00:00:00: 00:00:02:Brytania, Brytania, Brytania 00:00:04:Kraj, który dał wiatu tak wiele. 00:00:07:Chorobę wciekłych krów, radosne policzkowanie i sky one's Dream Team 00:00:12:Ale kim sš, ci którzy tu mieszkajš... 00:00:14:Chod ze mnš, gdzie poznamy mieszkańców Małej Brytanii. 00:00:19:Czy naprawdę ci się to podoba, czy naprawdę tego chcesz? 00:00:22:Kochamy to, kochamy to, kochamy to... 00:00:27:Tłumaczenie ze słuchu: Edytka :) 00:00:31:To jest Vicky Pollard. Jest jednš z najpiękniejszych kobiet Brytanii. 00:00:37:- To Ty jeste sprzedawcš? 00:00:39:- Ta... 00:00:40:- Sprzedajecie tu losy na loterie czy co takiego? 00:00:42:- Tak, możesz tu kupić kupon. 00:00:44:- Ja go nie potrzebuję bo właciwie to wygrałam główna nagrodę. 00:00:46:- Naprawdę? 00:00:47:- Tak, mam swój bilet tutaj. 00:00:48:Acha, i to jest ten z soboty nie ze rody. Pienišdzę w rodę sš gówno warte. 00:00:53:Acha, i na pewno ja wygrałam, a jesli Kelly McGowan mówi że nie to nie słuchaj jej bo ona ma alergię na orzechy. 00:00:58:Bo pewnego razu dałam jej orzechowš czekoladkę, ale powiedziałam że to kawowa i zjadła jš i musieli jš wzišc do szpitala i prawie umarła. 00:01:04:I chciała zwalić na mnie winę, ale ja na to, że to nie moja wina, że jest takš ciotš, że nie może nawet zjec orzeszka. 00:01:08:- Zrobiła to sama. 00:01:11:- Nie, ale tak, nie ale tak, nie, ale tak, ale nie, ale, tak, ale... 00:01:19:... zrobiłam, ale nie zrobiłam, ale zrobiłam, ale nie zrobiłam bo nie mogłam tego zrobić, 00:01:23:bo byłam właciwie zajęta odrabiajšc 2 miliony godzin robót społecznych, 00:01:25:a poza tym nie mogłabym go zrobić nawet gdybym tego właciwie chciała WŁACIWIE... 00:01:28:bo nie umiem czytać ani pisać, bo jestem totalnym dysklektykiem. 00:01:32:- Przestań marnować mój czas. 00:01:34:- O mój boże, nie mogę uwierzyć, że to powiedziałe! 00:01:36:Właciwie jeste mi winien 15 miliardów funtów czy cos takiego! 00:01:39:- Twój kupon nie jest ważny. 00:01:42:- Ok, 10 milionów i paczkę cukierków. 00:01:45:- Wynocha. 00:01:46:- 5 milionów i kinder niespodziankę? 00:01:48:- Id. 00:01:49:- Czteropak breezerów. 00:01:50:- Nie. |- Czekoladę. |- Nie. 00:01:51:- Paczkę chipsów i ci obcišgnę. 00:01:54:O mój boże, totalnie straciłe dobrego klienta, 00:01:56:Ja tu zawsze kradnę! 00:02:01:Nawet tego nie chcę. 00:02:09:W Hill Grange, była dama księcia Filipa, Bubbles DeVere ma robionš akupunkturę. 00:02:14:- Mówię ci, moja droga, nie mogę się doczekać aż się wyniosš oboje. 00:02:19:- To dobrze, pani Bubbles, bo włanie widziałam jak wychodzš. 00:02:22:- Co??? 00:02:25:- Wredna małpa... 00:02:28:- Chcielimy prosić o wystawienie bagaży na zewnštrz. 00:02:31:- Wyjeżdża pan tak wczenie, panie DeVere? 00:02:33:- Obawiam się, że tak. 00:02:35:- Tak, ta jędza zrujnowała nasz miesišc miodowy. 00:02:37:- Kochanie, przestań robic scenę. 00:02:39:- Będę robić scenę, kiedy tylko będę chciała, kotku. 00:02:42:- Nawet nie przyszedłe się pożegnać. 00:02:47:- Miałem zamiar, ale pomylałem, że bedzie lepiej jeli się po prostu wylizgniemy. 00:02:52:- Rozumiem. 00:02:58:Żegnaj więc, Romanie. 00:03:02:- Żegnaj, Bubbles. 00:03:06:- Przytul mnie, Roman! Ostatni raz! 00:03:09:- Nie mogę... 00:03:10:- Dlaczego nie, kochany? 00:03:12:- Bo jeste cała w igłach. 00:03:14:- Ale Roman... 00:03:15:- On zostaje ze mnš, Kotku. 00:03:17:Jest mój, cały mój. Niach, niach, niach... 00:03:24:... niach! 00:03:27:Brytania może się pochwalić najbrudniejszymi plażami, 00:03:31:najbardziej rozczarowujšcymi widokami 00:03:33:i jednymi z najbardziej płaskich gór na Ziemi. 00:03:35:Lecz nadal niektórzy Brytyjczycy wybierajš wakacje za granicš. 00:03:39:- Chciałbym rejs dookoła wiata, 00:03:42:zaczynajšcy się w marcu, kończšcy we wrzeniu, 00:03:45:pierwsza klasa, za jakie 700 funtów. 00:03:55:- Komputer mówi tak... 00:03:59:- Ekhu... 00:04:11:Tymczasem w Herby, Lou ma co smutnego do przekazania Andiemu. 00:04:17:- Jak twoje tosty? 00:04:18:- Zbyt malane. 00:04:24:- Pamiętasz jak ci mówiłem, że moja mama jest bardzo chora? 00:04:27:- Ta, wiem... 00:04:29:- Przykro mi to mówić, ale umarła w nocy. 00:04:32:- Nie widzę telewizora. 00:04:35:- Przepraszam 00:04:38:Będę musiał tam jechać na parę dni, 00:04:41:żeby zaopiekować się moim tatš i dopilnować przygotowań do pogrzebu. 00:04:44:- Jakie to samolubne. A co ze mnš? 00:04:47:- Cóż, zadzwoniłem do opieki społecznej i poprosiłem o zastępstwo na tydzień. 00:04:52:- Ale ja lubię jak ty jeste. 00:04:54:- Jestem pewien, że pani, którš przylš, będzie bardzo miła 00:04:58:O, jest wczeniej. 00:05:02:- Dzień dobry, to zapewne pani Mees. 00:05:04:- Tak, tak, nie mam czasu na uprzejmoci. Gdzie on jest? 00:05:06:- Jest tutaj. 00:05:08:- Dzień dobry, panie Pipkin. 00:05:10:- Andy, to pani Mees. 00:05:12:- Nie lubię jej. 00:05:14:- Przestań Andy, nie bšd niegrzeczny. 00:05:17:- Nie obchodzi mnie czy on mnie lubi czy nie. 00:05:19:- Lepiej już pójdę. 00:05:21:Oto klucze, pani Mees. Zadzwonię za parę dni. 00:05:25:Czeć, Andy. 00:05:27:- Nie id... 00:05:32:- To miejsce to chlew. 00:05:34:Posprzštamy tutaj. 00:05:37:Ty posprzštaj dolnš półkę, a ja zajmę się górš. 00:05:43:No, dalej... 00:05:46:Następnie, odwiedzamy Old Haven, gdzie transwestyta, Emily Howard... 00:05:50:... odpoczywa w domu przy ksišżce. 00:05:53:Ja lubię odpoczywać mówišc okrutne i nienawistne rzeczy mojej starej matce. 00:05:59:- Och, momencik, kochana... 00:06:06:Och... Florence... 00:06:09:- Fred. 00:06:11:- W co ty jeste ubrana? Wyglšdasz nadzwyczaj dziwnie. 00:06:14:- Musimy porozmawiać. 00:06:16:- Wejd, więc... 00:06:18:- Słuchaj, nie mogę zostać. Tak naprawdę to przyszedłem się pożegnać. 00:06:22:- Pożegnać...? 00:06:23:- Moja żona wróciła z pubu i zastała mnie, kiedy przymierzałem jej suknię lubnš. 00:06:26:Wciekła się. Powiedziała że ma dosyć. 00:06:29:- Ale razem wojowałymy wiat! 00:06:31:Wszedzie gdzie poszłymy ludzie byli urzekani naszymi damskimi urokami, pięknem... 00:06:35:i innymi pierdołami... 00:06:37:- Cóż... i tak zawsze byłe ode mnie lepszy. 00:06:40:- Ale... 00:06:41:- Maureen jest w samochodzie, lepiej pójdę. Przepraszam... 00:06:45:- Momencik... mam co dla ciebie... 00:06:50:- Co takiego? 00:06:51:- Momencik... 00:06:55:- Chod, Fred! 00:06:57:- Minutka, kochanie... 00:07:02:Och... to jedwab. 00:07:04:- Taaak... czysty... 00:07:07:- Cóż... jest bardzo piękna, ale nie mógłbym... 00:07:09:- UWIELBIASZ JĽ... wiesz, że jš uwielbiasz. 00:07:14:- Cóż... może... przymierzę jš chociaż na chwilkę... 00:07:19:- Wejd, Florence, moja droga. 00:07:21:- Dziękuję, moja kobieca przyjaciółko. 00:07:22:- Maureen... 00:07:24:- Tak ? 00:07:26:Pffffff... 00:07:30:Jeli jeste młodš osobš, która chce jeć chili con carne przez 3 lata, 00:07:35:a przez resztę życia być zadłużonym, 00:07:37:to czemu by nie ić na uniwersytet? 00:07:41:- Chciałem tylko przedłużyć o rok, bo chcę kandydować na przewodniczšcego studentów. 00:07:45:- Och, powodzenia. 00:07:47:Chyba jest formularz, który trzeba wypełnić. Martin będzie wiedział. 00:07:55:Martin, tu Linda... 00:07:57:Czy jest formularz, który trzeba wypełnić jesli chcesz przedłużyć naukę o rok? 00:08:01:To Roland Baroll. 00:08:04:Jak mogę go opisać... 00:08:06:Okulary, kolorowe koszule... 00:08:09:... nie lubi sałatek. 00:08:12:Wyglšda jak Eddie Murphy w "Grubym i grubszym". 00:08:15:Gdy patrzysz na niego chcesz powiedzieć "Roll and..." (przetocz się) 00:08:19:Byłby wietnym Barry'm White'em. 00:08:23:Włanie, Fatty Fatty Boom Boom. 00:08:27:Powiedział, żeby poszedł do niego. 00:08:29:- Dzięki wielkie. 00:08:32:- ... fatty boom boom, sweet sugar dumplin... 00:08:40:- Matko boska, popatrz tylko. To jest strasznie brudne, 00:08:44:wyglšda jakby nigdy nie było czyszcone. 00:08:46:- Ta, wiem... 00:08:48:- Jeste w tym krzele od wielu lat, prawda? 00:08:52:- Taaa... 00:08:54:- Niezbadane sš wyroki Pana... 00:08:58:I nie masz w ogóle czucia w nogach? 00:09:01:- Nie... 00:09:03:- Nie czujesz tego? 00:09:06:- Nie... 00:09:08:- A tego? 00:09:12:- Nie. 00:09:14:- Nawet tego? 00:09:18:- Nie. 00:09:20:- Biedactwo. 00:09:23:Dobra, przyniosę więcej proszku. 00:09:26:- Ał, ał, aaaaał... 00:09:32:Jeli czujesz, że możesz zachorować za jakie 6 tygodni, 00:09:36:to czemu nie zarezerwować sobie dzisiaj wizyty u swojego lekarza. 00:09:40:- Carla, wprowad następnego pacjenta. Dziękuję. 00:09:45:Pani Emery, miło paniš znowu widzieć. 00:09:47:- Dzień dobry, panie doktorze. 00:09:49:Wolałabym tu nie przychodzić. 00:09:51:- Więc, co pani dolega? 00:09:53:- Mam mały problem, panie doktorze. 00:09:56:Chodzi o moje kolano. Jest troche obolałe. 00:09:59:- Mhmm... no to spójrzmy na nie. 00:10:07:A tak... wyglada na trochę spuchnięte. 00:10:09:Może pani je zginać? 00:10:11:- Cóż... ostatniej nocy się schyliłam, i to był chyba zbyt duży ciężar dla kolana. 00:10:19:Czułam że zaraz pójdzie. 00:10:21:- Jest pani pewna, że tylko kolano paniš kłopocze? 00:10:23:- Tak, tylko kolano. 00:10:26:- Dobrze, więc niech pani usišdzie. 00:10:29:- Och, jaki ładny obraz. Czy to Turner? 00:10:32:- Yyy... tak, prosze usišć... 00:10:38:- Och... to krzesło jest trochę wilgotne. 00:10:42:- Wypiszę pani perooksydicikline, to lek przeciwzapalny, 00:10:45:opuchlizna powinna zniknšć w przecišgu tygodnia. 00:10:48:Wtedy przyjdzie pani jeszcze raz. 00:10:50:- Dziękuję panu. 00:10:55:- Pani Emery...? 00:10:57:Jest pani pewna, że nic więcej pani nie dolega? 00:11:00:- Nie mogę sobie nic przypomnieć. 00:11:02:Oprócz przeciekajšcej wody wszystko jest w porzšdku. 00:11:05:Do zobaczenia. 00:11:10:Nie, to nie jest zoo, 00:11:13:to nie sš słonie. 00:11:15:Prawdę mówišc to sš istoty ludzkie. 00:11:17:- Dobra, nie zapom...
DownloadSpace