I.O - Andrzej Chojecki - zbiór przemyśleń.txt

(223 KB) Pobierz
Andrzej Chojecki

i o

Spis rzeczy
1. Koniec wojny byt�w
2. Emanacja doskona�o�ci
3. Na�ladownictwo boskiej emanacji
4. Ci, kt�rzy stamt�d wr�cili
5. Det besegrade livet
6. Cz�owiek ukryty
7. B�g ukryty
8. Byt doskona�y
9. Byt niedoskona�y
10. Mistyka j�zyka
11. Inwentarz byt�w
12. �a�cuch ontyczny
13. Imperium Ontyczne Puzzle
14. Jedyna metoda
15. Jedyna zasada
16. Jedno�� universum
17. Wielo�� w jedno�ci
18. Ca�o�� w cz�ci, cz�� w ca�o�ci
19. Harmonia ca�o�ci
20. Waga ilo�ci
21. Mno�enie si� byt�w
22. Zawi�� bytu
23. Ostoja bytu
24. Nieistotno�� prawdy
25. Podzia� istnienia na etapy
6. Odpowiednio�� byt�w
27. Ontologia i antyontologia
28. Esse et habeo
29. Utrwalanie byt�w
30. Kontemplacja cierpienia
31. Kontemplacja sztuki
32. Istnienie samo w sobie
33. �wiadomo�� idei i grzechu
34. Z�uda gnostycyzmu
35. Trwanie byt�w
36. Nieokre�lono�� bytu
37. Wolno�� tworzenia
38. Konieczno�� formy
39. Tajemniczo�� bytu
40. Tajemniczo�� ego
41. Imi� Boga
5
42. Autonomiczno�� bytu estetycznego
43. Atrybut Boga
44. Na pocz�tku by�o Fiat
45. J�dro bytu
46. Tautologia ontyczna
47. Wszystko ju� by�o
48. Wszystko p�ynie
49. Ontologia nietemporalna
50. Udowodnianie istnienia (Onus probandi)
51. Pytania o byty
53. Przysi�gi
54. Przysi�gi Innego
55. Przed�u�anie istnienia
56. Migracje byt�w
57. Mobilno�� bytu
58. Celowo�� bytu
59. W�tpliwo�� bytu
60. Obawa ko�ca, czyli cz�owiek niedotykalny
61. �lepota Bog�w, czyli system warto�ci
62. Cz�owiek niewidzialny
63. Milczenie, czyli to, czym byt nie jest
64. Milczenie Innego
65. Milczenie Boga
66. Co nie jest bytem, jest
67. Redukcja byt�w
68. Byty dzienne i byty nocne
69. Niewyczerpalno�� i niesko�czono�� kreacji
70. Kultura jako biesiada
71. Kultura jako porozumiewanie si�
72. Idealizacja i hipostazowanie si� byt�w
73. Autentyczno�� Galatei
74. Wszechobecno�� funkcji fatycznej
75. Drugie oblicze funkcji fatycznej
76. Biblioteka Babel i milczenie syren
77. Wszystko jest bana�em
78. Budowanie i odkopywanie
79. Panta Deus, czyli jaki byt jest wa�niejszy
80. Godot, czyli Gott ist tot
81. Godot, czyli NIE MA
82. Fin du drame
83. [...]
84. Ontologia nie-bytu i byt nieontologiczny
85. �wiadomo�� �mierci
86. Nazywanie byt�w
87. Potrzeba posiadania imienia
88. Kultura jako tworzenie byt�w i jako ich likwidacja
89. Wyj�tkowo�� sfery ontycznej ego
90. Don Juan i Casanova
6
91. Sex as the first frontier and as the last one
92. Przeciwie�stwo mauvaise foi
93. Oddalanie si� i przybli�anie bytu
94. Bezgraniczno�� (niekategoryczno�� bytu)
95. Absolutyzacja tu
96. Ekspansja i renatywizacja bytu
97. Relatywno�� ego
98. Wymienno�� ego et tu
99. Pozbycie si� ego
100. Brak ego
101. Inny tworzy ego
102. Autor ukryty
103. Samooszukiwanie si� bytu, czyli k�amstwo Pustki
104. Konwencje komunikacyjne, czyli brak kokntaktu z Innym
105. Cogitas me ergo sum
106. Eskalacja samotno�ci ego, czyli cogito ergo solo sum
107. Stwarzanie przez mi�o�� i przez �mier�
108. Obawa przed innym bytem
109. Czekanie jako afirmacja Innego
110. Les choses de la vie
111. A mo�e tak, Panie Beckett (pro�ba o przeczytanie na g�os)
112. A mo�e tak, Panie Beckett (pro�ba o przeczytanie na g�os)
113. Wszystko jest
7
Gda�sk, 15 II 1987
Przyjacielu,
Pisa�em to, ale musz� Ci wyzna�, �em do ko�ca nie by� przekonany, czy
dobrze robi�. Chcia�em wypowiedzie� to, co jest moim prze�wiadczeniem, ale
prze�wiadczenie to przecie� dotyczy bezsensu wypowiadania si�. Po co zatem
tworzy� jeszcze jeden byt, kt�ry zreszt� stwierdza brak potrzeby tworzenia
byt�w... Mo�e jednak raz spr�bowa�, mo�e ka�dy musi raz spr�bowa� zbawi�
�wiat. No, ale je�eli ta potrzeba �zbawiania �wiata� wejdzie w nawyk i stan�
si� zawodowym zbawicielem � perspektywa tyle� nieprzyjemna, co �mieszna.
A wi�c taki dramat Penelopy: co w nocy stworzysz, w dzie� zburzysz, i na
odwr�t. Sprzeczne my�li, uczucia, intencje ka�� upatrywa� sens w swoim
dzia�aniu, �eby zaraz potem dostrzec jego bana�, powszednio��, oczywisto��,
niepotrzebno��. Penelopa tkaj�c i pruj�c broni�a prawa do swoich marze�,
t�sknot i mi�o�ci przed zbyt natarczywie wciskaj�cym si� �yciemprzemijaniem.
To ludzka Parka-Maya-Norna, kt�ra pr�bowa�a sama stworzy�
swoje �ycie, opieraj�c si� Innym, kt�rzy zazwyczaj staraj� si� nas w tym wyr�czy�.
Penelopa to jakby odwrotno�� Don Juana. No i to moje pisanie to taki
dylemat: pisa� albo nie pisa�. Wyb�r pisania jest wyborem �by�.
Je�eli pisa�, to:
wiesz, �e znudzony jestem gatunkami, konwencj�, fabu��, typem. Wszystko
jest ograne, �atwo odczytywalne, a je�eli i skomplikowane, to zbyt du�o
wysi�ku i czasu trzeba wk�ada� w t� gr�, podczas gdy �ycie jest po�pieszne,
przemijanie szybkie i istnieje sporo innych, �atwiej przyswajalnych form.
Zreszt� wszystko jest tekstem: filozofia, poezja, literatura faktu, popularnonaukowa,
naukowa, j�zyk, �ycie, Inny � wsz�dzie szukam czego� dla siebie,
a te dziedziny to tylko sprawa j�zyk�w, w jakich si� m�wi o mnie, o Innych, o
rzeczywisto�ci.
Sama literatura pi�kna jest w�a�ciwie listem, pi�knym listem pisanym do
Innego, do siebie samego, do Boga. To pro�ba o zaakceptowanie istnienia autora.
Im pi�kniejszy, oryginalniejszy list napisz�, tym mam wi�ksze szanse.
Pi�kne listy � belles lettres. Pi�kne pisanie, tak jak niegdy� poezja by�a ornamentem
mowy � pi�knym m�wieniem.
�Pisa� � nie pisa� przypomina oczywi�cie dylemat �by� albo nie by�, ale
nie s� to te same dylematy. Mo�na wybra� �by� i nie pisa�. Mo�na wybra�
byt jako dar dany, kt�rego nie nale�y zmarnowa�. Nikt bardziej nie obna�y�
s�abo�ci humanistyki, pisania, wiedzy ni� Goethe, kt�ry ustami Mefistofelesa
skarci� Ucznia nadmiernie garn�cego si� do wiedzy i zapominaj�cego o swojej
m�odo�ci:
Grau, theuret Freund, ist alle Theorie,
Und gr�n des Lebens goldner Baum.
Owo zielone drzewo �ycia to jest dar, kt�ry tu nazywam creatio Dei. Ale
cz�owiek upar� si� i s�dzi, �e swoj� dzia�alno�ci� stworzy wi�cej innych,
wspanialszych byt�w. Im wi�cej, tym dalej od creatio Dei, od Boga. Im wi�cej,
8
tym niezborniej, chaotyczniej, bardziej r�norako. Dla Jana Szkota Eriugeny
ta sytuacja by�a jasna: �Jedno�� to B�g, wielo�� to Nie-B�g.�
Seneka wiedz� przeciwstawia� dobroci, kiedy pisa� w Listach moralnych do
Lucyliusza: �Dobroci przystoi tylko szczero�� i prostota. Nawet je�liby nam
pozostawa�o jeszcze wiele �ycia, trzeba nim oszcz�dnie gospodarowa�, aby
go starczy�o na to, co konieczne. A wi�c c� to za ob��d uczy� si� rzeczy niepotrzebnych
przy takim niedostatku czasu.�
Wspomnia�em Ci o ostrze�eniu Biblii i Goethego (�Die Elemente hassen das
Gebild der Menschenhand�), mo�na jeszcze przytoczy� Koran:
Lecz oni nie b�d� jej (siedziby ostatecznej) �yczy� nigdy
powodu tego, co przygotowa�y pierwej ich r�ce.
I nieco dalej:
Biada wi�c tym,
Kt�rzy pisz� Ksi�g� swoimi r�kami,
a potem m�wi�:
To pochodzi od Boga!
Przy takich ostrze�eniach i przy dzisiejszej sytuacji naprawd� trzeba si�
zastanowi� � nie nad ludzko�ci�, to wydaje si� ju� przes�dzone � ale nad sob�.
Cz�owiek mo�e ju� wszystko, mo�e wszystko zanegowa�, wszystko zaaprobowa�,
wszystko podda� w w�tpliwo��, wszystko zironizowa�, wszystko
zniszczy�, prawie wszystko stworzy� (przynajmniej w to wierzy), wszystko.
Chyba lepiej by�oby, gdyby poprzesta� na skonstatowaniu swoich mo�liwo�ci
i ograniczy�, je�eli ju� nie zaprzesta�, swoj� radosn� i neurotyczn� dzia�alno��
ontyczn� � creatio humana.
A zatem wszystko jest bytem, z tym �e geneza byt�w jest r�na. Odsuwam
tu stary podzia� �wiata na obszar materii i sfer� idei. Utrwalone jest przekonanie,
�e tylko materia si� liczy, a reszta to mrzonki. Ja kopn��em ten materialny
kamie� i poczu�em siebie, sw�j b�l. Nadal nic nie wiem o kamieniu �
wiem tyle, �e kamie� w starciu ze mn� to m�j b�l. Jest zatem inne przekonanie,
kt�re sta�o si� do�wiadczeniem wielu pokole� i wyra�a si� s�owami T.S.
Eliota:
Man�s life is a cheat and disappointment;
All things are unreal...
Ale sk�din�d wcale nie jest ju� powszechne przekonanie, �e cz�owiek jest
miar� wszechrzeczy, �e cz�owiek mo�e zbawi� �wiat. Tu tak�e pasuj� s�owa
Eliota:
Only
The fool, fixed in his folly, may think
He can turn the wheel on which he turns.
Wcze�niej podobn� metafor� zastosowa� Lombrosy:
Noi confitti al nostro orgoglio
Come route in ferrei perni,
Ci stanciamo in giro eterni,
Sempre erranti e sempre qui!
Polski t�umacz podaje to w taki spos�b:
Wbici we w�asn� dum�
jak ko�a na �elazne osie
kr�cimy si� w wiecznym ko�owrocie,
stale zb��kani i stale tu!
9
Wszystko jest takim kamieniem, kt�ry kopiesz, aby sprawdzi�, czy on istnieje
i do�wiadczasz tylko siebie. Znudzenie (rozumiem Sartrowskie md�o�ci)
bytami, do kt�rych nijak nie mo�na si� przedosta�, jak tylko poprzez swoj�
percepcj�. Wszystko jest, jest, jest. Nie mo�na uciec od bytu, od zm�czenia,
znudzenia nim, od mno�enia ich. Kiedy m�wi� byt, mam na my�li ka�dy
przejaw istnienia, my�li, �ycia etc., etc.
A przy tym te Imperia Ontyczne, kt�re si� tworz�. Wiesz, jak one powstaj� i
trwaj�: to konsekwencja, podobie�stwo, w�adza, hieratyczno��, zbiory, trwanie,
tradycje, wsp�lnoty (j�zykowe, interes�w, kulturowe, rasowe itd. itp.),
wsp�lne do�wiadczenia, ca�o�ci, zbie�no�ci etc., etc... Lika barn Iska b�st
(r�wie�nicy bawi� si� najlepiej) m�wi szwedzkie przys�owie i jest w tym nie
tylko m�dro�� narodu, ale i prze�wiadczenie istnienia wsp�lnoty wieku. To
ju� jest Imperium Ontyczne Pokolenia. Zreszt� przys�owia te� stanowi� swoje
Imperium Ontyczne. Angielski odpowiednik powy�szego brzmi: Birds of feather
flock together. Jest niesko�czona ilo�� Imperi�w Ontycznych, organizuj�cych
si� w r�nych wymiarach: diachroniczne i synchroniczne, jednostkowe
i zbiorowe, prywatne i oficjalne, niepoznane i �wietnie eksponowane, efemeryczne
i d�ugotrwa�e, s�abe i silne, uznawane i negowane. Zawsze jest si� we
w�adzy jakiego� Imperium, ale te� i samemu jest si� u w�adz innego Imperium.
My�l�, �e wy...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin