Wojciech Jóźwiak - Eris sieje zamęt.docx

(14 KB) Pobierz

ERIS SIEJE ZAMĘT

 


Ta odkryta dwa lata temu planeta karłowata zaczyna zadomawiać się w astrologii. Pojawiła się w programach astrologicznych, bierze się ją pod uwagę, wykreślając kosmogramy. Ale wciąż jest kłopot i niepewność, jak „czytać” Eris w horoskopach, czyli jakie ta planeta może mieć znaczenie.

Zacznijmy od nazwy. Jestem daleki od tego, żeby z samej nazwy wyciągać daleko idące wnioski co do astrologicznej natury planety – bo gdy taką zabawę stosuje się zbyt dosłownie, pojawiają się niedorzeczności. Jednak trzeba ją rozważyć jako jeden z punktów wyjścia. Nowej planecie nadano imię Eris – greckiej bogini sporów, kłótni i niezgody. To ona skłóciła ze sobą trzy boginie: Herę, Atenę i Afrodytę, każąc im rywalizować o względy Parysa, a od tego przecież zaczęła się wojna trojańska. Odkrywca planety, Michael Brown, wyjaśniał, dlaczego akurat takie imię zaproponował: „Bo właśnie to – spory – wywołała ona wśród astronomów.”

Przypadek czy znak sił wyższych?
Ale z początku Brown tę planetkę nazwał imieniem swojej ulubionej bohaterki z serialu telewizyjnego – Xena. Pewnie wielu z nas pamięta urodziwą i arcysprawną fizycznie Lucy Lawless, która Xenę grała. Istnieje ciekawy związek między Lucy a Eris–Xeną – otóż aktorka urodziła się w dniu, kiedy Słońce i Księżyc były razem na nowiu w Baranie (znaku wojowników!) – i uwaga – w koniunkcji z Eris! A więc Lawless jest astrologiczną „córką” tej planety, która wzięła od niej swoje pierwsze, tymczasowe imię.
To nie koniec podobieństw. Otóż Xena znaczy po grecku „obca”, a Lawless to po angielsku „bezprawie”. To zresztą nie jest prawdziwe nazwisko Lucy, tylko jej artystyczny pseudonim. Kiedy astronomowie przetłumaczyli Lawless na grecki – Dysnomia – okazało się, że takie imię nosiła córka mitycznej Eris. A tak przecież nazwali księżyc obiegający planetę! Zdumiewające, że wszystkie te zbieżności zachodziły niby przypadkiem, choć tak, jakby ludzi prowadziła jakaś niewidzialna ręka.

Intruz wprowadzający ferment
Jest więc wielce prawdopodobne, że planeta Eris łączy się ze sporami, kłótnią i niezgodą. Poprzez Xenę kojarzy się z obcością, także dlatego, że jako kobieta była „obcym ciałem” pośród męskich wojowników. Opowiadając te historie, co i raz wspominamy o paniach, które wnosiły ze sobą zamęt, a to dlatego, że przychodziły z zewnątrz, spoza świata mężczyzn i spoza męskiego, patriarchalnego porządku.
Wreszcie nie bez znaczenia jest to, że Lawless urodziła się w Nowej Zelandii i w krajobrazach tej wyspy osadzony był serial. A przecież ten kraj to najdalszy wśród mórz kawałek lądu, najbardziej „obcy” fragment świata.
Z tego wszystkiego można wnioskować, że ludzie działający pod wpływem Eris, zwłaszcza urodzeni z silną Eris w horoskopie, mają to do siebie, że przychodzą z zewnątrz i swoją obecnością naruszają, zakłócają zastany porządek. Jeśli to przypuszczenie się potwierdzi, planeta ta miałaby znaczenie podobne do Marsa i Urana, albo takie jakie mają Mars i Uran, kiedy działają razem, czyli znajdują się w koniunkcji.
Powyższa interpretacja, czyli „obcy, zakłócający porządek” wynika także z kolejności planet. Popatrzmy: Jowisz oznacza ekspansję i powiększanie swojego zasięgu. Saturn, przeciwnie – to budowanie granic i ram, usztywnienie i krzepnięcie. Uran, znów odwrotnie, niesie rewolucyjne zmiany, zwykle wynikające z tego, co podpowie rozum. Przy tym Uran odrywa od natury, kłóci się z nią – za to następny Neptun przywraca człowieka naturze, ponieważ oznacza sięgnięcie do głębokich źródeł życia i natchnienia, czyli do podświadomości. I tu przychodzi Pluton, który wskazuje, że w podświadomości kryją się przemożne i często groźne moce wyłaniające się z jej głębin.
W końcu dochodzimy do Eris, która także oznacza „przemożne i groźne siły”, zaburzające stary porządek – ale takie, które nieoczekiwanie przychodzą z zewnątrz. Z niepoznanego i nieoswojonego świata, który leży „gdzieś tam dalej”.

Historia nigdy się nie kończy
Charakter planety często zbieżny jest z charakterem epoki, w której ją odkryto. Eris to potwierdza, ponieważ została „odnaleziona” w latach tuż po ataku terrorystów na Dwie Wieże w Nowym Jorku, w czasach wojen z nieuchwytnym wrogiem przychodzącym „gdzieś spoza”, z azjatyckich pustyń. I działo to się wkrótce po tym, jak Francis Fukuyama ogłosił „koniec historii” – że to niby już odtąd będzie w świecie tylko szczęśliwa, zadowolona demokracja. A tu nic z tego...
Żeby mieć pewność co do tych wniosków, trzeba jeszcze przebadać sporą liczbę ludzi, mających silną Eris w swych horoskopach. Pytanie, czy okażą się tymi, którzy wnoszą ferment lub zakłócają porządek?

Wojciech Jóźwiak

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin