Tomasz Lisowski - Pisownia polska. Główne fazy rozwoju.pdf

(187 KB) Pobierz
217852622 UNPDF
Tomasz Lisowski
Pisownia polska. Główne fazy rozwoju
1. Alfabet łaciński a potrzeby polszczyzny
2. Świadomość językowa skrybów średniowiecznych
3. Fonologiczna specyfika języka polskiego
4. Grafia prosta
5. Wprowadzanie dodatkowych liter spoza alfabetu łacińskiego
6. Grafia złoŜona
7. RóŜnicowanie funkcji liter przez kontekst graficzny
8. ZróŜnicowanie kształtu liter. Propozycja ortograficzna Jakuba Parkoszowica
9. Grafia diakrytyczna. Pierwsza próba normalizacji grafii druków polskich –
traktat ortograficzny Stanisława Zaborowskiego
10. Kompromis między grafią złoŜoną a grafią diakrytyczną
11. Pierwsze zasady ortograficzne
12. Kodyfikacje polskiej ortografii
13. Podsumowanie
1. Alfabet łaciński a potrzeby polszczyzny
Przyjęcie chrztu przez Mieszka I w obrządku łacińskim w roku 966 miało skutki nie
tylko religijne czy polityczne, ale takŜe kulturalne. Dzięki temu przodkowie współczesnych
Polaków przekroczyli granicę kultury oralnej i wkroczyli w przestrzeń kultury cyrograficznej,
to jest kultury tekstów rękopiśmiennych, powielanych w nielicznych egzemplarzach, dla
której punktem wyjścia było fonetyczne pismo łacińskie. Teksty pisane, z jakimi Polakom
przyszło odtąd obcować, były początkowo redagowane po łacinie, ale wraz z upływem czasu
takŜe po polsku. Język polski tym samym stawał się stopniowo językiem pisma, czyli
grafolektem, dla którego punktem wyjścia był alfabet łaciński. Od tego momentu rozpoczyna
się historia polskiej grafii, czyli historia kształtowania się polskiego systemu graficznej
ekwiwalencji głosek mowy.
Podstawową zasada pisma fonetycznego, czyli alfabetu, jest idealistyczne załoŜenie,
Ŝe jednemu fonemowi języka odpowiada jeden znak graficzny (w przypadku języka
łacińskiego i jego alfabetu jednemu fonemowi odpowiadała jedna litera). Tak więc stopień
funkcjonalności pisowni opartej na alfabecie zaleŜy od stopnia realizacji tej zasady. Alfabet
łaciński, z którym zetknęli się nasi przodkowie i którym zaczęli się posługiwać, był
niewystarczający wobec bogactwa fonetycznego ówczesnej polszczyzny, zbyt duŜa bowiem
była dysproporcja między liczbą liter alfabetu łacińskiego a liczbą fonemów języka polskiego.
Alfabet łaciński po uwzględnieniu liter uŜywanych do zapisu wyrazów zapoŜyczonych z greki
( k, y, z ) liczył 24 litery a, b, c, d, e, f, g, h, i, k, l, m, n, o, p, q, r, s, t, u, v, x, y, z . NaleŜy
zwrócić uwagę, Ŝe w klasycznej pisowni łacińskiej litera „y” oznaczała ten sam fonem co
litera „i”, a mianowicie /i/. UŜycie litery „y” ograniczone było jednak wyłącznie do wyrazów
transkrybowanych z greki, np. Calypso ; stąd jej nazwa: igrek , czyli ‘greckie i’. Podobnie
rzecz się miała z parą liter „c” i „k”, które oznaczały ten sam fonem łaciński /k/, z tym Ŝe
litera „k” występuje zaledwie w kilku wyrazach łacińskich, np. Kalendae . Natomiast łacińska
litera „i” niekiedy (gdy znajdowała się przed literą oznaczającą samogłoskę), była czytana
jako głoska /j/, np. maius , ius .
Pierwsi piszący po polsku, realizując nadrzędną zasadę pisma fonetycznego, do swojej
dyspozycji mieli niewystarczającą w stosunku do bogactwa fonetycznego polszczyzny liczbę
liter łacińskich. Ta dysproporcja wynikała z faktu, Ŝe liczba fonemów polszczyzny była
zdecydowanie większa niŜ liczba fonemów języka łacińskiego. Stanęli więc oni przed
koniecznością adaptacji alfabetu łacińskiego do potrzeb języka polskiego, która polegała po
pierwsze na wyłonieniu spośród róŜnorodności głosek polskich fonemów, a więc klas głosek,
którym na płaszczyźnie graficznej przysługiwałyby odrębne litery, znaki graficzne, po drugie
ustalenie sposobu zapisu tych wyodrębnionych fonemów polskich. Oba te aspekty
opracowywania pisowni polskiej są wobec się komplementarne, współzaleŜne.
2. Świadomość językowa skrybów średniowiecznych
Zadanie to było o tyle niełatwe, nie tylko dlatego Ŝe językowi łacińskiemu obcych
było wiele fonemów polskich, ale takŜe dlatego Ŝe inwentarz fonemów polskich na
przestrzeni stuleci ulegał zmianom ilościowym i jakościowym. Średniowieczni skrybowie
zatem musieli wykazywać duŜą świadomość językową. Jako Ŝe z okresu do końca XV wieku
dysponujemy tylko jedną wypowiedzią o charakterze metajęzykowym ( Traktat o ortografii
polskiej Jakuba Parkosza z około 1440 r.), jesteśmy zmuszeni do jej rekonstruowania poprzez
analizę manuskryptów. Z całą pewnością moŜemy stwierdzić, Ŝe piszący po polsku w
średniowieczu, rozumieli związek alfabetu z fonetyką, i co więcej – dostrzegali, Ŝe na
wyróŜnienie graficzne zasługują tylko te klasy głosek, które wpływają na znaczenie wyrazu.
Fonologia jest wprawdzie dziedziną językoznawstwa nowoŜytnego, jednak skrybowie
średniowieczni wykazywali intuicyjne podejście fonologiczne do pisowni polskiej. To
spostrzeŜenie znajduje takŜe potwierdzenie w traktacie Jakuba Parkosza, który, dąŜąc do
rozróŜnienia w piśmie tych wszystkich dźwięków, które wpływają na znaczenie, nie
uświadamiając sobie tego w pełni, dał dość dokładny obraz ówczesnej, piętnastowiecznej
polskiej fonologii.
Pamiętać naleŜy, Ŝe tę swoistą, bo nieuświadamianą w pełni, analizę fonologiczną
polszczyzny prowadzili piszący po polsku, którzy byli osobami przynajmniej bilingwalnymi –
Polak znający łacinę – jeśli nie multilingwalnymi – np. Niemiec znający łacinę, swój język
ojczysty i w większym lub mniejszym stopniu język polski. Zdarzyć się mogło takŜe, jak w
przypadku anonimowego pisarza Bulli gnieźnieńskiej (1136 r.), Ŝe po polsku pisał
obcokrajowiec znający łacinę i swój język ojczysty, ale nieznający polszczyzny. Bilingwizm
(multilingwizm) skrybów średniowiecznych pozwalał im na zestawianie, utrwalonego w
postaci liter alfabetu systemu fonologicznego łaciny (oraz ewentualnie ich języka ojczystego)
z fonetyką, a w dalszej fazie analizy z fonologią polską. Pewne utrudnienie stanowił fakt, Ŝe
łacina w tym czasie była juŜ językiem martwym. Jej fonetyka, a zatem i fonologia, podlegały
silnej interferencji języków ojczystych osób przyswajających sobie łacinę jako język obcy.
Tak więc w średniowieczu (podobnie zresztą jak dziś) nie istniała jedna wzorcowa wymowa
języka łacińskiego. To mogło powodować, Ŝe niektóre litery alfabetu łacińskiego (np. litera
„c”) nie miały jednej stałej wartości fonetycznej, a ich odczytywanie (wymowa) uzaleŜnione
były od języka ojczystego osoby, która posługiwała się łaciną jako językiem wyuczonym.
3. Fonologiczna specyfika języka polskiego
Jeśli przyjąć, Ŝe pierwsi piszący po polsku dąŜyli do stworzenia pisowni polskiej
moŜliwie funkcjonalnej, czyli takiej, która pozwalałaby na jednoznaczny zapis wszystkich
tych polskich głosek, które wpływają na znaczenie wyrazu, to musieli oni stawić czoła
następującym problemom, wynikającym z niewystarczalności alfabetu łacińskiego:
a) Zapis spółgłosek palatalnych
Palatalność była cechą artykulacyjną nieistotną w języku łacińskim, natomiast w
polszczyźnie wykorzystywana jest do róŜnicowania znaczeń wyrazów (np. para: ciało: cało ,
piasek : pasek itp.). Dlatego bardzo waŜnym zadaniem było wypracowanie sposobu zapisu
palatalności polskich spółgłosek: 1. wargowych, dziedziczonych jeszcze z języka
prasłowiańskiego: /p’/, /b’/, /m’/; 2. wargowych, które
wykształcają się w polszczyźnie średniowiecznej:
wargowozębowego /v’/, które powstało z
/dz/ symbolizuje spółgłoskę
przedniojęzykowozębową
prasłowiańskiego dwuwargowego /w’/, oraz nowego
polskiego fonemu /f’/; 3. przedniojęzykowo
zwartoszczelinową;
/dž/ symbolizuje spółgłoskę
przedniojęzykowodziąsłową
zwartoszczelinową;
zębowych: /c’/, /dz’/; 4. przedniojęzykowo
dziąsłowych /š’/, /ž’/, /č’/, /dž’/ oraz /ř’/ (pod tym
znakiem kryje się spółgłoska kontynuująca dawne
/dź/ symbolizuje spółgłoskę
środkowojęzykowo
podniebienną zwarto
szczelinową.
prasłowiańskie /r’/, które w języku polskim w dobie
staropolskiej ewoluowało fonetycznie, przekształcając
się ostatecznie w głoskę /ž/, którą dziś zapisujemy
połączeniem liter „rz”, np. rzeka wymawiane jako
/žeka/); 5. środkowojęzykowych: /ś/, /ź/, /ć/ (początkowo, do połowy XIII wieku
prawdopodobnie wymawiane jako /t’/), /dź/ (początkowo, do połowy XIII wieku
prawdopodobnie wymawiane jako /d’/), /ń/; 6. tylnojęzykowych: /k’/, /g’/, które pojawiają się
w polszczyźnie dopiero na przełomie XV i XVI wieku; 7. płynnej /l’/. Dodajmy jeszcze, Ŝe na
przełomie XV i XVI wieku niektóre spółgłoski palatalne, a mianowicie /c’/, /dz’/, /š’/, /ž’/,
/č’/, /dž’/, /ř’/, /l’/ ulegają stwardnieniu, czyli dyspalatalizacji.
b) Zapis samogłosek nosowych
Język łaciński nie znał samogłosek nosowych, dlatego teŜ w alfabecie łacińskim nie
było liter pozwalających je zapisywać. W polszczyźnie średniowiecznej występowały dwie
samogłoski nosowe identyczne co do barwy (najprawdopodobniej było to /ą/ nosowe), ale
róŜne co do długości, a więc /ą/ nosowe krótkie i /ą/ nosowe długie, z których to samogłosek
ostatecznie w początkach XVI wieku wykształcają się odpowiednio samogłoska /ę/ i
samogłoska / ǫ /. Fonetyczne badania eksperymentalne dowodzą, Ŝe w polszczyźnie nam
współczesnej samogłoski nosowe /ę/ i / ǫ / juŜ nie istnieją, wymawiane są bowiem w kaŜdej
pozycji asynchronicznie, czyli jako połączenie samogłoski ustnej /e/ bądź / ǫ / z elementem
nosowym.
c) Zapis iloczasu samogłosek ustnych
W staropolszczyźnie róŜniły się iloczasem takŜe samogłoski ustne. Były więc
następujące ich pary: /i/ krótkie : /i/ długie, /e/ krótkie : /e/ długie, /a/ krótkie : /a/ długie, /o/
217852622.001.png
krótkie : /o/ długie, /u/ krótkie : /u/ długie oraz /y/ krótkie : /y/ długie. Co prawda iloczas był
cechą artykulacyjną klasycznej łaciny, jednak nie wykształcił się piśmie łacińskim zwyczaj
jego wyróŜniania graficznego. Innymi słowy łacińskie samogłoski długie i krótkie Rzymianie
zapisywali w identyczny sposób.
RóŜnice iloczasowe między polskimi samogłoskami ustnymi zaniknęły na przełomie
XV i XVI wieku w ten sposób, Ŝe samogłoski długie się skróciły, zrównując się co do barwy
z odpowiednikami krótkimi (dotyczy to samogłosek /i/, /u/, /y/) albo teŜ podwyŜszając swoją
artykulację, czego efektem jest powstanie tak zwanych samogłosek pochylonych, czyli nieco
wyŜszych artykulacyjnie od krótkich odpowiedników (te ostatnie w opisach fonetycznych
historycznej polszczyzny nazywane są samogłoskami jasnymi). Powstają więc pary
opozycyjne: samogłoska /é/ pochylone : /e/ jasne, /å/ pochylone : /a/ jasne oraz /ó/ pochylone
: /o/ jasne. Ostatecznie dochodzi do zaniku samogłosek pochylonych, który polegał na
utoŜsamieniu się ich barwy z samogłoskami jasnymi (/é/ pochylone przechodzi w /e/ jasne, /å/
pochylone przechodzi w /a/ jasne, /ó/ pochylone – wyjątkowo – nie obniŜa artykulacji, jak to
mam miejsce w wypadku poprzednich dwu samogłosek pochylonych, lecz podwyŜsza ją, w
efekcie czego przechodzi w /u/). Jako pierwsze (do połowy XVIII wieku) z polszczyzny
ogólnej ustępuje /å/ pochylone.
d) Zapis samogłoski /y/
Język łaciński nie miał w swoim zasobie fonetycznym samogłoski /y/. Przypomnijmy,
Ŝe litera łacińska „y”, którą dziś zapisujemy tę samogłoskę w łacinie klasycznej oznaczała
samogłoskę /i/.
e) Zapis spółgłoski /ł/
Ta obca językowi łacińskiemu spółgłoska w dawnej polszczyźnie wymawiana była
jako spółgłoska przedniojęzykowozębowa, a nie tak jak dziś jako /u/ niezgłoskotwórcze.
f) Zapis głoski /j/
Co prawda głoska /j/ istniała w języku łacińskim, jednak, jak juŜ wspomnieliśmy, nie
miała ona odrębnego znaku – zapisywano ją litera „i”, np. maius , ius , która w innych
kontekstach oznaczała głoskę /i/, np. dominus.
g) Zapis spółgłoski /k/
Zgłoś jeśli naruszono regulamin