spraw wiary pozostali�my w pierwszej po�owie XVIII wieku w tyle za og�lnym biegiem wydarze�, a nieszcz�sna sprawa toru�ska 1724 r., zr�cznie rozdmuchana przez wrog� nam propagand�, jnia�a nj._d�u.gg__przy�mi� w Europie s�aw� szesnastowiecznego �azylu heretyk�w". Podobnie i encyklopedy�ci, a przed nimi Piotr Bayle, patrze� b�d� na Polsk� przez pryzmat tych, kt�rych w XVII w. wygna�a, mianowicie arian, po�wi�caj�c im ciep�e wzmianki i artyku�y, a nie tych, kt�rych w XVI w. przytuli�a, daj�c im pewne, bezpieczne i wygodne schronienie. TOLERANCJA DOBY REFORMACJI Walki religijne, jakie rozgorza�y w Europie niemal od pocz�tk�w XVI wieku, z najwi�kszym ubolewaniem przyj�li humani�ci. Nami�tne spory doktrynalne, prowadzone w atmosferze wzajemnego zacietrzewienia, stanowi�y bowiem przekre�lenie ich wieloletnich d��e�. Tacy wybitni my�liciele, jak Miko�aj z Kuzy czy Pico delia Mirandola, postuluj�c w drugiej po�owie XV wieku gruntown� reform� ko�cio�a, k�adli nacisk tylko na zasadnicze prawdy wiary, bagatelizowali za� scho-lastyczne dysputy nad drugorz�dnymi kwestiami dogmatycznymi czy obrz�dowymi. Najwybitniejszy przedstawiciel tego obozu, Erazm z Rotterdamu, podkre�la�, i� od ortodoksyjnej wierno�ci literze Pisma �w. daleko wa�niejszy jest chrze�cija�ski i zgodny z Ewangeli� spos�b post�powania. Wierz�c w si�� poznawcz� rozumu ludzkiego sk�onni mu byli przypisa� szerokie uprawnienia r�wnie� i w dziedzinie wiary, co w przysz�o�ci mia�o doprowadzi� do racjonalizmu religijnego. Cechowa� ich tak�e sceptycyzm wyra�aj�cy si� w przekonaniu, i� prawda objawiona nie jest jeszcze ca�kowicie poznana, trudno wi�c ludzi przymusza�, aby wszystkie g�oszone przez ko�ci� opinie uwa�ali za ostateczne i niezmienne. Echa tych zapatrywa� znajdujemy u Biernata z Lublina, kt�ry ju� j,v_Jj>15 r. wyra�a� przekonanie, i� �rozum ludzki nie da si� powstrzyma�, �eby wci�� nie docieka� 12 I. Tolerancja doby reformacji I. Tolerancja doby reformacji 13 prawdy".1 Zdaniem humanist�w nale�a�o j� szerzy� jedynie poprzez perswazje i nauczanie, a nie na drodze przymusu. Nic wi�c dziwnego, i� w_ydana w tym czasie (1516) U" przez Tomasza Morusa Utopia g�osi�a pochwa�� daleko posuni�tej tolerancji, panuj�cej w �rodowisku pogan nie znaj�cych prawd objawionych. W rok p�niej jednak zamiast odnowy chrze�cija�stwa humani�ci ujrzeli jego rozbicie powsta�e na skutek wyst�pienia Lutra. I tu ich drogi rozesz�y si�. Jedni, z Erazmem z Rot-terdamu_ na czele, uwa�aj�c ten roz�am za tymczasowy, wzywali do przezwyci�enia go drog� pertraktacji i wzajemnych TTst�pstw; maj�c nadziej�, i� rozum we�mie g�r� nad nami�tno�ciami i � nie orientuj�c si�, �e w zapasach tych nie tylko o sprawy wyznaniowe chodzi�o � obu walcz�cym stronom doradzali umiarkowanie i pob�a�liwo��. Pod wp�ywem sukces�w lute-ranizmu Erazm wypowiedzia� si� nawet za przyznaniem mu czasowej tolerancji cywilnej, cho� r�wnocze�nie aprobowa� represje wobec �ywio��w buntowniczych, powo�uj�cych si� na has�a reformacji. Mia� on bowiem nadziej�, i� jedno�� �wiata chrze�cija�skiego zostanie niebawem przywr�cona. nie pozosta�o jednak biernymi widzami tocz�cych si�" zapas�w i opowiedzia�o si� za bezkompromisowym zwalczaniem przeciwnik�w wyznaniowych; jedni � jak Filip Melanchton � przeszli do obozu lutera�skiego, inni � jak Tomasz Morus � uznali, i� czym� innym jest tolerancja wobec pogan, czym innym za� ust�pliwo�� wobec heretyk�w buntuj�cych si� przeciw Bogu i � w�adzy �wieckiej. </I*O�'*, W wirze walk wyznaniowych nie zmarnia�y jednak rzucone przez humanizm ziarna. Bagatelizowanie drugorz�dnych r�nic doktrynalnych czy obrz�dowych, przenoszenie punktu ci�ko�ci z zagadnie� dogmatycznych na etyczne (jak to czyni� Erazm), uznanie prawa rozumu do os�du w sprawach wiary, wzywanie wreszcie do umiarkowania i pojednawczo�ci wobec przeciwnik�w � wszystkie te postulaty mia�y w przysz�o�ci przyczyni� si� walnie do narodzin tolerancji w teo^ retycznym i praktycznym s�owa tego znaczeniu. W dobie walk wyznaniowych jednak wszystkie ko�cio�y panuj�ce traktowa�y tolerancj� jako z�o konieczne, tymczasowe remedium potrzebne tylko do momentu, kiedy b�dzie mo�na przekona� lub pokona� przeciwnika wyznaniowego, a wi�c w ten czy...
jac1123