JOHN WYNDHAM DZIE� TRYFID�W POCZ�TEK KO�CA Kiedy wiemy na pewno, �e jest �roda, a wszystkie odg�osy rozpoczynaj�cego si� dnia wskazuj� na to, �e jest niedziela, co� chyba musi by� nie w porz�dku. Poczu�em to w chwili, gdy si� ockn��em ze snu. Jednak�e po ca�kowitym przebudzeniu zacz��em si� waha�. Koniec ko�c�w wszystko przemawia�o za tym, �e si� myl� - chocia� nie bardzo rozumia�em, jak to jest mo�liwe. Czeka�em tedy, wci�� jeszcze niezupe�nie pewien. Po chwili wszak�e zdoby�em pierwszy obiektywny dow�d: gdzie� w oddali zegar wybi� jak gdyby �sm�. S�ucha�em pilnie i podejrzliwie. Wkr�tce odezwa� si� inny zegar, g�o�ny i stanowczy. Wolno, dobitnie wybi� niezaprzeczon� �sm�. Nie mia�em w�tpliwo�ci, �e co� si� musia�o sta�. Koniec �wiata - no, powiedzmy, tego �wiata, kt�ry zna�em blisko trzydzie�ci lat - omin�� mnie i przez najczystszy przypadek: ocalenie, je�eli si� dobrze zastanowi�, zwykle bywa przypadkowe. Z natury rzeczy w szpitalach znajduje si� zawsze sporo pacjent�w, a probabilistyka mniej wi�cej przed tygodniem wybra�a mnie na jednego z nich. Mog�a mnie wybra� r�wnie dobrze o tydzie� wcze�niej - w tym wypadku nie pisa�bym teraz: w og�le by mnie nie by�o. Ale traf chcia�, �e le�a�em w szpitalu w�a�nie w tym czasie, ponadto za� moje oczy, a �ci�le bior�c, ca�� g�ow� spowija�y szczelnie banda�e. Dlatego powinienem by� wdzi�czny losowi czy komukolwiek, kto rz�dzi probabilistyk�. W owej chwili jednak by�em tylko z�y, zastanawiaj�c si�, co si� u licha dzieje, bo le�a�em ju� w szpitalu do�� d�ugo, aby wiedzie�, �e po siostrze prze�o�onej naj�wi�tsz� wyroczni� jest tu zegar. Bez zegara szpital w og�le nie m�g�by funkcjonowa�. Co sekunda kto� spogl�da na niego, �eby ustali� czas narodzin, �mierci, podawania lek�w, posi�k�w, zapalania i gaszenia �wiat�a, rozm�w, pracy, snu, odpoczynku, odwiedzin, opatrunk�w, mycia - i jak dotychczas zegar, nakazywa�, �eby kto� zaczyna� mnie my� i oporz�dza� punktualnie trzy minuty po si�dmej rano. To by� g��wny pow�d, dla kt�rego ceni�em sobie separatk�. Gdybym le�a� na sali og�lnej, niemi�e te zabiegi zaczyna�yby si� niepotrzebnie o ca�� godzin� wcze�niej. Ale dzisiaj r�ne, zapewne niezbyt dok�adnie chodz�ce zegary wci�� i ze wszystkich stron wybija�y godzin� �sm�, a nikt dotychczas nie nadszed�. Mimo �e nie cierpia�em, kiedy mnie myto g�bk�, i mimo �e nieraz bezskutecznie prosi�em, aby zaprowadzono mnie do �azienki, co wyeliminowa�oby ten przykry proces - brak jego w dniu dzisiejszym mocno mnie zaniepokoi�. Poza tym mycie z regu�y zapowiada�o rych�e nadej�cie �niadania, a by�em ju� porz�dnie g�odny. By�bym pewno tym wszystkim zirytowany ka�dego innego dnia, ale ten dzie�, �roda �smego maja, mia� dla mnie szczeg�lne znaczenie. Chcia�em odwali� czym pr�dzej ca�e to zawracanie g�owy, bo tego w�a�nie dnia miano mi zdj�� banda�e. Pomaca�em r�k�, znalaz�em dzwonek i naciska�em go przez ca�e pi�� minut, �eby da� do zrozumienia piel�gniarkom i salowym, co o nich wszystkich my�l�. W oczekiwaniu gniewnej reakcji, jak� powinien by� wywo�a� tego rodzaju alarm, nas�uchiwa�em pilnie. Odg�osy z zewn�trz, jak sobie teraz u�wiadomi�em, by�y jeszcze dziwniejsze, ni� mi si� przedtem zdawa�o. By�y bardziej nawet niedzielne ni� w normaln� niedziel� - a ja doszed�em zn�w do niez�omnego przekonania, �e mimo wszystko jest �roda. Dlaczego za�o�yciele szpitala �wi�tego Merryna uznali za stosowne zbudowa� go przy niezmiernie ruchliwym skrzy�owaniu w dzielnicy handlowej i nara�a� w zwi�zku z tym nerwy pacjent�w na ustawiczn� szarpanin�, stanowi pytanie, na kt�re nigdy nie potrafi�em znale�� odpowiedzi. Ale dla tych nielicznych a szcz�liwych chorych, kt�rych cierpie� nie wzmaga� nadmiernie ha�as uliczny, mia� on t� zalet�, �e pozwala� im le��c w ��ku trzyma�, �e tak powiem, r�k� na pulsie �ycia. Autobusy jad�ce na zach�d p�dzi�y zazwyczaj z �oskotem, usi�uj�c zd��y� przed czerwonym �wiat�em na rogu; najcz�ciej jednak �widruj�cy pisk hamulc�w i salwa strza��w z t�umika obwieszcza�y, �e im si� to nie uda�o. Po chwili ze skrzy�owania rozlega� si� zn�w warkot i ryk silnik�w, gdy pojazdy, spuszczone ze smyczy przez zielone �wiat�o, zaczyna�y wspina� si� po pochy�o�ci. Co pewien czas zdarza�a si� odmiana: g�o�ny trzask, zgrzyty, a potem przerwa w ruchu - rzecz niezmiernie dra�ni�ca dla kogo� w mojej sytuacji, kto m�g� wnioskowa� o rozmiarach zaj�cia tylko na podstawie ilo�ci i nat�enia dobiegaj�cych z ulicy przekle�stw. W ka�dym razie nikt z pacjent�w szpitala �wi�tego Merryna we dnie czy w nocy nie m�g� ani przez moment s�dzi�, �e wszelkie �ycie usta�o tylko dlatego, �e jego osoba wycofana zosta�a chwilowo z obiegu. Ale tego ranka by�o inaczej. Inaczej w spos�b niepokoj�cy, bo tajemniczy. �adnego turkotu k�, �adnego ryku autobus�w, na dobr� spraw� w og�le nie s�ycha� by�o jakiegokolwiek pojazdu. Nie s�ysza�o si� zgrzytu hamulc�w, buczenia klakson�w ani nawet cz�apania koni zaprz�onych do furgon�w, kt�re z rzadka t�dy przeje�d�a�y. Nie dobiega� te�, jak to powinno by�o by� o tej porze, r�noraki tupot n�g �piesz�cych do pracy. Im d�u�ej nas�uchiwa�em, tym dziwniejsze mi si� to wszystko wydawa�o - i tym bardziej mnie niepokoi�o. W ci�gu mniej wi�cej dziesi�ciu minut napi�tej uwagi pos�ysza�em pi�� razy szuraj�ce, niepewne kroki, trzy razy g�osy z oddali krzycz�ce co� niezrozumia�ego i raz histeryczny szloch kobiecy. Ani razu nie zagrucha� go��b, nie za�wierka� wr�bel. Nic, pr�cz �piewu drut�w telegraficznych poruszanych wiatrem... Zacz�o we mnie narasta� ohydne uczucie pustki. To samo uczucie miewa�em jako dziecko, kiedy wyobra�a�em sobie, �e w mrocznych k�tach sypialni czaj� si� r�ne potwory; kiedy nie �mia�em wysun�� nogi spod ko�dry ze strachu, �e jakie� ukryte pod ��kiem okropie�stwo z�apie mnie za stop�; kiedy nic �mia�em nawet si�gn�� do prze��cznika, bo gdybym si� poruszy�, jakie� inne okropie�stwo mog�oby zaraz na mnie skoczy�. Musia�em zwalczy� to uczucie, podobnie jak musia�em je zwalcza� b�d�c dzieckiem w ciemno�ciach. A wcale nie przychodzi�o mi to �atwiej. Zadziwiaj�ce, z ilu rzeczy nie wyrastamy, jak si� okazuje w godzinie pr�by. Pierwotne, atawistyczne l�ki wci�� mnie otacza�y, czyhaj�c tylko na sposobno��, aby mn� ow�adn��, i prawie ju� bior�c mnie we w�adanie - tylko dlatego, �e mia�em zabanda�owane oczy, a ruch uliczny usta�... Kiedy si� troch� wzi��em w gar��, spr�bowa�em uciec si� do logicznego rozumowania. Dlaczego zatrzymuje si� ruch? Zwykle dlatego, �e ulic� zamkni�to w celu dokonania jakich� napraw. Prosta rzecz. Lada chwila zjawi si� brygada ze �widrami pneumatycznymi i zada nieszcz�snym chorym now� odmian� akustycznych tortur. Ale logiczne rozumowanie mia�o t� wad�, �e nie spos�b go by�o w tym punkcie zatrzyma�. Rozwija�o si� dalej, podkre�laj�c z naciskiem, �e nic s�ycha� nawet dalekich odg�os�w ruchu samochodowego, nie s�ycha� gwizdu poci�g�w ani syren holownik�w na Tamizie. Nie s�ysza�em nic - a� do chwili, kiedy zegary zacz�y wybija� kwadrans po �smej. Pokusa, �eby spojrze� - tylko rzuci� okiem, naturalnie: tylko zerkn��, �eby si� zorientowa�, co si� u licha dzieje - by�a ogromna. Opar�em si� jej wszak�e. Przede wszystkim taki rzut oka stanowi� zadanie znacznie bardziej skomplikowane, ni�by si� mog�o zdawa�: opatrunek sk�ada� si� z niema�ej ilo�ci waty, gazy i banda�y. Co wa�niejsze jednak, ba�em si� tej pr�by. Przesz�o tydzie� kompletnej �lepoty potrafi odstraszy� cz�owieka od lekkomy�lnego traktowania wzroku. Lekarze co prawda zamierzali zdj�� mi tego dnia banda�e, ale mieli je zdj�� w specjalnym, przy�mionym �wietle i nie w�o�yliby ich na powr�t tylko w�wczas, gdyby wynik badania moich oczu by� pomy�lny. A nie wiedzia�em, jaki b�dzie wynik. Mog�o si� okaza�, �e uszkodzenie wzroku jest powa�ne i nieodwracalne. Albo �e w og�le nigdy ju� nie b�d� widzia�. Nic jeszcze na pewno nie wiedzia�em... Zakl��em i zn�w nacisn��em guzik dzwonka. Przynios�o mi to pewn� ulg�. Okaza�o si� jednak, �e nikt si� dzwonkami nie interesuje. Teraz ju� pr�cz niepokoju ogarn�a mnie irytacja. By� od kogo� zale�nym to rzecz upokarzaj�ca, lecz jeszcze gorzej jest, kiedy si� nie ma od kogo by� zale�nym. Moja cierpliwo�� by�a na wyczerpaniu. Trzeba wreszcie zrobi� z tym wszystkim porz�dek, powiedzia�em sobie. Je�eli otworz� drzwi na korytarz i narobi� piekielnego ha�asu, kto� powinien nadej��, chocia�by po to, �eby powiedzie� mi, co o mnie my�li. Odrzuci�em koce i wsta�em z ��ka. Nie widzia�em nigdy pokoju, w kt�rym le�a�em, i mimo �e orientowa�em si� na s�uch, gdzie s� drzwi, wcale nie�atwo by�o je znale��. Natrafi�em po drodze na kilka zagadkowych i najzupe�niej zb�dnych przeszk�d, w ko�cu jednak dotar�em do celu wzgl�dnie ca�o, je�eli nie liczy� poobijanych palc�w u nogi i niewielkiego siniaka na goleni. Wysun��em g�ow� na korytarz. Hej! - krzykn��em. - Prosz� mi przynie�� �niadanie! Pok�j czterdziesty �smy! Przez moment nie by�o �adnej odpowiedzi. Potem rozleg� si� ch�r wrzaskliwych g�os�w. By�y ich chyba setki, ale nie mog�em zrozumie� ani s�owa. Zupe�nie jakbym nastawi� p�yt� z wrzaskami t�umu, na dobitk� bardzo wrogo usposobionego. Przez kr�tk�, koszmarn� chwil� zastanawia�em si�, czy nie przeniesiono mnie podczas snu do zak�adu dla ob��kanych, mo�e wi�c to wcale nie jest szpital �wi�tego Merryna. Wszystkie g�osy brzmia�y wprost nienormalnie. Zatrzasn��em szybko drzwi, odcinaj�c si� od zgie�ku, i po omacku wr�ci�em do ��ka. ��ko wydawa�o mi si� jedynym bezpiecznym schronieniem w ca�ym tym niepoj�tym otoczeniu. Jak gdyby dla spot�gowania wra�enia do uszu moich dobieg�o co�, co sprawi�o, �e zamar�em w trakcie naci�gania na siebie koca. Z do�u, z ulicy, rozleg� si� krzyk, niesamowity, mro��cy krew w �y�ach. Rozleg� si� trzykrotnie, a kiedy wreszcie ucich�, zdawa�o si�, �e nadal wibruje w powietrzu. Dreszcz mnie przeszed�. Na czole pod banda�ami ...
pokuj106