Poradnik ogrodnika - Zima.docx

(27 KB) Pobierz

Zima.... pora roku kiedy natura zasypia ale czy na pewno ? 

 

Cięcie drzew i krzewów zimą

Zimą można przycinać te drzewa i krzewy, które zrzuciły liście i przeszły w okres spoczynku. Tnąc je, pobudzamy wzrost nowych, zdrowych pędów. 

Przycinać drzewa i krzewy można tylko wówczas, gdy nie ma dużego mrozu - w suche i słoneczne dni, bo mniejsza jest wtedy możliwość infekcji drewna i kory. Jeśli zima jest łagodna, już w styczniu można przycinać gatunki odporne na mróz. Jeśli jest sroga - z zabiegiem lepiej poczekać do marca. 
            
Cięcie krzewów
Wszystkie pędy przycinamy u krzewów kwitnących w drugiej połowie lata i jesienią: budlei Dawida, dziurawców Hookera, hortensji krzewiastych, niektórych powojników, róż wielkokwiatowych oraz tawuł drobnych i japońskich. Ze skróconych pędów wiosną wyrosną nowe, które zakwitną jeszcze w tym sezonie. Corocznie przycinane krzewy mają ładniejszy pokrój i obficiej kwitną. Podobnie przycinamy krzewy o barwnych pędach: derenie białe, derenie rozłogowe "Flaviramea", derenie świdwy "Winter Beauty" i wierzby białe. Krzewy te należy przycinać co roku, gdyż najintensywniejsze barwy mają młode pędy. Pędy rosnące do środka korony (nadmiernie zagęszczające krzew) i stare (czyli cztero-, pięcioletnie) przycinamy u: berberysów, irg, jaśminowców, krzewuszek, leszczyn, pięciorników, pigwowców, żylistków, porzeczek ozdobnych oraz owocowych i agrestów. Jest to tak zwane cięcie prześwietlające. U krzewów ozdobnych można je przeprowadzać co kilka lat, u owocowych -  co roku. U wszystkich krzewów wycinamy pędy chore i uszkodzone.
           
Cięcie drzew
Drzewa owocowe przycinamy co roku. Usuwamy pędy chore, zniekształcone, rosnące do środka korony, krzyżujące się oraz silne pędy rosnące pionowo do góry, czyli wilki. Drzewo, które ma mniej pędów, ale zdrowych, rodzi dorodniejsze owoce niż to, które ma dużo słabych.
Drzewa ozdobne najładniej wyglądają, jeśli rozwijają się w sposób naturalny. Nie ma więc potrzeby ich cięcia, chyba że zostały źle posadzone - zbyt blisko ogrodzenia, budynku lub innych roślin. Należy jedynie systematycznie usuwać chore i uszkodzone gałęzie. 
Uwaga! Jeśli chcemy przyciąć konary wysokiego drzewa, najlepiej będzie, jeśli tę pracę zlecimy fachowcowi. 
           
Podstawowe zasady cięcia drzew
Młode pędy drzew i krzewów tniemy sekatorem tuż nad pąkiem, najlepiej skierowanym na zewnątrz rośliny. Wtedy nowa gałąź również wyrośnie na zewnątrz. Pędy i konary nie będą się plątać w środku korony, a dostęp do niej światła i powietrza będzie lepszy.
Grubsze gałęzie i konary drzew tniemy piłą tuż za obrączką, czyli zgrubieniem u nasady pnia. Zwykle wyraźnie ją widać, nie ma więc obawy, że jej nie zauważymy. Gałęzie i konary należy przycinać etapami, w przeciwnym razie może zostać uszkodzona kora na pniu, a nawet rozdarte całe drzewo.

Jak zabezpieczyć drzewa po cięciu?
Do cięcia pędów używaj jedynie czystych i ostrych narzędzi. Ma to ogromny wpływ na gojenie się ran - poszarpane lub zmiażdżone tkanki wolniej się zabliźniają. Miejsce cięcia posmaruj środkiem zapobiegającym chorobom. Może to być maść z Funabenem lub lepiej preparat zwany niekiedy sztuczną korą (Lac Balsam, Eco Balsam).
Po wyschnięciu tworzy on cienką błonę, przez którą przenika para wodna i powietrze (rana szybciej się zabliźnia), lecz nie przedostają się zarodniki grzybów wywołujących choroby drewna. Grube gałęzie i konary tniemy w szczególny sposób. Najpierw przycinamy je około 20 cm za obrączką. Jeśli zaczęlibyśmy ciąć gałąź od góry, mogłaby się ona odłamać pod własnym ciężarem.
Następstwem tego jest zdarcie płata kory lub nawet rozdarcie pnia.

Cięcie drzew i krzewów pod koniec lata
Brzozy, kasztanowce, klony, orzechy włoskie i wiązy tnij pod koniec lata, gdy wzrost ich jest już bardzo wolny, bo rośliny szykują się do spoczynku. W drzewach tych soki zaczynają krążyć już pod koniec zimy i cięcie w tym okresie mogłoby się skończyć chorobą rośliny. Niektóre z drzew, na przykład czereśnie i wiśnie, są bardzo wrażliwe na choroby drewna. Ponieważ zimą najłatwiej dochodzi do zakażenia - tnij je latem.

Jakich roślin nie powinniśmy ciąć wcale
Azalie, kaliny, ketmie syryjskie, magnolie, oczary omszone, perukowce podolskie, różaneczniki, sumaki octowce, wawrzynki wilczełyka i złotokapy źle znoszą przycinanie. Jeśli to konieczne - przytnij w marcu tylko chore lub uszkodzone gałęzie. Nie tnij drzew iglastych - mają one z natury ładny pokrój, a ich przycięcie spowoduje, że zaczną brązowieć.

 

Oddziaływanie śniegu i mrozu na drzewa


Leżący na gałęziach ciężki śnieg może zdeformować lub nawet rozłamać korony drzew i krzewów. Pod jego ciężarem może też wywrócić się cała roślina.


Śnieg


Leżący na gałęziach ciężki śnieg może zdeformować lub nawet rozłamać korony drzew i krzewów. Pod jego ciężarem może też wywrócić się cała roślina. Grozi to zwłaszcza drzewom i krzewom iglastym o pokroju kolumnowym. Aby zapobiec takim szkodom, trzeba systematycznie otrząsać śnieg gromadzący się w koronie.
Roślinę, której gałęzie pod wpływem śniegu wygięły się ku ziemi, trzeba po otrząśnięciu śniegu ciasno obwiązać sznurkiem. Istnieje szansa, że roślina odzyska ładny pokrój. Jeżeli jakaś gałąź się wyłamała, należy ją jak najszybciej odciąć, by nie rozrywała dalej drzewa, a wczesną wiosną obciąć postrzępioną korę lub dociąć pozostały po gałęzi kikut. Następnie ranę trzeba posmarować preparatem przyspieszającym gojenie (Funaben, Lack Balsam, Eco Balsam).


Mróz


W końcu stycznia i w lutym (czasami też na początku marca) zagrożeniem dla drzew, szczególnie tych o gładkiej korze jest mróz - zwłaszcza jeśli nastaje po słonecznym dniu. W dzień pnie drzew nagrzewają się od południowej i południowo-zachodniej strony, a po zachodzie słońca gwałtownie się oziębiają. Taka szybka zmiana temperatury powoduje, że kora pęka i powstaje rana, przez którą mogą się przedostać wirusy, bakterie i grzyby wywołujące choroby drewna. Najbardziej wrażliwe na uszkodzenia kory są drzewa owocowe oraz niektóre ozdobne, na przykład buk, grab, kasztanowiec, śliwy i wiśnie ozdobne.
Aby zapobiec pękaniu kory należy pobielić roztworem wapna pnie i konary drzew owocowych. Pnie młodych drzew ozdobnych warto owinąć słomą lub tekturą. Wiosną wokół drzewek można posadzić bluszcz. Jego zimozielone liście z czasem okryją pień i w następnym roku niepotrzebne będą dodatkowe osłony przed słońcem.
Jeśli pęknięcie mrozowe już powstało, można je posmarować preparatem przyśpieszającym gojenie, aby nie dopuścić do infekcji. Wiosną, gdy się ociepli, szczelina zewrze się i zarośnie tkanką gojącą.
Czasami pęknięcie nie jest rozległe, jednak kora wokół niego odstaje od pnia. Można to stwierdzić, opukując pień - tam, gdzie dźwięk jest głuchy, nastąpiło uszkodzenie. Odstającą korę można przybić do znajdującej się pod nią tkanki małymi nierdzewnymi.


Zimą w ogrodzie

Rośliny znajdują się w stanie zimowego spoczynku, więc w ogrodzie jest niewiele pracy. Powinniśmy jednak co jakiś czas sprawdzić, jak zimują rośliny: te osłonięte w ogrodzie i te przechowywane w pomieszczeniach.
Sprawdzajmy osłony na krzewach. Jeśli są uszkodzone - poprawmy je.

Zwiążmy korony iglaków kolumnowych. Ciężki, mokry śnieg może je zdeformować lub rozłamać i na stałe oszpecić rośliny. Jeżeli są one wysokie i trudno je związać - otrząsajmy z gałęzi śnieg, gdy tylko spadnie.
Usuńmy mumie. Są to zgniłe i zasuszone owoce wiszące na drzewach owocowych. Zimują na nich grzyby, których zarodniki wiosną zainfekują zawiązki owoców. Mumie najlepiej spalmy lub głęboko zakopmy.

Pobielmy pnie drzew owocowych. Zróbmy to już pod koniec stycznia. W słoneczne dni pnie mocno się nagrzewają od strony południowej i południowo-zachodniej, a po zachodzie słońca gwałtownie się oziębiają. Prowadzi to do pękania tkanek i powstawania ran na korze, przez które mogą się dostać drobnoustroje powodujące choroby drewna. Podatne na tego rodzaju uszkodzenia poza drzewami owocowymi są niektóre drzewa ozdobne (zwłaszcza młode): buk, grab, kasztanowiec, wiśnie i śliwy ozdobne. Pnie młodych drzew owińmy słomianą matą albo tekturą.

Osłońmy zimozielone krzewy. Najlepsze do tego celu są świerkowe gałęzie lub włóknina. Jeżeli zima jest mroźna i słoneczna, ostre słońce może spowodować brązowienie liści i igieł.

Możemy przycinać drzewa owocowe. Jeśli nie ma dużych mrozów - już od połowy stycznia. Usuńmy pędy chore, zniekształcone, rosnące do środka korony, krzyżujące się i rosnące pionowo do góry, czyli wilki. Przycięte drzewa będą miały dorodniejsze owoce. Przycinanie drzew powinniśmy zakończyć, zanim zaczną nabrzmiewać na pędach pąki.

 

Zimowe porządki

Śnieg w naszym klimacie nie jest czymś niezwykłym. I dobrze, bo otulając ogród białymi czapami, nie tylko dodaje mu uroku, ale też sprawia, że okryte nim rośliny lepiej zimują. Jednak śnieg sprawia też kłopot.
Intensywne opady śniegu mogą uszkodzić rośliny. Pod jego ciężarem wyginają się gałęzie krzewów, co prowadzi do ich trwałej deformacji. Jeśli śnieg jest mokry, a więc szczególnie ciężki, może nawet wyłamywać gałęzie i konary drzew (najbardziej zagrożone są formy kolumnowe krzewów iglastych). Można temu w prosty sposób zapobiec. Wystarczy otrząsać z gałęzi śniegowe czapy, a jeśli wielkość roślin na to pozwala - obwiązywać ich korony sznurkiem, zanim ulegną zdeformowaniu.
Warto też pamiętać o tym, że trawniki, byliny i niskie krzewy przykryte warstwą lekkiego śniegu lepiej zimują niż

nie okryte, narażone na bezpośrednie działanie mrozu. Jednak zbyt gruba warstwa szczelnie okrywająca rośliny szkodzi

im - zimą mogą odczuwać brak tlenu, wiosną zaś gleba pod zalegającym śniegiem dłużej rozmarza i rośliny później zaczynają wzrost. Lepiej więc nie zgarniać śniegu z chodników na rośliny ogrodowe.
Bardzo groźna, zwłaszcza dla trawnika, jest lodowa skorupa, która powstaje, gdy po odwilży przychodzi mróz oraz gdy nastają słoneczne dni, ale noce ciągle są jeszcze mroźne. Pod taką warstwą na pozbawionych dostępu powietrza źdźbłach traw rozwinie się pleśń śniegowa i wiosną taki trawnik będzie wymagał regeneracji. Skorupa śniegu utrudnia także wzrost innym roślinom - bardzo źle wpływa na przykład na rośliny cebulowe, które rozwijają się wczesną wiosną - dlatego

należy ją rozbijać. Trzeba również unikać wydeptywania na trawniku ścieżek, bo pod ubitym śniegiem trawa może nie przetrwać.


Co z tym fantem (śniegiem)?


Najłatwiejszym sposobem pozbycia się śniegu i lodu z nawierzchni jest posypanie ich chlorkiem sodu, czyli solą kuchenną, lub chlorkiem wapnia (stosowany przez firmy odśnieżające ulice). W ogrodach nie wolno jednak tego robić! Przedostająca się do gleby sól jest bardzo szkodliwa dla roślin. Powoduje powstanie tak zwanej suszy fizjologicznej - z gruntu nasyconego związkami soli rośliny nie są w stanie pobierać wody, zaczynają chorować i po pewnym czasie zamierają. Niektóre rośliny, szczególnie iglaste, źle znoszą ochlapywanie pędów słoną breją. Często można zobaczyć jałowce, żywotniki lub świerki, które od strony jezdni wyglądają jak opalone; ich igły brunatnieją na skutek kontaktu z roztworem soli. Trzeba też zdawać sobie sprawę z tego, że oprócz szkód wyrządzonych w bliskim sąsiedztwie miejsc odśnieżanych są i inne - zasolona woda odprowadzana jest do rzek i zatruwa środowisko w odległych miejscach.
Jeżeli wzdłuż naszego ogrodzenia biegnie droga odśnieżana chemicznie, nie warto sadzić wzdłuż niej roślin iglastych. Może się zdarzyć, że nie przetrwają zimy.
Na tereny przy ulicach i drogach najlepiej wybrać rośliny, które tolerują zasolenie gleby i mają niewielkie wymagania siedliskowe, na przykład: amorfę krzewiastą, głóg jedno- i dwuszyjkowy, karaganę syberyjską, klon polny, ligustr pospolity, oliwnik wąskolistny, perukowiec podolski, porzeczkę złotą, rokitnik pospolity, suchodrzew pospolity, sumak octowiec, tamaryszki, wierzbę ostrolistną.

 

Szkodniki - gdzie zimują, jak je zwalczać? 

 

Miesiące zimowe, gdy na drzewach i krzewach nie ma liści, to dobra pora na odnalezienie i zniszczenie zimujących owadów.

Szkodniki roślin zależnie od gatunku zimują bądź w stadium jaja, larwy, poczwarki, bądź jako odrętwiałe osobniki dorosłe. Pojedynczo lub w grupach zasiedlają kryjówki, w których muszą przeczekać chłodne dni. Te, które zimują w towarzystwie, można łatwo zauważyć, natomiast znacznie trudniej jest dostrzec szkodniki zimujące pojedynczo.

 

W gniazdach ze zwiniętych liści
Z kilku lub kilkunastu zeschniętych liści, zespolonych przędzą tak silnie, że trudno je rozerwać, i mocno przyczepionych do końca gałązek (najczęściej w pobliżu rozwidleń), buduje swoje gniazda zimowe

kuprówka rudnica. Wewnątrz każdego gniazda jest zwykle od kilkudziesięciu do dwustu gąsienic. W okresie pękania pąków opuszczą one gniazda zimowe i będą żerować najpierw na rozwijających się pąkach i młodych liściach, później zaś na liściach wyrośniętych. Spowodują poważne uszkodzenia, gdyż żerują na drzewach liściastych przez siedem tygodni. Jeżeli znajdziemy na drzewie takie gniazda - koniecznie zdejmijmy je i spalmy.

Mniejsze gniazda, z jednego - trzech zeschniętych liści, przyczepionych delikatną nitką przędzy do gałęzi tak, że luźno zwisają, budują larwy niestrzępa głogowca. Wewnątrz liści znajduje się około stu ukrytych w kokonach gąsienic, które w drugiej połowie marca opuszczą gniazda i zaczną żerować na rozwijających się pąkach, a później na liściach drzew owocowych i ozdobnych drzew liściastych. 
Na znacznym obszarze Polski niestrzęp głogowiec został już wytępiony. Pojawiły się nawet sugestie, aby objąć go ochroną. Zalecenie niszczenia gniazd niestrzępa głogowca dotyczy terenów, gdzie pojawia się licznie (zwłaszcza południa kraju).

Złoża jaj na suchych liściach, przymocowanych przędzą do gałęzi  składa znamionówka tarniówka. Jaja mają kubeczkowaty kształt, są białe z ciemniejszą środkową częścią. Z tych jaj w maju, w czasie lub bezpośrednio po kwitnieniu jabłoni wylęgną się bardzo żarłoczne gąsienice i żerując gromadnie będą niszczyć najpierw młode liście i zawiązki drzew owocowych i ozdobnych, a potem liście starsze. Aby uniknąć wiosną znacznych szkód, należy zdejmować z drzew liście wraz z jajami szkodnika i palić.


Na korze i w jej szczelinach, ale nie tylko...
Na pniach drzew i u podstawy grubych konarów złoża jajowe długości kilku centymetrów, ocieplone na zimę włoskami z odwłoka, składa brudnica nieparka. Wyglądają one jak żółtobrunatne, owalne lub nieregularne poduszeczki. Jaja są składane najczęściej w niskich partiach pni, ale również można je znaleźć na ścianach domów czy na płotach. Gąsienice wylęgają się z jaj w kwietniu i żerują na młodych listkach różnych drzew liściastych. Drobne i gęsto owłosione gąsieniczki mogą być wtedy przenoszone przez wiatr na znaczne odległości. Rozwój gąsienic trwa trzy miesiące. Są bardzo żarłoczne i mogą powodować w naszych ogrodach nawet gołożery (tak ogryzają liście, że pozostają z nich tylko grube nerwy). Każde znalezione złoże jaj powinno być dokładnie zeskrobane z podłoża i zniszczone.
Na jednorocznych lub dwuletnich gałązkach jabłoni i śliw pierścienie szarych jaj składa pierścienica nadrzewka. Gąsienice wylęgają się z jaj w okresie pękania pąków. Żerują nocami i niszczą rozwijające się pąki oraz młode, a potem starsze liście. Starsze gąsienice (niebieskoszare z kolorowymi pasami wzdłuż ciała) tworzą na drzewach gęste, płaskie, błyszczące oprzędy zwane lustrami. Za dnia nieruchome - żerują nocą aż do końca czerwca.
Aby zmniejszyć populację tych szkodników, trzeba zimą zeskrobywać pierścienie jaj, w okresie wiosennego cięcia drzew niszczyć gałązki, na których je znajdziemy, a wiosną niszczyć dobrze widoczne lustra z gąsienicami.

Pojedynczo w zagłębieniach kory
Pojedyncze jaja w zagłębieniach kory na gałązkach w wyższych częściach korony drzewa składa jesienią piędzik przedzimek. Jaja są żółtozielone, owalne, długości 0,5 - 0,8 mm.
Duże ilości pojedynczych, czarnych, błyszczących jaj składają mszyce. Jeśli jest ich bardzo dużo, gałązki wyglądają jak pokryte sadzą.
Wydłużone, żółte lub pomarańczowe jaja długości 0,4 mm, szeregami jedno obok drugiego (najczęściej w poprzek pędu) składa miodówka jabłoniowa.
Na pędach, liściach, a nawet na owocach składa czerwone, drobniutkie (0,1 - 0,2 mm) jaja, wyglądające jak drobne kuleczki przędziorek owocowiec. Czasami złoża jaj są tak duże, że pędy wyglądają jak zabarwione na czerwono. Aby zorientować się, czy drzewa są mocno zaatakowane, należy obejrzeć jedną z dwu-trzyletnich gałązek. Jeżeli znajdziemy czerwonawe plamki na powierzchni większej niż 0,5 cm2, musimy koniecznie wiosną przed kwitnieniem opryskać drzewa preparatem, przeznaczonym do zwalczania tych pajęczaków - Apollo lub Nissorun. Trzeba to zrobić na początku wylęgania larw z jaj zimowych, czyli między okresem, gdy pąki są zamknięte i zielone a okresem, gdy pąki pękają i pojawiają się różowe płatki.

Niesamowita kryjówka
Na korze pni i na gałęziach drzew można zobaczyć małe, lekko wypukłe tarczki kształtem przypominające przecinki. Są to okrywy samiczek skorupika jabłoniowego. Pod tymi tarczkami składają one jesienią około 40 jaj i zamierają. Gdy zimą otworzymy delikatnie tarczkę - wysypie się biały proszek. Są to zimujące jaja skorupika, z których wiosną, po kwitnieniu jabłoni, zaczną się wylęgać larwy. Larwy i osobniki dorosłe wysysają soki z pędów drzew i krzewów owocowych osłabiając je, co powoduje gorszy rozwój i zwiększa podatność na choroby.
 

Ryby w oczkach wodnych i jeziorkach

 

Co zrobić z naszymi sadzawkowymi rybkami zimą? Zostawić je w sadzawce, gdzie być może uduszą się

z braku powietrza?

A może umieścić w jakimś bardziej bezpiecznym miejscu... ale też i gdzie takie miejsce znaleźć?

Oto wątpliwości dręczące jesienią wielu właścicieli sadzawek w obliczu nieuchronnie nadchodzącej zimy.
Pokutuje w nas przekonanie, że zamarzająca woda rozsadzi konstrukcję sadzawki. Tymczasem coraz popularniejsze baseny foliowe są na to zupełnie odporne, podobnie jak butelki z miękkiego plastiku, w których woda może zamarzać do woli nie robiąc im żadnej szkody. Więcej nawet. Obecność wody w takiej foliowej sadzawce stanowi ochronę przed przypadkowym jej przebiciem, o które dość łatwo, jeśli po spuszczeniu wody będziemy chodzić po dnie podczas okrywania matami korzeni lilii wodnych (zabieg często zalecany w różnego rodzaju podręcznikach).
To samo odnosi się do zbiornika betonowego - właściwie wykonany zniesie zimę bez uszkodzeń, mimo wielokrotnego zamarzania i odmarzania.

zatem co jest ważne ?
Jeżeli rodzaj użytego materiału nie ma tu większego znaczenia, to głębokość sadzawki - przeciwnie: może wykluczyć swobodne zimowanie rybek, wówczas gdy poskąpimy trudu i materiału i sadzawka będzie zbyt płytka. Bardzo łatwo jest zrobić tak zwane "oczko wodne" - w płytkim wykopie o prawie płaskim dnie. Wystarczy bowiem wywieźć parę taczek ziemi, rozłożyć arkusz folii i obłożyć brzegi kamieniami - godzina pracy i sadzawka gotowa. Tę łatwość w trakcie budowy okupuje się jednak kłopotami z utrzymaniem bogactwa życia w takim zbiorniku. Dlatego najlepiej od razu wykonywać baseny przynajmniej w części mające do półtora metra głębokości. Nie wymaga to żadnego dodatkowego wyposażenia, a ilość zużytych materiałów warta jest uzyskanej korzyści.
Jeśli sadzawka jest głęboka, to wtedy wszelkie problemy z jakimś specjalnym chronieniem rybek na zimę znikają. Możemy po prostu na pół roku o nich zapomnieć.

wszystkie rybki śpią w sadzawce
Dzięki anomaliom w zachowaniu się wody, pod wpływem zmian temperatury w zimowej sadzawce ustala się stan równowagi, pozwalający na spokojne zimowanie wszystkim stworzonkom. Przy samym dnie przez całą zimę panuje tu stała temperatura około 4oC. Zawdzięczamy to tej cudownej właściwości wody, że osiąga ona maksymalną gęstość (czyli masę w danej objętości) w  4oC właśnie. Pogrążone we śnie i chłodzie ryby dzięki swej zmiennocieplności ograniczają wymianę materii i energii z otoczeniem. A ponieważ ich procesy życiowe ulegają wielkiemu spowolnieniu, mogą się obejść bez przyjmowania pokarmu i do oddychania zupełnie wystarczają im nie odnawiane zimą zapasy tlenu rozpuszczonego w wodzie.

czy obawiać się wielkich mrozów?
Możemy jednak mimo wszystko żywić obawy powodowane wizją bardzo ostrej zimy, kiedy to pokrywa lodowa niemal sięgnie dna, pozostawiając rybkom bardzo mało przestrzeni życiowej, albo wręcz lękać się zamarznięcia zbiornika na kość aż do samego dna.
Otóż przyglądając się grubości lodu (nawet w czasie bardzo surowej zimy), stwierdzimy, że jest ona stosunkowo mała, że lód na stawie jest cieńszy niż przemarznięta warstwa gruntu. Zawdzięczamy to temu samemu zjawisku, o którym była mowa wcześniej. Woda w temperaturze zamarzania jest lżejsza od wody w temperaturze 4oC, sam lód zaś jest jeszcze lżejszy. Tak oto najzimniejsza woda i lód unoszą się na samej powierzchni, mieszając się z wodą cieplejszą niż 4o. Pod powierzchnią lodu temperatura wody jest z tego powodu znacznie wyższa niż przy samym dnie, wyższa nawet od temperatury zamarzania, jest bowiem nieustannie podgrzewana przez... ciepłe, nie zamarznięte warstwy gleby. Dno zbiornika ma bezpośredni kontakt z nie zamarzniętym gruntem i z wielkimi zasobami zgromadzonego tam ciepła. Tego ciepła jest tyle, dzięki wielkiej objętości masy ziemi, że wystarcza go na ciągłe podgrzewanie zamarzającej na powierzchni sadzawki wody, aż do wiosny, kiedy to sytuacja ulega odwróceniu i ziemia zaczyna być ogrzewana zamiast ciepło oddawać.
Wszystko będzie tak jak trzeba, pod jednym warunkiem - że również latem w zbiorniku będzie panowała równowaga i że nie dopuścimy do jego eutrofizacji, czyli przeżyźnienia. A bardzo o to łatwo, jeżeli w sadzawce jest za dużo ryb. Zakładając, że na jeden kilogram rybek potrzeba 6,5 m3 wody, w sadzawce o powierzchni 10 m2, gdzie stała głębokość sięga 1 m, może się bezkonfliktowo pomieścić co najwyżej jeden średniej wielkości okaz karpia. Jeżeli te proporcje przekroczymy, trzeba dodatkowych wysiłków w celu zachowania czystości wody.

Wrażliwe na niską temperaturę rośliny trzeba odpowiednio zabezpieczyć przed przemarznięciem. Sposób okrywania zależy od rośliny i jej wymagań. 

Rośliny wrzosowate, różaneczniki i zimozielone irgi mają płytki system korzeniowy. Aby zabezpieczyć go przed przemarznięciem, glebę wokół roślin należy okryć korą, trocinami lub kompostem. Części nadziemne można przykryć gałązkami iglastymi albo tak zwaną siatką cieniującą (do kupienia w sklepach ogrodniczych).
Budleja Dawida, hortensja bukietowa i rdest Auberta czasem przemarzają. Jednak wiosną pędy szybko odrastają i już w lecie zakwitają. Dlatego roślin tych nie trzeba przykrywać - wystarczy wokół krzewów usypać kopczyki z ziemi, kory lub trocin (wysokości 20-30 cm), które zabezpieczą korzenie.
Róże trzeba chronić, obsypując ich podstawy 20-30-centymetrowym kopczykiem ziemi. Róże pnące należy dodatkowo osłonić matami słomianymi lub włókniną. Podobnie można zabezpieczyć róże pienne (drzewkowe). W ostrym klimacie lepiej jednak pień róży przechylić tak, aby jej korona leżała na ziemi, przymocować ją kawałkiem sztywnego drutu lub dwoma związanymi drewnianymi palikami do podłoża i obsypać ziemią.
Hortensje ogrodowe, ketmie syryjskie, klony palmowe (zwłaszcza młode) i szczodrzeńce można osłonić chochołami albo nakryć pudłem kartonowym i nasypać do środka trocin lub rozkruszonego styropianu.
Katalpy, magnolie i tulipanowce trzeba chronić póki są młode. Najlepiej owinąć je falistą tekturą lub cienką matą słomianą i związać sznurkiem. 
Glicynie i maliny (szczególnie młode) oraz powojniki, które kwitną nie na jednorocznych, lecz starszych pędach, należy okryć matami słomianymi, umocowanymi do podpór podtrzymujących pnącza. Wokół roślin trzeba usypać kopczyki ziemi.

 

 

 

 

 

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin