jak zwykle wieczorkiem zaglądnęliśmy
do lodówki...
mamy winko, piwo... no wiec imprezka...
załapaliśmy lekka głupawkę...
nogi się zaczęły lekko plątać....
ziemia krążyła dziwnie...
wzrok też nieco odmienny...
dziwne zabawy i pomysły...
..nowe, dziwne znajomości...
grupowe zabawy...
...potem przyszedł sen..
jedni tu...
inni gdzie indziej....
rano przerażenie... co tak pali...???
wody !!!
wody...
...wody...
może być i gazowane... ostatecznie...
potem toaleta...
koledzy pomogą...
jak ten smak w ustach zabić...???
ostatnie spojrzenie w lustro..
... spadam do domku...
mimo wszystko... to dobrze mieć kumpli...
...i móc się wyspać...
BO JA NIENAWIDZĘ PORANKÓW PO IMPREZIE !!!
1
sajrinka