Tagi: kraina wyobraźni twoje dziecko
Wczesnym rankiem, gdy wróbelki jeszcze mocno spały, za lasem obudziło się słonko. Ziewnęło, przeciągnęło się i wyjrzało powoli zza drzew.
· Zmartwienie Anatola
· Jak koza została ogrodnikiem
Wyciągnęło promyki i obudziło wróbelki, które zaczęły głośno ćwierkać.– Wstawać, śpiochy – zaśmiało się i potoczyło po niebie nad łąkę. Tam przez słoneczną rurkę wypiło rosę z trawy, liści i kwiatów.– Wstajemy, już dzień! – mówiły kwiaty i podnosiły do słońca kolorowe główki.Trawa szumiała, drzewa szeleściły listkami, a słonko turlało się coraz wyżej po niebie. Rozglądało się uważnie, bo czekała na nie poważna praca. Trzeba było osuszyć skrzydła motyli, pogłaskać futerka baranków i ogrzać wylegującego się kota.– Mrau, jak ciepło – mruczał, przeciągając się, kot.Tymczasem słońce zaglądało do okien domów, żeby obudzić dzieci i namalować im na noskach malutkie piegi.– Mamy pusto w brzuszku, dajcie nam okruszków – ćwierkały wróbelki na widok dzieci.Słońce tymczasem wędrowało dalej po niebie, aż zmęczyło się trochę i ziewnęło.– Już południe – szepnęło do siebie. – Pora na małą drzemkę.Właśnie nadpływała biała, puchata chmura. Słonko wskoczyło za nią, przytuliło się i postanowiło się zdrzemnąć. A z chmury, kap, kap, zaczęły kapać krople. Początkowo maleńkie kropelki, później coraz większe, aż rozpadał się ciepły deszcz i zadźwięczał tak:Hopla, hopla, hopla, już za kroplą kropla,Jedna mała, druga duża, skacze po kałużach.Wróble kąpały się w kałuży, gdy słonko wyjrzało zza chmurki.– Miło zdrzemnąć się na miękkiej chmurce – mruknęło. – Ale co teraz? Wszystko mokre, trzeba coś z tym szybko zrobić.Wyciągnęło promyki i próbowało łapać kropelki deszczu.– Nie złapię całego deszczu – powiedziało. – Ale mam lepszy pomysł!– Jaki pomysł? Co zrobisz? – pytały wróbelki.– Zaraz zobaczycie – odparło słonko i zabrało się do pracy.Promykami delikatnie dotykało kwiatów – czerwonych, różowych, fioletowych, żółtych – i takimi farbkami rozpuszczonymi w deszczu malowało na niebie kolorową tęczę. Namalować tęczę na wielkim niebie to nie lada praca. Ale słonko, choć troszkę zdyszane i zmęczone, pracowało tak długo, aż deszcz przestał padać.– Hura! Udało się! – zawołało i z radości zjechało po tęczy jak po zjeżdżalni wprost na górkę. Zatrzymało się tam jeszcze chwilkę, rozejrzało zadowolone ze swojej pracy i powoli zaczęło zachodzić.– Dobranoc, do jutra – pomachało wróbelkom ciepłymi promykami i poszło spać. Bajkę napisała: Agnieszka Galica, pedagog, terapeuta rodzinny. Od 15 lat pisze bajki i piosenki dla dzieci (wydała 10 płyt). Autorka programów telewizyjnych dla najmłodszych (m.in. „Mama i ja”) oraz znanych i lubianych przygód Misia i Margolci.A zilustrowała: Ewa Bieniak-Haremska, ilustratorka i malarka. Autorka ponad 400 okładek – od książek naukowych po dziecięce. Ilustruje opowiadania, bajki i książki edukacyjne. Swoje oniryczne obrazy wystawia w Rzymie, Paryżu i Londynie.
joasiad3