bioetyka a matafizyka.pdf
(
85 KB
)
Pobierz
http://www.diametros.iphils.uj.edu.pl/pdf/diam2for2szawarski.pdf
Diametros
nr 2 (grudzie
2004): 212 – 221
Bioetyka a metafizyka
Zbigniew Szawarski
Nie mam wi
kszych trudno
ci z wyja
nieniem poj
cia „bioetyka”. Mówi
c
najogólniej, bioetyka stara si
znale
odpowied
na pytanie, co stanowi o
warto
ci wszelkiego
ycia, dlaczego winno by
ono przedmiotem szczególnego
szacunku i jak nale
y post
powa
w sytuacjach konfliktowych. Tak rozumiana
bioetyka obejmuje zarazem dwa nurty: nurt rozwa
a
dotycz
cych wszelkich
przejawów i form
ycia na naszej planecie i nurt rozwa
a
dotycz
cych przede
wszystkim
ycia ludzkiego. Ów pierwszy nurt okre
la si
niekiedy mianem etyki
ekologicznej. Nurt drugi nazywany jest zwykle etyk
medyczn
, a niezwykle
dynamiczny rozwój tej dziedziny refleksji filozoficznej ma swoj
przyczyn
w
niebywałym rozwoju mo
liwo
ci ingerencji nauki w
ycie ludzkie. Jasne jest,
e w
ró
nych krajach istniej
ró
ne konwencje dotycz
ce tego, co b
dziemy nazywa
etyk
medyczn
, bioetyk
, czy te
bioetyk
we wła
ciwym tego słowa znaczeniu i
w gruncie rzeczy nie ma sensu toczy
w tym miejscu sporu, jak si
ma bioetyka do
tradycyjnej etyki lekarskiej. Co do mnie, wydaje mi si
niezwykle u
yteczne coraz
bardziej popularne rozró
nienie na bioetyk
zielon
(ro
liny, zwierz
ta,
ekosystemy, Gaia) i bioetyk
czerwon
(człowiek, jego ciało i krew, jego
ycie i
cierpienie). A bior
c pod uwag
błyskawiczne i nie zawsze korzystne dla naszego
gatunku tempo zmian zachodz
cych na naszej planecie, nie jest wcale
wykluczone,
e ju
niebawem pojawi si
bioetyka bł
kitna (bioetyka kosmosu,
bioetyka wody, czy bioetyka energii)
1
.
Problemem jest natomiast dla mnie wyja
nienie, czym jest metafizyka.
Wybór bowiem takiej lub innej koncepcji metafizyki determinuje bezpo
rednio
odpowied
na pytanie, czy i jakie s
metafizyczne podstawy bioetyki. Unikaj
c
zwyczajowego przegl
du mo
liwych stanowisk w tym zakresie, chciałbym
1
Por. materiały konferencji w Rio de Janeiro:
http://unesdoc.unesco.org/images/0013/001343/
134391e.pdf
212
Zbigniew Szawarski Bioetyka a metafizyka
przyj
za punkt wyj
cia stanowisko Kazimierza Ajdukiewicza, który rezygnuj
c
z jednoznacznej definicji metafizyki, wylicza po prostu cztery grupy zagadnie
,
które tradycyjnie zalicza si
do metafizyki. S
to: (1) ontologia, (2) epistemologia,
(3) zagadnienia wynikaj
ce z rozwa
a
nad przyrod
i (4) zagadnienia
„wyrastaj
ce z religii i rozwa
a
etycznych”
2
. Przy tak szerokim rozumieniu
metafizyki wszelkie bez wyj
tku rozwa
ania bioetyczne maj
a priori
charakter
metafizyczny.
Przyj
wszy tak szerok
charakterystyk
metafizyki, nietrudno dostrzec jej
oczywisty zwi
zek z bioetyk
. Jest np. problemem metafizycznym ontologiczny
status zygoty ludzkiej i kwestia, kiedy zaczyna si
i ko
czy człowiek. Jest
problemem metafizycznym sposób racjonalnego uzasadnienia, i
zygota ludzka
jest (lub nie jest) osob
w pełnym słowa tego znaczeniu. Jest tak
e problemem
metafizycznym kwestia, czy i w jakiej mierze współczesna embriologia, a
zwłaszcza odkrycie komórek macierzystych, zmienia nasze poj
cie
człowiecze
stwa. I jest problemem metafizycznym pytanie o status moralny
zygoty i kwestia, czy otrzymuje ona nie
mierteln
dusz
w momencie
przenikni
cia pojedynczego plemnika do jajeczka, czy te
by
mo
e dopiero
wtedy, gdy na dobre zagnie
dzi si
w
ciankach macicy
3
.
Rzecz jednak zmienia si
całkowicie, gdy za punkt wyj
cia przyjmiemy
nieco w
sze rozumienie metafizyki, ograniczaj
c zakres jej zainteresowa
przede
wszystkim do ontologii i epistemologii. Pytamy bowiem wtedy, czy to, jak si
rzeczy
naprawd
maj
, ma jakiekolwiek istotne znaczenie dla naszych przekona
i
decyzji moralnych. Innymi słowy, pytamy o zwi
zek bytu i powinno
ci oraz
mo
liwo
poznania prawdziwej natury tego zwi
zku.
Twierdz
,
e sytuacja we współczesnej bioetyce jest w du
ej mierze
odzwierciedleniem obecnej sytuacji w metaetyce. Istnieje w niej bowiem nurt
kognitywistyczny i non-kognitywistyczny. Nurt kognitywistyczny, który w
metaetyce reprezentuje przede wszystkim tradycyjny naturalizm oraz
intuicjonizm G. E. Moore’a, zakłada istnienie pewnej rzeczywisto
ci moralnej,
2
Ajdukiewicz [1949] s. 111.
3
Por. odpowiednie rozwa
ania w:
lipko [1994] i Ford [1995].
213
Zbigniew Szawarski Bioetyka a metafizyka
która ma albo charakter naturalny (np. dobre jest to, co budzi w nas uczucie
przyjemno
ci; dobre jest to, co jest zgodne z naszym interesem itd.), albo ponad-
naturalny. W wersji ponadnaturalnej przedmiotem naszego poznania mo
e by
b
d
pewien stały i niezmienny porz
dek moralny
wiata (ustanowione przez
Osobowy Absolut – dawniej Boga – prawo moralne), b
d
te
(jak to jest u
Moore’a) pewne nienaturalne cechy moralne, które istniej
c poza czasem i
przestrzeni
wymykaj
si
wszelkiemu ogl
dowi empirycznemu, a s
nam
jedynie dost
pne w drodze kontemplacji intelektualnej. W obu wypadkach istnieje
pewna obiektywna, niezale
na od nas rzeczywisto
moralna oraz mo
liwo
jednoznacznego ustalenia prawdy moralnej. Pewne twierdzenia i zasady moralne
s
wtedy w sposób oczywisty prawdziwe, inne za
nieprawdziwe. Prawd
jest
wi
c np.,
e przerwanie nieplanowanej ci
y jest zawsze morderstwem
niewinnego człowieka. I prawd
jest,
e lekarz nigdy nie powinien spowodowa
mierci beznadziejnie chorego pacjenta nawet wtedy, gdy pacjent stanowczo o to
prosi. Natomiast nieprawd
jest twierdzenie,
e człowiek ma prawo do
mierci.
Nietrudno dostrzec,
e taki sposób uj
cia rzeczywisto
ci moralnej tkwi
gł
boko w tradycji plato
skiej i nara
ony jest dokładnie na te same obiekcje, jakie
zazwyczaj wysuwa si
przeciwko etykom typu plato
skiego. Nie wiadomo, po
pierwsze, na czym miałby polega
preskryptywny charakter jako
ci
nienaturalnych. Z tego,
e widz
niebo gwia
dziste nade mn
, wcale nie wynika
jeszcze,
e powinienem post
powa
zgodnie z prawem moralnym. Nie jest te
, po
drugie, wcale oczywisty status ontologiczny idei plato
skich, prawa wiecznego,
czy jako
ci nienaturalnych. A po trzecie, trudno wtedy wyja
ni
, nie wikłaj
c si
w
esencjalizm, rozmaito
oraz wielo
działa
i stanów rzeczy, które zwykli
my
nazywa
dobrymi, pi
knymi, czy wzniosłymi. Czy istotnie jest jedna tylko i tylko
jedna cecha, która przysługuje wszystkim bez wyj
tku czynom i osobom dobrym?
Je
li natomiast za paradygmat my
lenia naturalistycznego w metaetyce
przyj
filozofi
moraln
Arystotelesa, to natychmiast pojawia si
kategoria
swoistej natury rzeczy oraz doskonało
ci, z jak
owa rzecz wypełnia swoj
funkcj
swoist
. Łatwo jest wi
c odró
ni
dobry ołówek od złego. Z natury swej ołówek
powinien dobrze pisa
. Na tym polega jego funkcja swoista. I podobnie te
jest z
214
Zbigniew Szawarski Bioetyka a metafizyka
szewcem, flecistk
, czy człowiekiem. Wprowadzenie kategorii swoistej natury
człowieka pozwala wi
c przekroczy
przepa
pomi
dzy dziedzin
faktów i
dziedzin
warto
ci. Z wiedzy o naturze człowieka bezpo
rednio wynika, co jest
jego funkcj
swoist
, i konsekwentnie, co jest dla niego dobre. Skoro zatem
swoist
funkcj
ludzkich organów seksualnych jest prokreacja, jasne jest,
e
wszelkie ich u
ycie sprzeczne z ich natur
jest złe i nie da si
moralnie
usprawiedliwi
. A skoro masturbacja jest moralnie zła i sprzeczna z natur
człowieka, konsekwentnie te
nale
y pot
pi
wszelkiego rodzaju zabiegi
zapłodnienia pozaustrojowego jako sprzeczne z natur
człowieka.
Arystotelesowy styl my
lenia jest najbardziej widoczny we wszelkich
debatach na temat statusu ontologicznego i moralnego ludzkiej zygoty. Nie ma
wtedy najmniejszych w
tpliwo
ci,
e zygota jest człowiekiem w trakcie realizacji
swych przyrodzonych mu mo
liwo
ci. Taka jest bowiem natura rzeczy,
e
zapłodnione jajeczko ka
dego ssaka, je
eli w gr
nie wchodz
adne okoliczno
ci
istotne, przechodzi poprzez kolejne fazy swojego rozwoju a
do momentu
uzyskania zdolno
ci do samodzielnego funkcjonowania w otaczaj
cym go
wiecie.
Rozwój bowiem ka
dego organizmu polega na aktualizacji jego potencjalno
ci. A
potencjalno
zygoty jest z kolei funkcj
potencjalno
ci swoistych dla danego
gatunku gamet.
Jest to koncepcja niezwykle atrakcyjna i nadal w pewnych kr
gach
popularna. Nie znaczy to jednak,
e jest prawdziwa. W
tpliwa jest, po pierwsze,
kategoria natury ludzkiej. Jak si
okazuje, ró
ni filozofowie wpisuj
w to poj
cie
ró
ne tre
ci
4
. Po drugie, nawet gdyby udało nam si
ci
le i bezbł
dnie okre
li
, co
stanowi natur
człowieka, to wcale jeszcze nie wynika z tego,
e dysponujemy
tym samym niezawodnym kryterium pozwalaj
cym nam okre
li
, co jest w danej
sytuacji moralnie słuszne, a co złe. Z bezbł
dnego opisu mo
liwych funkcji
ludzkiego j
zyka w
aden sposób niepodobna wywie
konkluzji,
e słu
y on
jedynie i tylko do mówienia prawdy. Po trzecie za
, nawet je
li prawidłowo
wyja
nimy i opiszemy pewne prawidłowo
ci zachodz
ce w przyrodzie, to wcale
nie wynika z tego,
e rozstrzygn
li
my tym samym okre
lone w
tpliwo
ci
4
Por. Stevenson i Haberman [2001].
215
Zbigniew Szawarski Bioetyka a metafizyka
moralne. Prawd
jest,
e w momencie poł
czenia dwóch gamet ka
dego gatunku
powstaje zapłodnione jajeczko, które w normalnych warunkach przekształci si
w
dorosłego osobnika danego gatunku. Z faktu jednak,
e
ycie indywidualnego
dorsza lub królika zaczyna si
w momencie zapłodnienia pewnego konkretnego
jajeczka, wcale jeszcze nie wynika,
e ten konkretny dorsz lub królik ma prawo do
ycia. Je
li zatem skłonni jeste
my przyznawa
człowiekowi prawo do
ycia od
momentu pocz
cia, to wcale nie decyduje o tym ontologia, lecz moralno
.
Twierdz
te
,
e nurt non-kognitywistyczny w metaetyce ma swoj
swoist
metafizyk
, która tak
e przejawia si
w my
leniu bioetycznym. Non-kognitywi
ci
konsekwentnie odrzucaj
wszelkie idee obiektywnie istniej
cej i poznawalnej
rzeczywisto
ci moralnej. Nie istniej
adne fakty moralne. Nie ma
adnych prawd
moralnych. Z drugiej jednak strony, koncentruj
c swoj
uwag
na j
zyku
moralnym (Ayer, Stevenson, Hare), wi
go bezpo
rednio z naszymi emocjami,
postawami, działaniem czy, tak jak u Austina, ze swoistymi czynno
ciami
słownymi („Obiecuj
ci”, „Niniejszym zgadzam si
na...”). Nie
odkrywa si
wówczas
adnych obiektywnych warto
ci w
wiecie, lecz co najwy
ej
przypisuje
si
warto
ci pewnym stanom rzeczy. A owo przypisanie warto
ci jest z reguły
ekspresj
pewnych postaw, d
e
, pragnie
, interesów.
Konsekwencje takiego stanowiska dla bioetyki s
oczywiste. Klasyczny
emotywizm typu Stevensona traktuje bowiem wszelkie spory i konflikty
bioetyczne jako zderzenia postaw i emocji, których nie da si
w
aden sposób
racjonalnie rozstrzygn
, chyba
e spór ma swoje
ródło w niezgodzie co do
faktów. Ty jeste
przeciw eutanazji, ja jestem za i wszelki spór na ten temat polega
na przerzucaniu si
ró
nego rodzaju argumentami, które s
tym lepsze, im
bardziej s
perswazyjne. Nie da si
jednak w
aden sposób okre
li
, czy naprawd
eutanazja da si
w pewnych sytuacjach usprawiedliwi
, czy te
nie. Mo
e by
tylko tak,
e albo ja ciebie przekonam, albo ty mnie, albo te
rozejdziemy si
nie
zmieniwszy naszych pogl
dów i to wszystko. Wielu współczesnych filozofów
uprawia bioetyk
wła
nie w tym stylu, bo nawet wtedy, gdy formułuje si
pewne
ogólne dyrektywy post
powania (słynna
Georgetown mantra
), to w momencie, gdy
dochodzi do np. do kolizji zasady sprawiedliwo
ci z zasad
autonomii i gdy
216
Plik z chomika:
Shiomi_Hotaru
Inne pliki z tego folderu:
bioetyka a matafizyka.pdf
(85 KB)
Gałuszka M. Szewczyk K. [red.] ''Narodziny i śmierć''.pdf
(69547 KB)
Inne foldery tego chomika:
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin