O chłopcu śmieciuchu.doc

(73 KB) Pobierz
SCENA I

 

 

TYTUŁ

 

 

 

Występują:

I aktor: chłopiec Andrzej

                 Pszczoła

II aktor: stara kobieta

                 Mc Frog

                 Mama

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

SCENA I

 

S: kurtyna „las”, muzyka dźwięki lasu

Na scenę wchodzi chłopiec Andrzej z plecakiem, chodzi po lesie.

 

Andrzej:

Cześć dzieciaki! Chodzę po tym pięknym lesie, patrzę na ptaki, wdycham świeże powietrze. Ale bajka! O jakie piękne kwiaty (zrywa kwiaty). O jak pięknie pachną (wącha). O mrowisko (wyrzuca kwiat i patrzy na mrowisko). O małe mróweczki, ale jesteście drobne (szturcha mrowisko patykiem, nagle otrzepuje się) O fuj! Ale jesteście okropne, weszłyście nawet do moich skarpetek! Szkarady! (Depcze mrowisko, znudzony idzie dalej i siada na brzegu stawu) Oooo ile tu rybek! Jak widzę tą wodę to aż mi się chce pić! (Otwiera plecak. Wyciąga butelkę z sokiem) Jaki pyszny sok. Pomarańczowy mój ulubiony! Mama mi zawsze mówiła, że soki są zdrowsze od napojów gazowanych. Pyszota! (wypija sok i wrzuca butelkę do stawu. Wyciąga z plecaka cukierki. Wpycha do buzi i rozsypuje papierki dookoła) Na takiej długiej wyprawie człowiek zawsze się robi głodny. Może dlatego się mówi głodny jak wilk bo wilki mieszkają w lesie? Muszę zapytać mamę jak wrócę do domu!

 

(W pewnym momencie podchodzi do niego stara kobieta i zwraca mu uwagę na jego złe zachowanie)

 

Stara kobieta:

Chłopczyku co ty tu robisz?

 

Andrzej:

A nic! Odpoczywam sobie w lesie!

 

Stara kobieta:

Odpoczywasz? Ja widzę, że ty tu śmiecisz! Widziałam też zniszczone mrowisko po drodze. Czy to twoja sprawka?

 

Andrzej:

A może! Te paskudne mrówki wszędzie mi weszły. Łaskotały mnie po nogach, więc musiałem zrobić z nimi porządek!

 

Stara kobieta:

A papierki?

 

Andrzej:

A gdzież ja je miałem wyrzucić jak tu nigdzie nie ma kosza?!? A zresztą to nie pani sprawa!

 

Stara kobieta:

Jeżeli chcesz odpoczywać w pięknym lesie musisz sam o niego zadbać.

 

Andrzej:

Ale przecież ja nic złego nie robię! A zresztą las jest taaaki duży, że jeden mały papierek mu nie zaszkodzi.

 

Stara kobieta:

Ty wyrzucisz jeden papierek, a inni za twoim  przykładem zrobią tak samo. W taki sposób z lasu może powstać wysypisko śmieci. I gdzie wtedy będziesz się bawił? Gdzie będziesz chodził na swoje wyprawy?

 

Andrzej:

Na pewno znajdzie się jeszcze dużo miejsca!

 

Stara kobieta:

Widzę, że Cię nie przekonam, ale dla takich upartych chłopców jak ty mam pewien prezent.

(wyciąga do chłopca buteleczkę z napojem)

 

Andrzej:

A co to jest?

 

Stara kobieta:

To jest magiczny napój, który sprawi, że las będzie dla Ciebie przyjacielem.

(chłopiec przygląda się buteleczce)

 

Andrzej:

Jak to przyjacielem? Przecież nim jest!

 

Stara kobieta:

Z przyjaciółmi tak się nie postępuje! O nich się dba i pomaga w trudnych czasach! Może ten napój pomoże Ci to zrozumieć.

 

Andrzej:

Ale czy to nie jest jakaś trucizna? Mama mi mówiła, że nie mogę brać niczego od obcych.

 

Stara kobieta:

Ale czy ja jestem dla Ciebie obca? My już rozmawiamy jakąś chwilę, prawda? Spróbuj to naprawdę pyszny sok!

 

 

Andrzej:

Ma pani rację, poza tym skończył mi się już sok a pić mi się dalej chce.

(wyciąga ręce po napój. Kobieta mu go daje i powoli odchodzi)

 

Stara kobieta:

Mam nadzieję, że Ci zasmakuje! Do zobaczenia chłopcze.

 

Andrzej:

Do widzenia!

 

(chłopiec siada nad stawem i przygląda się buteleczce)

 

Andrzej:

Hmmm Ciekawe co to za napój? Magiczny… To na pewno bujda! Mama też mówi, że warzywa mają czarodziejską moc kiedy nie chcę ich jeść na obiad. Ale ja wiem, że mówi tak tylko dlatego, że chce żebym je zjadł. Wasze mamy też tak robią? (pyta się publiczności) A wy lubicie warzywa i owoce? Jak myślicie powinienem się napić tego magicznego napoju? (dzieci prawdopodobnie odpowiedzą NIE!) Eee tam… Pić mi się chce! (odkręca buteleczkę i wypija sok) Całkiem smaczny! Jagodowy! Pychota! Teraz pewnie mam niebieski język. (pokazuje język dzieciom. Nagle chwyta się za brzuch) Ojejku, chyba zjadłem za dużo tych cukierków! Trochę mi niedobrze… (Schodzi ze sceny)

 

 

 

 

 

 

 

SCENA II

(na scenę wchodzi Żaba – z łańcuchem na szyi, porusza się jak raper, nagle zauważa dzieci)

 

Mc Frog:

Cześć dzieciaki! Jaki mamy piękny dzionek! (Przeciąga się) Słońce pięknie świeci, śmieją się wszystkie dzieci, no nie? Idealny dzień na kąpiele i opalanko. Chociaż wiecie co? Jakiś kumpel to by się przydał żeby razem pokumkać! Wszystkie żaby odkumkały ze stawu bo twierdzą, że tu śmierdzi i jest brudno. Mówią, że to jakieś pokumkane duże stwory tu przychodzą i wszystko niszczą. Kumkałem dzisiaj z mrówkami i powiedziały mi w sekrecie, że jakiś potwór podeptał im rano mrowisko. To skandal! Ten las jest nasz! Powinniśmy zrobić jakąś rewolucje! Kum Kum! To normalnie skandal!

 

(Na scenę wchodzi chłopiec-pszczoła)

 

Pszczoła Andrzej:

Bzz bzz

 

Mc Frog:

Co tu robisz piękna pszczółko?

 

Pszczoła:

Ja nie jestem żadną pszczółką! Jestem chłopcem i mam na imię Andrzej. A zresztą dlaczego ty żabo do mnie mówisz?!? Kim ty w ogóle jesteś?!?

 

 

 

 

Mc Frog:

Jak to kto ja jestem?

Jestem Frog, Mc Frog

Żyję tutaj prawie rok

Mieszkam w stawie przy polanie

Pływam żabką, a śniadanie

Zjadam sobie z tłustych muszek

I pogardę mam do puszek

Kocham wodę i przygodę

Nogę wciskam tam gdzie mogę

Lubię rymy, lubię rap

Taki właśnie jest mój świat!

 

Pszczoła:

Ale Ty jesteś dziwny! Rapująca żaba? Phi! Bzz Bzz

 

Mc Frog:

Nie bądź taki do przodu! Kum kum. Takich jak Ty zjadam na kolację, pszczoło! Poza tym jesteś jednym z nas więc nie powinieneś się czuć lepszy i bzykać tu do mnie!

 

Pszczoła:

Jednym z was? Przypominam Ci, że jestem chłopcem! (Odwraca się i idzie w stronę jeziora.)

 

Mc Frog:

Jakim chłopcem? Co to jest chłopiec? Chyba jeszcze wiem jak wygląda pszczoła! Kum Kum

 

Pszczoła:

(Nagle pszczoła patrzy na wodę i zaczyna krzyczeć) Ratunku! Co się ze mną stało?!? Ja mam czułki? I skrzydełka? (ogląda się dokładnie)

 

Mc Frog:

Właśnie odkryłeś Amerykę! Każda pszczoła ma czułki i skrzydełka. Ma także brzuch w paski i żądło. Gdzie Ty się chowałeś do tej pory? Nie uderzyłeś się przypadkiem w głowę podczas lotu?

 

Pszczoła:

Oooo nie! Ja nie chcę być jakąś głupią pszczołą! Łeeeee! (płacze, pociera oczy) Mamo! Mamo! Ja chcę do mamy! Ja nie chcę być głupią pszczołą!

 

Mc Frog:

Ale pszczoły wcale nie są takie złe..

 

Pszczoła:

Jak to nie?! Jak to nie?! A kto żądli tak, że aż caaała ręka puchnie? (pokazuje dużą rękę) A później tak strasznie boli! Chlip..(pociąga nosem)

A kto lata koło nosa i tak strasznie bzyczy?! Bzz, bzz.. (wyrywa mu się bzyczenie) Ojej..To straszne! Łeee!(znowu zaczyna strasznie płakać)

 

Mc Frog:

Uspokój się już bekso! Jesteś pszczołą  i koniec kropka! Pszczoły są naprawdę pożyteczne! Zbierają nektar z kwiatów i robią z niego pyszny miodek!

(klepie się po brzuchu i oblizuje)

Są naprawdę pracowite! Całe lato tak latają tam i z powrotem..(pokazuje ręką) Od kwiatków do ula, od kwiatków do ula.. Oj, strasznie ciężka praca!

 

Pszczoła:

Hmm…To dzięki nim jem na śniadanie takie pyszne tosty z miodem..(głaska się po brzuchu rozmarzony)

A kiedy jestem chory mama robi mi herbatę z miodem i szybko zdrowieję! (uśmiecha się, zamyśla)

Och, ale to nie zmienia faktu, że ja nie jestem pszczołą! Ja naprawdę jestem chłopcem… Albo raczej nim byłem? (robi smutną minę i zastanawia się) To na pewno przez ten napój!

 

Mc Frog:

Jaki napój?

 

Pszczoła:

Jak siedziałem nad stawem podeszła do mnie kobieta i dała mi napój. Powiedziała, że jak go wypiję to las stanie się moim przyjacielem. A ja głupi go wypiłem! A mówiła mama…. Eh…

 

Mc Frog:

No i bardzo dobrze! Teraz nie będzie mi się nudziło. Nareszcie mam kumpla! Pokumkajmy razem. Nie przejmuj się stary! A masz jeszcze troszkę tego napoju? Może by zdziałał inne cuda?

 

Pszczoła:

Wszystko wypiłem… Ale jak ja teraz wrócę do mamy? (Znowu płacze)

 

Mc Frog:

No nie wrócisz! Zostaniesz ze mną, będziemy kumplami, będziemy kąpać się w stawie. Będziemy wygrzewać się na słońcu. Będzie fajnie! Uśmiechnij się i głowa do góry! Relax!

 

(Pszczoła dalej płacze. Podchodzi do niej żaba i przytula ją)

 

Mc Frog:

No już nie rycz. Chodź pokażę Ci okolicę.

 

SCENA III

(żaba z pszczołą chodzą po lesie i oglądają go)

 

Pszczoła:

Ale te drzewa są wielkie! A ta woda! Jaka głęboka! I te mrówki takie duże! Teraz to już mi nie wejdą do skarpetki!

 

Mc Frog:

Do skarpetki? Kum, A co to takiego?

 

Pszczoła:

No skarpetka to takie coś co zakłada się na nogę, żeby było ciepło. Dzieci wiedzą co to są skarpetki prawda? No popatrz dzieci wiedzą a ty nie? He He He Bzz

 

Mc Frog:

No dobra, dobra nie bądź taki przemądrzały. A co im zrobiłeś, że weszły Ci do tej skarpetki?

 

Pszczoła:

Nic im nie zrobiłem. Chciałem tylko popatrzeć. Ale jak zaczęły po mnie chodzić to się strasznie zdenerwowałem i musiałem coś z nimi zrobić!

 

 

Mc Frog:

I co zrobiłeś?

 

Pszczoła:

No, zdeptałem ich mrowisko… Należało im się!

 

Mc Frog:

A to ty jesteś tym pokumkanym stworem, który zniszczył ich dom!?!

 

Pszczoła:

Ja tylko chciałem dać im nauczkę!

 

Mc Frog:

Jak mogłeś to zrobić! One budowały ten dom wiele dni, a teraz nie mają gdzie się schronić. Nigdy więcej tak już nie rób. Pomyśl co by się stało jakby ktoś przyszedł i zniszczył twój dom! Gdzie byś się podział?

 

Pszczoła:

Nie mam zielonego pojęcia! Ale to musiałoby być straszne! Nie miałbym swojego łóżka, pokoju. Nie miałbym zabawek. Nie mielibyśmy gdzie spać. A w zimie to byśmy się trzęśli z tego całego zimna! Obiecu, że już nigdy nie zniszczę czyjegoś domu. Nie pomyślałem wcześniej, że mrowisko jest dla mrówek domem! To było przecież takie głupie, ale ja myślałem, że to tylko zabawa.

 

Mc Frog:

Chyba tylko dla Ciebie! Przecież mrówki też są bardzo pożyteczne.

 

 

 

Pszczoła:

(wypina pierś do przodu i z arogancją mówi) A co one takiego pożytecznego robią? Łażą w koło, wchodzą do nogawek i łaskoczą!

 

Mc Frog:

Mrówki czyszczą las. Zbierają martwe owady i larwy wielu szkodników i zanoszą je do mrowiska. Dzięki nim w lesie nie ma tak dużo szkodników, które by go niszczyły. Dla nich to jest pokarm, a dla lasu darmowi śmieciarze! Rech rech rech! (chwyta się pod boki śmieje) Nie jest to zbyt przyjemna robota, nieprawdaż? (zbliża się do pszczoły)

 

Pszczoła:

No tak, masz rację. Każdy w tym lesie ma jakieś ważne zadanie do wykonania. Każdy ma swoje miejsce i każdy jest potrzebny. Ależ ja byłem głupi niszcząc to wszystko. Bzz bzz..

A wiesz.. Nawet fajnie jest być pszczołą! Można oglądać świat z góry (macha skrzydełkami) i wygrzewać się do słońca.

Mogę ci zadać jeszcze jedno pytanie?

 

Mc Frog:

Jasne, stary, wal do mnie jak do brata, nie? Rech rech..

 

Pszczoła:

A gdzie jest reszta twoich kolegów żab?

 

 

 

 

 

Mc Frog:

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin