Wacyk Mit polski.txt

(276 KB) Pobierz
Antoni Wacyk

Mit polski - Zadruga

"Niech was nie odstrasza, nie zniech�ca my�l, �e na pobojowisku bohater�w, na 
pogorzeli ludzkiej pracy wszystko zdaje si� przemija�, a msza si� tylko odprawia 
�a�obna nad cz�owiekiem, a wci�� dzwoni� dzwony na cze�� Boga, kt�ry 
zmartwychpowstaje na pohybel cz�owiekowi, by si� nie urodzi� nigdy".
Stanis�aw Brzozowski
WST�P
Cz�owiek ma sta� si� pi�kn�,
pot�n� i szlachetn� istot� - 
oto cel. Spo�ecze�stwo - to droga.
Stanis�aw Brzozowski.
Nie znaj� nasze dzieje idei wielkiej, a rodzimej, kt�ra by nape�nia�a pier� 
polsk� pragnieniem jakich� porywaj�cych wyobra�ni� dokona�. �ycie w Polsce, gdy 
nie m�ci go nic z zewn�trz, toczy si� na zwolnionych obrotach, sennie, jakby pod 
narkoz�. W "Wyzwoleniu" Wyspia�skiego w scenie w katedrze czo�owa posta� m�wi: 
"Tam pod sklepieniem zatrzymuje si� my�l polska. Oto tam jej najwy�szy kres. A 
tu ku murom i �cianom zapylonym patrzcie, to najszerszy my�li polskiej lot."
Poeta uj�� tymi s�owy brzemienny w skutki historyczne fakt skatoliczenia kultury 
polskiej. Nagan� parafia�szczyzny umys��w polskich nie przej�a si� ani 
publiczno�� teatralna, ani krytyka, milczeniem kwituj� ten passus autorzy 
obszernych wst�p�w do "Wyzwolenia", g�adko prze�lizguj� si� nad tekstem tysi�ce 
polonist�w. Katolicko�� polsko�ci uwa�a si� za rzecz oczywist�, nie podlegaj�c� 
krytycznej refleksji, przeciwnie - za pow�d do dumy i zadowolenia. 
Wyja�owienie emocjonalne, martwota intelektualna, te nast�pstwa wiekowej tresury 
dusz w objawionej prawdzie, �e "jednego potrzeba", s� powszechne a przez to 
przez og� nie dostrzegane.
Krytyczne g�osy nielicznych jednostek nie wywo�uj� echa w atmosferze powszechnej 
a bezmy�lnej beztroski. W roku 1936, w Polsce ju� wolnej, biada� pisarz : "Dzi� 
dusza polska nie jest organizowana �adnym wielkim uczuciem - i wszyscy to 
czujemy, jak nam trudno tak �y�. Ale uczuciowo�� polska nie mog�a zanikn��: 
gdyby jej pokazano jakie� wielkie dziejowe cele - ludzie polscy o�ywiliby si� 
znowu. My�l�, �e i ta potworna narodowa bierno��, ta nijako�� polskiej masy 
sentymentalnie patriotycznej zreszt�, ten przera�aj�cy brak czujno�ci narodowej 
wobec strasznych gr�b dziejowych, jaki si� nieraz w historii polskiej widzi, 
wynika nie z braku uczu� tylko z ich fa�szywego nakierowania, z ciemnoty 
umys�owej, z win przyw�dc�w."1
Pomi�my nagminn� u krytyk�w naszej rzeczywisto�ci p�ycizn� operowania szablonem 
b��d�w i wad. Uderzaj�ce jest, �e w kilkana�cie zaledwie lat po odzyskaniu 
upragnionej niepodleg�o�ci, gdy przed narodem biednym, zacofanym i wci�� 
zagro�onym w swym istnieniu sta�o mn�stwo zada� do wykonania, problem�w do 
rozwi�zania, cel�w do osi�gni�cia - brak�o w Polsce idei, kt�ra by mobilizowa�a 
emocje, a tym samym aktywno�� mas do czegokolwiek. To jest uderzaj�ce i to 
�wiadczy o g��bokim schorzeniu psychiki polskiej.
Przedmiotem niniejszych rozwa�a� musi by� przeto geneza i historyczny przebieg 
tego schorzenia, z jego z�owrogimi skutkami dla narodu. Wy�oni si� z nich obraz 
ponury, lecz na jego tle tym ja�niej uka�e si� wizja uzdrowie�cza. Idea, kt�rej 
s�u�y niniejsza praca. Jeste�my mimo wszystko optymistami, wierzymy, my, 
zadru�anie, �e proces degradacji jest do powstrzymania, �e charakter cz�owieka 
polskiego jest do naprawienia, �e prawdziwa polsko�� mo�e i musi by� odrodzona. 
T� wiar� i t� nadziej� utwierdza w nas rewolucyjna w dziedzinie my�li polskiej 
nauka tw�rcy Zadrugi - Jana Stachniuka. Jest to nauka o istocie cz�owiecze�stwa, 
i jako taka, ma za przedmiot ludzko�� w og�le, a w jej ramach - cz�owieka 
polskiego. Uczyni� Polaka godnym przedstawicielem gatunku ludzkiego - oto 
zadanie. Rozbudzi� i piel�gnowa� w duszach polskich uniwersalne, fundamentalne 
warto�ci humanizmu - oto tre�� naszego, polskiego nacjonalizmu. Taki cel stawia 
przed Polakami Zadruga - Ruch Nacjonalist�w Polskich. Nie jest to ruch 
polityczny. Zadruga to ruch kulturowy, kt�ry, wychodz�c z za�o�e� swojej 
filozofii, d��y do zasadniczych przewarto�ciowa� polskiego logosu i polskiego 
etosu. Jest to dziedzina nie polityki, a kultury, dziedzina filozofii bytu 
narodowego. Zadanie, jakiego podj�a si� Zadruga, le�y na p�aszczy�nie 
kulturowej, a nie politycznej. Dlatego Zadruga - to sprawa d�ugofalowa dla 
intelektualist�w, a nie dla kr�tkowzrocznych polityk�w, poch�oni�tych bez reszty 
realiami tu i teraz.

1) Karol L.Koni�ski, O cz�owieku polskim, Przegl�d Wsp�czesny, nr 4, kwiecie� 
1936, s.89.
ROZDZIA� I PODSTAWOWE POJ�CIA

Ka�de niemal poj�cie og�lne r�n� mo�e mie� tre�� w zr�nicowanym 
�wiatopogl�dowo �wiecie ludzkim. Dla jasno�ci niniejszych rozwa�a� celowe jest 
przeto podanie, jak rozumie si� tu niekt�re z podstawowych poj��, jakimi si� 
operuje. A wi�c poj�cie tytu�owe: MIT - Pierwotne, ba�niowo-religijne znaczenie 
tego s�owa odnosimy do staro�ytno�ci greckiej, germa�skiej, s�owia�skiej czy 
innej i m�wimy w�wczas o mitologii lud�w dawnych. Nie uchodzi natomiast m�wi� o 
mitologii katolickiej, jako �e katolicyzm, jak wiadomo, oferuje swym wyznawcom 
nie ba�nie, lecz prawd� objawion�. W potocznym obiegu spotykamy cz�sto 
pejoratywny i ciasny sens tego s�owa i w�wczas mit znaczy tyle, co zmy�lenie. 
Zupe�nie inne znaczenie posiada mit w naukach humanistycznych, termin ten bowiem 
prowadzi ku wa�kim zagadnieniom filozofii kultury.
Cywilizacj� zachodni� nazwa� Jan Stachniuk mitem indywidualistycznym, gdy� 
wyros�a ona wok� idea�u indywiduum sprawczego,dziedzictwa kalokagatii 
staro�ytnych Grek�w. Mit jest t� wielk� koncepcj� przewodni�, kt�ra o�ywia, 
nadaje sens i swoiste pi�tno wielkim poczynaniom wsp�lnot ludzkich. Mit to jest 
idea, kt�r� �yje nar�d, a przynajmniej jego przoduj�ce warstwy. Ujmuj�c rzecz 
kr�tko, powiemy, �e mit jest to ideowizja cel�w i zada� narodu na danym etapie 
jego dziej�w, mobilizuj�ca aktywno�� jego cz�onk�w w aureoli moralnego 
obowi�zku, patriotyzmu i bohaterstwa. Prosto i celnie okre�li� mit Melchior 
Wa�kowicz: "Mit to jest co�, w co nar�d wierzy. Mit to jest co� do czego nar�d 
d��y. Mit to jest co�, co ten nar�d ��czy w �wiadome zbiorowisko ludzkie."1
Prawid�owo rozwija si� nar�d, gdy jego mit jest jego w�asn� koncepcj�, z 
w�asnego ducha i z w�asnych potrzeb wysnut�. Podwa�a sw� to�samo�� nar�d, gdy 
daje sobie narzuci� obc� koncepcj� jako rzekomo w�asn� misj� dziejow�. 
Przyk�adem na to s�, niestety, dzieje Polski, dzieje katoliczenia duszy 
polskiej. Proces ten dostrzega�a nieznana dzi� szerszemu og�owi pisarka z 
drugiej po�owy XIX wieku: "... mi�dzy groz� schizmy rosyjskiej a protestantyzmu 
niemieckiego duchowie�stwo katolickie znalaz�o grunt wybornie przygotowany pod 
siejb� swoich �ycze� i zamiar�w. Wszystko, co polskie, przedzierzgn�li na 
katolickie, wszystko, co katolickie, udali za szczeropolskie i tak dzi� tymi 
dwuznacznikami zr�cznie szermierz�... "2
Oczywi�cie, �michowska widzia�a ju� tylko ko�cowe stadium wiekowego procesu.
KULTURA - Istnieje mnogo�� okre�le� tego poj�cia. Dobrze jest przypomnie� sobie, 
�e pochodzi od �aci�skiego colo, colui,cultum i znaczy uprawa. Nas obchodzi 
kultura cz�owieka. Ale cz�owiek to istota z�o�ona. Gdy socjolog wyliczy nam 
formalne sk�adniki kultury i powie, �e: "Poj�cie oznaczone przez ten termin 
obejmuje religi�, j�zyk, literatur�, sztuk�, zwyczaje, obyczaje, prawa, 
organizacj� spo�eczn�, technik� wytwarzania, wymian� gospodarcz� a tak�e 
filozofi� i nauk�. "3 - to jest oczywiste,�e wyliczenie to nie m�wi nic o rzeczy 
najwa�niejszej z punktu widzenia uprawy cz�owieka, a mianowicie o jako�ci tak 
wyszczeg�lnionej kultury. Jako�� ta mo�e by� diametralnie r�na. Zale�e� b�dzie 
od tego, co w cz�owieku wzi�te b�dzie pod upraw� w danym systemie kulturowym. 
Na istot� ludzk� sk�adaj� si� bowiem nie tylko pop�dy i sk�onno�ci tw�rcze i 
w�adcze, ale tak�e w tej samej biologii naszej zakotwiczone sk�onno�ci 
przeciwne, wegetatywne, wszystkim ssakom wsp�lne. Jest rzecz� bezsporn�, �e o 
istocie cz�owieka decyduj� te pierwsze, bo tylko cz�owiek je posiada. 
Kultura zatem to uprawa cz�owiecze�stwa, to pot�gowanie tkwi�cej w cz�owieku 
woli tworzycielskiej i jego w�adztwa nad �ywio�ami przyrody zewn�trznej,jak i 
tej, kt�rej cz�ci� jest on sam. 
"Cz�owiek jest istotnie tw�rc�, ale najwi�ksza rzecz, jak� tworzy, jest on 
sam."4 Tak pojmowanej kulturze mo�na przeciwstawi� upraw� warto�ci wywodz�cych 
si� z czysto biologicznych predyspozycji, z woli wegetacji. Upraw� takich 
warto�ci nazwa� Jan Stachniuk wspakultur�. 
Kultura jest procesem historycznym. Kultura to manifestuj�ca si� historycznie w 
kulturowytworach, czyli dokonaniach cz�owieka, jego tw�rcza postawa wobec bytu. 
Kultura i wspakultura: operuj�c tymi dwoma poj�ciami, �atwo i bezb��dnie 
odczytujemy dzieje ludzko�ci, a zw�aszcza uzyskujemy klucz do zrozumienia 
zagadki dziej�w Polski - jej bezprzyk�adnej w dziejach Europy degradacji . 
CZ�OWIEK - Jest znamienne, �e dotychczasowa nauka, kt�ra potrafi zbada�, 
sklasyfikowa�, opisa� fenomeny �ycia, nie zdo�a�a jeszcze da� syntetycznego 
obrazu cz�owieka. Niewiele posun�li�my si� w naukowo ugruntowanej samowiedzy od 
czas�w, gdy Alexis Carrel pisa� sw� prac� Cz�owiek - istota nieznana. R�ne 
teorie cz�owieka omawia Florian Znaniecki i dochodzi do wniosku, �e: "Nauka o 
cz�owieku widzianym od strony natury i kultury, jednostki i zbiorowo�ci, 
biogenezy i historii - jest niesp�jnym konglomeratem teorii, kt�rych nie mo�na 
ze sob� pogodzi�." 5
To samo wynika z lektury ksi��ki B. Suchodolskiego Kim jest cz�owiek. Autor 
dyskutuje wypowiedzi r�nych my�licieli o cz�owieku i stwierdza: "Trudno 
zaprzeczy�,i� ka�dy z tych s�d�w zawiera jak�� prawd� o cz�owieku.6 W jaki 
spos�b jednak te prawdy cz�stkowe, osi�gane z ro�nych punkt�w widzenia, mog� si� 
z�o�y� na zintegrowan�, pe�n� prawd� o cz�owieku?"3 Pe�n� prawd� o cz�owieku da� 
mo�e, zdaniem autora, nie nauka, lecz filozofia. Ot� to! Ale w znanej 
intelektualist...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin