angelus.pdf

(919 KB) Pobierz
Finis Realitastis
Finis Realitastis:
Angelus
numer drugi, anno MMIII
41067980.011.png 41067980.012.png
Finis Realitas
Lord Nektrus - o aniolach.
Dedykuj ten tekst mojemu Aniołkowi...
Czas przyszedł, by wyrazić własne zdanie na temat cudu Aniołów. Lecz
- jak przystało na mnie - najpierw trochę teorii, do której później się odwołam.
Od razu rzetelnie ostrzegam - to tylko moje poglądy, zapewne nie będą pełne,
nie mogę także obiecać, że będą prawdziwe, spróbuję jednak coś na ten temat
po prostu powiedzieć.
Anioł (gr. angelos = posłaniec, rel.) według wierzeń religijnych - istota
niematerialna, pośrednicząca między Bogiem a ludźmi, zwykle uosabiająca
doskonałość i dobroć; przen. o kimś bardzo dobrym, szlachetnym.
Regułkę mamy za sobą. Teraz praktyka, czyli to, co tygrysy lubią naj-
bardziej - czy spotkałem anioła? W tej drugiej odmianie najprawdopodobniej
tak, choć nigdy nie można być pewnym, bo człowiek jest jak żmija. W tej
pierwszej - nie sądzę. Powiem jednak, że czasem wyobrażam sobie, że sam
jestem aniołem, choć moja wizja anioła jest raczej odmienna od tej, którą
podaje słownik. Dla mnie Anioł to postać zesłana pośród śmiertelników, która
poprzez swoje cierpienie pomaga i wskazuje drogę innym. Taka „teoria upa-
dłego Anioła”. Chyba każdy z nas w jakieś chwili chciał być aniołem! Ostatnio
jednak zacząłem trochę inaczej się na ten problem zapatrywać. Anioł jest
tworem boga i jest stworzony, aby pomagać ludziom. Jest podmiotem, ręką
boga. To w pewnym sensie piękne, lecz równocześnie jakże przykre. Teore-
tycznie lepszy od ludzi, ale zarazem gorszy, gdyż jest tylko siłą wykonawczą
w rękach Boga. To ludzie (czytaj my) są dziećmi bożymi, ukochanymi przez
Pana. Aniołowie są tylko jego siłą. I w tym ujęciu sprawa nie wygląda już tak
kolorowo, jak na początku. Mimo wszystko jednak nadal ciągnie mnie do
tego, by być jednym z nich.
Reasumując - anioł jest pięknem oraz rozkazem, a zatem może być rów-
nież czymś złym. Dla nas jednak zawsze pozostaje pięknem, bo nie możemy
go poznać, zrozumieć i nie mamy możliwości, by go zbadać. Dla mnie anioł to
metafora - jest czymś, czym można obdarzyć innego człowieka. Można też
nim dla kogoś być. Zapewne już wiele razy każdy z was był czyimś anioł-
kiem i ktoś nazywał Was Aniołem stróżem. Jeżeli nie - wszystko przed
Wami!
Lord Nektrus
2
41067980.013.png 41067980.014.png 41067980.001.png
 
Finis Realitas
Spis tresci
O Aniołach. Lord Nektrus ..........................................~2~
Anioły w Mitologii .................................................~4~
Grafika. Michał Wachowski .............................~8, 12, 16, 25~
Proza. Valeska ............................................................~9~
Poezja. Artur Wielgórecki ...........................................~13~
Poezja. Dagmara Kociszewska .................................~14~
Poezja. Lord Nektrus ...............................................~17~
Ostatnia próba. Karol Kordyka ..................................~21~
Poezja. Gnom .....................................................~24~
Poezja. Doom Tiger ................................................~26~
3
41067980.002.png 41067980.003.png 41067980.004.png
 
Finis Realitas
Anioly w mitologii...
Jest ich wiele. Jednak wciąż jeszcze za mało. Każdy z nas niejednokrotnie odczu-
wał ich, może nie tyle obecność, co otaczającą nas intensywność. Często mijamy
je, by, spóźnieni równoczesnością, odwracając się... nie ujrzeć nikogo! Czasem
staramy się usilnie zdobyć jakąś namiastkę, która utwierdziłaby nas w wierze
w ich istnienie. Naiwnie przyjmujemy, że naoczność może służyć za wystarcza-
jące kryterium prawdy. Chcemy zapomnieć. Rozwarstwić codzienność. Wraz
z nimi zniknąć, by ustami dotknąć rozczarowanego naszym istnieniem nieboskłonu.
Bezskutecznie. Nagminnie. A potem możemy je dostrzec. Krążące wokół zmęczone
Anioły, noszące w sobie nasze drobne, każdorazowo oddane klęski. Rozdarte
horyzontem naszych wspomnień, skryte za upragnionymi przez nas najbliżej
pośród sekund rozpaczy. Milczące. Wielu niejednokrotnie próbowało
“przechwycić” ich tożsamość, przyporządkowując im bezpieczne, artretyczne
kryteria sensu, naznaczone celowością wobec czasu i przestrzeni. Jakby nie do
końca rozumiejąc, iż to, co rzeczywiste tak naprawdę jest tylko domyślne. Byli
jednak i tacy, którym udało się wsłuchać w ów, jakże często dotykany, przedświt
bezkresu, by potem w kalekim języku odwzorować ich zewnętrzną wobec nas
równoległość. Formę istotowo czystą. W bliskości swej tak dalece odległą. Jeden
spośród śmiertelnych, uchodzący za ucznia apostoła Pawła, zwany przez nas
Dionizym, przezwyciężając zwodnicze pułapki pewnona im udziela, uzyskały one
swoją moc i bycie im właściwe oraz pragnienie bycia zawsze, i samą moc ich
pragnienia bycia zawsze." (Imiona Boskie, rozdz. VIII). Trudno jednak określić,
na ile owa przyporządkowana potrzeba realności nie jest wyznacznikiem istnie-
nia. Długiem niemożliwym do spłacenia. Pokutą za nasz osobisty brak przytom-
ności. Namiastkę istnienia prawdziwości Bytu. Tymczasem my, przełamując dni,
beztrosko wierzymy, że - odkształcając siebie - pozyskamy ich przychylną nam
wrażliwość. Siląc się na empatyczne nieporozumienia, za każdym razem, gdy
staramy się wykraść niebiosom tajemnicę samostanowienia. A więc tak naprawdę
tego, co dla nas nieistotne. Tęsknimy uważnie. Lecz do tej pory wszelkie próby
nawiązania kontaktu nie urzeczywistniły niczego. Zawsze, gdy chcemy z nimi
porozmawiać - nić porozumienia ulega radykalnemu nadwątleniu. Inwencja świa-
tła zatacza krąg. Za każdym razem, gdy chcemy by nas usłyszano, bezszelestnie
padają na kolana. W ciszy swej skupieni. Zbierający ziarna rozproszenia. Być
może Dionizy Areopagita, podający się za świadka śmierci Marii, matki Jezusa
Chrystusa, pomylił się, czy też zbyt wcześnie zwiastował pisząc: "Jako bezcielesne,
które poznają bardziej niż nadnaturalnym sposobem, one właściwie oświetlają
rozum bytów, one również przekazują to, co słuszne, tym bytom, które są do nich
podobne." (Imiona Boskie, rozdz.IV). Być może tym razem to my się spóźniliśmy.
Któż bowiem to wie, ileż to razy rozdzierały przed naszymi oczyma czas, usilnie
nas wyprowadzając z bezdennej otchłani szeptów ku emu, co katastrofalne
4
41067980.005.png 41067980.006.png 41067980.007.png
 
Finis Realitas
w skutkach przecież dla nich samych. Zakradając się pomiędzy promienistość ciał
naszych. Oddając siebie. Raniąc. Budujemy światy, interpretując wszystkie te
odnalezione drzazgi. Zaniedbujemy dotyk. Tymczasem one chłoną bezkształt-
ność naszych zimnych ciał. A potem, z każdą kolejną chwilą, gdy my w egzystencji
swej się stajemy - wygasają. Gr. angelos - poseł, wysłannik, zwiastun. Istota
niematerialna, która w tradycji żydowskiej, chrześcijańskiej i islamie, traktowana
jest jako pośrednik między Bogiem a ludźmi. Najczęściej utożsamiana jest z istotą
doskonałą. Już najstarsze wersety Starego Testamentu zawierają wyobrażenia
o aniołach, ale trudno uważać je za pojęcia teologiczne. Z nielicznych najstar-
szych tekstów wynika, że anioły mają udział w realizacji planów Bożych wobec
człowieka, a - stosownie do poszczególnych ich etapów - spełniają misje pomyślne
lub niepomyślne dla człowieka. Nowy Testament wymienia też ich pośredniczenie
w przekazywaniu ludziom Prawa Mojżeszowego (Dz 7,53; Ga 3,19), posługiwanie
Chrystusowi ( Mt 4,11; 16,27; Łk 22,43) oraz jego uczniom (Dz 5,19). Niektórzy
aniołowie szczególną opieką darzą małe dzieci (Mt 18,10), każdy zaś człowiek
zdaje się mieć własnego anioła stróża (Dz 12,7). W spirytyźmie, anioł to duch
wyższego rzędu ("Słownik parapsychologiczny" - R.Preus, A.Czupryńska, P. Perz,
1993r. str.3) - “anioł (hebr.: malach) - słowo pochodzi od angiras, co w sanskrycie
znaczy "duch Boży". Od staroperskiego angaros (posłaniec); oraz od greckiego
angelos (zwiastun). W jezyku arabskim anioł to malak (zapożyczenie z hebraj-
skiego). W potocznym użyciu słowo anioł zazwyczaj oznacza istotę nadprzyro-
dzoną, pośredniczącą miedzy Bogiem i człowiekiem (grecki daimon jest bliższy
temu znaczeniu niż angelos). We wczesnym chrześcijaństwie, a także w czasach
przed chrześcijańskich określenia anioł i daimon (demon) były używane
wymiennie, jak w przypadku pism św. Pawła i św. Jana. Idee anioła Żydzi przejęli
od Persów i od Babilończyków w okresie niewoli. Dwaj znani z imienia aniołowie
występujący w starym Testamencie, Michał i Gabriel, zostali wprost wzięci
z mitologii babilońskiej. Trzeci znany z imienia anioł, Rafał (Rafael), pojawia się
w Ksiedze Tobiasza. “Całą naukę o aniołach - twierdzi Sale w przedmowie do
swojego wydania Koranu (5. 31) - Mahomet i jego uczniowie zapożyczyli od
Żydów, którzy imiona i nazwy hierarchii tych istot przejęli od Persów” (por.
Gaudefroy Demombynes, Narodziny islamu, 5. 221-224). Henoch w pismach,
datowanych na pierwsze wieki po Chrystusie podaje imiona wielu aniołów
(i demonów), jednak zostały one zignorowane przez autorów Nowego Testamentu,
jakkolwiek pojawiały sie w późniejszych dziełach, które nie zostały włączone do
kanonu ksiąg świętych. Pisma Henocha cieszyły sie dużą popularnością wśród
autorów żydowskich traktatów gnostyckich, mistycznych i kabalistycznych. Roz-
kwit angelologii przypadł na okres od XI do XIII w., kiedy to w literaturze
pojawiły się tysiące imion anielskich, czesto tworzonych metodą przypadkowego
zestawiania liter alfabetu hebrajskiego lub też przez dodawanie przyrostka ,,~el"
do dowolnego słowa, które nadawało się do takiej manipulacji. Anioł, choć niema-
terialny, czyli bezcielesny, zazwyczaj był przedstawiany jako istota posiadająca
lub tymczasowo zamieszkująca ciało, odziana i skrzydlata. Anioł, który służył
diabłu, był aniołem upadłym lub demonem. Filon w Desomniis (O snach) uważa, że
5
41067980.008.png 41067980.009.png 41067980.010.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin