Wilfred (US) - 02x05 - Now.txt

(17 KB) Pobierz
00:00:01:Wilfred [02x05]|/Teraz
00:00:04:Bšd tutaj, teraz.
00:00:08:Tłumaczenie: Yungar
00:00:13:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:17:- Kurna.|- Co ty zrobił?
00:00:19:Ja?
00:00:20:- Zniszczyłe mi buta.|- A ty włanie zdeptałe Mona Lisę.
00:00:23:Widziałe zawijas|na tym arcydziele,
00:00:26:kształt, teksturę,|zwieńczenie szpicem?
00:00:29:Co ja się spinam?|Gówno się znasz.
00:00:31:To ja powinienem być wciekły.|Mam mnóstwo pracy,
00:00:33:a odchodzenie od biurka|na te spacerki nie pomaga.
00:00:36:To nazywasz spacerem?
00:00:38:Nie zapytałe nawet,|jak mi minšł dzień albo jak tęsknię za Jennš,
00:00:40:albo co teraz zrobię z życiem,|gdy w końcu wyszarpałem
00:00:43:piszczałkę z tej|pluszowej owieczki.
00:00:45:Sprawdzam kursy akcji.
00:00:46:Już dawno nie miałem kasy na inwestycje|i chcę to zrobić rozsšdnie.
00:00:49:Podczas gdy planujesz przyszłoć,|kompletnie omija cię teraniejszoć.
00:00:53:Dlatego całe życie|wdeptujesz w gówno.
00:00:55:Teraz jest inaczej.
00:00:56:Mam pracę, dziewczynę...
00:00:58:A i tak cały czas|przejmujesz się tym,
00:01:00:- czego nie masz.|- Łatwo jest się nie martwić,
00:01:02:gdy nie ma się prawdziwych problemów.
00:01:04:Psy nie muszš myleć
00:01:06:o forsie, zbrodni|czy społecznej niesprawiedliwoci.
00:01:08:Nie mylimy o tych sprawach,
00:01:09:bo nasze nosy trzymajš nas|w teraniejszoci.
00:01:11:Przystajemy i wšchamy róże.|Każdš jednš.
00:01:15:Rozszerz nozdrza|i zacznij wšchać, Ryan.
00:01:19:Brudne pieluchy,
00:01:20:kałuże kwanego mleka,
00:01:22:kondomy po transwestytach.
00:01:24:Stary, ale fart, że mieszkamy w LA.|Naprawdę mamy tu wszystko.
00:01:32:Nadal mam mrówki między zębami?
00:01:34:/Z kim rozmawiasz?
00:01:36:/Znasz mnie, Warner,
00:01:38:/zawsze interesujš mnie inwestycje,|które mi podrzucasz.
00:01:41:/Dobra, brzmi niele.
00:01:44:/Do zobaczenia.
00:01:46:Hej, Ryan.
00:01:47:Hej, Wilfred.
00:01:48:Czeć, Kevin.
00:01:49:To chyba było co dużego.
00:01:51:Wybacz.
00:01:52:Byłem wczoraj w nowej,|kolumbijskiej restauracji.
00:01:55:Kolumbijska.
00:01:56:Chodziło mi o rozmowę.
00:01:58:No pewnie.
00:02:00:Mój makler pracuje|nad sporš inwestycjš w nieruchomoci.
00:02:02:Będę spał na forsie.
00:02:07:To mój syn.
00:02:09:- Zobaczę się z nim rano.|/- Tu cuchnie gównem!
00:02:14:Masz jakš wolnš forsę?
00:02:15:Mógłbym cię spiknšć z moim gociem.
00:02:16:Serio?|Zrobiłby to dla mnie?
00:02:19:Załatwiłem ci tę robotę, nie?
00:02:21:Ustawię cię na wywiad.
00:02:22:Nie musisz tego robić.
00:02:23:Jeli za niego ręczysz,|na pewno jest w porzšdku.
00:02:25:Nie, to nie ty|robisz wywiad z Warnerem.
00:02:28:To Warner robi wywiad z tobš.
00:02:30:Jest bardzo wybredny co do ludzi,|z którymi robi interesy,
00:02:32:ale wierz mi,|jeli się z nim dogadasz...
00:02:35:będziesz żył jak lord.
00:02:36:Przybij pištkę.
00:02:38:Masz dziesištkę.
00:02:40:Włanie podwoiłem twojš inwestycję.|Że co?
00:02:44:O co tu chodziło?
00:02:47:Mylisz o zainwestowaniu|naszej forsy?
00:02:48:Chyba gadalimy o tym,|żeby znaleć mi własny dom.
00:02:51:Po pierwsze to nie nasza forsa,
00:02:53:a po drugie,|jeli chodzi ci o budę
00:02:55:z katalogu Hammachera Schlemmera,|to ona kosztuje 9000.
00:02:59:To nieruchomoć, Ryan.
00:03:01:Liczy się tylko lokalizacja.
00:03:05:Mylę o ogródku Jenny.
00:03:06:Szkoły sš doć kijowe,
00:03:08:ale i tak na razie|nie planuję mieć dzieci.
00:03:14:To jak przeladuję wiewiórkę, nie?
00:03:17:Żyję tylko tš chwilš.
00:03:18:Nie mylę o tym,|że ta wiewiórka ma na imię Craig
00:03:21:i jest całkiem|porzšdnym gociem,
00:03:23:i włanie wraca do rodziny,
00:03:24:i cieszy się,|że ma w pysku przysmaki.
00:03:28:Powaga, to nie było zamierzone.
00:03:30:Super.
00:03:30:Makler Kevina|chce się umówić na lunch.
00:03:32:Znowu to robisz, Ryan.
00:03:35:Nie żyjesz chwilš.
00:03:36:Co z tego?
00:03:37:Czemu nagle tak ci zależy?
00:03:39:Chcę, by delektował się tš odrobinš czasu,|która ci została.
00:03:42:O czym ty mówisz?
00:03:46:Nie chciałem,|żeby dowiedział się w taki sposób.
00:03:50:O czym?
00:03:52:Niełatwo mi to mówić.
00:03:56:Ryan, ty umierasz.
00:03:59:To prawda.
00:04:01:Niedługo po tym,|jak się poznalimy, spałe sobie,
00:04:06:a ja ostrożnie umieszczałem|mojš sierć w szklance wody
00:04:08:na twoim stoliku,|jak to zawsze robię.
00:04:13:Wywšchałem co.
00:04:18:To guz.
00:04:20:W twoim mózgu.
00:04:22:- Psy nie potrafiš wyczuć gu...|- Potrafimy.
00:04:26:Kłamiesz.
00:04:28:Wiesz, jakie sš objawy guza mózgu?
00:04:33:Niepokój,|utraty przytomnoci.
00:04:36:Halucynacje.
00:04:38:Brzmi znajomo?
00:04:43:Ale jeli to prawda...
00:04:47:to znaczy, że wszystko...
00:04:50:Jezu.|Co ty wyprawiasz?
00:04:52:Nie mogę patrzeć,|jak cierpisz.
00:04:56:Obiecałem sobie, że zrobię to samo,|co ty zrobiłby dla mnie.
00:04:59:Co zrobiłby każdy przyjaciel.
00:05:02:Zamierzam cię upić.
00:05:05:To jedna z twoich|psychicznych gierek.
00:05:07:Ta broń nie jest...|Kurna!
00:05:09:Nie, nie.|Nie rób tego.
00:05:11:Błagam cię.
00:05:14:Do zobaczenia|na tęczowym mocie, Ryan.
00:05:16:Proszę!|Boże, nie!
00:05:21:Mam cię.
00:05:24:"Mam cię"?!
00:05:28:Nie mogę pozwolić,|żeby przez to okno trafili do mnie.
00:05:31:Mam już kilka wykroczeń.
00:05:33:Co jest grane, do cholery?
00:05:34:Poczułe to?!
00:05:36:To ożywienie!
00:05:37:Tak wyglšda życie chwilš!
00:05:40:Nie chciałby|czuć się tak cały czas?
00:05:42:Jeste dupkiem.
00:05:46:Dawaj swój portfel, cioto.
00:05:49:Czaję.
00:05:49:To też częć twojej lekcji?
00:05:52:- Z kim on gada?|- Przysięgam, że ich nie znam.
00:05:56:Ucisz tego psa|albo ja to zrobię.
00:05:59:Dawaj.
00:06:03:To wszystko twoja wina.
00:06:04:Dlaczego zawsze,|jak gdzie za tobš idę,
00:06:06:- to tracę swój portfel?|- Nie krzycz na mnie!
00:06:09:Włanie mierzono do mnie z broni,|ty nieczuły fiucie!
00:06:13:Masz pojęcie,|jakie to przerażajšce?
00:06:15:Mam cię serdecznie doć.
00:06:17:Ryan, co jest nie tak.
00:06:20:Niczego nie czuję.
00:06:23:Może potrzebuję...
00:06:25:Może potrzebuję czego silniejszego.
00:06:38:Nic.
00:06:40:Czujesz je?
00:06:44:Jezu, co jest?
00:06:51:Nic.
00:06:56:Żadnego zakażenia lub zatkania.
00:06:59:Czyli udaje.
00:07:01:Pyta pan czy to psychiczne?
00:07:03:Psy mogš utracić|zmysł węchu od stresu.
00:07:05:Czy Wilfred był ostatnio|w jakich stresujšcych sytuacjach?
00:07:09:Na przykład|gdy zgwałcono mi nozdrza Glockiem 17?
00:07:13:Nic nie przychodzi mi do głowy.
00:07:15:Proszę mieć na niego oko.
00:07:16:Psy naprawdę polegajš|na swoim węchu.
00:07:18:Bez niego może się zamieszać|albo nawet zgubić.
00:07:24:Nie mogę w to uwierzyć.
00:07:26:Słyszałem, że trauma|może wywołać lepotę,
00:07:28:jak wtedy, gdy Stevie Wonder i Ray Charles|nakryli się nawzajem na masturbacji.
00:07:33:Dobrze ci tak za to,|co odstawiłe.
00:07:35:Nie rozumiesz, Ryan.
00:07:37:Teraz, gdy nic nie czuję,
00:07:38:mój mózg nie ma nic do roboty.
00:07:40:Jakby czas zaczšł pełznšć,
00:07:43:a moja głowa pełna jest tych rzeczy.
00:07:46:Sš jak głosy,
00:07:47:cišgle kwestionujšce i analizujšce.
00:07:51:To sš myli, Wilfred.
00:07:53:Myli?
00:07:54:Wiesz, czego ci trzeba?
00:07:56:Zajęcia, żeby zajšł czym umysł.
00:07:58:Poczytaj ksišżkę czy co.
00:07:59:Ksišżkę?|Jasne.
00:08:01:Może gdyby miała obrazki.|Które się ruszajš.
00:08:03:I majš dwięk.|I sš z Mattem Damonem.
00:08:05:I w rodku filmu|Matt Damon zrobiłby tak...
00:08:09:Takš ksišżkę to bym przeczytał.
00:08:16:Dobra.
00:08:20:Na czym stanęlimy?
00:08:21:Włanie mówiłem, jak to Ryan jest najlepszy|w naszym departamencie prawnym.
00:08:25:Łatwo być najlepszym,|gdy jest się jedynym w departamencie.
00:08:34:Czekaj, to nie ten sam goć z UPS,|który przychodzi do mnie.
00:08:38:Chwilę, to goci z UPS jest więcej.
00:08:41:Oczywicie!
00:08:43:Teraz to dla mnie jasne.
00:08:44:To uniform zmienia goci.
00:08:46:Dobra.
00:08:49:Na czym stanęlimy?
00:08:50:Włanie mówiłem, że nie jestem|tylko najlepszy, ale też najgorszy.
00:08:54:Nie bšd skromny.|To cecha słabeuszy.
00:08:57:Chodziło mi o to,|że tylko ja jestem w departamencie.
00:09:04:Więc kiedy Jenna wychodzi z domu|i już jej nie widzę,
00:09:08:to ona nie przestaje istnieć.
00:09:10:Po prostu jest gdzie indziej?
00:09:12:Nie, nie, to szalone.
00:09:15:Dobra.
00:09:17:Miło było cię poznać,|przyjacielu Kevina.
00:09:20:Warner...
00:09:21:Nie wiem, czy wiesz,|ale Ryan jest synem Hanka Newmana.
00:09:25:Doprawdy?
00:09:26:Tak, ale nie chcę korzystać|ze znajomoci ojca.
00:09:29:Nie przepraszaj za nepotyzm.
00:09:32:Dobra, synu Hanka,|umowa jest taka...
00:09:35:50000 metrów kwadratowych ekskluzywnej|przestrzeni komercyjnej w centrum.
00:09:39:Teraz to tylko|opuszczone budynki i nieużytki.
00:09:44:Ale kiedy to zrobiš,
00:09:45:będzie tam można|kupić za szesnacie dolarów...
00:09:50:Szesnacie...
00:09:53:Latte.
00:09:55:Przejrzyj ten prospekt.
00:09:59:Dam ci znać,|czy jestem zainteresowany.
00:10:01:Ryan, umieram z głodu.
00:10:04:To mylenie to ciężka praca.
00:10:06:Możemy gdzie skoczyć|w drodze do domu?
00:10:08:Tu poważnie nie ma co jeć.
00:10:12:Zgadnij co.|Warner dzwonił.
00:10:14:Chce się spotkać na placu budowy.
00:10:16:Kevin mówi,|że jeli pójdzie dobrze, powinienem...
00:10:22:Czy ty włanie|skończyłe czytać tę ksišżkę?
00:10:26:Przeczytałem wszystkie te ksišżki.
00:10:29:Co nie tak?
00:10:31:"Co nie tak"?|Od czego mam zaczšć?
00:10:34:Czemu na wiecie|jest tyle niesprawiedliwoci?
00:10:38:Czemu niewielu ma tak wiele,|gdy tak wielu ma tak niewiele?
00:10:42:Czemu dzieci w Compton|tyjš i tyjš,
00:10:45:gdy dzieci w Beverly Hills|głodzš się na mierć?
00:10:48:Dlacz...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin