Magnolia (1999).txt

(73 KB) Pobierz
00:00:17:"New York Herald" z 26.11.1911 r.
00:00:22:zamieszcza informację|o powieszeniu 3 mężczyzn.
00:00:29:Stracono ich za zabójstwo|Edmunda Godfreya,
00:00:32:męża, ojca, aptekarza|i szanowanego mieszkańca
00:00:37:Greenberry Hill w Londynie.
00:00:40:Zamordowało go|3 zwykłych złodziei.
00:00:44:Zostali zidentyfikowani|jako Joseph Green,
00:00:48:Stanley Berry
00:00:51:i Daniel Hill.
00:00:56:Green, Berry, Hill.
00:01:00:Chciałbym myśleć,|że to tylko przypadek.
00:01:07:W czerwcu 1983 r. "Reno Gazette"
00:01:11:opisała historię pożaru,
00:01:14:sposobu jego ugaszenia,
00:01:17:i płetwonurka Delmera Dariona,
00:01:23:pracownika kasyna w Nugget Hotel
00:01:26:w Reno, w Nevadzie.|Był krupierem blackjacka.
00:01:30:Prawdziwą pasją|lubianego i wysportowanego Delmera
00:01:35:było jezioro.
00:01:47:Sekcja wykazała,
00:01:49:że Delmer zmarł na zawał|między jeziorem a drzewem.
00:01:53:Ale najciekawsze okazało się|samobójstwo Craiga Hansena.
00:01:57:Strażak, samotny ojciec 4 dzieci,|nadużywający alkoholu.
00:02:03:Hansen prowadził samolot|i wyłowił z wody Delmera Dariona.
00:02:08:Ponadto, losy Hansena i Dariona|zeszły się 2 dni wcześniej.
00:02:14:- Dwójkę proszę.|- Jasne.
00:02:19:- To jest ósemka.|- Cieszy mnie twe uznanie.
00:02:24:Poczucie winy i zbieg okoliczności|były tak nieznośne,
00:02:28:że Craig Hansen|odebrał sobie życie.
00:02:32:Staram się myśleć,|że był to tylko... przypadek.
00:02:38:W 1961 r. podczas rozdania nagród
00:02:41:Amerykańskiego Związku Patologów,|przewodniczący dr John Harper
00:02:47:opowiedział historię samobójstwa.
00:02:51:17-letni Sydney Barringer,|Los Angeles,
00:02:55:23.03.1958 r.
00:03:13:Nieudane samobójstwo|stało się nagle
00:03:17:udanym zabójstwem. Wytłumaczę.
00:03:21:Samobójstwo potwierdził list|z kieszeni Sydneya Barringera.
00:03:25:Gdy Sydney stał na dachu|9-piętrowego bloku,
00:03:29:2 piętra niżej trwała kłótnia.
00:03:32:Dla sąsiadów|nie było to nic nowego.
00:03:37:Lokatorzy grozili bronią,|której w domu było pełno.
00:03:44:I kiedy broń|przypadkowo wystrzeliła,
00:03:49:Sydney właśnie spadał.
00:03:53:Zamknij mordę!
00:03:55:Awanturująca się para|to Fay i Artur Barringer,
00:04:01:matka i ojciec Sydneya.
00:04:03:Po usłyszeniu zarzutu,|który w końcu sformułowano,
00:04:09:Fay przysięgła,|że nie nabiła broni.
00:04:13:Zawsze grozi mi bronią.|Nienabitą.
00:04:16:- I nie załadował jej pan?|- Po co?
00:04:21:Chłopiec, mieszkający w budynku,|kolega Sydneya,
00:04:25:zeznał, że 6 dni wcześniej|był świadkiem ładowania broni.
00:04:31:Najwyraźniej Sydney nie mógł|znieść awantur i przemocy w domu,
00:04:36:i znając skłonności rodziców,|postanowił coś z tym zrobić.
00:04:42:Powiedział, że skoro tak bardzo|chcą się pozabijać,
00:04:47:to im w tym pomoże.
00:04:51:Sydney skacze z wieżowca.|Rodzice kłócą się poniżej.
00:04:57:Gdy przelatuje za oknem,|matka trafia go w żołądek.
00:05:03:Ginie, ale spada dalej.
00:05:06:Ląduje na siatce, zainstalowanej|przez ekipę myjącą okna.
00:05:12:Uratowałaby mu życie,|gdyby nie dziura w brzuchu.
00:05:17:Fay Barringer oskarżono|o zabójstwo syna,
00:05:21:a Sydneya uznano za współwinnego.
00:05:24:Zdaniem narratora, nie było|to zdarzenie "jakich wiele".
00:05:30:To nie może być|"jedna z tych rzeczy". To nie to.
00:05:36:Niechętnie twierdzę,|że to nie był czysty przypadek.
00:05:43:Takie rzeczy zdarzają się.
00:06:14:W życiu, nie liczy się to, na co|zasługujesz, ale to, co bierzesz.
00:06:21:Jestem Frank T.J. Mackey,|autor systemu "Uwiedź i zniszcz".
00:06:28:Moja metoda sprawi,|że najlepsze blondyny
00:06:33:napalą się na ciebie|do czerwoności.
00:06:37:Podstawa to język.
00:06:39:Magiczny klucz|do umysłu kobiety.
00:06:43:Podłącz się do jej pragnień,|oczekiwań, lęków i majteczek.
00:06:48:Niech ta "przyjaciółka"|stanie się seksualną niewolnicą.
00:07:13:Już 30 lat
00:07:15:Amerykę bawi Jimmy Gator,
00:07:18:legenda|i osobowość telewizyjna.
00:07:22:Jego program|liczy już 12 000 godzin.
00:07:26:To już tyle?
00:07:27:Oddany rodzinie,|żonaty od 40 lat, ojciec 2 dzieci,
00:07:32:a wkrótce także dziadek.
00:07:34:Codziennie śledzimy współpracę|Jimmiego z wyjątkowymi dziećmi.
00:07:39:Liczymy na kolejne|30 lat rozrywki.
00:07:43:Jimmy Gator.
00:07:44:Donald Winnicott.|Ameryka Płn. Ameryka Płd.
00:07:47:Cztery. Grawitacja.|Życie Samuela Johnsona.
00:07:57:- Szybko! Czas ucieka!|- A karma dla psa?
00:08:00:Powiesz mi w aucie.|Mam ważne przesłuchanie.
00:08:04:- To też?|- Potrzeba mi.
00:08:08:Po co ci w szkole 4 torby książek?
00:08:12:To jakiś absurd.
00:08:16:- Będę o 14:00.|- O 13:30.
00:08:18:Mówię ci, że mam przesłuchanie.|Będę o 14:00.
00:08:24:Donnie, znasz odpowiedź?
00:08:28:- Tak, Jimmy. Prometeusz.|- Tak!
00:08:35:Omnibus Donnie Smith, 1968
00:08:38:Omnibus Donnie Smith, OBECNIE
00:08:40:- Dorośli nie robią sobie aparatów.|- W teleturnieju był pan słodki.
00:08:45:Teraz by pan nie odpowiedział.
00:08:48:- Gotowe, Donnie.|- Świetnie. Do jutra.
00:08:51:- Masz dużo zajęć.|- Śpieszę się do pracy.
00:09:08:To Omnibus!
00:09:20:- Jak samopoczucie?|- Gówniane.
00:09:31:- Musisz mi dziś pomóc, Phil.|- Zrobię, co zechcesz, Earl.
00:09:37:Pan jest lekarzem.
00:09:40:Chwileczkę.|Potrzebuje więcej tabletek.
00:09:44:On potrzebuje tabletek,|a ja odpowiedzi.
00:09:58:Kocham cię. Niedługo wrócę!
00:10:01:Muszę załatwić parę spraw.
00:10:13:Naciśnij 1,|by wysłuchać opisu osoby
00:10:16:i 2, by nagrać coś o sobie.
00:10:21:Tu Jim. Pracuję policji Los Angeles|w okręgu Płn. Hollywood.
00:10:27:Uwielbiam moją pracę i kino.
00:10:30:Dbam o kondycję.|Wymaga tego moja praca.
00:10:34:Mam 32 lata, 185 cm wzrostu|i ważę około 90 kilo.
00:10:40:Chcę poznać osobę,|lubiącą ciszę i spokój.
00:10:45:Moje życie to ciągły stres.|Chcę spokojnego związku.
00:10:51:Zostaw wiadomość pod numerem 8-2.|Dziękuję.
00:11:02:Otacza nas przemoc.
00:11:05:Ale tak wygląda świat.|Powodzenia.
00:11:08:Chrońcie, służcie i bla, bla, bla.
00:11:14:Słuchajcie.
00:11:17:To trudna robota.
00:11:20:Dostaję zgłoszenia przez radio.
00:11:24:Zawsze złe wieści.
00:11:27:Fatalne.
00:11:31:Ale to moja praca... i kocham ją.
00:11:37:Chcę czynić dobro.|W tym życiu i na tym świecie.
00:11:42:Chcę pomagać ludziom.
00:11:45:Wieści mogą być złe,
00:11:48:ale jeśli choć raz|mogę komuś pomóc,
00:11:53:naprawić złą sytuację,
00:11:56:wtedy jestem szczęśliwym gliną.
00:12:00:Płyniemy przez życie.|Próbujmy czynić dobro.
00:12:09:Dobro.
00:12:13:Jeśli to się nam uda...|i nikogo nie skrzywdzimy...
00:12:20:wtedy...
00:12:26:Częściowe zachmurzenie,|82%%% szans na deszcz.
00:12:34:- Co znowu?|- Spokojnie!
00:12:37:- Nie można tak wchodzić!|- Drzwi były otwarte. Spokojnie.
00:12:42:- Zgłoszono zakłócanie porządku.|- Nic podobnego.
00:12:46:Dostałem zgłoszenie.|Drzwi były otwarte. Co się stało?
00:12:51:- Nic!|- Bez obaw.
00:12:53:Znam moje prawa!|Nie wolno tak włazić!
00:12:58:Chce mi pani zrobić|egzamin z prawa? Dobra.
00:13:02:Jak się pani postara,|aresztuję panią.
00:13:06:- Proszę się uspokoić.|- Jestem spokojna!
00:13:09:Nie.
00:13:10:Wrzeszczy pani na mnie. Jasne?
00:13:14:Otrzymałem zgłoszenie|i sprawdzę, dlaczego.
00:13:20:- Jest pani sama?|- Nie muszę mówić.
00:13:23:Nie. Ale spytam jeszcze raz,|czy jest pani sama?
00:13:27:A jak pan myśli?
00:13:30:- Nie ma nikogo?|- Pan tu jest.
00:13:33:To prawda. Ale czy jest w tym|domu ktoś oprócz mnie i pani?
00:13:38:- Nie. Już mówiłam.|- To prawda?
00:13:41:- Mieszkam sama.|- Może.
00:13:44:Ale ja pytam,|czy teraz ktoś tu jeszcze jest?
00:13:48:- Nie.|- Dobra.
00:13:51:- Jak się pani nazywa?|- Marcie.
00:13:54:- Marcie... usiądź.|- Wolę stać.
00:13:58:Ja nie proszę.
00:14:01:- Nic nie zrobiłam!|- Siadać!
00:14:10:Doniesiono mi|o zakłócaniach porządku.
00:14:14:- Sąsiedzi słyszeli krzyk i łomot.|- Nic o tym nie wiem.
00:14:20:- Co to?|- Nic.
00:14:22:- Siadaj.|- Nie...
00:14:25:- Co jest?|- Nie opieraj się!
00:14:30:Co to ma znaczyć? Za co?!
00:14:34:- Powiedz, za co?|- Prosiłem, by pani usiadła!
00:14:40:- To jakiś obłęd!|- Przyślijcie posiłki.
00:14:45:Co za pieprzone bagno!
00:14:47:- Nie ruszaj się, Marcie!|- Ty skurwielu!
00:14:51:- Nie ruszaj się, Marcie.|- Nie wchodź do sypialni!
00:14:56:- Wyłaź z korytarza!|- Policja!
00:15:00:- Nie właź tam!|- Wyjdź! Rędę do góry!
00:15:05:I co?! Znalazłeś kogoś?!|Gdzie leziesz, skurwielu!
00:15:11:Nie zbliżaj się do szafy!
00:15:16:Policja! Jeśli ktoś jest w szafie,
00:15:19:niech wyjdzie|z podniesionymi rękami!
00:15:23:Marcie, nie ciągnij tej kanapy!
00:15:26:- Nie rób tego!|- Tam nikogo nie ma!
00:15:30:Jeśli otworzę tę szafę,|zastrzelę cię!
00:15:34:Wracaj tu, sukinsynu!|Czemu ze mną nie gadasz?
00:15:39:- Nikogo tam nie ma!|- Marcie, uspokój się!
00:15:44:Co za cholerny obłęd!
00:15:48:Odbiło mu! Gadaj ze mną!
00:15:55:A to co, Marcie?
00:15:58:To nie moje!
00:16:01:On umiera. A my tu siedzimy...|Jak mam się uspokoić?
00:16:08:Pomogę pani, ale pewnymi sprawami|musi się pani zająć sama.
00:16:13:Możemy je dokładnie omówić.
00:16:17:Pieprzona sytuacja.|On odchodzi...
00:16:20:Proszę o rady.|Co zrobić z ciałem?
00:16:23:Co mam robić, gdy umrze?
00:16:26:To sprawa hospicjum,|przyślą pielęgniarkę.
00:16:30:- Jest przecież Phil.|- To pielęgniarz?
00:16:35:Jeśli się sprawdza, to dobrze,|ale proszę o kontakt z hospicjum.
00:16:41:Pan nie rozumie.|Te pieprzone tabletki z morfiną
00:16:46:nie pomagają.
00:16:48:Od 2 dni nie przełyka...
00:16:53:Nie wiem, czy tabletki trafiają,|gdzie trzeba, czy je przełyka.
00:16:58:- Jęczy i cierpi.|- Zaradzimy temu.
00:17:01:Dam pani...
00:17:03:- Słucha pani?|- Tak. Już mi lepiej.
00:17:07:- Usiądzie pani?|- Chętnie.
00:17:14:Earl z tego nie wyjdzie. Umrze.|I to bardzo szybko.
00:17:20:Chodzi o to,|by uczynić to doświadczenie
...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin