Norton Magiczny Kamień.txt

(448 KB) Pobierz
ANDRE NORTON MARY SCHAUB

MAGICZNY KAMIE�

PRZEK�AD: EWA WITECKA
TYTU� ORYGINA�U THE MAGESTONE
Po�wi�cam pami�ci mojej ukochanej matki,
Deane R. Schaub,
kt�ra zach�cala mnie do pisania, czyta�a ka�dy
kolejny rozdzia� tej powie�ci i czasami mawia�a:
"�rodkowa cz�� mog�aby by� zrozumialsza".
Mary H. Schaub
ROZDZIA� PIERWSZY
Mereth z Doliny Fern - jej pami�tnik spisany podczas podr�y do Estcarpu. W 
Miesi�cu Ognistego Krzaka, Roku Rogatego �owcy, wg kalendarza Lormtu.
M�j dzielny Sceptyku - u�miechn��by� si� widz�c mnie w tej chwili. Z pewno�ci� 
by� si� nawet roze�mia� na ca�e gard�o na widok starej kobiety z Krainy Dolin, 
skulonej pod pok�adem, podczas gdy wok� szaleje sztorm, i usi�uj�cej wprowadzi� 
jaki� �ad do tego, co Sulkarczycy pieszczotliwie nazywaj� rejestrami 
przewo�onego �adunku.
Musia�abym w ciemno�ci obmacywa� karbowane patyczki, gdybym nie przypomnia�a 
sobie o twoim przemy�lnym wynalazku, utrzymuj�cym lamp� w r�wnowadze bez wzgl�du 
na przechy� statku. Moje szkice przekona�y kapitana Halbeca o niezwyk�ych 
w�a�ciwo�ciach tego urz�dzenia, rozkaza� wi�c cie�li skonstruowa� kilka takich 
kinkiet�w do naszych kajut. Wiedz�c o zimnych przeci�gach, hulaj�cych pod 
pok�adem wszystkimi korytarzami, przezornie zabra� w podr� lampy z rogowymi 
aba�urami.
Teraz mam wi�c zapewnione �wiat�o, cho� st� do pisania ko�ysze si� bez przerwy, 
a to bardzo utrudnia mi prac�. Musz� wyj�tkowo ostro�nie i umiej�tnie kierowa� 
pi�rem, by unikn�� kleks�w i ma�ni��. Przysi�gam, �e jest to bardziej 
denerwuj�ce, ni� gdybym pisa�a jad�c na ko�skim grzbiecie; przynajmniej w�wczas 
panowa�am nad swoim wierzchowcem. Och, gdyby� mo�na by�o kierowa� tym statkiem 
za pomoc� w�dzid�a i wodzy! Damy, kt�re uczy�y mnie pisa� w dzieci�stwie, srodze 
by si� zawiod�y na widok tej strony. Na szcz�cie tajemne pismo kupc�w, kt�re 
oboje wymy�lili�my tak dawno temu, nie wymaga pi�knych zawijas�w ani ozd�bek. 
Je�eli jednak b�dzie mn� i statkiem trz�s�o cz�ciej ni� dotychczas, nawet ja 
nic nie zrozumiem z w�asnych bazgro��w.
- Och, Sceptyku, tak mi ciebie brak! Ju� nie pami�tam, ilekro� wypowiada�am w 
my�li i pisa�am te s�owa w ci�gu ostatnich dwudziestu lat. Co dzie� o �wicie 
nas�uchuj� d�wi�ku twojego g�osu, oczekuj� mu�ni�cia twego r�kawa przy stole, 
wypatruj� b�ysku s�o�ca na twoich w�osach.
�ycie, jakie niegdy� prowadzili�my, bezpowrotnie przemin�o. To, co si� teraz 
dzieje, przekracza wszystkie moje dawniejsze wyobra�enia o przysz�o�ci. Tak 
wiele si� zmieni�o, ale nie zmieni� si� b�l roz��ki i t�sknoty. Dokucza mi tak 
bardzo, jakby� zaledwie kilka godzin, a nie par� lat temu, uca�owa� na 
po�egnanie moj� d�o�. Obowi�zek wobec klanu zmusi� mnie do zaj�cia si� 
interesami handlowymi mojej rodziny, ty za� musia�e� broni� twojej ojczystej 
Doliny przeciwko w�ciek�ym Psom z Alizonu. I w przeciwie�stwie do naszych 
poprzednich rozsta�, to by�o ostateczne.
Ju� sama nazwa owego straszliwego roku brzmia�a z�owr�bnie; oto nadszed� Rok 
Ognistego Trolla. P�omie� wojny osmali� zar�wno cia�a, jak i dusze mieszka�c�w 
naszych Dolin, gdy armia naje�d�c�w zala�a wybrze�e. Dosz�y mnie s�uchy o 
okutych metalem wozach dostarczonych przez sprzymierzonych z Alizo�czykami 
Kolderczyk�w, pe�zaj�cych potworach pluj�cych p�ynnym ogniem, kt�re zdruzgota�y 
bramy i mury naszych nadbrze�nych twierdz. Dzi�kuj� Jantarowej Pani, �e zgin��e� 
szybk� �mierci�, od miecza. Nawet teraz, gdy fragmentaryczne wspomnienia bitew 
m�c� spok�j moich sn�w, serce krwawi mi z �alu, �e nie walczy�am wtedy u twego 
boku, by prze�y� lub zgin�� razem z tob�. By�am jednak daleko, w g��bi l�du, 
kiedy naje�d�cy zaatakowali port Vennes i spl�drowali nasz magazyn. Mia�am 
wra�enie, �e to jaki� koszmar na jawie. Gdy ucieka�am ku g�rom na zachodzie, 
pewien uciekinier przekaza� mi wie�ci o twoim losie. My�l�, �e gdybym by�a wtedy 
sama, zawr�ci�abym, �eby w walce poszuka� �mierci, nie mog�am wszak�e 
zlekcewa�y� obowi�zk�w wobec mojego klanu Robnore. Wuj Parand zgin�� podczas 
ataku na port Vennes. Wszyscy bracia mojej matki i wi�kszo�� naszych partner�w 
handlowych poleg�a. Pozostali przy �yciu rodowcy spodziewali si� po mnie, �e 
obejm� przewodnictwo klanu. Zrozpaczona i zasmucona uzna�am, �e dokonali z�ego 
wyboru, nie mog�am jednak ignorowa� ich pr�b.
Ta upiorna w�dr�wka zaj�a mi wiele tygodni, kt�re przeci�gn�y si� w miesi�ce. 
Prawie nie jad�am i nie spa�am, niekiedy nie starcza�o mi nawet czasu na 
przemy�lenie czegokolwiek. I bez przerwy t�skni�am za tob�. Potykaj�c si�, 
uparcie brn�am do przodu, usi�uj�c sobie wyobrazi�, w jaki spos�b 
rozwi�zywa�by� coraz to nowe kryzysy. To wspomnienia o tobie przywr�ci�y mnie 
rzeczywisto�ci: bez nich uleg�abym rozpaczy. Nieustannie u�wiadamia�am sobie, �e 
sp�dzili�my wi�cej czasu z dala od siebie ni� razem. Powiedzia�e� kiedy�, �e 
nasze listy, kt�re ��czy�y nas wtedy, gdy byli�my od siebie daleko, stworzy�yby 
obszern� kronik� - ale �aden skryba nie zdo�a�by odczyta� naszego pisma. Pomimo 
wojennej zawieruchy i d�ugich podr�y, zdo�a�am zachowa� niekt�re twoje listy 
oraz tw�j portret, kt�ry Halbec naszkicowa� przed wielu laty podczas naszej 
wsp�lnej podr�y jego statkiem. Te dokumenty s� moimi najwi�kszymi skarbami, 
spadkiem, kt�ry mi pozostawi�e�.
Do obecnej podr�y w tak nieodpowiedniej porze roku zmusi�o mnie inne 
dziedzictwo. Przypuszczam, �e pokiwa�by� z politowaniem g�ow� nad moim niedawnym 
post�powaniem. Zapyta�by�, dlaczego po ponad sze��dziesi�ciu latach zajmowania 
si� handlem, odwr�ci�am si� plecami do ca�ej mojej przesz�o�ci i uchwyci�am 
najbardziej p�onnej z nadziei? Jakbym s�ysza�a twoje s�owa, �e gonitwa za 
promieniami ksi�yca lub �nie�ynkami przynios�aby wi�ksze zyski ni� ta podr�. 
Gdybym jednak�e mog�a wyja�ni� ci moje rozumowanie, zrozumia�by�, czemu 
odwa�y�am si� podj�� te poszukiwania. Wierz�, �e nalega�by�, abym nie zmarnowa�a 
tej szansy, cho� wydaje si� nik�a i nierozs�dna.
M�j drogi Sceptyku... zawsze by�e� wyj�tkowo ostro�nym, przezornym cz�owiekiem. 
Wuj Parand powiedzia� kiedy�, i� by�e� najostro�niejszym ze wszystkich ludzi, 
kt�rych spotka� w �yciu, gdy� zawsze zestawia�e� mo�liwe zyski i straty, zanim 
podj��e� jak�kolwiek decyzj�. Za to p�niej uparcie stara�e� si� doprowadzi� do 
ko�ca ca�e przedsi�wzi�cie, bez wzgl�du na pi�trz�ce si� przeszkody. 
Zaobserwowa�am podobny up�r u mojej matki. To si�a jej woli zamieni�a ulepszon� 
przez mojego ojca ras� owiec w podstaw� naszego sukcesu handlowego. M�wiono mi, 
i� jestem tak samo uparta jak ona, wszyscy wi�c troje posiadali�my t� cech�, 
gdy� przypominam sobie, �e niegdy� ka�de z nas zarzuca�o pozosta�ym, i� zbyt 
cz�sto zacinaj� si� w uporze. Nabyte w pracy przyzwyczajenia, zw�aszcza je�li 
przynosz� korzy�ci, cz�sto rzutuj� na reszt� �ycia. Wspominam teraz tamte d�ugie 
godziny, kt�re sp�dzili�my razem uk�adaj�c spisy krewnych. Jak�e by�e� 
podniecony, gdy okaza�o si�, i� jeden z twoich przodk�w uwa�a� si� za 
spokrewnionego z klanem Robnore. Przeby�e� wiele mil w poszukiwaniu dokument�w, 
kt�re mia�y to potwierdzi�, i przywioz�e� na twym odzieniu co najmniej po�ow� 
kurzu z klasztornych archiw�w. �l�czeli�my nad spisami tak wielu rodzin. Nigdy 
nie zapomn� pergamin�w przechowywanych w woskowanym �eglarskim kuferku z Warku. 
Powiedzia�e� wtedy, �e trudno w�tpi� w zaci�cie, z jakim ten klan oddawa� si� 
uprawianemu od pokole� zaj�ciu, wszystkie bowiem zwoje z wykazami 
genealogicznymi cuchn�y rybami!
Jeszcze teraz, po tylu przecie� latach, zadaj� sobie pytania o pokrewie�stwo. 
Lecz nie dotycz� one imion, kt�rych brakowa�o w spisach cz�onk�w tamtego klanu, 
tylko moich w�asnych krewnych, a im dalej posuwam si� w badaniach, tym bardziej 
ro�nie we mnie niepok�j. Ca�e lata nie wiedzia�am, gdzie powinnam szuka�. 
Dysponowa�am jedynie niejasnymi domys�ami, przypuszczeniami, pog�oskami czy 
fragmentami zda�, kt�re same w sobie niewiele znaczy�y. To jakby planowa� 
wypraw� handlow� w nieznane: nie wiemy, dok�d si� uda�, ani jakie towary zabra� 
ze sob�.
Lecz prawie dwa miesi�ce temu, w Miesi�cu Drzewa Zrzucaj�cego Kor�, dotar� do 
mnie list Damy Gwersy. Przebywa�am wtedy w porcie Vennes. Jestem pewna, �e nie 
by�o to jej zamiarem, ale przes�ane wie�ci sta�y si� pochodni�, kt�ra podpali�a 
nagromadzone we mnie przez lata niepokoje i zmartwienia. Z odwiedzin w opactwie 
z Doliny Rish powiniene� pami�ta� szczeg�lne oddanie tej damy staro�ytnym 
dokumentom. Po wojnie z Alizo�czykami pr�bowa�a odtworzy� archiwa w swoim 
w�asnym opactwie oraz w kilku innych, kt�re uleg�y zniszczeniu podczas walk. 
Dama Gwersa jest teraz bardzo stara i ju� nie widzi, ale co pewien czas 
otrzymuj� od niej listy. Dyktuje je swej uczennicy sprzed niemal 
siedemdziesi�ciu lat.
Podr�ny, kt�ry ubieg�ego lata odwiedzi� opactwo z Doliny Rish, przyni�s� jej 
wie�� o zdumiewaj�cym odkryciu, kt�rego dokonano po drugiej stronie morza, w 
Estcarpie. Dwa lata temu, w Roku Kobolda, Czarownice wywo�a�y wielkie trz�sienie 
ziemi, by powstrzyma� napa�� z Karstenu, krainy po�o�onej na po�udnie od 
Estcarpu. Jednym ze skutk�w tego wstrz�su by�o zniszczenie cz�ci mur�w 
obronnych i wie� w Lormcie, staro�ytnej cytadeli s�ynnej ze swych archiw�w. 
Nieznane dot�d kryj�wki w murach i podziemiach stan�y otworem, dodaj�c 
niespotykane bogactwo dokument�w do mn�stwa innych, tak wysoko cenionych przez 
genealog�w.
W chwili, gdy przeczyta�am opowie�� Damy Gwersy, zrozumia�am, �e musz� wyruszy� 
do Lormtu. Dot�d bowiem czu�am si� jak z�otnik usi�uj�cy wykona� naszyjnik, 
kt�remu zabrak�o jednak najwa�niejszych do stworzenia wzoru pere�. Pere� 
dwojakiego rodzaju: informacji o pokrewie�stwie i wiedzy o zupe�nie odmiennym od 
nich klejnocie. Gdzie� mog�am je znale��, jak nie w Lormcie? Dwa podstawowe 
pytania nie dawa�y mi - i nadal nie daj� - spokoju: kim by� m�j prawdziwy ojciec 
i sk�d pochodzi najwa�niejsza cz�� dziedzictwa pozostawionego mi przez matk�...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin