Fakty i Mity 25.2012.pdf

(5762 KB) Pobierz
KSIĘŻA PŁACĄ HARACZ BISKUPOM
 Str. 7
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 25 (642) 28 CZERWCA 2012 r. Cena 4,20 zł (w tym 8% VAT)
Trampoliną do kariery
tragicznie zmarłego generała
była Służba Bezpieczeństwa.
Oddał PRL-owi wielkie zasługi
w zagranicznym wywiadzie.
Co jeszcze – zupełnie niepotrzebnie
– wyczyszczono z życiorysu
legendarnego założyciela „GROMU”?
 Str. 9
Â
Â
ISSN 1509-460X
846686706.146.png 846686706.157.png 846686706.168.png 846686706.179.png 846686706.001.png 846686706.012.png 846686706.023.png 846686706.034.png 846686706.045.png 846686706.056.png 846686706.067.png 846686706.078.png 846686706.089.png 846686706.100.png 846686706.107.png
Nr 25 (642) 22–28 VI 2012 r.
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Sława Jej!
Premier Tusk i szeroka koalicja od PO, Solidarnej Polski, po-
przez PiS, po PSL pokazała, że interesy Polski są dla niej
drugorzędne wobec dobrostanu Kościoła. Ta prawdziwa liga
przykościelna zablokowała obydwa projekty ustaw (Ruchu Pa-
likota i SLD) postulujących likwidację Funduszu Kościelne-
go. Premier, który obiecał zniesienie FK w swoim exposé, wy-
znał, że będzie działał tak, aby nie osłabić Kościoła. To taka
nowa definicja słynnego „nieklękania”.
Dziwne mamy zespoły parlamentarne (m.in. do walki z ate-
izacją), ale ten najnowszy też jest niczego sobie: Parlamentar-
ny Zespół Wychowanków i Sympatyków Ruchu Światło-Ży-
cie, Akcji Katolickiej oraz Stowarzyszenia Rodzin Katolickich.
W skrócie można by go nazwać „zespołem sług Kościoła”.
D wa tygodnie temu, pisząc komentarz pt. „Szukam żony”,
że potem będzie już tylko sielanka, Sławę w 2005 roku opu-
ścił mąż. Odszedł i zamieszkał z młodszą od niej o 15 lat
jej… bratową. „Normalną” kobietę szlak by po czymś takim
trafił i po prawdzie nie byłoby w tym nic dziwnego. A Sła-
wa? Ona go wciąż kocha i życzy mu szczęścia! Na ganku,
gdzie najczęściej odpoczywa po ciężkiej pracy, ma jego wy-
rzeźbioną podobiznę.
Została więc zupełnie sama w środku puszczy, gdzie przez
parę miesięcy w roku można dojechać tylko czołgiem lub
wielkim jeepem. Więc resztę pieniędzy wydała na starego
jeepa. Za sąsiadów miała tylko samotnego dziadka Mazura,
sarny, dziki i rysie. – Uciekłam w pracę, aby nie zwariować
– wspomina. – Szybko nauczyłam się męskich zadań – rą-
bania drewna, odśnieżania, koszenia, malowania, palenia
w piecu, wymiany filtrów wo-
dy, wymiany opon na zimowe
w terminie. Zaczęła rozkręcać
modną wówczas agroturysty-
kę. Zaczęło się od znajomych;
ci zachwalali miejsce innym
znajomym i Sława szybko mu-
siała rozbudowywać swoje wło-
ści. Wybudowała wiatę i sce-
nę, na której odbywają się wy-
stępy niekiepskich artystów
(ona sama prowadzi kursy rzeź-
by i malowania garnków). Po-
szerzyła ogród, a w jego czę-
ści zrobiła plac zabaw dla dzie-
ci. Z zakupionych i znalezionych
w okolicy staroci urządziła izbę
regionalną. Pod daszkiem postawiła balię na 3 tys. litrów
wody, gdzie można się wspólnie moczyć i degustować
m.in. miejscowe nalewki. Jest też altana, pod którą raczy
swoich gości najlepszym, regionalnym jadłem. Kilkanaście
rolniczek z regionu puszczy ma dzięki temu zbyt na swoje
naturalne, superekologiczne produkty. Sława sama uwielbia
pitrasić i robić nalewki z własnoręcznie zbieranych w pusz-
czy owoców. Jest mistrzynią kuchni. Za swój „Serek romic-
ki” (podpuszczkowy) – „najlepszy produkt mleczny powiatu
oleckiego” – otrzymała nagrodę w 2007 roku. Trudno zresz-
tą wyliczyć wszystkie laury, którymi może się poszczycić.
Zaczęło się już w 2005 roku od nagrody w konkursie „Ko-
bieta Przedsiębiorcza”. Odebrała ją w Warszawie, w „Bri-
stolu”. Za nią do „Trzech Świerków” (tak nazwała swoje wło-
ści) przyjechali filmowcy. Dokument o gospodarstwie pod Goł-
dapią ukazał się nawet w Niemczech, Francji, Austrii, Szwaj-
carii i we Włoszech. Dzięki temu do dziś przyjeżdżają do niej
stamtąd turyści.
„Trzy Świerki” zamiast 6 gwiazdek mają 14 łóżek w kil-
ku pokojach i spa w postaci bali, ale odpoczywali tu już
marszałek Płażyński, aktor Adam Ferency i wiele innych
znanych postaci. Częstym gościem jest Magdalena Środa,
którą spotkałem tam 2 tygodnie temu. Na czym polega fe-
nomen tego miejsca? Na fenomenie Sławy Tarasiewicz,
która jest jego duszą. Tu przyjeżdża się nie do miejsca (uro-
czego!), ale do Sławy. Z chwilą przekroczenia progu jej do-
mu nie ma już gości i turystów, panów i pań, gdyż wszy-
scy wypoczywają i żyją jak w rodzinie. I wszyscy korzysta-
ją z mądrości i rad Kobiety, z którą potem utrzymują stały
kontakt. Mailują i dzwonią ze swoimi problemami i rado-
ściami. A ona radzi, smuci się i cieszy razem z nimi.
Niestety, Sława mnie nie chce. – Co mi tam zawracasz
głowę swoim wielkim światem i polityką! To bagno – mó-
wi. – Ja wolę to miejscowe, rosną na nim pachnące zioła.
Muszę iść nazbierać poziomek na konfitury…
naraziłem się kilku feministkom, choć przecież nie robię
castingu i nie „testuję” kandydatek. Czyżbyśmy już zaszli z wol-
nością w tym kraju za daleko? Tak daleko, że granicą stała
się dulszczyzna? Facet nie może zaprosić do korespondencji
kobiet? I to w celach poważnych, partnerskich; być może ma-
trymonialnych, a nie dupoznawczych? No cóż, jeszcze się ta-
ki nie narodził… Mnie w każdym razie to lotto i napiszę wię-
cej, żeby zaognić spór z feministkami: ogólnie rzecz biorąc,
baby są gorsze od chłopów! Skąd to wiem? Z autopsji, z roz-
mów z tysiącami facetów i od samych kobiet, tych mądrych
i szczerych, które myślą głową, a nie wałkiem (do ciasta).
Mężczyźni są zazwyczaj szczerzy, zrównoważeni, wyrozumia-
li, zdolni do poświęceń dla wyższej idei; a jeśli zdradzają, to
z wrodzonej z natury samczej
słabości. Baby bywają częściej
zawistne, mściwe, nieobliczal-
ne, wyrachowane (feministki
mówią: inteligentne); poniżone
– na przykład zdradą – zacho-
wują się jak ranny dziki zwierz.
Znam przypadek żony znajome-
go, która postanowiła go praw-
dopodobnie zabić, tyle że oczy-
wiście na raty, żeby za to nie
siedzieć. Facet zapieprzał od świ-
tu do wieczora, przynosił jej
w zębach całą wypłatę, sprzą-
tał, zajmował się po pracy dzieć-
mi, pilota od telewizora nie śmiał
dotknąć w jej obecności. Im
on był lepszy, tym ona gorsza – znacie to prawo fizyki pa-
nowie! Ciągle wszystkiego było jej mało, za wszystko (za nic!)
go krytykowała; w końcu zaczęła go bić. A on ciągle prosił
tylko, żeby się opamiętała i tulił ją posiniaczony od razów,
gotów zawsze wykazać się w łóżku. Nie uwierzycie, ale
– jak sam mi wyznał – kochał tego wampira! Jak to się
skończyło? Podczas jednej z karczemnych awantur, które wy-
wołała, nie mogąc go sprowokować do oddawania razów,
zaczęła walić głową o szafę, rozkwasiła sobie pysk i zadzwo-
niła po policję, żeby ją ratowała przed mężem zbójem. Po roz-
wodzie zostawiła go bez domu, samochodu i gotówki. Ona
wzięła sobie wygolonego, młodszego o 12 lat kibola i żyją
(głównie piją i balują) razem z alimentów byłego.
Dlaczego przytoczyłem tę opowieść? Dla kontrastu. Jest
bowiem oczywistą oczywistością, że od każdej reguły są wy-
jątki, a w relacjach damsko-męskich jest ich najwięcej. Ko-
bieta – mimo że jako pierwsza nawiązała stosunki dyploma-
tyczne z diabłem – to najcudowniejsza istota, jaką stworzy-
ła natura. I nie chodzi wcale o to, że rodzi, prasuje i ma to…
coś. Rzecz polega na kobiecej tzw. duszy. Prawdziwie ko-
biecej, bo ta z przykładu powyżej najwyraźniej zapożyczyła
duszę od diabła właśnie. Bywają jednak kobiety anioły i o ta-
kiej będzie teraz historia.
Sława, bo tak jej dano na imię, ma już za sobą jedno ży-
cie. To pierwsze zaczęło się w 1959 roku w herbowej rodzi-
nie z tradycjami. Wykształciła się na magistra pedagogiki
i psychologii. Później się zakochała i wyszła za mąż. Zosta-
ła mamą wspaniałych dzieci – Pauliny i Łukasza. Po prze-
mianie ustrojowej wraz z mężem prowadzili w okolicach War-
szawy budowlane interesy. Harowała jak wół, a raczej ba-
ran, bo taki ma charakter i znak zodiaku. Życie zawsze bra-
ła za rogi. W 2000 roku podczas jednej z wypraw z mężem
do Puszczy Romickiej, niedaleko obwodu kaliningradzkiego,
zauroczyło ich wzgórze nad jeziorem. Stał tam duży, opusz-
czony dom z XIX wieku, a wokół tylko lasy i woda. Wy-
czerpani pracą, wytęsknieni natury porzucili wszystko, ku-
pili wzgórze i wyremontowali dom. I kiedy wydawało się,
Już wiadomo, jak będzie się zwać młodzieżowa telewizja Ry-
dzyka – TVM1. Nie wiadomo, czy to przeróbka z nazwy in-
nej młodzieżowej telewizji – MTV – czy może „M” w nazwie
pochodzi od słowa „moher”.
Okazuje się, że polski rząd zwolnił zawodników Euro nawet
z podatku od pensji piłkarskich. W poprzednich mistrzostwach
organizowanych przez Austrię i Szwajcarię rządy tych państw
zarobiły na tym równowartość 16 mln zł. Cóż, my mamy gest,
bo nie jesteśmy dziadami jak jacyś szwajcarscy bankierzy.
IPN z braku lepszych zajęć wziął się do lustrowania wojska.
Sprawdza, czy żołnierze w PRL współpracowali z WSW – Woj-
skową Służbą Wewnętrzną (ówczesny kontrwywiad wojskowy).
Czyli sprawdza, czy wojsko współpracowało z wojskiem, dla
dobra kraju. Na oficerów padł blady strach, choć to IPN po-
winien bać się własnej głupoty.
Przemówił, i to z sensem, główny inspektor farmaceutyczny,
czyli Zofia Ulz. Uznała, że odmawianie sprzedaży leków
z powoływaniem się na tzw. klauzulę sumienia może być po-
wodem do utraty koncesji przez aptekę. Jej zdaniem postawa
części katolickich farmaceutów podpada pod klauzulę „nieza-
spokajania wsposób uporczywy potrzeb ludności”.
Mieszkańcy Bytomia odwołali prezydenta miasta (z PO) i wszyst-
kich radnych. Są wściekli na zamykanie szkół i nowe podat-
ki, np. od odprowadzanej deszczówki. Miasto czekają nowe
wybory. Podpowiadamy innym mieszczanom, żeby przejrzeli
wydatki swoich włodarzy na kościelne interesy.
Prokuratura oświadczyła, że słynne, sensacyjne ostatnie zdję-
cie Lecha Kaczyńskiego opublikowane w „Gazecie Polskiej”
(„FiM” 24/2012), o które zdążył już zawalczyć „lud smoleń-
ski”, pochodzi tak naprawdę z roku 2008. Innymi słowy – czo-
łowa gazeta PiS wprowadziła w błąd swoich czytelników.
Czemu nas to nie dziwi?
pobrano z gryzonia marek_39
Przez Kraków przeszła nietypowa procesja. Europosłanka Jo-
anna Senyszyn, wraz z Piotrem Siekluckim, dyrektorem Te-
atru Nowego, i Tomaszem Kirenczukiem, krytykiem teatral-
nym, szli i błogosławili przechodniów. Jeden z panów był w stro-
ju papieża, drugi – karabiniera. Prof. Senyszyn, choć nieprze-
brana, przyszła jako „kardynał kultury” poświęcić nowy klub
o nazwie Sibro. Katoliccy internauci już się skrzykują, aby do-
nieść prokuraturze o obrazie uczuć religijnych. PiS grzmi. Głu-
pota bulgocze.
Sporym zainteresowaniem mieszkańców Austrii cieszyła się
ponoć „Długa noc kościołów” – impreza polegająca na kon-
certach i zwiedzaniu starych budynków sakralnych. I nam się
to bardzo podoba – sprowadzenie kościołów do funkcji obiek-
tów muzealnych, cichych i nieszkodliwych społecznie.
„Homoseksualiści powinni pójść na dno razem z kamieniem
młyńskim przywiązanym u szyi”. Kto to powiedział? Adolf Hi-
tler, Wojciech Cejrowski, czy ajatollah Chomeini? Żaden z nich!
Tak wołał zaangażowany politycznie prawosławny duchowny
bułgarski, Jewgeni Janakew w sprzeciwie wobec marszu ge-
jów i lesbijek w Sofii. Niektóre media bułgarskie bronią księ-
dza, dowodząc, że cytat jest parafrazą fragmentu Ewangelii.
Z pewnością byłby godny potępienia, gdyby okazał się para-
frazą cytatu z „Mein Kampf”.
W dalekiej Argentynie skandal z kardynałem Stanisławem Dzi-
wiszem w tle. Jedna z miejscowych firm ma wkrótce otworzyć
wystawę relikwii Jana Pawła II, złożoną z eksponatów Muzeum
Archidiecezjalnego wKrakowie (będzie też podobno jedna kro-
pla krwi papieskiej). Wstęp ma być płatny (równowartość 30
zł). Kuria krakowska twierdzi, że krwi nie wysyłała i o kasie
nic nie wie, ale kuria w Buenos Aires mówi co innego. No
cóż, my wiemy, że dla „Staśka” krew bossa non olet.
W Kolumbii Brytyjskiej, stanie Kanady, sąd najwyższy zezwo-
lił na jednostkową eutanazję na żądanie pewnej nieuleczalnie
chorej kobiety. Orzekł też, że zakaz eutanazji jest pogwałce-
niem wolności obywatelskich i dał parlamentowi rok na wpro-
wadzenie odpowiedniego ustawodawstwa.
Watykan stara się o przyznanie mu domeny o nazwie „catho-
lic”. Jest gotów zapłacić za to nawet 185 tys. dolarów dla In-
ternetowej Korporacji ds. Nadawania Nazw i Numerów. Służ-
by watykańskie wyjaśniają, że chodzi o zachowanie „porząd-
ku doktrynalnego”, czyli zapewnienie sobie wyłączności na ulu-
bione słowo w adresie www. To świetny pomysł – łatwo bę-
dzie można odróżnić „ziarno od plew”.
JONASZ
PS Od serca polecam: www.trzyswierki.dt.pl
MOJE WYSTĄPIENIA SEJMOWE OGLĄDAJCIE NA: WWW.FAKTYIMITY.PL LUB WWW.ROMANKOTLINSKI.COM.PL
846686706.108.png 846686706.109.png 846686706.110.png 846686706.111.png 846686706.112.png 846686706.113.png 846686706.114.png 846686706.115.png 846686706.116.png 846686706.117.png 846686706.118.png 846686706.119.png 846686706.120.png 846686706.121.png 846686706.122.png 846686706.123.png 846686706.124.png 846686706.125.png 846686706.126.png 846686706.127.png 846686706.128.png 846686706.129.png 846686706.130.png 846686706.131.png 846686706.132.png 846686706.133.png 846686706.134.png 846686706.135.png 846686706.136.png
 
Nr 25 (642) 22–28 VI 2012 r.
GORĄCE TEMATY
3
Mistrzostwa kiboli
Euro 2012 służy
nie tylko wspaniałym
meczom, kibicom,
hotelarzom
i restauratorom.
Na turnieju „swoje”
chcą także ugrać
stadionowi chuligani
i często im to,
niestety, wychodzi.
kumpla w potrzebie. Natychmiast
rzucili się na pracowników obiektu
i mocno ich pobili. To miało rzeko-
mo rozzłościć „naszych” i zapocząt-
kować wojnę na dobre. Ale to nie-
prawda. Dla kiboli stewardzi czy
ochroniarze są niczym policjanci.
Donoszą służbom o zamieszkach
na trybunach, więc należy im się „so-
lidny oklep”. Większości z nich wy-
daje się po prostu, że bijąc się z Ro-
sjanami, są niczym „żołnierze wyklę-
ci”, a kolejne wybryki fanów „sbor-
nej” potęgują w „prawdziwych” Po-
lakach potrzebę obrony narodu.
We Wrocławiu natomiast kilku-
nastoosobowa grupa pijanych Ro-
sjan próbowała zdemolować ogró-
dek piwny, niszcząc krzesła, stoły
i kufle. Sytuacja wyglądała niebez-
piecznie, ale na szczęścia w porę za-
reagowała policja. Ten incydent
w zupełności wystarczył, aby rozju-
szyć „naszych”. Kompletnie inaczej
traktowani są natomiast Chorwaci,
bowiem ci po zadymie w Poznaniu,
gdzie kilkudziesięciu z nich biło się
z kibolami Lecha Poznań i ze zwy-
kłymi kibicami, są nadal traktowa-
ni z sympatią.
Sytuację zaogniają oszołomy
z PiS-u. Maciej Maciejowki – sto-
łeczny radny tej partii – cieszy się,
że Polacy bili Rosjan. „Żałuję, że
policja nie zabroniła marszu Rosjan
i honoru Polski musieli bronić kibo-
le. Brawo dla nich! Nie dajmy sobie
pluć w twarz! (…). Przemarsz miał
pokazać Unii Europejskiej, że War-
szawa jest stolicą państwa leżącego
w rosyjskiej strefie wpływów. Dzięki
polskim kibolom prowokacja się nie
udała. Ci ludzie obronili honor na-
szego narodu. Ktoś musiał to zro-
bić, gdy zbankrutowało państwo,
a Platforma dała milczącą zgodę
na putinowską prowokację”.
Policja przekonuje, że stadiono-
wi chuligani to zaledwie ułamek
ludzi chodzących na mecze i nie ma
się czego bać. My z kolei wiemy,
że z tym „ułamkiem” służby mun-
durowe nie zawsze sobie radzą. Do-
póki nie zaostrzymy kar dla kiboli,
dopóty nic się nie zmieni.
ŁUKASZ LIPIŃSKI
Zaczęło się w Łodzi. W knajpie
przy ulicy Liściastej spotkali się ki-
bole Widzewa Łódź iCSKA Moskwa.
Obydwa kluby zawarły nieformalny
„pokój”, więc czasami się odwiedza-
ją. Widzew gościł wstolicy Rosji pod-
czas meczu Ligi Mistrzów pomiędzy
CSKA a Realem Madryt. Rosjanie
przyjechali do swoich kumpli, bo ich
reprezentacja grała wpobliskiej War-
szawie podczas Euro 2012. Siedzieli
sobie wknajpie, abyło ich około dwu-
dziestu. Cynk o ich spotkaniu dosta-
li pseudokibice ze znienawidzonego
przez Widzew ŁKS-u. Wystarczył
kwadrans, a pod pubem pojawiło
się kilka wypełnionych łobuzami sa-
mochodów. Kibole ŁKS-uprzyjecha-
li ciepło „przywitać” Rosjan. Ten, kto
zdążył zabarykadować się w lokalu,
miał szczęście –reszta, niestety, skoń-
czyła naOIOM-ie… Przechodnie by-
li przerażeni. Bandyci kompletnie nie
zwracali uwagi na zszokowanych lu-
dzi i katowali swoich oponentów bez
opamiętania. Kilku z nich leżało bez
ruchu w kałużach krwi. Bandyci ska-
kali im po torsach i głowach. Cała
„akcja” trwała kilka minut. Nie
oddziś wiadomo, że pobicie „Ruska”
jest dla „prawdziwego Polaka” za-
szczytem. Toteż w niektórych mia-
stach urządzano na nich niemal po-
lowania. Trzeba jednak zaznaczyć, że
nie jest prawdą, iż wczasie Euro agre-
sorami byli isą wyłącznie Polacy, bo-
wiem kibole zza granicy również unas
rozrabiają. Ale o tym poniżej.
We Wrocławiu naWzgórzu Par-
tyzantów bawiła się niewielka grupa
rosyjskich chuliganów. Informacja
na ten temat z prędkością światła
dotarła do tamtejszych kiboli. Po roz-
róbie 10 Rosjan zostało pobitych
do nieprzytomności, a bandyci
z Wrocławia chwalą się, że dwóch
kolejnych kibiców rosyjskich zaliczy-
ło „lekcję pływania w fosie”. Z ko-
lei w Krakowie stacjonuje reprezen-
tacja Anglii, a wraz z nią kibice. Chu-
ligani spod Wawelu musieli wyko-
rzystać tę sytuację i pokazać swoją
wyższość, bijąc Anglików. Do starć
dochodziło nawet w tzw. strefach ki-
bica, gdzie na przykład w niewiel-
kim Krośnie Odrzańskim (woj. lu-
buskie) pseudokibice pobili dotkli-
wie ochronę. Jednemu z ochronia-
rzy złamali rękę, a przed ich pięścia-
mi musiały uciekać nawet rodziny
z dziećmi. Największą uwagę skupił
jednak marsz rosyjskich kibiców
na Stadion Narodowy przed meczem
Polska–Rosja. Po prawej stronie
sceny politycznej mianem skandalu
określono pozwolenie na przemarsz
kibiców zza wschodniej granicy.
Janusz Korwin-Mikke z polskimi kibolami
Populistyczne hasła, sugerujące, że
HannaGronkiewicz-Waltz powin-
na zabronić przemarszu, są idiotycz-
ne, ponieważ prezydent Warszawy
może jedynie przyjąć zgłoszenie ma-
nifestacji, a nie jej zabronić. Każdy
ma prawo do wspólnego pójścia
na mecz. Polscy kibole, wiedząc, że
stołeczne władze wyznaczyły już tra-
sę dla Rosjan, organizowali ogól-
nopolski zjazd w Warszawie. „Peł-
na mobilizacja panowie. Pokażmy je-
banym komunistom, że w Polsce są
ścierwami i mogą tu najwyżej wpier-
dol dostać! Wszyscy do Wa-wy we
wtorek”; „Przed meczem wyłapywać
grupki ruskich i lać po mordach. Wte-
dy na marsz stawi się około 500 ka-
capów, bo reszta zaliczy wpierdol i bę-
dzie miała dość” –to jedne zlicznych
zapowiedzi polskich bandytów. Nie-
nawiść do Rosjan pozornie spotęgo-
wała awantura, dojakiej doszło poich
meczu zCzechami. Wczasie spotka-
nia z rosyjskich trybun odpalono ra-
cę, co jest surowo zabronione. No-
woczesny monitoring pozwolił nazlo-
kalizowanie sprawcy, a jego zatrzy-
manie zlecono po meczu stadiono-
wym stewardom. Ochroniarze szyb-
ko złapali winowajcę, ale jego ko-
ledzy nie mieli zamiaru zostawiać
Mleko i miód
D zięki mistrzostwom Europy w pił-
również mogliby pojechać na Wyspy i nakręcić
film o tamtejszych chuliganach. Z pewnością
stworzyliby produkcję godną kolegów z BBC.
Poza licznymi krytycznymi głosami natemat sta-
dionowych bandytów próżno szukać w zachod-
niej prasie niepochlebnych recenzji dotyczących
naszego kraju. Jesteśmy życzliwi i gościnni, sta-
liśmy się (choć nachwilę!) pełnoprawnym człon-
kiem nowoczesnego Zachodu!
I wszystko byłoby pięknie, gdy nie fakt, że
w tych zestawieniach wypadamy naprawdę po-
zytywnie, ale akurat na tle Ukrainy, nad którą
zawsze dominowaliśmy gospodarczo. Czy gdy-
by druga część turnieju odbywała się np. wCze-
chach, a nie na Wschodzie, to recenzje o na-
szym kraju byłyby równie pochlebne? No i ro-
dzi się pytanie – czy Polska widziana z perspek-
tywy głównie wrocławskiego rynku, stadionu
w Warszawie i nowo wybudowanej autostrady
jest na pewno tą Polską, o której czytają teraz
na Zachodzie i w której większość z nas na co
dzień mieszka? ARIEL KOWALCZYK
ce nożnej Zachód na nowo odkry-
wa nasz kraj. Z komentarzy zagra-
nicznych redakcji płynie przekaz o Polsce
mlekiem i miodem płynącej.
Bawiący unas odniedawna zachodni dzien-
nikarze rozpływają się nad Polską i jej ekono-
micznym skokiem. Mnóstwo żurnalistów poja-
wiło się w naszym kraju pierwszy raz w życiu.
W niemieckim dzienniku „Die Welt” prze-
czytaliśmy, że Euro2012 jest symbolicznym po-
czątkiem nowej ery i zarazem zwieńczeniem
polskiej transformacji. Gazeta zauważa, że pol-
ski skok cywilizacyjny po roku 1989 jest doce-
niany przede wszystkim na Wschodzie. Ukra-
ińcy od lat zazdroszczą nam stabilności i no-
woczesności. „Financial Times” sugeruje, że
Polska zainwestowała miliardy złotych w infra-
strukturę, ponieważ chce pokazać, że stereo-
typ zabiedzonego i zacofanego kraju był błęd-
ny. Przy porównaniu Polski i Ukrainy nasz są-
siad wypada bardzo blado. Kiedy w 2007 roku
UEFA przyznała nam organizację Euro, wszyst-
ko wskazywało na to, że nie damy rady dogo-
nić w przygotowaniach Ukrainy, bo ta szybko
rosła gospodarczo. Natomiast Polska wtamtym
okresie była członkiem UE specjalnej troski
– pod rządami PiS-u traktowano nas jak wy-
chodek Europy. Kolejne wybory na szczęście
przewietrzyły zatęchłe rządowe biura z pisow-
skiego zaduchu, a zagraniczne media dzięko-
wały Polakom za zwrot ku Europie.
„Die Welt” co prawda zauważa, że mamy
w Polsce wysokie bezrobocie wśród młodych
ludzi, a 3 miliony Polaków żyje w skrajnej
biedzie, ale jego zdaniem, nie jest to zagroże-
nie dla obecnego wizerunku kraju. Nie jeste-
śmy jednak pewni, czy podobnego zdania są
owi żyjący w nędzy Polacy... Z kolei dziennik
„Sueddeutsche Zeitung” sugeruje między wier-
szami, że Polska unika tematu współgospoda-
rza mistrzostw. Traktujemy siebie jak głów-
nych organizatorów, a biedniejszego brata
pokazujemy tak, jakby udostępniał nam jedy-
nie swoje terytorium dla części meczów.
Nasz największy problem to stadionowe bur-
dy, o czym w mocno naciąganym dokumencie
doniosła BBC. Oczywiście podobne produkcje
z powodzeniem można zrealizować w każdym
piłkarskim kraju, co zauważyła konkurencja sta-
cji i zarzuciła BBC nierzetelność. Brukselski ty-
godnik „European Voice” dziwi się, że Euro-
pejczycy wierzą jeszcze w bajki o „polskim trze-
cim świecie”. W swoim komentarzu Edward
Lucas z „The Economist” śmieje się z brytyj-
skiej telewizji – tłumaczy, że polscy dziennikarze
846686706.137.png 846686706.138.png 846686706.139.png 846686706.140.png 846686706.141.png 846686706.142.png 846686706.143.png 846686706.144.png 846686706.145.png 846686706.147.png 846686706.148.png 846686706.149.png 846686706.150.png 846686706.151.png 846686706.152.png
Nr 25 (642) 22–28 VI 2012 r.
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
POLKA POTRAFI
Naprawdę słaba płeć
Prowincjałki
W Myślenicach władze zrobiły swo-
im mieszkańcom prezent. I nie cho-
dzi bynajmniej o poprawę jakości życia. Oto na jednym z rond ustawiono
pomnik Lecha Kaczyńskiego . Przyjechała go odsłaniać córka Marta .
A mieszkańcy są nieco zdumieni, że nikt ich o zgodę nie pytał, bo oni,
gdyby tylko mogli decydować, woleliby na rondzie mijać popiersie Dody .
W KOŁO LECH
To mężczyźni mają gorzej! – ode-
zwali się zachodni eksperci
od spraw płciowych.
David Benatar , filozof, napisał
książkę pt. „Drugi seksizm”. Najważ-
niejsze stanowiska na świecie piastu-
ją mężczyźni – potwierdził – ale pła-
cą za to wysoką cenę: zawały, szyb-
sze umieranie, trzy razy więcej sa-
mobójstw itp. Poza tym światowe
pracownicze doły – zawody najgo-
rzej opłacane, najbardziej upodlają-
ce – to też mężczyźni. No i w ogóle
panowie więcej pracują. Statystycz-
ny Brytyjczyk – 39 godz. tygodnio-
wo, jego rodaczka – 5 godzin mniej.
Współczesne społeczeństwo uwa-
ża życie mężczyzn za mniej ważne
– dodaje Benatar. Wszyscy kojarzy-
my medialne sformułowanie „w tym
kobiety i dzieci”, kiedy wydarzy się
coś tragicznego.
Mężczyźni częściej są ofiarami
przemocy. Co do męskich predyspo-
zycji w szukaniu guza (wiadomo, te-
stosteron), filozof przekonuje, że ry-
zykanctwo i agresja to nie tyle natu-
ra, co społeczna presja. Głęboko za-
korzeniony wzorzec męskości. Jeśli
ON nie jest „macho”, to znaczy, że
z niego tchórz! Kiedyś było jeszcze
gorzej. Dla przykładu – I wojna świa-
towa. Unikający armii dostawali
w prezencie od niewiast białe piór-
ka – symbol tchórzostwa.
Reklamy. Kolejny przykład po-
dany przez Benatara. O ile często
dyskutuje się na temat dyskrymina-
cji kobiet, które świecą gołymi tył-
kami, reklamując nawet pastę do zę-
bów, upokarzanie mężczyzn przebie-
ga niepostrzeżenie. Robi się z nich
kretynów nieradzących sobie z ba-
nalnymi obowiązkami – muszą cze-
kać na przybycie silnej kobiety uzbro-
jonej w środek czyszczący.
Przemoc domowa. Zacznijmy
od rodzimego podwórka. Według
najnowszego badania CBOS męż-
czyźni równie często jak kobiety de-
klarują, że byli poobijani przez swo-
ją wybrankę. Same kobiety częściej
niż mężczyźni przyznają, że podczas
kłótni uderzyły partnera (12 proc.
na 10 proc.). W Anglii faceci sta-
nowią jedną trzecią
wszystkich ofiar. Ale wiadomo – rza-
dziej zgłaszają takie sprawy.
Molestowanie seksualne. Tak, to
też! Jakiś czas temu prasa bulwaro-
wa rozpisywała się o 28-letniej fry-
zjerce Oldze , która przykładnie uka-
rała złodzieja – skuty kajdankami
i faszerowany viagrą świadczył naj-
wymyślniejsze usługi seksualne.
Po dwóch dniach, litościwie wypusz-
czony, najpierw udał się do szpitala
(zerwane wędzidełko), a później
na posterunek – zgłosić gwałt.
Mężczyźni mogą wykazywać „fi-
zyczne objawy gotowości seksualnej”
bez podniecenia psychicznego – przy-
pomina Benatar. Wszyscy wiemy,
o co chodzi. Mimo to gwałt od za-
wsze definiowano jednoznacznie: pan
gwałci, pani jest gwałcona.
Nawet kobiece mniejszości sek-
sualne mają lepiej! – dodaje autor.
Geje wzbudzają więcej niechęci. Les-
bijki większości panów kojarzą się
(np. posłom…) z jakimś przyjemnym
pornusem, więc nie ma problemu.
Do dziś funkcjonują państwa, w któ-
rych za homoseksualizm karze się
wyłącznie mężczyzn.
Feministki tyle zdziałały, że
kobiety są nie tylko równe, ale
nawet równiejsze. A miało być
płciowe partnerstwo! – podsumował
Benatar.
„Koko, Euro spoko” już trochę prze-
brzmiało. Nie zapomni jednak szyb-
ko o mistrzostwach 56-letni mieszkaniec Kołobrzegu, który usadowił się
na wieży przekaźnikowej. Siedział tam przeszło 2 godziny i wrzeszczał na ca-
łe gardło „Polska, gola!”. Zmobilizował do akcji straż i policyjnych nego-
cjatorów. W końcu zlazł. Napięcia nie wytrzymał również 46-letni miesz-
kaniec Sosnowca. Kiedy biało-czerwoni przegrali, wyrzucił przez okno te-
lewizor, który na miejscu eksplodował. Obydwaj panowie czekają teraz
na wyroki.
STREFY KIBICA
27-latek ze Świętokrzyskiego zadzwo-
nił na kieleckie pogotowie i oznajmił,
że właśnie siedzi na torach i czeka na najbliższy pociąg, bo chce popełnić
samobójstwo. Na wskazane torowisko pojechał czym prędzej policyjny pa-
trol, który chłopaka wyratował, po czym odwiózł wprost… do aresztu, że-
by odsiedział swój półroczny wyrok, od którego się desperacko uchylał.
POCIĄG DO SAMOBÓJSTWA
34-letnia mieszkanka Sokołowa Pod-
laskiego wybrała się na egzamin
na prawo jazdy. Za swoją matkę. Do egzaminu nie podeszła, bo podmian-
kę zauważył egzaminator. Placyk zamiast z prawem jazdy opuściła z za-
rzutem usiłowania wyłudzenia poświadczenia nieprawdy. Grozi jej do 3 lat
więzienia.
…TAKA NATKA
Opracowała WZ
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
Minister Gowin ze swoją deregulacją zawodów rzuca nas do wody i nie
informuje, że nie ma gruntu. Sprzeciwiam się mitowi niewidzialnej ręki
rynku, bo jeśli nie ma gwarancji ochrony interesów klienta – to nie jest
ręka. To jest pięść. (prof. Ewa Łętowska,
były rzecznik praw obywatelskich i były sędzia Trybunału Konstytucyjnego)
Widzę analogie pomiędzy tym, co robi Jarosław Kaczyński, a tym, co ro-
bił Adolf Hitler w latach 30. XX wieku. Hitler też maszerował z pochod-
niami i stopniowo przejmował władzę, powtarzając, kto jest prawdziwym
patriotą, a kto nim nie jest. (poseł Armand Ryfiński, Ruch Palikota)
Mój kolejny wywiad z Jarosławem Kaczyńskim musiałby się zacząć od słów:
Jarek, po co ty to robisz?! On przecież nie wierzy w żadne zamachy!
(Teresa Torańska, dziennikarka)
Konflikt rządu ze środowiskiem kibiców jest zainspirowany propagandą ho-
moseksualną, lewactwa, sodomitów, dla których kibice są grupą najwyż-
szego zagrożenia, ponieważ takie zachowania są wśród nich zupełnie nie-
tolerowane. (ks. Jarosław Wąsowicz, salezjanin, duszpasterz kibiców)
Nasłuchałem się na Euro, przy rozdawaniu prezerwatyw, absurdalnych
wypowiedzi typu: mnie gumka nie potrzebna, bo biali ludzie nie zakaża-
ją się AIDS. (Maciej Nazarewicz, Społeczny Komitet ds. AIDS)
Rozdawanie prezerwatyw młodzieży to uczenie przedmiotowego traktowa-
nia człowieka. To robienie młodym wody z mózgu!
(ks. Ireneusz Skubiś, redaktor naczelny „Niedzieli”)
Ci, którzy najgłośniej krzyczą, że Kościół jest atakowany, mylą pojęcia.
Dla nich atakiem na Kościół jest odmowa przyznania prywatnym pod-
miotom jakichś dóbr typu pieniądze czy miejsce na multipleksie dla tele-
wizji cyfrowej. Przecież jeżeli ktoś nie daje komuś pieniędzy, to jeszcze nie
znaczy, że go atakuje (…). Słucham pana Tomasza Terlikowskiego z „Fron-
dy” i mam wrażenie, że reprezentuje on jakieś pozostałości z wypraw krzy-
żowych. Jezus mówi: „Schowaj miecz”, a on wyciąga dwa miecze (…).
Radio Maryja robi ludziom wodę z mózgu. Dam przykład: Codzienny prze-
gląd prasy polskiej. Cytują tylko swoją gazetę – „Nasz Dziennik”. Jaki to
przegląd prasy polskiej?!
JUSTYNA CIEŚLAK
M edia katolickie w Polsce próbują zbagateli-
To jednak nie wszystko. Felietonista „Gościa Nie-
dzielnego” twierdzi, że nie ma w Polsce żadnej afe-
ry związanej z aferami seksualnymi kleru. Że on
sam zna zostatniego półwiecza dwa wyroki zamo-
lestowanie. To niebywałe kłamstwo. Śpieszę, żeby
odświeżyć pamięć pana redaktora… Oto przez 12 lat
istnienia „Faktów i Mitów” opisaliśmy więcej niż dzie-
siątki takich przypadków. Wiele z nich zakończyło się
procesami i wy-
rokami – ich li-
stę można zna-
leźć na przykład
w numerach 14
i 15/2010. Infor-
muję, że niezłą
kolekcję księżych przestępców ma też „Gazeta Wy-
borcza”. A jeśli i to jest dla niego niewiarygodne, to
zapraszam do lektury opracowań sporządzonych przez
psychologa Richarda Sipe’a – katolika, a jednocze-
śnie światowy autorytet w sprawie celibatu i jego na-
ruszeń. Badał sprawę przez dziesięciolecia. Z jego ba-
dań (przeprowadzonych we współpracy z lokalnymi ko-
ściołami!) wynika, że w niektórych amerykańskich die-
cezjach 5–10 proc. kleru miało udział w przestępczych,
pedofilskich praktykach. To mało?!
Nurtuje mnie jeszcze taki oto problem. Jak to jest,
że tak zatroskanym o prawdę dziennikarzom z kościel-
nych gazet nie przyszło nigdy do głowy, aby nagłaśniać
afery we własnym kręgu. Dlaczego niemal zawsze jest
tak, że to świeckie gazety muszą się podjąć tej nie-
wdzięcznej roli? Co lub kto powstrzymuje dziennikarzy
katolickich przed taką „służbą prawdzie”? Jakiej zatem
„prawdzie” służą? A może ta „prawda” to zwykła ko-
niunktura i propaganda? Dlaczego to my pierwsi mu-
sieliśmy ujawnić nadużycia abpa Paetza . Gdzie były
wtedy Skubisie i Kucharczaki?
zować i zakłamać – wbrew faktom i zdro-
wemu rozsądkowi – aferę wokół przestępstw sek-
sualnych w Kościele.
Kościół uwielbia szafować słowem „prawda”. Mamy
zatem „prawdy wiary”, choć są to pobożne twierdzenia,
których zgodności z faktami nie sposób udowodnić.
Hierarchowie butnie też lubią obiecywać, że „poznacie
prawdę i prawda
was wyzwoli”,
ale sami ucieka-
ją od prawdy
o sobie jak dia-
beł od święconej
wody.
Ta ucieczka dotyczy także niewygodnej prawdy o prze-
stępstwach seksualnych kleru. „Gość Niedzielny” i „Nie-
dziela” – dwa najbardziej poczytne tygodniki katolickie
w Polsce – zorganizowały kontruderzenie przeciwko do-
niesieniom o tzw. aferze pedofilskiej. Oświadczyły mia-
nowicie, że wszystkie doniesienia są przesadzone, a wy-
roki skazujące na księży są nieliczne. Innymi słowy – nie
ma problemu, a Kościół jest ofiarą pomówień i oszczerstw.
Franciszek Kucharczak z „GN”, jeden z katolickich
publicystów, nazwał nawet medialne doniesienia o prze-
stępcach kleru „diabelskimi wyliczeniami”.
Zacznijmy od tego, że wyroków skazujących jest
oczywiście znacznie mniej niż przypadków pedofilii opi-
sanych w mediach. Po pierwsze dlatego, że wiele spraw
jest przedawnionych (zastraszone ofiary zdecydowały
się zeznawać dopiero po latach), a po drugie z tego po-
wodu, że biskupi zatykają usta ofiar pieniędzmi. Do ogło-
szenia wyroków nie dochodzi, bo zawierane są ugody
pozasądowe. Ale i tak żaden z wymienionych po-
wodów nieskazywania winnych przecież księży chlu-
by Kościołowi nie przynosi.
RZECZY POSPOLITE
Kłamstwo uświęcające
(ks. Franciszek Kamecki)
Wybrał AC, SH
ADAM CIOCH
846686706.153.png 846686706.154.png 846686706.155.png 846686706.156.png 846686706.158.png 846686706.159.png 846686706.160.png 846686706.161.png 846686706.162.png 846686706.163.png 846686706.164.png 846686706.165.png 846686706.166.png 846686706.167.png 846686706.169.png 846686706.170.png 846686706.171.png 846686706.172.png 846686706.173.png 846686706.174.png 846686706.175.png 846686706.176.png 846686706.177.png 846686706.178.png 846686706.180.png 846686706.181.png 846686706.182.png 846686706.183.png 846686706.184.png 846686706.185.png 846686706.186.png 846686706.187.png 846686706.188.png 846686706.189.png 846686706.002.png 846686706.003.png 846686706.004.png 846686706.005.png 846686706.006.png 846686706.007.png 846686706.008.png 846686706.009.png 846686706.010.png 846686706.011.png 846686706.013.png 846686706.014.png 846686706.015.png 846686706.016.png 846686706.017.png 846686706.018.png 846686706.019.png 846686706.020.png 846686706.021.png 846686706.022.png 846686706.024.png 846686706.025.png 846686706.026.png 846686706.027.png 846686706.028.png 846686706.029.png 846686706.030.png 846686706.031.png 846686706.032.png 846686706.033.png 846686706.035.png 846686706.036.png 846686706.037.png 846686706.038.png 846686706.039.png 846686706.040.png 846686706.041.png 846686706.042.png 846686706.043.png 846686706.044.png 846686706.046.png 846686706.047.png 846686706.048.png 846686706.049.png 846686706.050.png 846686706.051.png 846686706.052.png 846686706.053.png 846686706.054.png 846686706.055.png 846686706.057.png 846686706.058.png 846686706.059.png 846686706.060.png 846686706.061.png 846686706.062.png 846686706.063.png 846686706.064.png 846686706.065.png 846686706.066.png 846686706.068.png 846686706.069.png
Nr 25 (642) 22–28 VI 2012 r.
NA KLĘCZKACH
5
adoracji w kaplicy szpitalnej, co
umożliwi pacjentom codzienne za-
noszenie do niej modłów o wszel-
kie cuda i łaski (od rana aż do
godz. 22, bo kaplica jest zamyka-
na na noc). Do tego, raz w tygo-
dniu odprawiane będzie specjalne
nabożeństwo do bł. JPII – o czym
pacjentów informuje na swojej stro-
nie szpital wojewódzki w Zamo-
ściu. To się nazywa papieski kom-
fort leczenia...
Lesie „stwarza warunki do wszech-
stronnego rozwoju uczniów z uwzględ-
nieniem wartości wynikających
z przesłania błogosławionego Ja-
na Pawła II”.
EURO–KOKO…ŚCIÓŁ
2:0
Z mistrzostw Europy odpadły
dwa najbardziej katolickie kraje:
Polska i Irlandia. Dziw bierze, że
tym reprezentacjom nie udało się
wygrać nawet jednego meczu.
Wszak każdy wie, że naszego bram-
karza wspomagał sam Jan Pa-
weł II , o czym zapewniał kard. Dzi-
wisz , a Irlandczycy natomiast no-
torycznie korzystali za święconej
wody, zraszając nią boisko i sta-
wiając fiolki między słupkami. Ko-
mu zatem kibicuje Bóg? Czeskim
ateistom?!
AK
KRĘTE ŚCIEŻKI SLD
GRABIEŻ TRWA
Sojusz Lewicy Demokratycznej
nie chce poprzeć w wyborach do
Trybunału Konstytucyjnego pro-
fesora Romana Wieruszowskie-
go , kandydata Ruchu Palikota, spe-
cjalistę od praw człowieka (i prak-
tyka z organizacji międzynarodo-
wych). Woli proponowanego przez
PO prof. Leona Kieresa . Ten
ostatni to były szef IPN, którą to
instytucję SLD teoretycznie (!)
zwalcza od lat.
Dopiero wyrok sądu zakończył
batalię, jaką władze Poznania to-
czyły z poznańską kurią o budynek,
w którym mieści sięVIII LO. Po
5 latach, a więc od czasu, gdy Ko-
ściół na mocy decyzji Komisji Ma-
jątkowej nieruchomość „odzyskał”
(w rzeczywistości nigdy do niego
nie należała!), jest w końcu poro-
zumienie. Niestety, bardzo nieko-
rzystne dla mieszkańców Poznania.
Miasto ma zapłacić biskupowi 4,5
mln zł za użytkowanie w ostatnich
latach, zaś za użytkowanie budyn-
ku płacić będzie 600 tys. zł czyn-
szu rocznie.
JEZUS W CENIE
Zakon ojców, za przeprosze-
niem, kapucynów otworzył czynne
całą dobę, 7 dni w tygodniu, „Po-
gotowie Duchowe”. Duchowni ocze-
kują telefonów od osób potrzebu-
jących wsparcia oraz wspólnej mo-
dlitwy. „Nie zwlekaj. Zadzwoń,
a szybko zawieziemy Cię do leka-
rza, którym jest Jezus Chrystus”
– przekonują. Oczywiście nie jest
to usługa darmowa. Wchodząc na
stronę internetową „Pogotowia” tra-
fiamy na biblijny cytat: „Woda ga-
si płonący ogień, a jałmużna gładzi
grzechy”, a pod nim numer konta
bankowego duchowych pseudora-
towników.
AK
ROZMNOŻENIE
CEGIEŁ
ASz
„Paleta cegieł” to akcja wymy-
ślona przez proboszcza parafii pw.
św. Joanny Beretty Molli w Złotni-
kach. Jej idea polega na tym, że
każda katolicka rodzina z parafii
ma kupić opakowanie pustaków ce-
ramicznych, które są księdzu inwe-
storowi potrzebne do budowy ścian
nowego „domu bożego”. Koszt jed-
nej palety pustaków to 250 zł. W cią-
gu tygodnia parafianie zdołali za-
kupić jednak jedynie 21 palet. To
marny wynik, zważywszy że w złot-
nickiej parafii mieszka 912 rodzin
i aż 683 z nich przyjmuje księdza
po kolędzie. Wielebny przypomi-
na więc, że do kupienia wciąż po-
zostało jeszcze 399 palet.
MaK
BOSY POPULISTA
LITANIA FUTBOLOWA
Katolicki celebryta Wojciech
Cejrowski oburza się, że Polacy
musieli poprosić o pozwolenie
na wywieszenie gigantycznej flagi
na polskim stadionie. „Mnie to obu-
rza (…). Wolność nie na tym pole-
ga, że trzeba we własnym kraju pro-
sić o pozwolenie” – lamentuje. Za-
nim Cejrowski wygłosi następny
anarchistyczno-nacjonalistyczny pe-
an, sugerujemy, aby zapoznał się
z przepisami, które jasno mówią,
że na czas Euro stadiony są zarzą-
dzane przez UEFA. Tak jest na
każdych mistrzostwach, a Polska
jest traktowana na równi z innymi
krajami.
WZ
PRZECIW
FANATYKOM
ASz
Na stronie www.petycje.pl moż-
na podpisać petycję przeciwko słyn-
nej zwariowanej „klauzuli sumienia”
dla farmaceutów, której domagają
się konserwatywni posłowie z PO.
Jej nazwa to „Petycja w sprawie bez-
prawnego odmawiania sprzedaży
środków antykoncepcyjnych”. Or-
ganizatorem akcji jest Fundacja im.
Izabeli Jarugi-Nowackiej.
NOWA DOKTRYNA
Benedykt XVI ogłosił swoim
wyznawcom nową tajemnicę wiary.
W kontekście afery pedofilskiej za-
stanawiał się, jak to możliwe, że
„osoby, które przyjmowały regular-
nie tzw. ciało pańskie i wyznawały
swoje grzechy w sakramencie po-
kuty, mogły obrazić Boga w taki
sposób”. I nie znajdując na to od-
powiedzi, nazywa to zjawisko „ta-
jemnicą”. A może odpowiedź jest
prosta? Kościelne sakramenty są
bezsilne, bo fałszywe, a przemoc
wobec słabych, w tym seksualna,
jest częścią systemu opartego na au-
torytarnej władzy w Kościele. Oto
wielka tajemnica wiary!
AK
MaK
Z LINIĄ PARTII
ASz
W czerwcową niedzielę do Pu-
blicznej Szkoły Podstawowej im.
JPII w Roszowickim Lesie niespo-
dziewanie wpadł z wizytą biskup
opolski Andrzej Czaja . Specjalnie
po to, by w towarzystwie dyrektor
szkoły Marii Michalczyk imiej-
scowego ks. proboszcza Norberta
Miklera dokonać lustracji panują-
cych w szkole warunków naucza-
nia. Po zwiedzeniu klas lekcyjnych,
nowo powstałego kompleksu boisk
Orlik 2012 oraz Wadowickiego Dę-
bu Pamięci JPII purpurat wielce
gratulował pomysłu obrania JPII
za patrona szkoły i „był pod wra-
żeniem pięknej i pouczającej ta-
blicy pamiątkowej i sztandaru szkol-
nego”. Na zakończenie wizytacji bp
Czaja zaopiniował, że publicz-
na podstawówka w Roszowickim
ZOO-KATO-
-HOMO-FOBO
KOBIETY
ZA PRZEMOCĄ
Ksiadz Edward Pleń , krajowy
duszpasterz sportowców, zachęcał
niedawno do modłów o gole dla
naszej reprezentacji i godne zacho-
wanie kibiców. W wymyślonej przez
siebie modlitwie napisał: „Panie Bo-
że, za wstawiennictwem św. Pawła
chcę prosić za zawodników Ojczy-
zny w osiągnięciu najwyższych lau-
rów sportowych. Spraw, by swoją po-
stawą przynieśli chlubę Polsce. Pro-
szę Cię, Panie, abym zachowywał
się godnie jako kibic. Pozwól mi
w ferworze meczu panować nad
emocjami, nad każdym słowem i czy-
nem”. Jak wiemy, najwyższym lau-
rem drużyny narodowej okazało się
ostatnie miejsce w najłatwiejszej
grupie, a kibice panowali nad „każ-
dym słowem i czynem” , tłukąc się
z Rosjanami.
Konstytucjonalista dr Ryszard
Piotrowski z Uniwersytetu War-
szawskiego uważa, że w polskiej kon-
stytucji można znaleźć uzasadnienie
dla związków gejowskich. Uczony
twierdzi, że „wykluczenie legalizacji
związków partnerskich narusza kon-
stytucyjną zasadę ochrony wolności
– w tym wypadku wolności dążenia
do szczęścia”. Katolickie media
grzmią, że idąc jego tropem należy
zalegalizować zoofilię, ponieważ
„każdy ma prawo do szczęścia”. Po-
mijając już to chamskie porówna-
nie, zwracamy uwagę, że katoliccy
fundamentaliści zapominają, iż
związki partnerskie są zawierane
za obopólną zgodą, o co w zoofilii
raczej trudno.
Trzy posłanki PO – Julia Pi-
tera , Elżbieta Radziszewska i Li-
dia Staroń – sprzeciwiają się przy-
jęciu uchwały Parlamentarnej Gru-
py Kobiet, wzywającej rząd do
szybkiej ratyfikacji konwencji Ra-
dy Europy dotyczącej przeciwdzia-
łania przemocy wobec kobiet.
Wspomniane posłanki chcą, aby
najpierw w tej sprawie wypowie-
dzieli się konstytucjonaliści. Pite-
rze nie podoba się także, że Pol-
ska byłaby monitorowana pod ką-
tem realizacji postanowień kon-
wencji przez międzynarodowe gre-
mium. Dziwne, że konserwatyst-
kom nie przeszkadza mieszanie się
innego zagranicznego podmiotu
– Watykanu – w wewnętrzne spra-
wy Polski.
MaK
ZNIKAJĄCY HAKER
Zniknął 36-letni były haker, któ-
ry stworzył i nadzorował na zamó-
wienie Watykanu system informa-
tyczny tego państwa. Ponoć najlep-
szy i najbezpieczniejszy na świecie.
Zniknięcie jego autora jest wiązane
się z niedawną aferą publikowania
tajnych dokumentów. Media świa-
towe spodziewają się wkrótce kato-
lickiego „trzęsienia ziemi”. MaK
ASz
ASz
MaK
LECZENIE PAPIEŻEM
KUP PAN SZKOŁĘ!
Z inicjatywy ordynator oddzia-
łu neurologii dr Ewy Wierzchow-
skiej-Cioch 12 czerwca br. w Szpi-
talu Wojewódzkim im. JPII w Za-
mościu zostały intronizowane reli-
kwie kropli krwi bł. Jana Pawła II,
sprowadzone z Watykanu na skraw-
ku materiału. Dzięki misji pani or-
dynator zamojski szpital przejdzie
do historii jako pierwszy w Polsce,
który posiada papieskie reli-
kwie I stopnia. Relikwiarz na kro-
ple papieskiej krwi ufundowali: dy-
rektor naczelny, ordynatorzy i rzecz-
nik szpitala. Papieska krew będzie
odtąd wystawiona do publicznej
MĘCZENNICA
ZA NIEWIARĘ
W „Gazecie Wyborczej” trwa
kuriozalna debata rozpoczęta przez
Leszka Balcerowicza nad… pry-
watyzacją polskiej oświaty. Należy
się obawiać, że to, co „Wyborcza”
wymyśli, prędzej czy później zreali-
zuje PO. W tej sytuacji polski za-
ścianek poszedłby dokładnie wbrew
europejskim trendom, gdzie solid-
na i w pełni dostępna oświata to
przede wszystkim oświata publicz-
na. Najlepsze wyniki na świecie ma
fiński system edukacyjny, niemal
zupełnie – od przedszkola do uni-
wersytetu – publiczny.
Sąd Okręgowy w Warszawie
utrzymał w mocy wyrok sądu pierw-
szej instancji, skazujący Dorotę Do-
dę Rabczewską na 5 tys. złotych
grzywny za obrazę uczuć religijnych.
Wcześniej Sąd Rejonowy dla War-
szawy-Mokotowa stwierdził, że wo-
kalistka, porównując autorów Bi-
blii do ludzi „naprutych winem i pa-
lących jakieś zioła”, złamała prawo,
obrażając uczucia religijne dwóch
osób, które złożyły doniesienie w tej
sprawie.
ASz
MaK
846686706.070.png 846686706.071.png 846686706.072.png 846686706.073.png 846686706.074.png 846686706.075.png 846686706.076.png 846686706.077.png 846686706.079.png 846686706.080.png 846686706.081.png 846686706.082.png 846686706.083.png 846686706.084.png 846686706.085.png 846686706.086.png 846686706.087.png 846686706.088.png 846686706.090.png 846686706.091.png 846686706.092.png 846686706.093.png 846686706.094.png 846686706.095.png 846686706.096.png 846686706.097.png 846686706.098.png 846686706.099.png 846686706.101.png 846686706.102.png 846686706.103.png 846686706.104.png 846686706.105.png
 
846686706.106.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin